Skocz do zawartości
Nerwica.com

Plany, marzenia, cele...


Misiek

Rekomendowane odpowiedzi

katia010, myślę, że warto się postarać. Jak nie spróbujesz, to się nie przekonasz. Bardzo dużo zależy od konkretnej uczelni, na jednych nie robią problemu, ale są i takie, gdzie trzeba się stawiać na komisję i udowadniać swój stan. Niemniej ze względów zdrowotnych ( także psychiatrycznych ) jak najbardziej istnieje taka możliwość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

- znaleźć przyjaciół albo znajomych

- uwolnić się od tych katolskich dewociarzy; chyba będę zmuszona pewnego dnia zerwać kontakty z rodziną i zniknąć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakie macie plany, marzenia, cele na przyszłość... ??

 

Ja, zdać w końcu prawko, dokończyć szkołę, wybudować dom.... :smile:

 

ja też zdaję prawko, w poniedziałek mam teorię, trzymam kciuki i za ciebie!

 

Moje marzenie to pomagać osobom z problemami... bo wiem jak to jest.. ale nie wiem, jak się do tego zabrać - szkoła policealna? terapeuta środowiskowy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja podobnie jak moi przedmówcy chciałbym:

-zdać maturę

-mieć psa rasy buldog francuski

-odstawić albo co najmniej ograniczyć leki

A po za tym :

-znaleźć pracę

-kupić rower górski (to akurat spełnię być może w nadchodzącym tygodniu)

-przestać widzieć świat w ciemnych kolorach

-pojechać na koncert Davida Gilmoura albo The Rolling Stones (prawie nierealne) :(((

 

David Gilmour ma być za rok we Wrocławiu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myślę, że jest:) ale ja bym chciała to robić zawodowo... tylko nie wiem, czy się nadaję...

To polecam wolontariat w świetlicy socjoterapeutycznej. Dzieci i młodzież z rodzin niewydolnych wychowawczo, bite, wykorzystywane, zaniedbywane. A do tego możliwość poznania ich rodziców. Trochę hardkorowo brzmi, ale po wizycie w takiej świetlicy przynajmniej wiedziałam, że nie jestem gotowa na tę pracę :-) (ale żeby nie było - gotowość zyskałam później). Nie mam pomysłu jakby inaczej dojść do osób z problemami, raczej trudno jest być wolontariuszem u psychologa w gabinecie :P ale mając do czynienia z takim środowiskiem trochę lepiej rozumie sie naturę ludzką...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już jestem zmęczony już siedzeniem w mieście. Chciałbym wyjechać na wakacje. Gdzieś w góry, albo na morze. Przed chorobą dużo żeglowałem. Trochę mnie ciągnie. Ale po tatrach też bym pochodził ;) z kimś, ale nie mam z kim ;/, the reason i am here ;). Chyba sam w góry pojadę, podobno ludzie tak robią ;). No i chciałbym nowych ludzi poznać w te wakacje. to tylko tyle. A apropo psa to właśnie ja sobie przygarnąłem głupiego kundla. Jest super siedzi ze mną do nocy. I jest prześmieszny. Super sprawa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje marzenia to zwiedzić Hiszpanię, stolicę Madryt, stolicę Meksyk, Nowy Jork, Los Angeles, USA, Kolumbię, Brazylię, Argentynę, Francję, Anglię, Włochy, Egipt, Tunezję, w ogóle jestem ciekawa świata.
Też bym to chciał no może poza Tunezją ale brakuje odwagi, czasu i pieniędzy ale najbardziej odwagi i determinacji bo są ludzie którzy potrafią za grosze zwiedzić świat autostopem np. albo po drodze pracując i zarabiając na zwiedzanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołączam się do chcących zwiedzić świat. Dla mnie problemem będzie język. Bałabym się gdziekolwiek pojechać nie będąc 100% pewna, że dogadam się w obcym języku i poradzę sobie w każdej sytuacji. Dlatego najpierw odhaczę ten punkt, a o pieniądze będę martwić się później. A jak u was z językami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołączam się do chcących zwiedzić świat. Dla mnie problemem będzie język. Bałabym się gdziekolwiek pojechać nie będąc 100% pewna, że dogadam się w obcym języku i poradzę sobie w każdej sytuacji. Dlatego najpierw odhaczę ten punkt, a o pieniądze będę martwić się później. A jak u was z językami?
wystarczą podstawy angielskiego i chęci. Michał Pater przejechał całą Rosję stopem nie znając na początku w ogóle rosyjskiego a Fazowski zwiedził stopem Amerykę łacińska też nie znając na początku hiszpańskiego no ale nie każdy ma taką odwagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×