Skocz do zawartości
Nerwica.com

Neuroleptyki/leki przeciwpsychotyczne.


mefiboszet

Rekomendowane odpowiedzi

suwak, Tak, bo neuroleptyki je blokują, więc zachodzi upregulacja.

Czyli branie neuroleptyków w niskich dawkach nie dość że downreguluje postsynaptyczne D2, to jeszcze up-reguluje presynaptyczne...

Czyli ich odstawienie może być nieprzyjemnym doświadczeniem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przerwy? a słyszałeś o syndromie odstawiennym?

 

A tam, gadanie. Nie opieram się tylko na suchej teorii, ale też na autopsji. Brałem większość neuroleptyków atypowych- risperidon, kwetiapinę, sulpiryd, amisulpryd, flupentiksol(te 3 nisko dawkowane), arypiprazol i klasyczne też- promazynę, perazynę, chlorprotiksen i wszystkie zawsze odstawiałem z palcem w nosie. Nie mam też żadnego uszkodzenia mózgu, ani deficytów.

 

A co do amisulprydu przerwy wystarczą 2-4 tygodnie. Można nawet brać amisulpryd doraźnie. Amisulpryd w przeciwienstwie do wiekszosci neuroleptyków, które mają tzw. "brudny profil farmakologiczny" nie daje objawów odstawiennych. Ogólnie ami(w dawkach aktywizujących) to jeden z lepszych leków jakie brałem, nie tylko spośród neuroleptyków, ale w ogóle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja już nie rozumiem. Kiedyś czytałem jakąś prezentacje. I tam było, że wszystkie zmiany po neuroleptykach są odwracalne - dyskinezy, parkinsonizm polekowy itp, tylko trzeba czasami odstawić leki. To mógłbyś Dark [\b] podsumować co jest a co może nie być odwracalne. I czy to zależy od dawki i czy jest niezależne

 

Bo w większości przypadków są odwracalne. Ale czasami zdarza się tak (głównie dotyczy to haloperidolu podawanego i.v.), że rozdupczy Ci się receptor D2 i zmiany stają się nieodwracalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znam osobę, która po zbyt szybkim odstawieniu według własnego widzi misię miała ostre haluny, no, ale...

a przy długim czasie brania neuroleptyków pewne zmiany w mózgu są niestety NIEODWRACALNE i TRWAŁE - dlatego i szkodliwe.

Ale za to NFZ ma zarobek , a psychiatrzy pacjentów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, a możesz napisać, w czym pomaga ten amisulpryd? Chodzi mi głównie o kwestie prospołeczne, antylękowe i te związane z tyciem - co w tych obszarach daje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znam osobę, która po zbyt szybkim odstawieniu według własnego widzi misię miała ostre haluny, no, ale...

 

Tak, mamy na forum taką osobę ze schizofrenią paranoidalną- póki bierze leki wszystko jest ok, jak je odstawi na własną rękę=zakłada tematy z urojeniami, potem ląduje znów w szpitalu i dostaje leki=jest ok, potem znów je odstawia na własną rękę=tematy z urojeniami, ląduje w szpitalu= dostaje leki, jest ok... i tak w koło Macieju. Pytanie na ile jest to związane z odstawieniem neuroleptyków, a na ile z nawrotem samej choroby.

 

a przy długim czasie brania neuroleptyków pewne zmiany w mózgu są niestety NIEODWRACALNE i TRWAŁE - dlatego i szkodliwe.

 

Poproszę linki do wiarygodnych publikacji naukowych (najlepiej anglojęzycznych), które potwierdzają tę tezę, z opisaną szczegółowa metodologią, z grupą eksperymentalną i kontrolną, z wnioskiem na jakim poziomie są te "nieodwracalne i trwałe" zmiany w mózgu- anatomicznym, strukturalnym, czynnościowym, biochemicznym itp. i jaki rodzaj badań wykrywa te zmiany (CT, MRI, PET, SPECT itp.). Skoro jesteś o tym święcie przekonana to na pewno znajdziesz wiele publikacji nie związanych z psychiatrami i nie sponsorowanych przez firmy farmaceutyczne. Tylko błagam- nie wklejaj linków do jakichś "stronek" pisanych przez paranoików i zwolenników teorii spiskowych, bo szkoda naszego czasu. Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że wczoraj widziałem różowego słonia na wrotkach i to jest FAKT.

 

Ale za to NFZ ma zarobek , a psychiatrzy pacjentów :)

 

Yyy, a jaki niby zysk ma z tego NFZ? Jeżeli jakiś lek kosztuje 200zł i jest refundowany na ryczałt -3,20zł to jak pójdziesz do apteki i kupisz go za te 3,20zł, to 196,8zł aptece dopłaca fundusz. I to już jest kwota z marżą narzuconą przez aptekę. Wcześniej zarobiła hurtownia, dystrybutor a wyjściowo koncern farmaceutyczny.

 

Dark Passenger, a możesz napisać, w czym pomaga ten amisulpryd? Chodzi mi głównie o kwestie prospołeczne, antylękowe i te związane z tyciem - co w tych obszarach daje?

 

Jeżeli chodzi o tycie to +/-0, jest wybitnie prospołeczny, aktywizujący, mi dodatkowo w olbrzymim stopniu pomaga(ł) na natręctwa więc ma działanie antykompulsyjne- potwierdza to kilka osób z forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak powiem, z tych co brałem- sulpiryd, amisulpryd i flupentiksol niskodawkowane świetne na aktywizację, risperidon to nieporozumienie, arypiprazol byłby świetny gdyby nie ta piep... akatyzja, chlorprotiksen świetnie działa uspokajająco, kwetiapina, promazyna i perazyna dobre "upierdalacze"- właściwie ich główna rola to sprowadzenie Cię do parteru jak nie możesz spać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, mamy na forum taką osobę ze schizofrenią paranoidalną- póki bierze leki wszystko jest ok, jak je odstawi na własną rękę=zakłada tematy z urojeniami, potem ląduje znów w szpitalu i dostaje leki=jest ok, potem znów je odstawia na własną rękę=tematy z urojeniami, ląduje w szpitalu= dostaje leki, jest ok... i tak w koło Macieju. Pytanie na ile jest to związane z odstawieniem neuroleptyków, a na ile z nawrotem samej choroby.

Akurat ta osoba, o której pisałam nie choruje na schizofrenię. Zresztą większość zaburzeń powodują własnie same neuroleptyki. A czy powikłania są spowodowane odstawieniem czy samą chorobą jest niezmierzalne, choć wiekszosc psychiatrow i tak zawsze zwala wszystko na chorobe (kompletnie nic nie wspominajac o skutkach ubocznych brania tych lekow ,ktore czesto gesto same wywoluja dana chorobe a nie ja lecza)

 

Poproszę linki do wiarygodnych publikacji naukowych (najlepiej anglojęzycznych), które potwierdzają tę tezę, z opisaną szczegółowa metodologią, z grupą eksperymentalną i kontrolną, z wnioskiem na jakim poziomie są te "nieodwracalne i trwałe" zmiany w mózgu- anatomicznym, strukturalnym, czynnościowym, biochemicznym itp. i jaki rodzaj badań wykrywa te zmiany (CT, MRI, PET, SPECT itp.).

Po 1. przykre jest twoje podejście do osób chorujących , bardziej niż im wspolczuje tobie z powodu takiego myslenia. Wiekszosc chorych zreszta nie rozni sie specjalnie od tych ktorzy uwazaja sie za "normalnych" .

Po 2. Wszedzie mozna o tym przeczytac wystarczy w google wpisac "neuroleptyki- nieodwracalne zmiany w mozgu" i wyskoczy kilkanascie stron z dokladnymi opracowaniami.

Po 3. Jakie Ty masz dowody na to, ze jest inaczej?

 

 

Skoro jesteś o tym święcie przekonana to na pewno znajdziesz wiele publikacji nie związanych z psychiatrami i nie sponsorowanych przez firmy farmaceutyczne. Tylko błagam- nie wklejaj linków do jakichś "stronek" pisanych przez paranoików i zwolenników teorii spiskowych, bo szkoda naszego czasu. Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że wczoraj widziałem różowego słonia na wrotkach i to jest FAKT.

Mnóstwo jest takich opinii nie tylko ze strony osób leczących się psychiatrycznie.

Yyy, a jaki niby zysk ma z tego NFZ? Jeżeli jakiś lek kosztuje 200zł i jest refundowany na ryczałt -3,20zł to jak pójdziesz do apteki i kupisz go za te 3,20zł, to 196,8zł aptece dopłaca fundusz. I to już jest kwota z marżą narzuconą przez aptekę. Wcześniej zarobiła hurtownia, dystrybutor a wyjściowo koncern farmaceutyczny.

Tak sobie tłumacz:) Przemysł farmaceutyczny (nowotwory) czy leki psychotropowe to najbardziej dochodowy biznes na tym świecie.

 

Proponuje takze wlaczyc obiektywizm, bo chyba ci go brakuje. Nadgorliwosc bywa gorsza od faszyzmu - pozdrawiam )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mnie nie nie interesują OPINIE i case reporty tylko FAKTY mające umocowanie w badaniach naukowych. Więc dalej czekam na linki do wiarygodnych opracowań naukowych z baz danych z artykułami z dziedziny medycyny i nauk biologicznych. PubMed w pełni mnie usatysfakcjonuje. Ale że co, to ja mam Ci przedstawić badania, że neuroleptyki NIE powodują "nieodwracalnych i trwałych" zmian w mózgu? Przecież to Ty chcesz udowodnić tezę, a nie ja. Ja też mogę stwierdzić, że lek X spowodował u mnie uszkodzenie mózgu. Więc proszę o wyniki badań- jaki lek, w jakiej dawce, jak długo brany, co konkretnie uszkodził w mózgu, na jakim poziomie- anatomicznym, strukturalnym, czynnościowym, biochemicznym itp.

 

Ale dobrze, przytoczę parę badań-

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11712619 - amisulpryd spowodował szybszą poprawę stanu u osób z dystymią i "dużą" depresją niż sertralina.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9165379 - amisulpryd wykazał ekwiwalentną skuteczność w leczeniu dystymii i "dużej" depresji co imipramina.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10993132 - risperidon jako augmentacja przyniósł poprawę u osób z lekoopornym OCD.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/2272193 - flupentiksol przyniósł poprawę u osób z depresją.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19407731 - augmentacja arypiprazolem przyniosła poprawę u osób z lekooporną depresją.

 

Dyskusja z Tobą nie ma sensu, bo jak do tej pory nie przytoczyłaś żadnych DOWODÓW tylko jakieś stronki autorstwa schizofreników, google i "moja racja jest mojsza niz twojsza". To jak rzucanie grochem o ścianę. Ty za to jesteś obiektywna ze swoim paranoicznym stylem poznawczym. :D Skoro twierdzisz, że nuroleptyki spowodowały u Ciebie uszkodzenie mózgu- zapraszam na badania= TK, MRI, PET, SPECT głowy i sprawdzimy czy to prawda czy pustosłowie.

 

Skoro przemysł farmaceutyczny i psychiatria to samo zło to czemu zażywasz leki? Ach, no tak, bo bez nich nie możesz funkcjonować. Czyli niejako sama przyznałaś, że masz więcej benefitów niż strat wynikających z ich zażywania. Powtarzam po raz wtóry- neuroleptyki są lekami dalekimi od ideału, mają mnóstwo wad, ale przedstaw mi alternatywę dla leczenia psychoz schizofrenicznych. Jak nie potrafisz rozmawiać bez wycieczek osobistych i rzucaniem zabawkami w piaskownicy to nie rozmawiaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale że co, to ja mam Ci przedstawić badania, że neuroleptyki NIE powodują "nieodwracalnych i trwałych" zmian w mózgu? Przecież to Ty chcesz udowodnić tezę, a nie ja. Ja też mogę stwierdzić, że lek X spowodował u mnie uszkodzenie mózgu.

Nie pisałam o uszkodzeniach tylko zmianach w mózgu - a to różnica. Jak konkretnie już zostało napisane. Ty jedynie podałeś odnośniki do stron, które piszą o skuteczności bądź nie leczenia neuroleptykami (na dodatek ciągle sypiesz głównie tymi , którymi sam się leczyłeś)a nie o tym, jakie zmiany czy skutki uboczne powodują - a tak bywa i to bardzo często. Liczba pokrzywdzonych pacjentów tymi lekami rośnie z roku na rok. Każesz mi podawać źródła, podczas gdy sam piszesz kompletnie nie na temat, podajesz jakieś z dupy linki, które nijak się mają do rzeczywistości, sorry , ale hipokryzja jak dla mnie :)

Co do samych lekow , jesli chodzi o choroby nie rozumiem dlaczego przepisuje sie je jak leci nawet przy glupiej nerwicy (olanzapina na zwykla depresje? serio?)

Ja juz nie wspominam tutaj o rozwleklosci falszywych diagnoz , bo o tym to mozna prace magisterska napisac.

 

Skoro przemysł farmaceutyczny i psychiatria to samo zło to czemu zażywasz leki? Ach, no tak, bo bez nich nie możesz funkcjonować.

kto powiedzial ze je zazywam? to raz, a dwa PAPIEREK o tym ze jest sie pod kontrola lekarza i zazywa sie leki, zeby moc dostac zezwolenie o zdolnosci do pracy

a co do skutecznosci leczenia to zazywalam (olanzapine i kwetiapine ) 1,5 roku i nie widze zadnej specjalnej roznicy(nawet lepiej sie czulam jak je odstawilam niz podczas ich zazywania|), a skutki uboczne odczuwam po dzis dzien. takze bye.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pisałam o uszkodzeniach tylko zmianach w mózgu - a to różnica.

 

Czyli o zmianach na poziomie czynnościowym i biochemicznym- poproszę przykłady.

 

podajesz jakieś z dupy linki, które nijak się mają do rzeczywistości

 

Jeżeli dla Ciebie największa i najbardziej renomowana globalna baza publikacji medycznych i nauk ścisłych, gdzie publikują lekarze, naukowcy, i niezależni specjaliści nauk ścisłych i która zawiera kilkaset tysięcy opracowań jest "linkiem z dupy" to faktycznie nie mamy o czym rozmawiać.

 

Każesz mi podawać źródła, podczas gdy sam piszesz kompletnie nie na temat

 

Ty na razie nie podałaś żądnych linków i źródeł tylko swoje "moja racja jest mojsza niż twojsza".

 

które nijak się mają do rzeczywistości

 

Nie wiem czy wiesz ale te badania były przeprowadzne na olbrzymiej liczbie REALNYCH ludzi, pacjentów, którzy zażywali te leki i opisywali swoje odczucia. I kto tu dyskryminuje relacje chorych.

 

kto powiedzial ze je zazywam?

Czy Ty cierpisz na rozdwojenie jaźni?

 

Sama 10 dni temu pisałaś w tym temacie: "Najgorsze jest to, że branie leków jest u mnie związane z pracą - być albo nie być. Jednym słowem - katastrofa :( I jest jeszcze kwestia tych dawek - chyba nikt tu na forum nie jest takim narkomanem jak ja i nie bierze 13stu tabsów dziennie. Do 40stki mój żołądek będzie tak zrujnowany, że już mogę kopać sobie grób."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty na razie nie podałaś żądnych linków i źródeł tylko swoje "moja racja jest mojsza niż twojsza".

Żaden lekarz psychiatra nie napisze ani nie powie Ci, że te leki to zuo i tak dalej z prostej przyczyny - dla niego to chleb. Dla koncernów kasa.

Jakie zmiany powodują były już przytoczone. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.( zresztą np Heike Tost z National Institute of Mental Health w Bethesda i Andreas Meyer-Lindenberg z Central Institute of Mental Health w Mannheim badali czy w mózgach osób przyjmujących leki przeciwpsychotyczne zachodzą zmiany strukturalne. Podobno w w godzinę po jednorazowym przyjęciu leku o nazwie haloperidol przez zdrowe osoby dochodziło u nich do przejściowego zmniejszenia objętości istoty szarej w części mózgu ważnej dla kontroli ruchów tzw. skorupie. Neuroleptyki blokuja receptor dla neuroprzekaźnika dopaminy w mozgu.

O skutkach ubocznych jak dyskinezy, parkinsonowski zespol polekowy,atakyzje itak dalej...

 

kto powiedzial ze je zazywam?[

Czy Ty cierpisz na rozdwojenie jaźni? Sama 10 dni temu pisałaś w tym temacie: "Najgorsze jest to, że branie leków jest u mnie związane z pracą - być albo nie być. Jednym słowem - katastrofa :( I jest jeszcze kwestia tych dawek - chyba nikt tu na forum nie jest takim narkomanem jak ja i nie bierze 13stu tabsów dziennie. Do 40stki mój żołądek będzie tak zrujnowany, że już mogę kopać sobie grób."

Ktoś tutaj nie wyczuwa ironii ;)

 

I na tym chyba zakończę , bo pisanina twoja pelna epitetów przypomina bełkot na poziomie przedszkola.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie ironia, jesteś po prostu zwykłą kłamczuchą, która twierdzi, że bierze 13 tabletek/dobę, a po 10 dniach, że jednak nic nie bierze.

kolejny epitet. żal mi cie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie zalezna po prostu lubi stawiać się w roli ofiary - oj będę mieć zniszczony żołądek, oj jestem największą narkomanką, oj mam już nieodwracalne zmiany w mózgu, na pewno mam, niech tylko ktoś spróbuje stwierdzić inaczej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×