Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Udało mi się podrzemać! To wielki sukces o tej porze. Znów miałam fajny sen, gdzie byłam nieustraszona i pełna poweru. Wstałam oczywiście zamulona, wiele nerwicowców unika drzemek w ciągu dnia ze względu na ten stan osłabienia po obudzeniu, ale dziabnęłam kawkę, zjadłam małą kanapeczkę i czekam aż mi styki zaskoczą. Plus urlopu jednak, że pełen luz i czas na wszystko.

 

DarkMaster, No ba, lans musi być, to humorek poprawia. :great: Coś dziś jeszcze wymyślisz.

Ja mam plan przełamania kolejnej granicy strefy komfortu, chcę poptuptać do urzędu, mam sprawę. A tak to powoli ruszenie zaplanowanych na wakacje mega porządków - czyli wyrzucać, oczyszczać, robić przestrzeń. Jak w głowie... ;)

 

JERZY1962, No wszak będzie kolejne podejście do spania, zobaczymy, tym razem budzika dopilnuję.

 

platek rozy, Plateczkowa*****, Kochana , jest troszkę lepiej? Czy coś możesz jeszcze poradzić, czy po prostu czekasz, aż to się unormuje ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie moi kochani :****

Jutro wyjezdzam na 2 tygodnie...a od niedzieli walczę z mega atakiem nerwicy :why: od tego odechciewa mi sie gdziekolwiek jechac bo boje sie jak sie bede tam czuc. Do ataków paniki doszły mocne nudności... Nigdy tak nie miałam. Mało co jem...Ratunku :( Czy to wszystko od nerwicy? Czemu niszczy mi tak wyczekane wakacje. Biore Xanax 0,5mg bo inaczej to z domu sie nie rusze. Wiem ze powinnam raczej doraźnie, ale nerwica mnie powala :( Budze sie o 5 rano, mokra i zdenerwowana.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, super ze pospalas :yeah: bardzo sie ciesze! Power w ciagu dnia nadejdzie:) A wiesz ze ja ostatnio oddalam do kontenera dla caritasu 9 bluzek ktore juz byly na mnie z a male albo w ktorych wiedzialam z e chodzic nie bede.To w ramach odkurzania szafy :)

 

Tak teraz juz troche lepiej ale musze dzis uwazac na siebie bo beda mnie takie fazy lapaly. Nie mam zadnych tabletek bo mam to wlasnie na tle nerwicowym i mam tylko glukoze na podniesienie cukru we krwi . :bezradny: tylko to dostalam , mam taka w formie kosteczek 430x380.jpg

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Megi_, Oj :******** mysle ze to faza ze czlowiek wyjezdza gdzies daleko , gdzie nie bedzie wsrod sobie znanych i oswojownych miejsc i dlatego tak Cie zlapalo . tak niestety mamy , kazde nowe miejsce jest dla nas niczym wejscie Na Mount Everest i wszytsko co nowe przeraza. Moze jednak wybierz sie do psychiatry po powrocie?????

 

Mnie na mdlosci T kazala wdrazac cwiczenia oddechowe Jacobsona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JERZY1962, 3 tydzień tak ciągnę...

 

kosmostrada, Powodzenia życze w takim razie :tel2: Ja na dziś wymyśliłem kompletne czyszczenie napędu w rowerze, ale cholera jest ze mną gorzej... Wczoraj odezwała się była, do tego za 2 dni urodziny, pierwsze bez niej od 3 lat. Spędze je sam. Mam żal do tych wszystkich ludzi cieszących się na plażach itp, zwłaszcza par. Czuje się samotny i inny... Zaczynam bardzo żałować, że pozwoliłem jej odejść... :((

 

Megi_, Cześć :* Współczuje stanu. Dasz radę, wierzę w Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Megi_, Kochana prześlę Ci na pw relaksację, którą dostałam od Ani Jasaw, super luzuje napięcie. Przed Tobą ta droga , którą my tu przechodzimy - psychiatra, terapia, dużo samozaparcia i pracy. Ale naprawdę już chyba czas coś zrobić, nie męcz się!!! Nie czekaj, aż Cię nerwica w chałupie zamknie. I proszę nie faszeruj się tą straszną chemią, ja naprawdę rozumiem, że nie wyrabiasz, ale to nie jest wyjście. Trzymaj się Kochana, ten wyjazd naprawdę może być nadal super i odprężający i tak o tym myśl.

 

DarkMaster, Fajne zajęcie masz, takie "majsterkowanie" super lasuje mózg. No masz teraz cięższe dni przez te urodziny i normalne, że myśli są jakie są, ale to minie. Dark to się naprawdę goi, staraj się nie drapać. ;)

 

Byłam, załatwiłam!!! :great: Miły spacer, wybrałam bardziej "malowniczą" drogę, w cieniu, nie pod górę, pies też zadowolony z mojego wyboru. Jeszcze da się wyrobić na dworzu, trzeba korzystać. Wracając kupiłam sobie nawet małą kokosankę.

Śmieszna rzecz - na ulicy dziewczyna rozdawała colę, podeszła do mnie, zaproponowała i mówi "dla Pani cola zero prawda?" :lol: Przez te problemy z jedzeniem, to ja chyba teraz tak wyglądam jak osoba, której przez gardło nie przeszłaby normalna cola...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, Hej Kochana*****! No i mówiłam, że będziesz miała atrakcje, dzięki kocikowi. :D Pięknie to ujęłaś, że to jest taka adrenalina "zewnętrzna", ona nie ma niszczycielskiej siły, tylko jest taką składową życia i jego urozmaiceniem.

Tak, ciepełko jest, ludziska zadowolone, tylko tłumy... :zonk: Musiałam prawie opłotkami chodzić. A co w weekend będzie... Liczę na zwyżkę formy i ucieczkę z miasta chociaż na jeden dzień...

 

Zrobiliśmy porządki w części szafek kuchennych, przegląd herbat, przypraw, powolutku działamy, ale skutecznie. Przy tej pogodzie tak będzie trzeba kombinować, różne ruchy do południa i wieczorem, a w środku dnia ukrycie w chałupie i porządki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, Jestem dobrej myśli, że się uda. Nawet bagażnik na rowery kupiliśmy. Ale spokojnie, dzisiaj wylazłam sama poza swój mały rewir i tak codziennie będę się starać poszerzać teren akcji. ;) Byle się czuć chociaż tak jak dziś, to ruszę znów do przodu.

A nowe obrazki to podstawa...

Jak długi będziesz miała urlop?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tictac, Zaczyna być duszno w chałupie, ale jeszcze da się wyrobić.

 

Czekam, aż chłopaki wrócą od dentysty i wybieramy się do Almy po soki, kawę i takie drobiazgi. Chcę trochę pobuszować po półkach spożywczych w jakimś innym miejscu niż spożywczak pod domem.

A potem plan prosty - zjeść zupę i książka. Mama przywiozła mi zamówioną pozycję i wciągnęło mnie ostro - Zrozumieć lęki,pokonać panikę. Poradnik dla kobiet. Ciekawe spojrzenie dziennikarki, która sama to przeszła i potem zrobiła dokładny research na temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie ;)

Cieszę się, że wszyscy w miare dobrej formie :smile:

ja jak wyszłam z domu przed 6 rano, tak przed chwilą wróciłam.

Rano praca, później lekarz i latanie z ciotką po mieście :P

Jakby to mój kolega powiedział 'jest ku*va Celciusz' - w sensie, że gorąco :mrgreen:

 

w ogóle u lekarza okazało się, że moje zaniki mózgu [cóż, narząd nieużywany zanika - widać jak używam mózgu na co dzień :P:lol: ] są prawdopodobnie śladem po krwiaku, którego miałam nawet o tym nie wiedząc, a który się wchłonął :shock: i dostałam skierowanie do szpitala 300 KILOMETRÓW OD DOMU :shock: bo jak to doktorek stwierdził, u nas nie ma sprzętu, żeby dojść o co chodzi mojej głowie :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór wszystkim :)

 

Czytam ostatnie kilka postów i myslę sobie, że dziejsza pogoda całkiem nieźle wpływa na tutejszych bywalców :D Ja też narzekać nie mogę - wyszłam w końcu z domu! Mąż mnie wyciągnął siłą prawie, bo oczywiście stwierdziłam, że nigdzie nie idę i zakopałam się w łóżku. Ale dzięki takiej eskortowanej wyprawie czułam się bezpieczniej i stałam się posiadaczką nowej kiecki (na pocieszenie), czyli same plusy. Ale słońce jeszcze nie zaszło.

 

Lusesita Dolores, mirunia ma rację, teraz jest przyjemnie chłodno. Więc jak się pozasłaniałaś, to się poodsłaniaj i okna pootwieraj, przyjemny wietrzyk Ci do domku wpadnie ;)

JERZY1962, ja też! Nawet pół litra takiego loda zjadłam :yeah: i w sumie zjadłabym jeszcze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czekam, aż chłopaki wrócą od dentysty i wybieramy się do Almy po soki, kawę i takie drobiazgi. Chcę trochę pobuszować po półkach spożywczych w jakimś innym miejscu niż spożywczak pod domem.

Hehe, jak ja się przeniosę do mojego mieszkanka, to tam akurat spożywczakiem pod blokiem jest pierwsza i chyba największa Alma w Polsce, Alma Mater wszystkich Alm :lol:

 

Dzisiaj do wieczora w aptece, a jeszcze lekcję miałam i jutro też. A między lekcją a apteką dzisiaj leciałam do biura.

 

Jeszcze przyszłam do domu z glukometrem pacjentki, bo ma sprawdzić, czemu jej nie działa :hide:

 

Zakręcona jestem w tym tygodniu jak słoik :time:

 

Kolega mi szczelił focha, bo wyliczył sobie, że skoro przez tyle czasu nie miałam czasu, żeby się z nim umówić, to znaczy, że mi nie zależy. Udzieliłam mu bezpłatnej porady psychologicznej, że lepiej się wychodzi na wyciąganiu wniosków ze szczerej rozmowy, niż z czytania między wierszami i/lub w myślach. :evil: Nie mam za złe, że się chciał umówić, ale że sobie wymyślił, że go olewam :?

 

Czyli jak się Krzysztof Respondek śni, to nie wróży nic dobrego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc wam Lusesita Dolores, mirunia, Yvaine,

JA dziś wrocilem po nocy z pracy cała byla nie przespana przez noc wypiłem 4 kawy ,teraz tigera oczy mam cieżkie ale jestem tak naładowany tą kofeiną ze nie moge zasnąć ,czekam na dziewczyne ma przyjechac dziś 1 piątek moja mama posci ale ja sobie zaplanowałem ze dziś zrobie grilla chodzi za mna od paru dni jedlismy wprawdzie w sobote kielbase z grilla ale mam smak na steka karczek moze pokusze sie o jedno piwo wiem ze nam nie wolno ale co nas nie zabije to nas wzmocni,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!!!

 

Co takie pustki dzisiaj?

Lato rozbuchane na maksa...

Poranek dziś tradycyjnie od 5.30, ale jednak tak jak wczoraj bardziej do zniesienia. Wybrałam się do przychodni do lekarza, po to żeby się dowiedzieć, że pani doktor od wczoraj wzięła urlop i mam wizytę przesuniętą na 27.08. Nie dość, że terminy prawie co pół roku, to jeszcze takie kwiatki...Gdyby człowiek tylko liczył na nfz, to przecież byłaby jakaś masakra... :evil:

Pojechaliśmy z męnszem na ryneczek - kupiłam jagody, truskawy, maliny itd. i nowe kwiatki do skrzynek. Tym razem tytoń ozdobny. Mam też kwiatki w wazonie. :yeah: Pięknie zjadłam po powrocie dwie kanapki z świeżo nabytym zdrowym chlebkiem i bach na drzemkę odespać poranek.

Teraz kawkuję, żeby się otrząsnąć z z drzemkowego zamulenia, potem zrobię sobie na pięknie nóżki i postaram się na miasto wyjść powęszyć, co się będzie działo w weekend.

 

A jak Wam mija piątek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×