Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Patryk29 napisał(a):

Kalebx3, Siema ty mieszales kiedys tianeptyne z ssri?

 

 

Ponawiam pytanie do ciebia kalebx

 

Witaj Patryk ,

tak mieszałem , bodajże to był Prozac. Byłem starsznie otumaniony po tym niertrafionym mixie . Otumaniony , to chyba najlepsze słowo .

Do dziś pamietam rozmowę z kierownikiem Urzędu Pracy ( na tym Mixie ) , gdzie facet po dwa razy musiał mi powtarzać co niektóre pytania , a ja i tak odpowiadałem z kilkusekundowym opóżnieniem .Potem facet sie skarżył mojemu wujkowi , który mi tam załatwiał u niego kurs ,że jakiś nieprzytomny jestem :lol: . Straszna lipa ! A lekarz kilka razy ostrzegał mnie ,że Tianeptyny sie nie łączy z SSRI . Jednak ja chciałem być zdrowszy niz ustawa przewiduje i skończyło się niefajnie . Nigdy więcej już nie łączyłem tianeptyny z SRRI . Inna sprawa ,że po Tianeptynie jestem strasznie wkurwi--iony . Lek wyrażnie obniże serotonine , której i tak mam mało genetycznie .

Dziś jadę 3 tydzień na Paro 10mg + spamilan 15 + Esci 5mg . ten ostatni na początku mnie fajnie aktywizował , ,, dzisiaj wziłąem 3,75 Esci i nawetna tak minimalnej dawce jestem z lekka zombie . Jutro biorę 1,65 mg Esci i zobaczę . Jednak faktem jest ,że lek wybitnie z mocnym potencjałem antydepresyjnym , bo pamietam Niedzielę wstecz było o tej porze bardzo pochmurnie w duszy . NAJWAŻNIEJSZE TO TRAFIC W LEK , A POTEM W DAWKĘ .DAWKA TO JAK AMEN W KAŻDYM ODPOWIEDNIM PACIERZU . ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk29 napisał(a):

Kalebx3, Siema ty mieszales kiedys tianeptyne z ssri?

 

 

Ponawiam pytanie do ciebia kalebx

 

Witaj Patryk ,

tak mieszałem , bodajże to był Prozac. Byłem starsznie otumaniony po tym niertrafionym mixie . Otumaniony , to chyba najlepsze słowo .

Do dziś pamietam rozmowę z kierownikiem Urzędu Pracy ( na tym Mixie ) , gdzie facet po dwa razy musiał mi powtarzać co niektóre pytania , a ja i tak odpowiadałem z kilkusekundowym opóżnieniem .Potem facet sie skarżył mojemu wujkowi , który mi tam załatwiał u niego kurs ,że jakiś nieprzytomny jestem :lol: . Straszna lipa ! A lekarz kilka razy ostrzegał mnie ,że Tianeptyny sie nie łączy z SSRI . Jednak ja chciałem być zdrowszy niz ustawa przewiduje i skończyło się niefajnie . Nigdy więcej już nie łączyłem tianeptyny z SRRI . Inna sprawa ,że po Tianeptynie jestem strasznie wkurwi--iony . Lek wyrażnie obniże serotonine , której i tak mam mało genetycznie .

Dziś jadę 3 tydzień na Paro 10mg + spamilan 15 + Esci 5mg . ten ostatni na początku mnie fajnie aktywizował , ,, dzisiaj wziłąem 3,75 Esci i nawetna tak minimalnej dawce jestem z lekka zombie . Jutro biorę 1,65 mg Esci i zobaczę . Jednak faktem jest ,że lek wybitnie z mocnym potencjałem antydepresyjnym , bo pamietam Niedzielę wstecz było o tej porze bardzo pochmurnie w duszy . NAJWAŻNIEJSZE TO TRAFIC W LEK , A POTEM W DAWKĘ .DAWKA TO JAK AMEN W KAŻDYM ODPOWIEDNIM PACIERZU . ;)

 

Nie minelo ci to otumanienie, oszolomienie, ile czasu byles na takim polaczeniu, pamietasz moze, pewnie to bylo dawno temu.?? :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie minelo ci to otumanienie, oszolomienie, ile czasu byles na takim polaczeniu, pamietasz moze, pewnie to bylo dawno temu.??

to był 97 rok jesień , kiedy jeszcze oryginalny Prozac był za free( były takie dobre czasy w Polsce )

Brałem ten zestaw około 1,5 miesiąca ,,, ale było tylko żle ,aż w koncu zrezygnowałem .

Nie polecam Ci , takie zestawy niszczą mózg , mówę Ci to poważnie .Jedno chamuje serotonine , drugie przeciwnie i się sieczka we łbie robi .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amandia

nie łam się !!! będzie dobrze....

powiedz o Twoim leczeniu troche wiecej...

który to raz na parotekstynie jestes ?? jak dlugo bralas lek ??

 

fakt dziwne ze na paro nie wyjechalas nigdzie.... ja wracam juz 3 raz jak wszyscy tu wiedzą.... nie ma co się przejmować tylko idź do lekarza....

u mnie nerwica za każdym razem po dostawieniu wraca w przeciągu 4-5 miesięcy.... i nie zastanawiam się a ide od razu do lekarza bo po co moja rodzina ma miec skopane miesiace zycia ze mna ?? bo wtedy jestem nie do zycia.... a na parogenie wychodze z domu po 3 miesiacach zaczynalem wyjezdzac w dasze podroze.... teraz nie dziala on w 100% co wszyscy widzą.... działa w jakiś 50%.... bo ataki mi się zdarzają i występuje u mnie panika... ale wiem że warto że robie to dla siebie i dla rodziny by mogli ze mną żyć, cieszyć się z życia ze mną....

 

w moim przypadku dowiedziałem się że 6 miesiecy parotekstyny to bylo za krotko.... musze ja brac mininimum 1rok lub 1,5roku... chodzi o uzupelnienie jej w glowie to raz a dwa by mozg nauczyl sie na nowo pracowac, pracowac bez tych leków, by nie reagowal na zdarzenia normalne lekiem lub objawami somatycznymi...

ostatnio mi lekarz to wyjasnil ze nie dobor serotniny powoduje rozchwianie naszego ukladu a mozg jest po prostu podatniejszy i łątwiej go wychwiac z rownowagi i po prostu np. nauczyl sie zle reagować w moim przypadku na widok teściów, miejsc w których miałem ataki.... może się nic nie dziać a i tak mój organizm sie stresuje....

 

w dodatku wtedy dopisuje sobie różne inne choroby a nie nerwice... np. wczoraj po ataku myslalem ze mam udar....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie minelo ci to otumanienie, oszolomienie, ile czasu byles na takim polaczeniu, pamietasz moze, pewnie to bylo dawno temu.??

to był 97 rok jesień , kiedy jeszcze oryginalny Prozac był za free( były takie dobre czasy w Polsce )

Brałem ten zestaw około 1,5 miesiąca ,,, ale było tylko żle ,aż w koncu zrezygnowałem .

Nie polecam Ci , takie zestawy niszczą mózg , mówę Ci to poważnie .Jedno chamuje serotonine , drugie przeciwnie i się sieczka we łbie robi .

 

Ok dzieki, dzisiaj zrezygnuje z któregos z leków, tylko jeszcze nie wiem z którego. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bralam paroksetyne pierwszy raz, od kwietnia ubieglego roku do maja br (wczesniej napisalam omylkowo ze do kwietnia br). Bralam paroxinor 20 mg. Mysle ze od poczatku podswiadomie traktowalam lek jako remedium, nadal chodzilam na terapie jednak im bylo lepiej tym rzadziej - tak ustalilysmy z psycholog. Lek najlepsze efekty zaczal przynosic po ok pol roku. Bylam bardzo aktywna, udzielalam sie w przedsiewzieciach w ktorych wczesniej nie smialoby mi przyjsc do glowy by wziac udzial - np wystapienie w teatrzyku moich dzieci (nie czulam skrepowania, nie bylo atakow paniki czy histerii przed wystapieniem publicznym - byli na widowni tez inni rodzice). W duzej mierze przestalam sie przejmowac tym co pomysla inni, czulam sie bardziej pewna siebie. Czemu nie wyjechalam? Chyba z obawy ze jak wyjade to wszystko sie posypie, caly czas gdzies z tylu glowy mialam wspomnienia rzeczy z ktorych zrezygnowalam z powodu atakow paniki czy histerii (np wlasny odwolany slub). Od zawsze unikam sytuacji stresujacych kiedy wiem ze moze sie pojawic lek i panika.

Bedac na lekach wiele razy myslalam ze szkoda ze tak pozno zaczelam je brac. Bylo naprawde duzo lepiej. Teraz mam dola i wrazenie ze tak dobre funkcjonowanie zawdzieczam tylko lekom. Zreszta prawde mowiac nie wiem z czym isc do terapeutki - od nowa z tym samym? Psycholog mowila mi ze nie zawsze trzeba grzebac i przepracowywac przeszlosc i tak jest u mnie. Nic tam nie ma, ot takies zakodowane od dziecinstwa leki ktore teraz przenosza sie na zycie dorosle i dopoki ja sama z tym nic nie zrobie (a wiem co powinnam) to nikt nie zrobi. Leki mi pomagaly, ale teraz (choc mam lepsze i gorsze dni) po prostu widze jak diamteralnie roznil sie ostatni rok od tego co bylo. I najgorsze ze z naprawde wielu rzeczy rezygnuje z obawy przez atakami - podroze, przeprowadzka czy chocby czasem wyjscia do ludzi :(

 

Ps. Na mysl o wyjsciu do tesciow tez mam ataki paniki. Ale najgorzej ze mam wrazenie ze zycie przecieka mi przez palce, i krzywdze tym samym moich bliskich. A z drugiej strony do konca zycia brac leki....czy to rozwiazanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amandia, No i psychologa ma racje, skoro nie wyjezdzalas nigdzie bez rodziców to cos jest nie halo, choc ja nie przepadam za psychologami, tym razem musze przyznac jej racje, musisz to przepracowac, bo problem istnieje wewnatrz twojego domu i przez to w twojej glowie, czasem blache rzeczy maja najwieksze znaczenie.

 

Ja nie jestem fanem leków przeciwdepresyjnych szczególnie z gurpy ssri, ale niektórym te leki bardzo pomagaja, skoro mozesz na nich funkcjonowac to moim zdaniem lepiej je brac, niz nie wychodzic z domu to chyba logiczne i kazdy ci to powie. Najlepiej by bylo gdybys walczyla z tym bez leków, z czasem mózg zaadoptuje sie do nowych sytuacji i nie bedziesz juz odczuwala tego albo wcale, albo w bardzo niewielkim stopniu, nie zapominaj, ze ludzie zdrowi tez na codzien maja stany lekowe i niepokoje, to nasza strategia obronna, gdy sie czegos boimy analizujemy ze przed nami jest jakies niebezpieczenstwo, wtedy pojawia sie niepokój badz stany lekowe i jest to calkiem normalne, jezeli u kogos jest to zbyt mocno odczuwalne, musi po prostu nad soba pracowac i leczyc sie na psychoterapii, leki tu nic nie pomoga, odstawisz i problem powróci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak ale skoro na lekach sie nie odwazylam to bez lekow bedzie jeszcze gorzej. Ja czesto mysle ze dam rade, ze przeciez nic sie nie stanie, tym bardziej ze tutaj mam pozytywne doswiadczenia bo wiele razy balam sie roznych rzeczy i okazywalo sie ze jakos je przezylam i nie bylo tak zle (kilka wyjsc na wesela itp). Niemniej z wakacjami mam to od dziecka, nie wiadomo czemu, mozliwe ze dlatego ze rodzice niejako na sile wysylali mnie na kolonie i obozy i zawsze byla histeria i panika, zawsze bylam na uboczu bo wszyscy ode mnie stronili (albo tak mi sie wydawalo), a potem zaczelam wyjazdow unikac. Mozliwe tez ze gdy mialam kilka lat to byl chyba epizod ze moi rodzice mieli sie rozstac i niejako przejelam role pewnego rodzaju spoidla. Tyle ze wiem o tym, wiem ze teraz jest inaczej, nie ma tu nic do przepracowywania bo co?. Po prostu boje sie ze wyjade i bede sie meczyc, bedzie panika, zamkniecie sie w domu albo ucieczka spowrotem. Lub co gorsza w ostatniej chwili calkiem zrezygnuje - mialam takie historie nawet bedac na wakacjach z rodzicami kiedy balam sie wsiasc do samolotu powrotnego i mialam atak paniki az do drgawek i wymiotow.

Wiem ze leki zalatwiaja sprawe na zasadzie maskowania objawow i tez wolalabym ich nie brac. W sume dopoki nie ma sytuacji stresowych (wakacje, nadchodzace swieta itd) to jakos sobie radze, ale teraz mam jakies apogeum :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też bym wrócił, do leków na Twoim miejscu, lepiej chociaż jakoś funkcjonować, leki to nie jest najgorsze zło... ale pomaga się uporać z problemami i jako tako prowadzić dalsze życie, bo życie toczy się dalej.... ja wracam po raz 3... i wróciłem bo chciałem... bo psychoterapia jest owszem dobra.... ale całkowicie problemu nie załatwi i na pewno nie od razu.... leki pomogą normalnie żyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

feniksx, Tylko, ze w jej przypadku jest troche inaczej, bo ile ty masz depresje i bez leków pewnie bys juz nie zyl, tak ona nie ma depresji a bardziej jak sadze, choc nie wiem tego na pewno ma klopoty z osobowoscia, badz to plus zaburzenia lekowe i tutaj ok leki, ale przede wszystkim terapia. Wszyscy wiemy jak wyglada wizyta u psychiatry, pyta sie pacjenta co pani jest, a ona mówi ze ma ataki paniki i zaburzenia lekowe, no to dostaje kose paro na dzien dobry+ benzo, po jakims czasie, wkreca sie w uzaleznienie od benzo, oczywiscie nie mówie, ze tak bedzie w jej przypadku, ale tak moze byc, w kazdym razie bierzesz leki niby nie ma problemu, ale póki sama nie zrobisz cos ze soba to nic sie nie zmieni, ale jezeli chcesz brac paroksetyne do konca zycia, to rób jak uwazasz, ja bym poszedl do dobrego specjalisty opowiedziec mu wszystko on da diagnoze i zaczniesz leczenie, jaka ty masz wogóle diagnoze, oprocz tego ze boisz sie opuszczac strefe komfortu, gdzies dalej??

 

-- 28 cze 2015, 17:08 --

 

Cytrynko powiedz mi jak sie czujesz na obecnym zestawie leków??

Niestabilnie jakos. Są dni,że jest dobrze,a są takie,że dół totalny.Od dwóch dni mega lęki,nerwica rządzi . :why:

Cytrynko powiedz mi jak sie czujesz na obecnym zestawie leków??

Niestabilnie jakos. Są dni,że jest dobrze,a są takie,że dół totalny.Od dwóch dni mega lęki,nerwica rządzi . :why:

 

A ile juz czasu jestes na tym zestawie leków??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zanim zdecydowalam sie na leki przez rok chodzilam na terapie (skierowal mnie psychiatra). Poprosilam o leki sama w esktremalnym momencie. Mam nerwice natrectw i lekowa, od czasu do czasu wynikajace z tego stany depresyjne. O zaburzeniach z osobowoscia nic nie wiem, choc nie jestem lekarzem by to oceniac. Zauwazam tez u siebie duza niestabilnosc emocjonalna.

Nie jestem zwolenniczka lekow, wiem ze ani leki ani same wizyty u lekarza mnie nie ulecza. Tyle ze mam takie etapy zycia ze radze sobie po prostu gorzej.

I nikt mi nigdy jasno nie nazwal moich zaburzen. Chetnie dopytam lekarza jak to opisal w karcie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk29 tu sie z Toba nie zgodzę.... bo nie mam depresji...

tylko wlasnie nerwice lekową, mam bardzo podobny przypadek jak ów koleżanka moje pierwsze wejscie na paro + benzo bylo dokladnie z tego samego powodu balem sie wychodzic z domu opuszczac strefe kmfortu a jak ja opuszczalem to tylko z osoba mi bardzo bliska i to na max 5-10min... ja nie mam zadnej depresji mam stwierdzona nerwice lekowa z objawami somatycznymi....

 

ataki paniki pojawialy sie w roznych miejscach bez ostrzezenia.... dlatego zamknelem sie w pewnym momencie w domu... bo tu bylo bezpiecznie...

na szczescie paro + benzo bardzo mi pomoglo... bo nawet na terpie nie chcialem wyjsc.... dopiero leki pomogly mi wyjsc zaczelem zyc i rozmawiac z lekarzami o problemach...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk29 tu sie z Toba nie zgodzę.... bo nie mam depresji...

tylko wlasnie nerwice lekową, mam bardzo podobny przypadek jak ów koleżanka moje pierwsze wejscie na paro + benzo bylo dokladnie z tego samego powodu balem sie wychodzic z domu opuszczac strefe kmfortu a jak ja opuszczalem to tylko z osoba mi bardzo bliska i to na max 5-10min... ja nie mam zadnej depresji mam stwierdzona nerwice lekowa z objawami somatycznymi....

 

Myslalem, ze masz depresje, to co innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie bylem w szoku skad wziales i przypisales mi depresje ??? ;-)

mam nerwice... teraz za 3 razem paro nie zaskoczylo tak jak zawszei sie troche mecze... ale juz znowu mialem objaw ze nei chcialem wyjsc do pracy bo balem sie ze w niej dostane ataku... na szczescie po 14dniach brania zaczelem normalnie funkcjonowac.... wiem ze leki to nie wyjscie ale ulatwiaja nam wyjscie do swiata i rozmowe o problemie... wtedy tez mowilem ze problemu nie ma ze mi sie nie chce.... ze zle sie czuje zawsze mialem wymowke... potem przerodzilo sie to w to ze uwazalem ze lek. rodzinna sie myli ze to nie nerwica ze to jakas choroba i ze nie dlugo umre teraz kiedy sobie zycie poukladalem...

 

ale niestety.... mam nerwice a tak naprawde okreslaja to juz teraz jako zaburzenia lekowe.... ja na poczatku balem sie wyjsc bo balem sie ze przy Żoni mi sie cos stanie ze przezyje ona szok.... ze ludzie zobacza itp.... teraz tez na dluzsza mete boje sie tlumow i przebywania na jakis imprezach... ale funkcjonuje na tyle ze do pracy chodze i w miejsca ktore dobrze znam... dlatego od piatku tez niestety musze zwiekszyc paro ;/ na 30mg....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

.... ja na poczatku balem sie wyjsc bo balem sie ze przy Żoni mi sie cos stanie ze przezyje ona szok.... ze ludzie zobacza itp.... teraz tez na dluzsza mete boje sie tlumow i przebywania na jakis imprezach... ale funkcjonuje na tyle ze do pracy chodze i w miejsca ktore dobrze znam... dlatego od piatku tez niestety musze zwiekszyc paro ;/ na 30mg....

Mam dokladnie to samo, i tez mysle co ludzie pomysla. U mnie do tego standardowy zestaw natretnych mysli roznej tresci, najczesciej o tematyce seksualnej. Z paro to wszystko udalo mi sie ograniczyc, latwiej mi bylo z tym zyc. Kilka grubszych problemow zostalo - jak te wyjazdy- ale ogolnie jakosc zycia na codzien byla bardzo przyzwoita - do tego stopnia ze poszlam do nowej pracy gdzie odbierana jestem jako osoba towarzyska, pozytywna i otwarta (az jestem w szoku bo jakby ktos mowil o kims innym). Niemniej sama widzialam zmiane po lekach, szkoda ze tylko po lekach :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja na Twoim miejscu wrocilbym do lekarza... opowiedzial o wszystkim... ze masz nawrót itp.

Uslyszalem od mojego lekarza nie dawno ze z nerwica trzeba sie nauczyc zyc... ze u niektorych po lekach znika na zawsze u innych znow wraca....

ja mialem nawroty po 6 miesiacach odstawienia... i nawet jesli bym musial brac do konca zycia trudno grunt bym ja nie byl odbierany przez rodzine jako ciezar.... i zeby zycie dla mnie nie bylo tylko odliczaniem minut i godzin do pojscia spac bo tedy sie relaksuje... lub np odliczanie do powrotu do domu.....

 

Są to normalne zaburzenia lękowe.... ja bylem juz w tak ciezkim stanie ze przez miesiac nie wyszedlem z domu... nawet balem sie isc do lekarza by stwierdzil co mi jest... balem sie smiertelnej diagnozy....

 

Powiem tak czym predzej do lekarza i to wy razem wspolnie zadecydujcie o metodzie leczenia....

 

-- 28 cze 2015, 18:05 --

 

im predzej zaczniesz tym predzej zobaczysz efekty.... a teraz to jest cos w stylu wegetacji....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

.... ja na poczatku balem sie wyjsc bo balem sie ze przy Żoni mi sie cos stanie ze przezyje ona szok.... ze ludzie zobacza itp.... teraz tez na dluzsza mete boje sie tlumow i przebywania na jakis imprezach... ale funkcjonuje na tyle ze do pracy chodze i w miejsca ktore dobrze znam... dlatego od piatku tez niestety musze zwiekszyc paro ;/ na 30mg....

Mam dokladnie to samo, i tez mysle co ludzie pomysla. U mnie do tego standardowy zestaw natretnych mysli roznej tresci, najczesciej o tematyce seksualnej. Z paro to wszystko udalo mi sie ograniczyc, latwiej mi bylo z tym zyc. Kilka grubszych problemow zostalo - jak te wyjazdy- ale ogolnie jakosc zycia na codzien byla bardzo przyzwoita - do tego stopnia ze poszlam do nowej pracy gdzie odbierana jestem jako osoba towarzyska, pozytywna i otwarta (az jestem w szoku bo jakby ktos mowil o kims innym). Niemniej sama widzialam zmiane po lekach, szkoda ze tylko po lekach :/

 

To o czym ty piszesz to bardziej podchodzi pod fobie spoleczna, ale nie wpadajcie tez w jakies skrajnosci, ze boisz ze ktos co o sobie pomysli gdzies tam czasami, przeciez to jest normalne, jak powiesz cos glupiego czy sie zle zachowasz w jakiejs sytuacji i sama to czujesz, ze dalas za przeproszeniem dupy i ludzie sie na ciebie patrza, no to trudno by sobie nie pomyslec o tym co inni o tobie mysla. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3

Widze, że ty tez jesteś na paro 10 mg? zreszta podobny okres jak ja zmniejszyłem z 15 mg po 4 dniach-biorę na noc. po 10 mg śpię po 15 mg 4 dzień i strasznie spłycił mi się sen. Wróciłem do 10 mg. Czujesz jakąś poprawę?

 

Tak na marginesie pisałem wcześniej o fluo, że 10 mg jest skuteczną dawką terapeutyczną, pomyłka 5 mg już "może stworzyć problem" w postaci myśli samobójczych.

 

Ciekawostka, że w Szwecji fluo jest zabroniona - na podstawie książki "Efekt Uboczny Śmierć". Tak dzisiaj pomyślałem jak to może jest z paro? Czy niskie dawki, też mogą być skuteczne?

 

Polecam tu jest odpowiedź

http://neuroskoki.pl/leki-antydepresyjne-to-tylko-placebo/

 

Zastrzegam, że nikogo nie chcę straszyć poprostu dla zainteresowanych i oczywiście na temat ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×