Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)


yoan22

Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

169 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      122
    • Nie
      37
    • Zaszkodziła
      31


Rekomendowane odpowiedzi

Patryk29 myślisz, że nie próbowałem wszystkiego innego zanim nie sięgnąłem po leki? Poprawa była, więc jest możliwa. Nie wiem co za nią odpowiadało, nie da się na pewno tego stwierdzić, ale próbowanie leków które ją dały jest najrozsądniejsze. Jeśli nie zadziałają to trudno. Nie brałem leków przez jakiś czas - da się tak żyć, ale depresja jest stale obecna. Co do czytania to niech każdy robi to co uważa. Ja czytam, Ty biegasz czy co tam jeszcze, każdy próbuje na swój sposób. Dałbym sobie już dawno siana gdyby nie działanie które miałem parę razy - to była poprawa w depresji o którą mi chodzi. Nie mówię, że jest to łatwo osiągnąć - ale jest to możliwe i dojdę do tego prędzej czy później.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

re miko

Powiem tak, sciganie przelotnych stanow jakie czasami pojawiaja sie po lekach bywa zludne. ja na przyklad wiem ze po escitalopramie bede mial z 2 miesiace hipomanii ale tez wiem ze po czasie ten efekt zaniknie i stane sie emocjonalnym i seksualnym kastratem.

Tak samo wiem ze agomelatyna podziala na mnei jakis czas i przestanie etc etc

Tak naprawde NIE WIADOMO skad sie wzielo dane dzialanie danego leku u konkretnej osoby tym bardziej jesli nei jest to efekt typowy,obserwowany w badaniach.

Gdyby mirta sprawiala ze ludzie sa po niej szczesliwi to by byla stosowana w celach rekreacyjnych (a nie jest ,cpuny na hyperrealu zachwalaja do zejscia po stimach albo wyciszenia bad tripa ale to inna bajka).

 

To jak sciganie motyla, ktorego widzialo sie w dziecinstwie. Tesknota za czyms co moze juz nigdy nie wrocic.

Wiem, bo sam na nia cierpie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alfa-2 antagonizm jaka najlepsza substancja/lek/ zioło z najmniejszym wpływem na inne receptory,?

 

patrząc na wiki moze idasokzan?

 

https://en.wikipedia.org/wiki/Alpha-2_adrenergic_receptor

 

myśle, że alfa-2 antagonizm to może być to co u mnie sprawdzi się najlepiej, johimbina odpada z pewnych względów

najlepiej by był to czysty alfa-2 antagonista

 

-- 07 lip 2015, 20:13 --

 

może rauwolscine, działa troche inaczej niż johimbina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 tydzień mirty 15 mg. Nie wiem na ile poprawa mojego stanu wynika z leku a ile z terapii. Na pewno więcej robię i mam więcej siły fizycznej i psychicznej. Lęk się ustabilizował na 2-2.5/10 czasami w nowej sytuacji podskakuje do 5 (za wyjątkiem niedzieli gdzie na swoja prośbę prawie miałem atak po bieganiu. Wtedy lek pod skoczył na 7/10 z mocną somatyzacją). W kierunku anhedonii też coś się ruszyło. Ogólnie to pozytywnie, ale dla mnie jest jedna wielka wada... Jarać mi się chce po mircie niesamowicie i nie wiem czy przez to ją odstawie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodzi mi oczywiście o dopamine w korze czołowej przez antagonizowanie alfa-2

 

rauwolscine jest antagonistą alfa-2 i agonistą 5ht1a, zadziała w tej kwestii

 

po johimbinie miałem straszne lęki i DEZORGANIZACJE MYŚLENIA, więc nie wiem

 

-- 08 lip 2015, 17:22 --

 

Psychopharm licze na Ciebie w odpowiedzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok masz racje, nie ma co toczyc internetowych wojenek.

Napisz dokladniej co ci dolega to moze cos podpowiem bo ja od mlodonisc rozne specyfiki zarlem i troche doswiadczenia mam, chociaz najweicej i tak skorzystalem dzieki psychoterapii.

Z mojego doswiadczenia leki sa najlepsze w depresji inne formy zaburzen juz slabo (takie jak dystymia ,anhedonia)

 

ICD-10 F41.2

 

Z tym, że lęk uogólniony i lęk paniczny przez pierwsze 3 miesiące choroby, obecnie same zaburzenia nastroju, Trittico 150 mg, bardziej na sen niż na nastrój, więc chce uderzyć ponownie w NaSSA, które mniej zaburzają mi libido (a w zasadzie w ogóle) i skuteczniej poprawiają nastrój, z tym, że powodowały (o dziwo) problemy ze spaniem (zasypianie, płytki sen). W czasie urlopu spróbuję je ponownie.

 

Więcej odnośnie mojej przypadłości w moich postach.

 

Psychoterapia to za droga sprawa. Mi potrzebny był po prostu dobry antydepresant i na pewno nie był to moklobemid z trazodonem, brane prawie 2 lata.

 

Troche za malo danych, czy ten epizod jest endogenny czy moze reaktywny. Jesli reaktywny to ja bym nie bral zadnych lekow i probowal poradzic sobie bez.

 

-- 10 lip 2015, 19:35 --

 

A wracajac do wzrostu wagi po mircie taka ciekawostka

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23277262

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok masz racje, nie ma co toczyc internetowych wojenek.

Napisz dokladniej co ci dolega to moze cos podpowiem bo ja od mlodonisc rozne specyfiki zarlem i troche doswiadczenia mam, chociaz najweicej i tak skorzystalem dzieki psychoterapii.

Z mojego doswiadczenia leki sa najlepsze w depresji inne formy zaburzen juz slabo (takie jak dystymia ,anhedonia)

 

ICD-10 F41.2

 

Z tym, że lęk uogólniony i lęk paniczny przez pierwsze 3 miesiące choroby, obecnie same zaburzenia nastroju, Trittico 150 mg, bardziej na sen niż na nastrój, więc chce uderzyć ponownie w NaSSA, które mniej zaburzają mi libido (a w zasadzie w ogóle) i skuteczniej poprawiają nastrój, z tym, że powodowały (o dziwo) problemy ze spaniem (zasypianie, płytki sen). W czasie urlopu spróbuję je ponownie.

 

Więcej odnośnie mojej przypadłości w moich postach.

 

Psychoterapia to za droga sprawa. Mi potrzebny był po prostu dobry antydepresant i na pewno nie był to moklobemid z trazodonem, brane prawie 2 lata.

 

Troche za malo danych, czy ten epizod jest endogenny czy moze reaktywny. Jesli reaktywny to ja bym nie bral zadnych lekow i probowal poradzic sobie bez.

 

-- 10 lip 2015, 19:35 --

 

A wracajac do wzrostu wagi po mircie taka ciekawostka

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23277262

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Troche za malo danych, czy ten epizod jest endogenny czy moze reaktywny. Jesli reaktywny to ja bym nie bral zadnych lekow i probowal poradzic sobie bez.

 

Reaktywny, a bez leków mogłoby mnie już nie być.

Rozumiem. Z lekami jest jendak niestety tak, ze zabieraja czastke podmiotowosci. Czesto ciezko jest tez wrocic do calkiem trzezwego i normalnego zycia.

Nieleczona depresja w wiekszosci mija po kilkunastu miesiacach, jesli leczenie nie przynosi skutku to warto rowazyc inna diagnoze. Na przyklad depresja z lekiem i pobudzeniem moze byc rownie dobrze pierwszy rzutem BP1 albo 2. Ja najpewniej jestem BP II gdzie przez lata nikt na to nie wpadl, bo pacjenci z reguly nie postrzegaja okresow swietnego funkcjonowania jako hipomanii:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

artur1978 testuję mirtę po raz ostatni. Do trzech razy sztuka jak to mówią. Tym razem wysoka dawka i długi czas - daję lekowi na spokojnie 12 tygodni. Różne eseseraje brałem czasami nawet dłużej łudząc się, że w końcu "zaskoczą". Jeśli tego działania nie będzie to dokładam do mirty dwa leki które teoretycznie mogą ją augmentować - reboksetyna a później buspiron. Jeśli dalej nie będzie działania to dokładam wenlę. Później przy braku reakcji odstawiam ten lek i nie wrócę do niego branego solo - kiedyś gdy stanieje dulo to może spróbuję jeszcze raz połączenia dulo+mirta. Ale jak teraz nie zadziała mirta to idzie w odstawkę, nie będę jej brał samej, bo przyznam, że nie jest to łagodny lek przy wprowadzaniu (a nawet później jak działa to nie jest wcale różowo) - niestety brakuje mu zalet leków serotoninowych, chociaż z drugiej strony jest pozbawiony ich wad. SSRI działają u mnie na ZOK, który na mircie dość mocno męczy. Dodatkowo zmniejszają nadwrażliwość emocjonalną i fizyczną jakie mam. Mimo, że nie poprawiają jakoś wyraźnie nastroju to chronią przed zamartwianiem się i negatywnym nastrojem. Inną wadą mirtazapiny jest ta spora sedacja i spowolnienie psychoruchowe (potrącam coś, uderzam się nogą o coś itp.) - na SSRI zero sedacji i brak spowolnienia, jest za to wzrost pewnej energii (rano wstaję wcześniej i bardziej rześki). No ale jak mirta zadziała tak jak kiedyś to jestem jej sporo w stanie wybaczyć.

 

hashim pytanie który z tych antagonistów jest dostępny w Polsce. Mi nie przychodzi nic do głowy niestety. Jedynie buspiron, którego metabolitem jest 1-PP z siłą blokowania alfa-2 około 44 nm - no ale tu masz antagonistę alfa-2 bez sedacji. Buspiron zwiększa dopaminę w PFC właśnie głównie przez antagonizm alfa-2 - w połączeniu z SNRI (szczególnie duloksetyną) jest spory synergiczny wzrost DA w PFC.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem. Z lekami jest jendak niestety tak, ze zabieraja czastke podmiotowosci. Czesto ciezko jest tez wrocic do calkiem trzezwego i normalnego zycia.

 

Bez wątpienia. Jednak leki (dobrze dobrane) pomagają funkcjonować lepiej. Coś za coś.

Alternatywą są elektrowstrząsy;)

 

Nieleczona depresja w wiekszosci mija po kilkunastu miesiacach, jesli leczenie nie przynosi skutku to warto rowazyc inna diagnoze.

 

Nie zgodzę się. Uważam, że nieleczona depresja może pogłębić się (nierzadko doprowadzając do samobójstwa) i spowodować nieodwracalne zmiany neurochemiczne w mózgu i wtedy zastosowanie leków może nie być w pełni skuteczne (zależy z jakiego "pułapu depresji startuje się").

Mi leki (escytalopram + trazodon, poźniej mirtazapina i mianseryna) pozwoliły w miarę normalnie funkcjonować, tzn. pracować (wiadomo nie na pełnych obrotach) i czuć się w miarę dobrze, a nawet, czasami, czerpać przyjemność z życia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem. Z lekami jest jendak niestety tak, ze zabieraja czastke podmiotowosci. Czesto ciezko jest tez wrocic do calkiem trzezwego i normalnego zycia.

 

Bez wątpienia. Jednak leki (dobrze dobrane) pomagają funkcjonować lepiej. Coś za coś.

Alternatywą są elektrowstrząsy;)

 

Nieleczona depresja w wiekszosci mija po kilkunastu miesiacach, jesli leczenie nie przynosi skutku to warto rowazyc inna diagnoze.

 

Nie zgodzę się. Uważam, że nieleczona depresja może pogłębić się (nierzadko doprowadzając do samobójstwa) i spowodować nieodwracalne zmiany neurochemiczne w mózgu i wtedy zastosowanie leków może nie być w pełni skuteczne (zależy z jakiego "pułapu depresji startuje się").

Mi leki (escytalopram + trazodon, poźniej mirtazapina i mianseryna) pozwoliły w miarę normalnie funkcjonować, tzn. pracować (wiadomo nie na pełnych obrotach) i czuć się w miarę dobrze, a nawet, czasami, czerpać przyjemność z życia

 

To, ze ty sie z tym nie zgadzasz nie oznacza ze tak nie jest i czesto jest tak, ze depresja moze minac sama, ale ona moze trwac, np 2-3 lata i jesli jest powazna, to ciezko bedzie wytrzymac w takim stanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pytanie który z tych antagonistów jest dostępny w Polsce. Mi nie przychodzi nic do głowy niestety. Jedynie buspiron, którego metabolitem jest 1-PP z siłą blokowania alfa-2 około 44 nm - no ale tu masz antagonistę alfa-2 bez sedacji. Buspiron zwiększa dopaminę w PFC właśnie głównie przez antagonizm alfa-2 - w połączeniu z SNRI (szczególnie duloksetyną) jest spory synergiczny wzrost DA w PFC.

 

A rysperydon? Ki = 8 nM

 

-- 12 lip 2015, 14:26 --

 

To, ze ty sie z tym nie zgadzasz nie oznacza ze tak nie jest i czesto jest tak, ze depresja moze minac sama, ale ona moze trwac, np 2-3 lata i jesli jest powazna, to ciezko bedzie wytrzymac w takim stanie.

 

A co? Prowadziłeś badania, że autorytatywnie stwierdzasz, że "często tak jest"? Jeśli tak, to życzę ci powodzenia bez brania leków podczas trwania depresji.

 

Nikt chociaż przy odrobinie zdrowego rozsądku nie będzie skazywał się na cierpienia bez leków, skoro mogą one mu pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pytanie który z tych antagonistów jest dostępny w Polsce. Mi nie przychodzi nic do głowy niestety. Jedynie buspiron, którego metabolitem jest 1-PP z siłą blokowania alfa-2 około 44 nm - no ale tu masz antagonistę alfa-2 bez sedacji. Buspiron zwiększa dopaminę w PFC właśnie głównie przez antagonizm alfa-2 - w połączeniu z SNRI (szczególnie duloksetyną) jest spory synergiczny wzrost DA w PFC.

 

A rysperydon? Ki = 8 nM

 

-- 12 lip 2015, 14:26 --

 

To, ze ty sie z tym nie zgadzasz nie oznacza ze tak nie jest i czesto jest tak, ze depresja moze minac sama, ale ona moze trwac, np 2-3 lata i jesli jest powazna, to ciezko bedzie wytrzymac w takim stanie.

 

A co? Prowadziłeś badania, że stwierdzasz, że "często tak jest"? Jeśli tak, to życzę ci powodzenia bez brania leków podczas trwania depresji.

 

Nikt chociaż przy odrobinie zdrowego rozsądku nie będzie skazywał się na cierpienia bez leków, skoro mogą one mu pomóc.

 

Nie prowadzilem, zadnych badan, takie zdanie maja nawet lekarze u których bylem, ze leki pomagaja przetrwac depresje, poza tym co ty jestes jakims ekspertem od depresji, ty nie jestes zadnym autorytem czlowieku, jezeli ktos jest w stanie przetrwac depresje i dac rade bez leków, to jak chce to niech próbuje, to ze ty muszisz zrec leki by byc na powierzchni, nie oznacza, ze niektórzy nie moga pokonac depresji nawet bez leków, poza tym nawet w necie napisane, jest, ze depresje da sie pokonac chocby sportem, ciezkim treningiem, ty wierzysz w magie antydepresantów, która tak na prawde jest znikoma i po odstawieniu tych twoich super leków, depresje uderza 2x mocniej, czytaj sobie dalej badania i twórz sobie w glowie wizje pieknego zycia na antydepresantach, które odbieraja uczucia, intelekt i checi do zycia, paradoksalenie co nie, przeciez maja jej dodawac, kurcza kutasa i robia z facete impotenta, jedz na zdrowie. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żałosny jesteś. Brak argumentów i potwierdzenia swoich teorii wywołuje u ciebie agresję, to daje mi do zrozumienia, że jesteś osobnikiem niskiego poziomu (zarówno inteligencji jak i kultury). Myślę, że zdecydowanie lepiej wychodzi ci ćpanie niż wypowiadanie się na tym forum.

 

Żegnam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grabarz666, ty za to jestes ekspertem w dziedzinie farmakologi depresji, skonczyles studia medyczne, ze masz prawo wogóle sie z kims nie zgadzac odnosnie tego co ktos napisal i jest to przytoczone w internecie jako, dowód, ty jestes zalosnym pajacem, który przytacza wieczniej jakies badania z jednej strony, nie wiadomo ani kto te badania robil ani kto tam bylem pacjentem, na kogo zlecenie te badania wykonano itd, i jakie cpanie, o czym ty piszesz, moze ty masz schizofrenie nie depresje, bo widze po tobie jakies urojenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kwetiapina już jest lepsza, bo to najsłabiej blokujący D2 neuroleptyk, ale co do siły blokady alfa-2 to trudno wyczaić przy tym leku, bo tutaj też rolę odgrywa metabolit. Tak czy owak te dane co są nie są imponujące: 3630 nm i 237 nm dla metabolitu.

 

Chyba dysponujemy innymi danym;)

 

http://thelastpsychiatrist.com/images/seroquel%20affinities.JPG

 

https://journals.prous.com/journals/dot/20044010/html/dt400837/images/table1.gif

 

Jak widać co publikacja, to różne dane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×