Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dlaczego zdradzacie?


Rekomendowane odpowiedzi

Moim zdaniem zdrada jest po prostu beznadziejnym zachowaniem. Będąc w jakiś relacjach, które się psują i gdy interesuję się jakąś inną kobietą staram się jak najszybciej zakończyć wcześniejszy związek. Zdrady są wynikiem właśnie wspomnianego egoizmu ale też pewnego rodzaju zboczenia, braku wykształtowanych wartości moralnych itd. W końcu jesteśmy ludźmi a nie zwierzętami więc ja nie widzę problemu w tym aby nie zdradzać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czeski film, nikt nic nie wie, a okazuje się, że co ponad połowa ludzi zdradza lub kiedyś zdradziła. Ilu się nie przyzna, to już inna prawa pewnie :P. Z osobistych doświadczeń zaobserwowałam, ile facetów w zwiazkach zainteresowanych jest zdradami....aż strach być w związku :P. Często są to osoby, po których nikt by się nie spodziewał. Dlatego zastanawiam się, co jest na rzeczy. Wiekszość społeczeństwa jest w związkach na niby? Oklamuje siebie i innych?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze 100% pewnością - większość :D

 

Widzisz a ja wolałem trochę pozytywnie napisać, że nie większość ale też mam wrażenie, że większość tak robi ;) Całe szczęście są jednak jakieś pozytywne przypadki ludzi bez takich skłonności.

 

Aczkolwiek wydaje mi się, że część osób głupio wierzy w wierność i te wszelkie tłumaczenia, a przecież łatwo jest zauważyć, że ktoś coś kombinuje na boku. Często nawet dziwię się niektórym ludziom, że ślepo wierzą, a może chcą wierzyć partnerowi czy partnerce :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zdradzam, nie zdradzałam i nie zdradze. Jak ktos mysli tyłkiem zamiast głowa to zdradzi, sprawa prosta. Jezeli baby zdradzaja z zajetymi facetami to sa idiotkami, a z kolei tacy faceci tez madroscia nie grzesza nie wspominajac o chociazby szacunku. Byłam kiedys z facetem, który zdradzał, oczywiscie w spodniach nie mogł utrzymac wiadomo czego ;) a te wszystkie babki, z ktormi sie wiazał dla seksu(zdrady) to oczywiscie go kochały, naiwniaczki :) Konkluzja jest taka=ja jestem w zwiazku z facetem 6 lat a on do tej pory lata z rozpietym rozporkiem i szuka takich co sie nabiora na jego gadki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uważam, że nawet gdyby się wypowiedziały tutaj osoby, które zdradzają/zdradziły to mało wniosłoby do tematu, ponieważ ile zdrad to tyle historii i odmiennych motywacji, poza tym stworzyłby się niezły offtop z naganką na takie osoby.

 

Zgodzę się jednak co do skali zdrad. Podobnie jak niektórzy tutaj również uważam, że większość osób prędzej czy później zdradzi. Taka chyba ludzka natura... a może kultura?

 

Aha, i jeszcze jedno, zgadzam się również co do niektórych "badań", muszę przyznać, że faktycznie nie ma co się za bardzo nimi sugerować, ponieważ bardzo często są one nierzetelne.

Sama brałam udział w pewnych badaniach i wiem, że bardzo często niestety jest to pic na wodę (głównie mam na myśli ankiety, jednak i w innych pozornie wiarygodnych badaniach zdarzają się machlojki)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się jednak co do skali zdrad. Podobnie jak niektórzy tutaj również uważam, że większość osób prędzej czy później zdradzi. Taka chyba ludzka natura... a może kultura?

 

Ludzka natura mówi o tym, że ktoś się może komuś podobać, interesować seksualnie itd. Jednak po to mamy rozumki aby dostrzec różnicę między chęciami, instynktami a realnym działaniem, moralnością itp Wśród moich znajomych było i jest dość sporo osób zdradzających i zdradzanych. W praktyce najczęściej głównym powodem są właśnie odchyły seksualne, brak moralności. Nie chcę tutaj nikogo urazić ale po dłuższym poznaniu człowieka w tych przypadkach które znałem powodami skoków w bok były proste jak budowa cepa myślenie i tu w zależności od przypadków ale wszędzie meritum sprawy było pomieszanie mózgu z głowy z kroczem z naciskiem na krocze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że problem nie sprowadza się do "myślenia kroczem". Te osoby, które znam, które zdradzają, bądź kiedyś zdradziły to w więkzości bardzo inteligentne osoby o złożonej osobowości. A ci prości w obyciu zazwyczaj nie zdradzają. Stąd też poruszenie tego tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym nie wiem, jak wy obie wyobrażacie takie romanse, ale od strony kochanki wygląda to, jak normalna relacja kobieta-mężczyzna, czyli komplementy, staranie się, czułość, intymność itd. Jakbym wyczuła jakiś brak szacunku do siebie, to nie rozmawiałabym więcej z gościem. Fajnie się w waszych oczach wszytko sprowadza do jednego, ale to tak nie do końca działa :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie zdrada to w sumie coś normalnego, w mim otoczeniu (znajomi, rodzina) większość się zdradzała, mój były chłopak też zrobił skok w bok, a to o dziwo z powodu tego, że w naszym związku za dużo było...seksu:D. Wydaje mi się, że każdy prędzej czy później zdradzi, a miłość nie istnieje (to tylko tworzy się w mózgu pewna mieszanka chemiczna, aby podtrzymać gatunek), a każdy tak naprawdę najbardziej kocha samego siebie i nigdy nie będziemy wiedzieć co tak naprawdę ta druga osoba o nas myśli, tak w 100%. No, ale może są jakieś wyjątki, w każdym razie z powodu takich a nie innych doświadczeń uważam, że zdrada to naturalna kolej rzeczy, niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W złym kierunku podąża ten świat, powiadam wam. ;) Może gdyby każdy patrzył trochę dalej niż czubek własnego nosa, to byłoby lepiej. Przeżycie z jednym człowiekiem całego życia, bez minimalnych nawet "zdrad", nie jest zadaniem łatwym, ale skoro łabędzie mogą, to my nie damy rady?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, z tego co wiem to łabędzie wiążą się na całe życie, jednak nie oznacza to, że nie chędożą z innymi ;)

 

No jak to tak? :( Jakiś ornitolog tak powiedział czy to tylko Twoje przypuszczenia? Od kiedy wiem, że Jezus mnie kocha, jestem przepełniony wiarą. Proszę mi jej nie odbierać! :nono:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, z tego co wiem to łabędzie wiążą się na całe życie, jednak nie oznacza to, że nie chędożą z innymi ;)

 

No jak to tak? :( Jakiś ornitolog tak powiedział czy to tylko Twoje przypuszczenia? Od kiedy wiem, że Jezus mnie kocha, jestem przepełniony wiarą. Proszę mi jej nie odbierać! :nono:

 

czytałam kiedyś o tym nawet w kilku miejscach

 

były też chyba jakieś badania genetyczne, które wskazywały, że tatusiowie wychowujący swoje potomstwo nie są nimi z biologicznego punktu widzenia

 

myślę, że jeśli poszperasz w internecie to znajdziesz coś na ten temat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lubię go i pociąga mnie, ale to tylko związek oparty na seksie i przyjaźni).

 

To na czym według Ciebie jest oparty ten "prawdziwy" związek?

 

Na miłości...wierności i wyłączności :). Oddajesz komuś siebie, swoją duszę, wiążesz przyszłość, snujesz plany itd.itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mada1987, nie czytalam tych 5 stron postow ale popieram Twoje zdanie w kwestii

nie ja przysięgałam przed ołtarzem i obiecywałam,

Mnie maz zdradzal.. taka potrzeba bordera udowodnienia sobie ze moze. Pretensje kiedy sie dowiedzialam mialam do niego i z nim sie rozwiodlam ...te laski mi zwisaly. To on mial wobec mnie zobowiazania ktorym nie podolal. W jego interesie lezalo nie interesowac sie innymi . Skoro to zrobil poniosl konsekwencje. Dla mnie jedynym wnnym byl on

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Evia, smutek zagościł na mej oddanej facjacie. :( Nie pozostało mi teraz nic innego, jak zmierzyć sobie wielkość jąder i oszacować w ten sposób czy będę zdradzał, czy może zachowam wierność. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mada1987, nie czytalam tych 5 stron postow ale popieram Twoje zdanie w kwestii

nie ja przysięgałam przed ołtarzem i obiecywałam,

Mnie maz zdradzal.. taka potrzeba bordera udowodnienia sobie ze moze. Pretensje kiedy sie dowiedzialam mialam do niego i z nim sie rozwiodlam ...te laski mi zwisaly. To on mial wobec mnie zobowiazania ktorym nie podolal. W jego interesie lezalo nie interesowac sie innymi . Skoro to zrobil poniosl konsekwencje. Dla mnie jedynym wnnym byl on

 

Przykro mi...mnie mój eks co prawda nie zdradził, ale raz, jak mieliśmy przerwę w związku ze 2-3 mies.po jakimś czasie dowiedziałam się, że wtedy zbajerował jakąś młodą dziewczynę, bzyknął ją, a potem, jak do niego wróciłam chamsko ją potraktował. Dowiedziałam się o tym od niej, poszłyśmy razem na piwo, bardzo było mi jej żal. Dostał ode mnie w twarz przy niej, po 1 za kłamstwo, po 2 za to, jak ją potraktował, było mi tak wstyd za niego.

Co do obecnej sytuacji, to ona wie o mnie, raz do mnie leciała na imprezie z łapami, ale ktoś ją w końcu odciągnął. Mam się z nią o niego bić? :D To upokarzające. Ja się nie czuję problemem. Nasz romans się skończy, a on ją i tak w końcu zostawi albo sobie znajdzie inną. Mogę się mylić, ale po prostu jej nie kocha moim zdaniem. Jak można kochać i zdradzać?

Może nie rozumiem tego, bo nie umiem czuć zazdrości, ale dla mnie sprawa jest jasna- pretensje się ma do osoby, która ci obiecywała, a nie do całego świata. Chyba na tym to polega, że ma nie zdradzać, pomimo pokus, wielka sztuka dotrzymać wierności, gdy nic nie kusi. Tak sobie obiecywać może każdy głupi. Prawdziwy facet nie ulegnie, nawet gdyby boginie zaciągały go siłą do łóżka. Tak samo z każdą inną obietnicą. Obiecuję sobie, że nie będę palić, ale co...tylko wtedy, gdy nie mam fajek, a jak leżą na stole, to już mogę? Nie ogarniam :). Siłę charakteru i danego słowa się poznaje po napotkanych przeszkodach, kiedy wszystko się układa, co za stuka dotrzymywać danych obietnic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Babki, które spotykają się z zajętymi i się łudzą, że coś z tego będzie są śmieszne, ale te, których faceci zdradzają, a one mają pretensje to wszystkich kobiet i całego świata jeszcze śmieszniejsze. To walka z wiatrakami, nie można zmusić kogoś do miłości i wierności, to ma płynąć z głębi duszy. To co łączy męża i żonę to nie papiery i obrączki..nie wykupili się dożywotnio na własność, tylko ich relacja ma płynąć z wzajemnych chęci bycia ze sobą..

Gdyby mnie facet zdradzał, to by dostał kopa w dupę :P, a nie ścigałabym wszystkich kobiet, które wyrwał, to upokarzanie samej siebie..Tak samo, gdyby obiecywałby mi, że nie będzie pił, to nie rzucałabym się do barmanek, jego kolegów, którzy z nim piją (nawet tych, którzy namawiają), bo to w jego słowo uwierzyłam..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że niektóre kobiety bardziej obwiniają kochanki swoich mężów z pewnego głupiego powodu.

Z chorej miłości.

Po pierwsze to nie chcą dopuścić do siebie tej myśli, że ich "kochanie" świadomie je zdradzał. Wolą trzymać się wersji, że to wredna konkurentka go wręcz zgwałciła

Po drugie to nadal mają nadzieję, że on wybierze jednak je a nie kochankę, jakiekolwiek zarzuty i trucie powietrza w stosunku do niego jedynie mogłoby popsuć ich położenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×