Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Aha, jedyne co jeszcze może siać duże spustoszenie, wywoływać lęki i stany depresyjne jest tarczyca :) Szczególnie niedoczynność (znam z autopsji), więc TSH to jest moim zdaniem badanie które warto wykonać :)

Zaczełam się leczyć na nerwice z somatyzacją, choruję też na Hashimoto od 5 lat(choroba uaktywnia się pod wpływem silnego stresu). Leczę się też na refluks od tego samego czasu i doszlam do wniosku, że od pięciu lat cierpię z powodu nerwicy- może od niej nabawiłam się refluksu. Mam też problemy z prolaktyną i nieregularnymi miesiączkami, to wywołuje u mnie silne PMS z migrenami z wymiotami(dostałam od gina hormony mam je zacząć brać od miesiączki(hehe, ciekawe kiedy ona raczy zawitać). Mam pytanie. co się z Tobą dzieje przy chorej tarczycy jak sobie radzisz, co zazywasz? Ja dzisiaj skończyłam pierwsze opakowanie Andepinu. Jest średnio na jeża, mam większą motywacje, żeby wyjść z tego shitu. Mam 21 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha, jedyne co jeszcze może siać duże spustoszenie, wywoływać lęki i stany depresyjne jest tarczyca :) Szczególnie niedoczynność (znam z autopsji), więc TSH to jest moim zdaniem badanie które warto wykonać :)

Zaczełam się leczyć na nerwice z somatyzacją, choruję też na Hashimoto od 5 lat(choroba uaktywnia się pod wpływem silnego stresu). Leczę się też na refluks od tego samego czasu i doszlam do wniosku, że od pięciu lat cierpię z powodu nerwicy- może od niej nabawiłam się refluksu. Mam też problemy z prolaktyną i nieregularnymi miesiączkami, to wywołuje u mnie silne PMS z migrenami z wymiotami(dostałam od gina hormony mam je zacząć brać od miesiączki(hehe, ciekawe kiedy ona raczy zawitać). Mam pytanie. co się z Tobą dzieje przy chorej tarczycy jak sobie radzisz, co zazywasz? Ja dzisiaj skończyłam pierwsze opakowanie Andepinu. Jest średnio na jeża, mam większą motywacje, żeby wyjść z tego shitu. Mam 21 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grumbella ja też mam Hashimoto, moja tarczyca jest mała i podziurawiona ;) Biorę Letrox w razie potrzeby, teraz co prawda zaprzestałam ale co pół roku badam tsh żeby sprawdzić czy jest uregulowane. Oprcz tego T3 i T4. Na dodatek mam endometriozę :) Ale jakoś trzeba se radzić ;)

 

Tarczyca objawia się u mnie tyciem nagłym, zaostrzeniem depresji i strasznym osłabieniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grumbella ja też mam Hashimoto, moja tarczyca jest mała i podziurawiona ;) Biorę Letrox w razie potrzeby, teraz co prawda zaprzestałam ale co pół roku badam tsh żeby sprawdzić czy jest uregulowane. Oprcz tego T3 i T4. Na dodatek mam endometriozę :) Ale jakoś trzeba se radzić ;)

 

Tarczyca objawia się u mnie tyciem nagłym, zaostrzeniem depresji i strasznym osłabieniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grumbella ja też mam Hashimoto, moja tarczyca jest mała i podziurawiona ;) Biorę Letrox w razie potrzeby, teraz co prawda zaprzestałam ale co pół roku badam tsh żeby sprawdzić czy jest uregulowane. Oprcz tego T3 i T4. Na dodatek mam endometriozę :) Ale jakoś trzeba se radzić ;)

 

Tarczyca objawia się u mnie tyciem nagłym, zaostrzeniem depresji i strasznym osłabieniem.

Ja biorę euthyrox codziennie, teraz mam dawkę 88mikrogramów, bo miałam dłuższy czas podwyższone i powiększenie dawki z 50 na 62,5 nie przyniosło efektów. Te choroby tarczycy zawsze muszą iść w parze z problemami ginekologicznymi, chamstwo. Ja właśnie nie wiem, czy to też przez to hashi mam nerwicę, czy nerwica przyszła jeszcze kiedy nie chorowałam na hashi. Wszystko to skomplikowane. Najlepsze jest to, że ja lubię się badać, lubię chodzić do lekarzy, bo lubię poznawać swoje ciało- jedyny plus. Ale teraz kiedy już wiem, że to wszystko nerwica to będę odwiedzać tylko gina i endo, jeszcze muszę zakończyć sprawę z przysadką mózgową(miałam rezonans, wykazało jakąś zmianę, ale endo mówi, że zmianę na przysadce ma co 10 osoba i że u mnie prawdopodobnie ta hiperprolaktynemia jest czynnościowa wywołana emocjami, bo miałam robione badania trzy razy pod rząd co godzine i poziom prolaktyny spadał. Koło się zatacza, wszystko się nakręca i mi nie pomaga. Okropnie się czasami czuje, muszę się porządnie rozryczeć, żeby to puściło. Codziennie jest coś. Nie pamiętam dnia kiedy nic mnie nie bolało...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grumbella ja też mam Hashimoto, moja tarczyca jest mała i podziurawiona ;) Biorę Letrox w razie potrzeby, teraz co prawda zaprzestałam ale co pół roku badam tsh żeby sprawdzić czy jest uregulowane. Oprcz tego T3 i T4. Na dodatek mam endometriozę :) Ale jakoś trzeba se radzić ;)

 

Tarczyca objawia się u mnie tyciem nagłym, zaostrzeniem depresji i strasznym osłabieniem.

Ja biorę euthyrox codziennie, teraz mam dawkę 88mikrogramów, bo miałam dłuższy czas podwyższone i powiększenie dawki z 50 na 62,5 nie przyniosło efektów. Te choroby tarczycy zawsze muszą iść w parze z problemami ginekologicznymi, chamstwo. Ja właśnie nie wiem, czy to też przez to hashi mam nerwicę, czy nerwica przyszła jeszcze kiedy nie chorowałam na hashi. Wszystko to skomplikowane. Najlepsze jest to, że ja lubię się badać, lubię chodzić do lekarzy, bo lubię poznawać swoje ciało- jedyny plus. Ale teraz kiedy już wiem, że to wszystko nerwica to będę odwiedzać tylko gina i endo, jeszcze muszę zakończyć sprawę z przysadką mózgową(miałam rezonans, wykazało jakąś zmianę, ale endo mówi, że zmianę na przysadce ma co 10 osoba i że u mnie prawdopodobnie ta hiperprolaktynemia jest czynnościowa wywołana emocjami, bo miałam robione badania trzy razy pod rząd co godzine i poziom prolaktyny spadał. Koło się zatacza, wszystko się nakręca i mi nie pomaga. Okropnie się czasami czuje, muszę się porządnie rozryczeć, żeby to puściło. Codziennie jest coś. Nie pamiętam dnia kiedy nic mnie nie bolało...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie jest też pewien zamknięty krąg. niestety często jest tak, ze organizm wytwarza system obronny w postaci różnych dolegliwości, moim zdaniem po to, żeby odwrócić uwagę od realnych problemów. U mnie przy natłoku złych myśli pojawiają się kłucia, bóle pleców a nawet objawy grypopodobne i alergiczne - te z reguły. Na chwilę zapominam o tym co mam w głowie i skupiam się na ciele, tzn. przeżywam i czuje ten ból i marudzę ale nie boję się go bo wiem że wytwarza go mój mózg. Te bóle wywołują niechęć do robienia wielu rzeczy i pewną niemożność a w moim obecnej sytuacji brak działania i odkładanie wszystkiego na potem wywołuje lęki przed przyszłością, czuje jak czas przecieka mi przez palce.

Ostatnio zastanawiam się nad Terapią racjonalnych zachowań. Jest przeprowadzana w prywatnych gabinetach chyba tylko ale jeśli może pomóc to warto pświecić kase chyba :/ niestety mam skłonność do czarnowidztwa i w tym mój problem.

 

Z tego co widzę, to chyba łatwo ci będzie zracjonalizować swoje bóle :) Weż też pod uwagę, ze część z nich ma u ciebie podłoże rzeczywiste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie jest też pewien zamknięty krąg. niestety często jest tak, ze organizm wytwarza system obronny w postaci różnych dolegliwości, moim zdaniem po to, żeby odwrócić uwagę od realnych problemów. U mnie przy natłoku złych myśli pojawiają się kłucia, bóle pleców a nawet objawy grypopodobne i alergiczne - te z reguły. Na chwilę zapominam o tym co mam w głowie i skupiam się na ciele, tzn. przeżywam i czuje ten ból i marudzę ale nie boję się go bo wiem że wytwarza go mój mózg. Te bóle wywołują niechęć do robienia wielu rzeczy i pewną niemożność a w moim obecnej sytuacji brak działania i odkładanie wszystkiego na potem wywołuje lęki przed przyszłością, czuje jak czas przecieka mi przez palce.

Ostatnio zastanawiam się nad Terapią racjonalnych zachowań. Jest przeprowadzana w prywatnych gabinetach chyba tylko ale jeśli może pomóc to warto pświecić kase chyba :/ niestety mam skłonność do czarnowidztwa i w tym mój problem.

 

Z tego co widzę, to chyba łatwo ci będzie zracjonalizować swoje bóle :) Weż też pod uwagę, ze część z nich ma u ciebie podłoże rzeczywiste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ellwe jesli chodzi o mnie to wlasnie ta racjonalizacja sprawia mi najwiecej problemow. Jak cos sobie wkrece to wylacza mi sie logiczne myslenie ;)

Co do odwiedzania lekarzy i robienia badan to ja z tych hipochondrykow, ktorzy unikaja tego jak ognia.

 

 

Mam nadzieje, ze wkrotce uda ci sie zapanowac nad lekami i depresja. Dalas rade hipochondrii to i temu dasz rade :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ellwe jesli chodzi o mnie to wlasnie ta racjonalizacja sprawia mi najwiecej problemow. Jak cos sobie wkrece to wylacza mi sie logiczne myslenie ;)

Co do odwiedzania lekarzy i robienia badan to ja z tych hipochondrykow, ktorzy unikaja tego jak ognia.

 

 

Mam nadzieje, ze wkrotce uda ci sie zapanowac nad lekami i depresja. Dalas rade hipochondrii to i temu dasz rade :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ardash, ja mam odwrotnie... Gdybym mogla tu w UK robić tyle badań co w pl to bym je robiła ciągle. Jak jestem w Polsce to całą kasę wydaje na badania . kiedyś mieszkając jeszcze tam co tydzień robilam morfologię i badanie moczu- to była moja obsesją. Ciągle miałam wrażenie zapalenia pęcherza mimo, że wyniki były dobre...Tata mój się śmieje, że jak wygra w totka to kupi mi przychodnie jakąś :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ardash, ja mam odwrotnie... Gdybym mogla tu w UK robić tyle badań co w pl to bym je robiła ciągle. Jak jestem w Polsce to całą kasę wydaje na badania . kiedyś mieszkając jeszcze tam co tydzień robilam morfologię i badanie moczu- to była moja obsesją. Ciągle miałam wrażenie zapalenia pęcherza mimo, że wyniki były dobre...Tata mój się śmieje, że jak wygra w totka to kupi mi przychodnie jakąś :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny ratujcie !!! bo się totalnie rozsypałam ... W ogóle nie mogę się ogarnąć. Cały czas lęk na granicy paniki, uczucie jakby za chwilę miało się stać coś strasznego, poczucie mega zagrożenia. Bardzo źle się czuje i fizycznie i psychicznie. Cały czas chce mi się płakać, krzyczeć, uciekać, schować. Wystarczy jedno słowo a łzy same płyną. Moja psychoterapeutka znienacka odwołała ostatnią przed wakacjami sesję i napisała, że odezwie się po wakacjach ... Jestem przerażona, nie mam z kim pogadać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny ratujcie !!! bo się totalnie rozsypałam ... W ogóle nie mogę się ogarnąć. Cały czas lęk na granicy paniki, uczucie jakby za chwilę miało się stać coś strasznego, poczucie mega zagrożenia. Bardzo źle się czuje i fizycznie i psychicznie. Cały czas chce mi się płakać, krzyczeć, uciekać, schować. Wystarczy jedno słowo a łzy same płyną. Moja psychoterapeutka znienacka odwołała ostatnią przed wakacjami sesję i napisała, że odezwie się po wakacjach ... Jestem przerażona, nie mam z kim pogadać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały czas się boję, to niemożliwe, że to tylko nerwica. Zaczynam już podejrzewać, że COŚ, jakaś realna choroba powoduje to wszystko.

Do tego mam chyba mega depresję w nic już nie wierzę - chce mi się tak bardzo cały czas płakać.

W niedzielę wyjeżdżam z mężem i dziećmi na wakacje i już się boję tego wyjazdu. Najchętniej zostałabym w domu, tylko tu mam jakieś resztki poczucia bezpieczeństwa. Tydzień temu zostawiłam młodsze dziecko u babci na wsi i wyjechałam z mężem na weekend. Marzyłam o tym, miało być cudownie a skończyło się koszmarem. Pierwszego dnia jeszcze jako tako ale następnego okazało się, że nie potrafię nic nie robić. Zamiast się cieszyć i relaksować na leżaku zaczęłam odczuwać mega niepokój i zamartwiać się o dziecko. Potem szum w uszach, mega lęk, ból brzucha w końcu panika + biegunka. Leżałam na łóżku i ze 4 godziny trzęsłam się ze strachu. Nie mogłam nad tym zapanować. Chwilami myślałam, że zemdleję, umrę ... To było straszne. Wysłałam męża ( niedziela-wieczór na mazurach ) żeby szukał apteki. Był wściekły, powiedział, że jestem nienormalna i popsułam cały weekend. Zostawił mnie samą i sobie poszedł. W końcu mnie trochę puściło ale od tamtej pory czuję się nieciekawie. Cały czas nie opuszcza mnie lęk, poczucie zagrożenia. Nie mam już siły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały czas się boję, to niemożliwe, że to tylko nerwica. Zaczynam już podejrzewać, że COŚ, jakaś realna choroba powoduje to wszystko.

Do tego mam chyba mega depresję w nic już nie wierzę - chce mi się tak bardzo cały czas płakać.

W niedzielę wyjeżdżam z mężem i dziećmi na wakacje i już się boję tego wyjazdu. Najchętniej zostałabym w domu, tylko tu mam jakieś resztki poczucia bezpieczeństwa. Tydzień temu zostawiłam młodsze dziecko u babci na wsi i wyjechałam z mężem na weekend. Marzyłam o tym, miało być cudownie a skończyło się koszmarem. Pierwszego dnia jeszcze jako tako ale następnego okazało się, że nie potrafię nic nie robić. Zamiast się cieszyć i relaksować na leżaku zaczęłam odczuwać mega niepokój i zamartwiać się o dziecko. Potem szum w uszach, mega lęk, ból brzucha w końcu panika + biegunka. Leżałam na łóżku i ze 4 godziny trzęsłam się ze strachu. Nie mogłam nad tym zapanować. Chwilami myślałam, że zemdleję, umrę ... To było straszne. Wysłałam męża ( niedziela-wieczór na mazurach ) żeby szukał apteki. Był wściekły, powiedział, że jestem nienormalna i popsułam cały weekend. Zostawił mnie samą i sobie poszedł. W końcu mnie trochę puściło ale od tamtej pory czuję się nieciekawie. Cały czas nie opuszcza mnie lęk, poczucie zagrożenia. Nie mam już siły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ardash, ja się borykam w tej chwili z depresją i silnymi lękami, które często nie pozwalają mi funkcjonować ale jeśli chodzi o objawy hipochondryczne to całkowicie mi minęły

 

ooo dokladnie tak jak ja.

 

 

Te lęki mnie wykańczają, trzyma mnie juz z jakies 25 dni .... Dzis rano tez. Są juz mniejsze bo nie pozwalam sobie na wpadanie w panikę, jakos panuje nad atakami, ale ten lęk jest okropny ... mam wrażenie ze ręce i nogi mi odplywaja takie dziwne uczucie potem przelewa sie na szczękę przy tym czuje niepokój... masakra nie wiem jak sie pozbieram boje się wychodzić z domu... a sesja wrzesniowa przede mna jak sie tu uczuc z tym lękiem :/

 

Dawniej mialam takie same uczucie jak sobie cos wkrecalam, ale nie zwracałam na to uwagi bo myslalam tylko o danej chorobie a teraz wiem ze wszystko jest ok i nie potrafię sobie wytłumaczyć tych stanów lekow racjonalnie skąd to sie bierze i stad to przerażenie pewnie :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ardash, ja się borykam w tej chwili z depresją i silnymi lękami, które często nie pozwalają mi funkcjonować ale jeśli chodzi o objawy hipochondryczne to całkowicie mi minęły

 

ooo dokladnie tak jak ja.

 

 

Te lęki mnie wykańczają, trzyma mnie juz z jakies 25 dni .... Dzis rano tez. Są juz mniejsze bo nie pozwalam sobie na wpadanie w panikę, jakos panuje nad atakami, ale ten lęk jest okropny ... mam wrażenie ze ręce i nogi mi odplywaja takie dziwne uczucie potem przelewa sie na szczękę przy tym czuje niepokój... masakra nie wiem jak sie pozbieram boje się wychodzić z domu... a sesja wrzesniowa przede mna jak sie tu uczuc z tym lękiem :/

 

Dawniej mialam takie same uczucie jak sobie cos wkrecalam, ale nie zwracałam na to uwagi bo myslalam tylko o danej chorobie a teraz wiem ze wszystko jest ok i nie potrafię sobie wytłumaczyć tych stanów lekow racjonalnie skąd to sie bierze i stad to przerażenie pewnie :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam brać żelazo, dostałam mocne na receptę i to 2 razy dziennie. Gastrologa na razie odwołałam- zalecenie rodzinnej. Twierdzi, że mam niedobór żelaza najprawdopodobniej od miesiączek i na razie nie widzi potrzeby konsultacji gastr. Po dwóch opakowaniach mam sprawdzić ferrytynę.

Byłam u gina - wszystko ok. Zamartwiałam się bo od stycznia zrobił mi się brzuszek i zmieniły mi się miesiączki. Do tego byłam ciągle śpiąca i zmęczona. Całe życie miałam bardzo obfite trwające do 7 dni okresy, a od stycznia zrobiły się krótsze i zdecydowanie mnie obfite. Najpierw co druga była inna, od marca mam jeden dzień konkretnego krwawienia i 2 skąpego. Zaczęłam panikować, że jestem w ciąży - stąd ta wizyta. Tymczasem ginekologicznie ok. ale coś się dzieje z hormonami - w marcu miałam wysokie FSH i lekarka kazała to badanie powtórzyć. Dodatkowo E2 , TSH i przeciwciała tarczycowe. Obawia się, że zaczyna się coś w rodzaju przedwczesnej menopauzy. Czy możliwe, że od tego tak źle się czuje ? Przytyłam jakieś 3 może 4 kg i mam brzuch, do tego te miesiączki. Psychicznie nie mogę się ogarnąć, wszyscy mnie drażnią, czepiam się i o wszystko ryczę. Do tego lęki, panika i problemy ze snem. Czuję się skrzywdzona, opuszczona i przeraźliwie samotna. POMOCY

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam brać żelazo, dostałam mocne na receptę i to 2 razy dziennie. Gastrologa na razie odwołałam- zalecenie rodzinnej. Twierdzi, że mam niedobór żelaza najprawdopodobniej od miesiączek i na razie nie widzi potrzeby konsultacji gastr. Po dwóch opakowaniach mam sprawdzić ferrytynę.

Byłam u gina - wszystko ok. Zamartwiałam się bo od stycznia zrobił mi się brzuszek i zmieniły mi się miesiączki. Do tego byłam ciągle śpiąca i zmęczona. Całe życie miałam bardzo obfite trwające do 7 dni okresy, a od stycznia zrobiły się krótsze i zdecydowanie mnie obfite. Najpierw co druga była inna, od marca mam jeden dzień konkretnego krwawienia i 2 skąpego. Zaczęłam panikować, że jestem w ciąży - stąd ta wizyta. Tymczasem ginekologicznie ok. ale coś się dzieje z hormonami - w marcu miałam wysokie FSH i lekarka kazała to badanie powtórzyć. Dodatkowo E2 , TSH i przeciwciała tarczycowe. Obawia się, że zaczyna się coś w rodzaju przedwczesnej menopauzy. Czy możliwe, że od tego tak źle się czuje ? Przytyłam jakieś 3 może 4 kg i mam brzuch, do tego te miesiączki. Psychicznie nie mogę się ogarnąć, wszyscy mnie drażnią, czepiam się i o wszystko ryczę. Do tego lęki, panika i problemy ze snem. Czuję się skrzywdzona, opuszczona i przeraźliwie samotna. POMOCY

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej;))tak zle dawno sie nie czulam...boli mnie cale cialo(((;czuje jak sie w srodku trzese...nie moge sie na niczym skupic....a trzeba pakowac nas na wakacje....robic obiad....a ja wrak czlowieka....rozne czesci ciala mi juz dokuczaly...al nigdye nie bolaly mnie tak miesnie....boje sie ze cos sie knuje(((:

ratujcieeeeeeeeeeeee

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×