Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Za nic nie moge się ostatnio zabrać, bo mam przeświadczenie, które mówi mi, że i tak nic z tego nie bedzie. Nie naucze się angielskiego bo: za późno się za to biore, bo mam na to za mało czasu, bo jestem głupi, bo nie umiem się uczyć... zawsze sie coś znajdzie, tysiąc powodów, żeby nie robić z tym nic, które odbierają jakąkolwiek motywacje i chęć do życia. Język to jeden z wielu takich rzeczy, wszystkie do siebie podobne. Cholernie dotkliwe... I często to do mnie wraca.. Czy to też natręctwo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim , mija prawie 5 miesiąc a natręctwa dalej niestety się pojawiaja... ostatnio było dobrze myślałem ,ze juz całkowicie się z tego wyleczyłem a tu klapa znowu to samo... Zapisałem się na siłownie dzięki temu coraz rzadziej o tym myślę ale dziadostwo nawet tam potrafi dać o sobie znać .. Dzisiaj po skonczonym treningu poszedłem do szatni zeby sie wykapac , slysze ze ktos jest w kabinie i zrezygnowałem z kąpieli bo bałem się,ze jak wejde i zobacze faceta na golasa to mi stanie ..Co robić w takichsytuacjach ?

 

 

Niestety ta choroba ma to do siebie, że zawsze wraca mniej lub bardziej. W takich sytuacjach kiedy pojawia sie takie natrectwo poprostu daj tej mysli sie pojawic i nie walcz z nia, gdyż bedzie jeszcze gorzej. Dobrze też jest prowokowac to natrectwo aż umysł sie tym znudzi i nawet niewiadomo kiedy przestaniesz je miec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z Was ma przepisany lek stricte na te zaburzenie ? Bo ja miałem depresje, depresja odeszła, ale natrectwa nie daja mi żyć w dalszym ciągu w normalny sposób, a ani paraxinor ani escitil na jakąś spektakularną pochwale niem załsuzyli.

 

 

Bo w nerwicy natrectw same natrectwa tak szybko nie odpuszcza nawet po wyleczonej depresji. Póki co ciesz sie z wyleczonej depresji, natomiast na to drugie uzbrój sie w cierpliwosc. Często trzeba kilku, kilkunastu miesiecy by ustąpiły, zalezy od osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jeśli to natręctwo, to chyba nie może być dobre? To jest przymus. Przymusy w kontekście religii mają sens? To wtedy jest mała wiara?

To nie koniec swiata nawet jesli to natręctwo ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

jestem tu nowa. Szukam forum, w którym będę mogła podzielić się swoim doświadczeniem z nerwicą. Miejsca gdzie nie tylko otrzymam poradę i wsparcie, ale gdzie tej porady i wsparcia sama udzielę. Mam nadzieję, że tutaj jest właśnie to miejsce.

 

Zdecydowałam się napisać w wątku dotyczącym natrętnych myśli, bo to mi głównie doskwiera. Ale widzę, że został on założony niezależnie do wątku dotyczącego nerwicy lękowej. W moim przypadku są to powiązane obszary.

 

Ciężko powiedzieć kiedy to się zaczęło, prawdopodobnie zalążek nerwicy był we mnie od zawsze. Jednak nasilone objawy trwają od 3 lat.

Napady lęku są paraliżujące, sprawiają że nie mogę nic ze sobą zrobić. Nogi mam jak z waty, a serce wali jak oszalałe. Ale czemu? Z różnych powodów. Z powodów, które nakręcam myślami.

Pojawia się myśl -> myśl ta mnie przeraża -> nie chce o niej myśleć więc to tylko potęguje myślenie -> jeszcze bardziej się nakręcam -> i jeszcze bardziej ... -> boję się i nie wiem co ze sobą zrobić, jestem przerażona i cała drżę...Tak to działa (w mega skrócie).

 

Może macie jakieś techniki, które powodują, że natrętne myśli (powodujące lęk) znikają choćby na chwilę? Mi się wydawało, że takie techniki miałam, ale chyba przestały działać. Bo obecnie choroba daje mi mocno się we znaki....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy to są natrętne myśli, jeżeli przed podróżą muszę się pomodlić o dobrą podróż, bo inaczej się boję, że coś będzie nie tak?

 

Wydaje mi się, że to nic złego. A jeśli nawet nazwiemy to natręctwem to bez wątpienia taka myśl o konieczności modlitwy przed podróżą to "zdrowa" odsłona tej choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy to są natrętne myśli, jeżeli przed podróżą muszę się pomodlić o dobrą podróż, bo inaczej się boję, że coś będzie nie tak?

 

Drobne natręctwa ma chyba każdy. Problem zaczyna się, gdy zajmują one bardzo dużo czasu i stają się niesamowicie uciążliwe i kłopotliwe oraz gdy zaczynają zagarniać coraz większe obszary życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

jestem tu nowa. Szukam forum, w którym będę mogła podzielić się swoim doświadczeniem z nerwicą. Miejsca gdzie nie tylko otrzymam poradę i wsparcie, ale gdzie tej porady i wsparcia sama udzielę. Mam nadzieję, że tutaj jest właśnie to miejsce.

 

Zdecydowałam się napisać w wątku dotyczącym natrętnych myśli, bo to mi głównie doskwiera. Ale widzę, że został on założony niezależnie do wątku dotyczącego nerwicy lękowej. W moim przypadku są to powiązane obszary.

 

Ciężko powiedzieć kiedy to się zaczęło, prawdopodobnie zalążek nerwicy był we mnie od zawsze. Jednak nasilone objawy trwają od 3 lat.

Napady lęku są paraliżujące, sprawiają że nie mogę nic ze sobą zrobić. Nogi mam jak z waty, a serce wali jak oszalałe. Ale czemu? Z różnych powodów. Z powodów, które nakręcam myślami.

Pojawia się myśl -> myśl ta mnie przeraża -> nie chce o niej myśleć więc to tylko potęguje myślenie -> jeszcze bardziej się nakręcam -> i jeszcze bardziej ... -> boję się i nie wiem co ze sobą zrobić, jestem przerażona i cała drżę...Tak to działa (w mega skrócie).

 

Może macie jakieś techniki, które powodują, że natrętne myśli (powodujące lęk) znikają choćby na chwilę? Mi się wydawało, że takie techniki miałam, ale chyba przestały działać. Bo obecnie choroba daje mi mocno się we znaki....

A chodzisz na terapie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A chodzisz na terapie?

 

Tak, chodzę na terapię indywidualną. Przez dłuższy czas (ok. 1,5 roku) jeździłam na spotkania co 2 tygodnie. Potem miałam chwilę przerwy, ale ostatnio znowu jeżdżę, tylko o wiele rzadziej - raz na 3 tygodnie, raz na miesiąc. Teraz cały maj nie byłam i dopiero idę za półtora tygodnia. Oczywiście do tego samego lekarza - zna mnie i moje problemy. Nie zamierzam go zmieniać, ale zastanawiam się nad grupą wsparcia, tylko że nie jestem w 100% przekonana czy to ma rzeczywiście sens...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@elmalia:

 

Nie znam zbyt wielu trików. Sam czasem mam natrętne myśli, wynikają z tego że się stresuję, także z traumy bo psychozie.

Są pewnie dwie możliwości, terapeutycznie przerobić traumę, a druga to się nie nakręcać i akceptować te myśli. Po prostu pogódź się z nimi. Chyba, że jesteś w gorszym stanie i wierzysz w prawdziwość tych myśli, wtedy najlepiej psychotropy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy to są natrętne myśli, jeżeli przed podróżą muszę się pomodlić o dobrą podróż, bo inaczej się boję, że coś będzie nie tak?

 

Wydaje mi się, że to nic złego. A jeśli nawet nazwiemy to natręctwem to bez wątpienia taka myśl o konieczności modlitwy przed podróżą to "zdrowa" odsłona tej choroby.

 

Na pewno niezdrowa będzie wiara, że jeśli tego nie zrobisz, to stanie się coś złego. To nieprawda.

Ja miałam natręctwo, że coś mi się stanie, bo nie zapinam pasów kiedy jeżdżę busem, no i już zapinam, bo rzeczywiście może mi się coś stać, a życie to nie jest błaha sprawa, choć wcześniej olewałam pasy. Ale zwykle nie ustępuję natręctwom, nawet jak wyglądają na "słuszne", bo nadrzędną wartością jest dla mnie, żeby nie być zniewoloną przymusowymi myślami czyli zdrowie. Drugie natręctwo związane z podróżą mam takie, że mam poczucie winy kiedy się wpycham przy wsiadaniu do busa, bo to nie fair, że wchodzę przed ludźmi, którzy byli wcześniej, ale to olewam, bo wpycham się, kiedy muszę się uczyć albo przespać, a nie zawsze i mówię sobie, że widocznie inni nie są zdeterminowani, skoro się sami nie pchają. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@elmalia:

 

Nie znam zbyt wielu trików. Sam czasem mam natrętne myśli, wynikają z tego że się stresuję, także z traumy bo psychozie.

Są pewnie dwie możliwości, terapeutycznie przerobić traumę, a druga to się nie nakręcać i akceptować te myśli. Po prostu pogódź się z nimi. Chyba, że jesteś w gorszym stanie i wierzysz w prawdziwość tych myśli, wtedy najlepiej psychotropy.

 

Nie wierzę w słuszność tych myśli, ale boję się ich. Obwiniam, ze coś do głowy przyszło mimo że tego nie chciałam. A potem zadręczam myślą, że może chciałam tak pomyśleć, bo przecież myśl się pojawiła w mojej głowie (ja stworzyłam tą myśl) Obecne to myśli na tle religijnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są gorsze choroby niż natręctwa myśli..ja miałem od grudnia 2006r. do lutego 2008r czyli rok i 2 miesiące psychozę urojeniową z omamami węchowymi i czuciowymi , myślałem że w moim domu zamieszkał psychopata chociaż go nie widziałem ani nie słyszałem lecz moje myśli mówiły mi że jak nie dzisiaj to zabije mnie jutro , otruje itp stąd omamy czuciowe i węchowe , wszystko było związane z truciem..więc przeszłem piekło , 3 razy w psychiatryku lecz wreszcie podano mi abilify które brałem 5,5 roku a obecnie od 1,5 sulpiryd , wiem że dla każdego jego problem jest najważniejszy ale uwierzcie psychozy są gorsze od nerwic!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tuż przed ślubem wzrasta lekki stresik :-) i przez to natrectwa mi się nasilają że wolę innego chłopaka niby. Śmiać mi się z tego chce bo mój przyszły mąż to miłość mojego życia <3 i te myśli są absurdalne ale przychodzi lek żeby narzeczonemu nie zrobić krzywdy. Zaraz pewnie przejdzie :-) bo teraz jestem trochę w panice :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ZOK57 przyrównuje chorobe psychiczną do zaburzenia, nie wiem jak to skomentować chyba w ogóle nie będe.

 

@lena.lena Więc wyśmiewaj te myśli, tylko szczerze wyśmiewaj sama widzisz jakie to wszystko jest irracjonalne bo umysł w nerwicy podsyła irracjonalne myśli wszelkiej maści tylko po to żebyś się ich bała i dawała mu REALNY powód do tego by się bał, bo tego realnego powodu nie ma w nerwicy umysł go nie widzi więc po prostu go szuka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się trzymacie? U mnie raz lepiej raz gorzej ale ogólnie jest poprawa. Przez wakacje gdy jestem w domu mam przerwę od psychologa bo ciężko mi dojechać i poza tym dużo pracy mam. Ale we wrześniu po ślubie wracam dalej na leczenie. Ślub tuż tuż zostało 2 miesiące i wszystko jest dobrze. Męczy nerwica i myśli ale daje rade i mam nadzieję dla mojego ukochanego to wszystko :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomek ma obecnie 22 lata. Pierwsze zaburzenia psychiczne pojawiły się w wieku 13 lat. Nieco wcześniej był wielokrotnie gryziony przez kleszcze. Jednakże choroba rozwinęła się na dobre po 21.urodzinach. Najbardziej dokuczliwe dla niego zaburzenia to agresja i myśli by zabijać np. dziecko siostry, zaburzenia obsesyjne w stosunku do swojej byłej dziewczyny, halucynacje wzrokowe (ciała martwych osób), niezwykła nadwrażliwość na dźwięki. Męczyły go także wspomnienia z przeszłości, depresja, koszmary senne, nieustający ból głowy, drgawki i okresowe problemy z chodzeniem.

 

- opis osoby chorej na boreliozę. Może się zbadajcie?

 

http://www.borelioza.org/artykuly/borelioza_grozna.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×