Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

milena283, moje zdanie jest takie żeby dmuchać na zimne. Poszłabym do jeszcze jednego onkologa/hematologa. Może i jestem przewrażliwiona ale tak dla pewności... morfologia byłaby zmieniona ale to jest w chorobie nowotworowej bardzo nieprzewidywalne.

 

Mili89, hehe, dzięki! Jakoś tak spontanicznie mi się wymyślił. 8) Ale przyzwyczaiłam się do niego na przestrzeni lat i nie wyobrażam sobie zmiany nicku. :twisted:

 

alu, :mrgreen: nie zapomnę tego jak ochrzciłaś mnie psychopatką. :D Ale w zasadzie... coś w tym jest. :twisted:

opisy bezsilnej faktycznie "uruchamiają wyobraźnię". :silence: o upałach nawet nie mówię, to jest jakiś koszmar. Wczoraj przy ataku prawie zemdlałam. A całe dnie co wstaję z łóżka, podnoszę się zbyt gwałtownie, to mam mroczki przed oczami, ciemno się robi... Mam też wyborne ciśnienie, 115/45.

 

Aniulec, ja atak miałam wczoraj. I to taki ostry. Ciekawe jak będzie dzisiaj... :105:

 

Ardash, mnie głowa od tygodnia napierdzielała, że szok. Dziś pospałam 10h i w końcu czuję się nie jak zombie. Ale ten ból głowy miałam identyczny. Jak się schylałam, podnosiłam, myślałam, że mi mózg wypłynie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie tez pogoda się zepsula :( ciagle pada i dziś już zimno... Corcia ma dziś piknik pizamowy w przedszkolu...

 

Milena- dziecko od narodzin ksztaltuje układ immunologiczny, nawet rosnące żeby sa dla organizmu czyms nowym... nie mecz Dzidzi pobieraniem krwi co rusz... to stresujące dla Dziecka.

Jeśli lekarze mowia, ze jest ok i zrobilas tyle badan to odpuść...

 

Alu- co do zaszczepiania u dzieci hipochondrii to ja bardzo się starałam, żeby moja Cora tego nie miała...ale widze jak się zachowuje gdy cos Jej dolega- od razu krzyczy : do doktora chce!!! albo w sklepie na dziale z lekami potrafi zrobić afere, ze chce witaminki, bo kichala w przedszkolu ....:roll: dziwnie się wtedy ludzie patrza, a ma dopiero 4 latka... boje się, ze jednak mimo szczerych checi sama to Jej zrobiłam :( chociaż nigdy przy niej tak nie panikuje...

 

Ja dziś musze wykupić antybiotyk, ale nie wiem czy go brac- lekarz powiedział, zebym zaczekala z 2 dni i jak nie będzie się poprawiac to dopiero zebym siegnela po niego... i mam wyrzuty, bo biore już paroksetyne w ciąży, a jeszcze dowale antybiotyk :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

helooo a ja nadal....bol miesni kosci((:panika...wcz chcialam do szpitala jechac....dzisassss czy to mozliwe zeby z nerwicy tak kosci miesnie bolaly???helpppppp....do tego jest mi caly czas niedobrze((:

Marta ja tak miałam jakies pól roku temu, stawy i mięśnie tak mnie bolały ,ze myslałam ,że padne. Uda to miałam jak z kamieni, stawy w rekach miałam wrażenie ,ze sztywnieją z minuty na minutę coraz bardziej, istny koszmar.

no to to minelo i wróciły zawroty i uczucie jakbym chodziła pijana :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja byłam dziś u psychoterapeuty i tak właściwie, to okazało się, że nie za bardzo mam o czym z tą osobą rozmawiać. Babka uznała, że z pewnością nie mam depresji ani też nerwicy bo zbyt dokładnie opisuję swoje objawy w chwili ich trwania, a ponoć gdy ktoś ma atak nerwicy, to raczej nie jest w stanie tak szczegółowo zapamiętać każdego objawu. Ach Ci polscy "specjaliści" :D.

 

A co do bólu mięśni, to polecam skonsultować się z reumatologiem - jest "coś" takiego jak fibromialgia, które to schorzenie związane własnie jest z przewlekłym bólem mięśni i stawów, a ponad to towarzyszą jej inne objawy, które mogą wskazywać inne choroby (m.in. nerwicę) - chociaż tak na prawdę jest to choroba, która do nerwicy właśnie może doprowadzić. Także polecam przejśc się w celu zrobienia badania, jeśli ktoś ma wątpliwości, czy to nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czas znaleźć dobrego psychologa... Byłam raz z mężem u świetnej Pani w Klinice Leczenia Niepłodności (kto czytał założony przeze mnie wątek ten wie co mnie doprowadziło do obecnego stanu), ale niestety mam do niej 250 km i wizyta wiąże się z urlopem dla mnie i dla męża, bo sama nie pojadę... No ewentualnie moge wziąć Tatę renciste, ale nie chciałabym go dociazac. Choć wiem ze chętnie by ze mną pojechał. Tkaże chyba musze poszukać w swojej okolicy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ugh- a mi się wydawalo zawsze odwrotnie- ze to nerwicowcy jak nikt inny potrafią zapamietac i opisac każdy nawet najdrobniejszy "objaw"

Tak mi powiedziała kobieta, co zrobić.

Tak czy siak, uznała, że zbyt racjonalnie o wszystkim mówię i opisuję, żeby to była nerwica. Poza tym, uznała, że cały ten przebieg moich objawów i początek nie bardzo do nerwicy pasuje, głownie z tego względu, że moje objawy są bardzo spójne a ponad to towarzyszą mi cały czas - nie ustepując ani odrobinę nie zaleznie od sytuacji w jakiej się znajduję. Nie ważne czy jestem w domu, czy na zewnątrz - objawy mam cały czs takie same o takiej samej sile - to byłoby dosyć dziwne w przypadku nerwicy ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ze mam tak wspaniałego męża, spokojnego, rozwaznego i nasz związek ani trochę nie ucierpiał z powodu tego z czym przyszło nam się zmierzyć. Wręcz przeciwnie - widzę ze jest w nas wiele szacunku do siebie nawzajem i znacznie więcej czułości, miłości. To powód do radości, ogromnej radości. Ale niestety psychika nie pozwala mi się z tego w pełni cieszyć, tylko tworzę straszne scenariusze i boję się ciągle ze stracę męża, że jakieś przeklęte chorobsko mi go zabierze :( zwariuje do czasu usunięcia znamienia i wyników histopatologicznych... Chciałam wziąć męża jeszcze do jakiegoś innego lekarza dermatologa, może jakiejś kliniki dermatologicznej by ktoś jeszcze go obejrzał, ale on nie chce, bo mówi ze przecież czeka już na usunięcie i mnie uspokaja ciągle ze to nic złego. A ja się boję dalej i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pamiętaj żeby nie macac dziecka często po wezlach, bo od samego tego mogą się powiekszac.

moim zdaniem jeśli lekarze mowia, ze jest ok , usg i badania sa dobre to powinnas już przestać meczyc dziecko .

dzieci od urodzenia ksztaltuja swój układ odpornościowy...

jak rosna dziecku zabki wezly tez mogą się trochę powiekszac...

ja nawet nie wiem jakie wezly miała moja Cora w tym wieku :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny ale jak sądzicie nie wydaje się Wam że trochę za dużo ma tych węzłów no bo ma 2 większe i 5 jak ziarenka pieprzu a 2 troszkę większe od pieprzu. Wybaczcie że ja tak w kółko i tym ale sama już nie daję rady.

Ekhm...zaczynam Twojemu dziecku współczuć, na prawdę...Daj już temu dziecku spokój bo jeszcze chwila i samo będzie musiało się psychicznie leczyć ;).

Skoro badania wykazują, że wszystko jest z daną rzecza w porządku, to tak jest i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milena283, wszyscy tu mają rację, - oszczędź dziecku. Jeśli badania nie budzą wątpliwości, kilku lekarzy zapewnia, że wszystko w porządku to daj po prostu spokój. Jestem przekonana, że taki stres i wyczulenie na wszystko udziela się dziecku i na swojej hipochondrii wychowasz kolejną. Chcesz tego? Wiesz jaka to męczarnia, pomyśl o dziecku pod tym kątem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milena283, może wizyta u psychiatry? terapia? Tak naprawdę sama musisz racjonalizować sytuację. Rozumiem troskę, jak najbardziej. Ale to co robisz to zakrawa o paranoję (wybacz dosadność). Naprawdę poprawne wyniki badań nie dają Ci spokoju? Ja też martwię się o zdrowie swoje i rodziców, pilnuje, żebyśmy wszyscy robili badania, mam kilka dni stresu (ogromnego), ale przy dobrych wynikach uspokajam się i odpuszczam. W życiu nie darowałabym sobie przerzucenia mojej psychozy na dziecko (a ja panicznie boję się wymiotów, jak wiemy dzieci wymiotują i ogromnie boję się, że jeśli kiedyś na dziecko się zdecyduje to to będzie taki fobik jak i ja - dlatego założyłam, że do czasu pozbycia się fobii dziecka mieć nie będę - pomijam już kwestie rzygania w ciąży). Masz prawo do własnych słabości, nawet do schiz i paranoi, ale dopóki nie rzutuje to na zdrowiu innych. Mąż czy mama machną na to ręką, a dziecko odczyta jako coś właściwego. Przecież wiesz, że dzieciaki chłoną jak gąbka, a wzorce zachowań kształtują się własnie we wczesnym dzieciństwie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno bo mnie się to wszystko nasiliło jak 1,5 miesiąca temu synkowi zaczęły pojawiać się pod oczkami po 2 lub 3 wybroczynki. One znikały potem były nowe potem przez 2 tygodnie znowu nic nie było potem znowu pojedyncze. Miał oczywiście robione badania które wyszły super a hematolig stwierdził że to od wysiłku bo synek manię"nadymania się"przez 10 minut to robi aż jest bordowy i one po jakiejś godzinie się pojawiają lub nie. Pediatra powiedział że on jest jeszcze malutki i ma słabe naczynka i nawet przy mocniejszej kupie mogą mu się robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×