Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co trzyma was przy życiu?


TheGrengolada

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie trzyma przy życiu rodzina, zwłaszcza moje dorosłe dzieci, szczególnie syn który mnie najbardziej rozumie, no i oby dwoje są za mną. Nikt nie wyrzyguje mi życiowych błedów, wystarczy że sam muszę z nimi żyć, bo tego się nie zapomina. Wiem że nie dopełniłem roli dobrego ojca głuwnie z powodu alkoholizmu i ChADu. Zato teraz prubuję im to trochę wynagrodzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam nie wiem co mnie trzyma jeszcze przy życiu. Życia towarzyskiego nie mam w ogóle, rodzina już dawno mnie oszczała o związkach już nie wspomnę,Odkąd pamiętam tonę w długach które przy moich możliwościach będę spłacał chyba przez całe życie i nie stać mnie na remont mieszkania za to ciągle walam się po jakiś pieprzonych ośrodkach i na zewnątrz wychodzę właściwie tylko wtedy kiedy muszę czyli albo za urzędami albo za robotą a jednak coś mnie kurwa trzyma na tym jebanym świecie a ja zastanawiając się latami i dzisiaj nie wiem co to dokładnie jest :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rodzina, znajomi, paraliżujący strach przed śmiercią i światopogląd.

Jestem ciekawa świata, najchętniej oglądałabym go z pozycji ducha, bo siebie i swojej sytuacji życiowej nienawidzę. Ale w duchy nie wierzę. Miażdży mnie, że świat będzie się toczył dalej beze mnie. Wiem względnie dużo o paru tysiącach lat przed moimi narodzinami, a nie dowiem się niczego o cholernym miesiącu po mojej śmierci. To mnie śmiertelnie, hyhy, przeraża. Myślę często, że skoro i tak umrę, to chociaż zobaczmy, co się w międzyczasie wydarzy, dla beki, a co tam. Niby wegetuję, przede wszystkim z perspektywy społeczeństwa i boję się wszystkiego 24h na dobę, ale jest sporo rzeczy, które chcę zobaczyć i przeżyć.

Efekt: miotam się szalenie między desperackimi próbami życia pełnią życia, a totalnym brakiem umiejętności realizacji tej ambicji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rodzina, znajomi, paraliżujący strach przed śmiercią i światopogląd.

Jestem ciekawa świata, najchętniej oglądałabym go z pozycji ducha, bo siebie i swojej sytuacji życiowej nienawidzę. Ale w duchy nie wierzę. Miażdży mnie, że świat będzie się toczył dalej beze mnie. Wiem względnie dużo o paru tysiącach lat przed moimi narodzinami, a nie dowiem się niczego o cholernym miesiącu po mojej śmierci. To mnie śmiertelnie, hyhy, przeraża. Myślę często, że skoro i tak umrę, to chociaż zobaczmy, co się w międzyczasie wydarzy, dla beki, a co tam. Niby wegetuję, przede wszystkim z perspektywy społeczeństwa i boję się wszystkiego 24h na dobę, ale jest sporo rzeczy, które chcę zobaczyć i przeżyć.

Efekt: miotam się szalenie między desperackimi próbami życia pełnią życia, a totalnym brakiem umiejętności realizacji tej ambicji.

Nie spodziewałem się, że spotkam na tym forum ludzi, którzy mają tak podobnie jak ja. To podnosi na duchu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×