Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

mam nawroty derealizacji juz od jakichs 10 lat, pierwsze atatki wiazaly sie z lekiem przed smiercia, nie wiem skad one sie wziely, meczylam sie strasznie dlugo ale po roku jakos zapomnialam o tym ze cos takiego jak to dziwne uczucie iistnieje, niedawno wrocilo i znowu bylam przerazona niewiadomo czym, serce walilo jak zwariowane. Ale staram sie caly czas czerpac cos pozytywnego z otoczenia, spotykam sie ze znajomymi, rozmawiam, staram sie nie siedziec w domu bo wtedy zaczynam za bardzo skupiac sie na sobie i mysli znowu wracaja. Ostatnio doszlam do wniosku ze d/d towarzyszy mi juz dlugi czas w momentach kiedy jestem zmeczona, albo sie zamysle, tyle tylko ze poprostu nie odbieralam tego jako negatywne uczucie, Wiem ze to siedzi w mojej glowie i poki nie przestane sobie wmawiac ze jest cos ze mna nie tak to uczucie nigdy nie minie.

Wiara czyni cuda :)

 

Pozdrawiam serdecznie :)

 

[*EDIT*]

 

pozatym mi bardzo pomogla swiadomosc tego ze to tylko wytwor mojej wlasnej wyobrazni, mam stycznosc z ludzmi uposledzonymi ruchowo i nie macie pojecia jak oni potrafia cieszyc sie zyciem, zmagaja sie ze swoim kalectwem ale potrafia z zycia czerpac to co najlepsze. Mamy dwie rece dwie nogi potrafimy zejsc ze schodow, przejsc sie do sklepu, pobiegac, zrobic sobie herbate. To co czesto bezpodstawnie nas przeraza dla nich bylo by spelnieniem marzen, dlatego spojrzcie czasami na swiat z tej perspektywy i docence to co macie, to naprawde pomaga

 

Pozdrawiam :)))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiola minie ta dd:)

Witam wszystkich po dłuższej nieobecności :)

Poczytałem posty wstecz i ......zrobiło mi się bardzo miło na sercu.....że martwiliście się :) i w ogóle myśleliście o mnie :) a przede wszystkich że brakowało wam mnie :)

Faktem jest że nie pisałem bo było ze mną bardzo źle, tzn bardzo mi się nasiliła depersonalizacja i w ogóle odrealnienie, i do tego załamałem się że leków cudów nie ma, na co o ja łupi liczyłem :) i nie chciałem pisać dobijających postów, a potem wyjechałem na wieś i tam brak neta, 14 kilosów do najbliższej budki :) itd

Co przez ten czas się zmieniło?? w sumie nie za wiele jezeli chodzi o moje samopoczucie, derealizacje jak miałem tak mam, ALE zmieniło się coś we mnie, było już tak źle że musiałem na siłę robić cokolwiek i wtedy pękło we mnie w środku, choć przez czas mojej choroby pękało już wiele razy :), to tym razem szlag mnie trafił, zobaczyłem że niszczy to wszystko w moim życiu, że przychodzę z pracy i spędzam dnie na lękach okropnych, że musze na siłę wpatrywać się w monitor, inaczej muszę latać po mieszkaniu jak szaleniec, zobaczyłem że mój związek to męka dla mojej dziewczyny i chociaż już to wiele razy widziałem to tym razem powiedziałem STOP, lęki mam jakie miałem jednak nie panikuję już i to jest sukces, bo często przechodzi wszystko dając prześwity normalności, krótkie ale są. Pomyślałem że jezeli mam umrzec to i tak to się stanie, jeżeli mam zwariować, to myślenie nad tym mnie nie uratuje, przed szaleństwem a JEŻELI to nerwica to nic mi nie bedzie :) i w sumie jakoś coś się ruszyło i zmieniło :) Fakt tylko że i tak już mi było wszystko jedno co się ze mną stanie, bo otwierałem oczy i dd zamykałem i dd, nawet sny zaczeły wydawać się ostre i dlatego postanowienie moje wyciągło mnie z doła :) I jakoś się tego trzymam :)

Ktoś gdzieś pisał że nerwica to my że z nią nie wolno walczyć, myślę że to nie jest tak, owszem do tego typu zaburzeń trzeba mieć predyspozycje i wtedy czynniki zapalne w postaci choćby stresów wybuchają i mamy lęki itp ale walczyć z tym trzeba bowiem był okres kiedy byliśmy zdrowi i teraz też tak może być, a nie uwikłani w to wszystko, w walce z nerwicą "trzeba być lisem i lwem" :) walczyć mocno ale i olewając, wlaczyć na wszystkie sposoby i wierzę, że nam wszystkim się to uda, i bardzo tego pragnę, żebyśmy ja Venus, Wiola, Carlos, Najsilniejszy, Sephi poszli na wielkie piwo, uśmiechnięci, bez lęku :) Dzięki jeszcze raz za fajne słowa :) pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No no. Powrócił nasz Napoleon. Ciesze się, że znów podniosłeś sztandar reprezentujący naszą siłę i możemy walczyć dalej. Ten twój ostatni post Vicotrek. Po prostu bez dwóch zdań jak bym czytał o sobie. Wszędzie tylko to dd i dd. Szkoła, dom, prywatnie. Wszędzie. Zamykanie oczu, otwieranie. Jeżdzenie wzrokiem na lewo, na prawo. Sny ,w których miewam ataki paniki, bądź derealizację. Również przeraża mnie fakt,ze muszę siedzieć przy kompie aby nie zwariować. Czuje się tak samo strasznie jak Ty, ale jeszcze liczę na to, że mogę z tego wyjść. Pragne tego. Zapewne tak samo Ty i wiem, że kiedyś obaj będziemy zdrowi jeszcze cieszyć się życiem. Wydaje mi się, że jesteśmy nieco za wytrzymali i inteligentni aby poddawać się czemuś, co potrafimy zrozumieć i pomału uczymy się nad tym panować. Nie mówie tu tylko o nas dwóch, lecz o wszystkich ludziach, spierających się z tą okropną przypadłością. Również jakoś rzadko popadam w panikę :). Czasem w szkole mnie dopada ale potrafie to stłumić, no i pomaga mi jakoś ten lek dostępny bez recepty, o nazwie Validol :D.

 

A co do tego piwa... Stary , nie rób mi smaka bo kiedyś wyprawie oficjalne przyjęcie, heheh.

 

Pozdrowionka i do usłyszenia jutro.:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Juz od jakiegos czasu czytam wypowiedzi na forum i chyba narazie wystarcza mi to , ze wiem ze sa ludzie ktorzy rozumieja co to jest nerwica i d/d, bo to naprawde ciezko zrozumiec, wytlumaczyc, powiedziec slowami komus kto tego nie zna:( Kiedy 7lat temu przechodzilam to po raz pierwszy nie mialam pojecia co sie ze mna dzieje, nie bylo internetu, nie wiedzialam gdzie szukac informacji, kto moze mi pomoc, zrozumiec...ehhhh.Teraz jestem bardziej swiadoma co sie dzieje chociaz to wcale nie przynosi mi upragnionego przeze mnie spokoju!!!!To tylko tyle na poczatek.Pozdrawiam;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carlos może to nie byłby zły pomysł :) impreza zamknięta dla....zadurzonych lękowo:)

Też myślę że nie zniewoli nas to a wręcz przeciwnie poradzimy sobie z tym, choć są chwile a nawet całe dnie kiedy nie ma na to nadziei a jednak jesteśmy za silni na to choć WYDAJE się odwrotnie :)

secretgirl, witaj w naszym gronie :) jakkolwiek to co mamy przyjemne nie jest to i tak fajnie że ktoś kolejny i nas rozumie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc Wam!

Mnie to już na forum nie było z kilka miesięcy:) bo było ze mną już nie najgorzej, pojawiały sie epizody dd ale jakos zawsze udało mi sie od tego uciec.ale znowu wróciło, chyba z poczwórną mocą:( od kilku dni znowu szaleje, trzęse sie, serce boli i wali, niedobrze mi cały czas no i te koszmarne mysli.tysiąc rzeczy na raz mi przechodzi przez glowe.znowu ze zwariuje, ze to nigdy nie minie.ale najgorsze było wczoraj.oglądamy z moim misiem film, ja obieram jabłko i nagle patrze na nóż którym kroiłam i przeleciała mi mysl przez głowe, ze cos za chwile sie ze mna stanie i wbije mojemu słoneczku ten nóż w brzuch albo sobie sama cos zrobie.Rany, nie macie pojecia jakie przerażenie mnie dopadło.i to uczucie było tak silne,ze naprawde myslałam,ze to zrobie. zaraz zaczne sie bać przebywać sam na sam ze sobą albo z kimś innym, bo sie boje,ze cos mu zrobie. Co za koszmar. przeciez nie da sie żyć z czymś/kimś takim jak ja i moje dziwactwa!!!! miał ktoś z Was cos takiego?błagam pomóżcie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc misia116)ja tez miewalam takie jazdy, ze trzymalam w rece noz i zastanawialam sie czy zaraz nie zrobie komus krzywdy, gdyby to dzialo sie w rzeczywistosci pewnie i tak troche przestraszylaby mnie taka mysl, a w d/d...koszmar.

Ja tez zastanawiam sie czy mozna ze mna byc, czy ja potrafie z kims byc, stworzyc jakis zwiazek, dlugo bylam sama, ale teraz poznalam kogos i mysle o tym, ehhh.

Zreszta reszte zycia tez mam niepoukladana i mysle na przemain o nerwicy i d/d, o tym jak ulozyc to wszystko, czy to ma sens.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misia116, ja też to przechodziłam i aktualnie też czasem mnie te myśli nachodzą, ale bardziej sobie z nimi radze, w każdym razie zawsze mnie ogarnia lęk gdy mam coś ostrego w rękach, bo boję się, że mogę skrzywdzić albo nie daj Bóg zabić kogoś kogo kocham albo siebie, wiem co czujesz, to jest chyba najgorsze co może być, jeszcze w połączeniu z tym cholernym dd :? dlatego dodatkowo jeszcze mam wielkiego stracha, że coś chce mnie opętać i że w związku z tym nie będę wiedziała co robię i kogoś skrzywdzę :? ale staram się walczyć z tymi absurdami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co przechodzicie to nerwica natrectw, miliony ludzi ma tak samo i nikt jeszcze nikogo do tej pory nie zabil :-) Dopuki czujecie lęk na mysl ze byscie mogli kogos skrzywdzic a nie podniecenie, doputy Wam gwarantuje ze muchy nie skrzywdzicie :-) Jestescie zanormalni a zarazem zadelikani by zabic (oczywscie to plus jest). Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Victorka bo już się martwiłem o Ciebie. Powiem Wam że ostatnio nie odczuwam lęku tak jakby coś pękło i jest już dobrze. na pewno to rozumiecie. cały czas czułem jakby coś we mnie się zbierało i rosło, dodatkowe objawy dochodziły i narastały i nasilały się. zastanawiam się nawet czy jakby ktoś zapytał mnie czy chciałbyś aby było jak dawniej to nie wiem co bym odpowiedział. teraz mogę normalnie zasypiać, kładę się i odczuwam ulgę taką normalną jak to po pracy, odpoczywam. a kiedyś jak się kładłem to od razu lęk, zgasłem światło i jakby mi ktoś mózg ściskał jak gąbkę i co chwila pobudka i zastanowienie gdzie jestem i znowu sen i pobudka. kiedyś nie byłem świadom że można się zastanawiać nad byle pierdołą i analizować ją jak naukowiec, a każda rzecz była dziwna. nie mogę powiedzieć że nie odczuwam dd bo odczuwam ale nie mam np. tego przepiepszonego odczucia obcości moich bliskich. to tak jak powiedział Victorek że jak mam umrzeć to nic na to nie poradzę a jak mam oszaleć to też nic nie zrobię. kiedy piszę tego posta mam obok browarka i zaraz pójdę pooglądać telewizję. Może dd wróci za parę dni i dokopie mi jeszcze bardziej ale olać to. przynalmniej dziś.

 

WAŻNE JEST TO ŻE ZACHOROWAĆ MOŻNA W JEDNEJ SEKUNDZIE A POWRÓT DO ZDROWIA TRWA BARDZO DŁUGO I NIE MOŻNA SIĘ ZAŁAMYWAĆ W TEJ CIĘŻKIEJ DRODZE BO ONA ZAOWOCUJE ZA JAKIŚ CZAS.

 

Pozdrowionka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misia116, witam :) Słuchaj jak widzisz wielu z nas takie rzeczy przechodzi czy przechodziło, ja co prawda nie miałem tego nagminnie ale czesto np leże obok dziewczyny i nagle myśl a gdybym wziął i ją udusił? i panika....itd Niestety nie jest to przyjemne odczucie i najgorsze że człowiek obawia się utracenie kontroli nad tym i strach przed realnym spełnieniem tych myśli ale tak na pewno nie będzie, my się boimy ale to mimo wszystko kontrolujemy :). Tak więc nie poddawaj się a zobaczysz że niedługo będziesz żyła bez takich dziwactw, nie bój się tego :)

Wiola powiem ci że ostatnio też mam często wieczorami pomysły o tych opętaniach :) i z tego co wiem wielu z nas tutaj to ma, tak więc to też tylko lęki nerwicowe :)

Najsilniejszy :) ciesze się ze jakiś przełom jest i nie myśl że za parę dni to wróci a może właśnie nie? może to przebłyski do zdrowego niezderealizowanego świata :) czego ci życzę gorąco!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Margaryna9, witaj :)

Jak najbardziej spróbuj psychoterapii, wszystko byle nie ten szajs!

A co do pytania to przez cały okres choroby nie miałaś nawet chwil przebłysków?? I ja od półtora roku mam dd i w sumie non stopa ale przebłyski są nawet całodniowe :)

Ale wielu jest osób takich że mają to w ogóle jako pernamentny stan.

Ja jeszcze niedawno wiedziałem jak to jest bez tego ale po ostatnich miesiącach to jakbym nie pamiętał. Ale i to przejdzie :) a przynajmniej jak jakiś przebłysk się trafi :) pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do wszystkich z d/d.Czy macie tez tzw.napieciowe bole glowy (piekna nazwa,jak dla mnei brzmi dosc delikatnie) czyli ciaaaaaagly ucisk, napiecie, sztywnosc glowy, twarzy, szyji...jakby zaciskajace sie na glowie obrecze albo ciasny kask.Czasami uspakajam sie myslami, ze to wlasnie ten ucisk daje takie odczucia nierzeczywistosci, nierealnosci.

 

[*EDIT*]

 

jeszcze jedno pytanie, czy jest jeszcze tutaj na forum ewa125 ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretgirl, ja co prawda nie mam napięciowych bólów głowy, czasem mnie dyńka nawala ale to chyb atak po prostu :) natomiast sztywność, twarzy, głowy ciała tak mam, a co do obreczy na głowie to czasem z tyłu mam takie dziwne uczucie, ale też czytałem że to jest objaw nerwicowy i jakoś się nazywa kas neuratenistyczny czy jakoś tak :)

A słuchajcie robił ktoś test SCL-90 ?? i co wam wychodziło pod pozycjami poziom paranoidalny i psychotyczny?? tak pytam :) bo mnie wyszło dziwnie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej mnie wyszło:

 

myślenie paranoidalne - 0 niski

psychotyczność - 0,3 niski

odziwo ;)

 

link do testu SCL-90 http://209.85.129.132/search?q=cache:k67s6LHpZ_UJ:www.psychologia.net.pl/testy.php%3Ftest%3Dscl+test+SCL-90&hl=pl&ct=clnk&cd=1&client=opera

 

A tak wogule dobrze że jesteś Victorek po przez tą twoją tygodniową nie obecność już myślałem ze coś ci sie stało złego:(,zresztą wszyscy myśleli, ale cieszę się że jest w miarę ok i że wruciłeś :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretgirl, no ja też mam to o czym pisał Viktorek, dziwne uczucie napięcia z tyłu głowy i ogólnie dziwne uczucie w głowie czy też na zewnątrz, czasem niby tak jakby głowa mi miała odlecieć, czasem jest ciężka jak kamień, skóra się napina, ściąga, dziwne wrażenie... Victorek, nie robilam tego testu, a możesz napisać co ona miał wykazać i jak wyszło u Ciebie skoro piszesz, że dziwnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Secretgirl ja też mam tzw. napięciowe bóle głowy dość często w określonych miejscach np. nad skroniami, za oczami z tyłu głowy i na czubku głowy nie sa silne da sie przeżyć tabletki brać nie muszę, i wrażenie jakby mi mózg coś ściskało taka obrecz właśnie chyba chodzi o ten kask, sztywność karku głowy mam bardzo często i uczucie ciężkiej głowy jakby miała spaść zaraz połączone z delikatnymi zawrotami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem ten test, i muszę powiedziec że sie z nim w zupelności nie zgadzam.Wyszlo ze mam wysoki poziom Somatyzacji i natręct, których w ogule nie mam tak naprawde(ciekawe na jakiej podstawie to wyszlo :-) Nawet psychotycznośc mi wyszedl wynik wysoki, ten test jest bardzo niedokladny, a moze ktoś próbuje nas wystraszyć :lol: Nie róbcie takich testów bo latwo sobie wkrecic jakąś schizofrenie po takim teście :mrgreen: Ktoś ma podobne wrażenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No mnie to akurat wynik tego testu można powiedzieć wyszedł chyba adekwatnie do mojego stanu także nie mam zastrzeżeń,to jest bardzo ogulny test ja robiłem u psychologa jakiś nic strasznego na szczęście nie wyszło, ale był dużo dokładniejszy i więcej pytań, a i również nie polecam tego typu testów bo można niezle sobie wkrecić, ale jak kogoś to nie rusza to dlaczego nie;) ja tam w te testy z netu nie wierze warzniejsza opinia psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×