Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

2 miesiące sedam, potem 3 miesiące słabszą tranxenę, teraz mam to odkładać na przestrzeni 2 miesięcy, zastanawiam się kiedy przejdą te cholerne objawy

wogole nie znam tych benzo, to mocniejsze jest od alproxu albo clonow ?

 

Sedam jeden z mocniejszych - nieco słabszy od Klonu

Tranxene - jeden ze słabszych, ale i tak jej brak czuje mocno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odstaw poki krotko bierzesz bo te leki to najgorsze scierwo do odstawienia. Musisz to zastapic poprostu czyms innym. pzdr

 

Lekarz powiedział, żeby wenlo i trittico na noc zostawić na dłużej a benzo ograniczać stopniowo. Jakbym teraz z dnia na dzień odłożył całkowicie to szpital ponownie pewny a tego nie chcę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emilk, Zal patrzec i czytac jak sie marnujesz. Nie wiem, co w sobie trzeba miec, zeby wrocic do osoby, ktora okrada z zycia. To wiecej niz toksyczny zwiazek.

Nie mam juz pomyslow jak przekonac cie do psychoterapii, nawet przyklad mojego funkcjonowania cie nie zacheca? Z przerazeniem czytam twoje wpisy i podpisy.. znieksztalcona osobowosc, coraz to nowe mysli i zachowania, silne wahania nastrojow.. dlugo tak jeszcze masz zamiar?

Sama sie obudzilam po kilkunastu latach!, ale chyba nie zrobisz tego co ja? Badz madrzejszy, dzialaj teraz i zawracaj, bo leki to nie ten kierunek.

 

Dostales w szpitalu szanse na lepsze zycie - nie skorzystales, ale na szczescie zawsze mozesz tam wrocic!

Ja swoja szanse wykorzystalam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej,

 

potrzebuje porady kogos modrego- biore 300 mg wenlafaksyny i 100 lamotryginy, czuje nadmierna obojetnosc i niechec do wykonywania wielu obowiazkoe kazdego dnia. Wenle w tych dawkach biora od kilku tygodni. Jakies rady jak zmniejszyc niechec i obojetnosc ? Czy to normalne ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983, nie znam historii emilk dokładnie, ale nie można mówićc, że leki to nie ten kierunek. Ja bez nich nie dałabym rady w pewnych momentach mimo uczęszczania na psychoterapie.

W jego przypadku to na pewno nie ten kierunek ;)

Wiadomo, ze nie mozna funkcjonowac bez lekow ciagle pakujac sie w te same sytuacje, ktore niszcza.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej,

 

potrzebuje porady kogos modrego- biore 300 mg wenlafaksyny i 100 lamotryginy, czuje nadmierna obojetnosc i niechec do wykonywania wielu obowiazkoe kazdego dnia. Wenle w tych dawkach biora od kilku tygodni. Jakies rady jak zmniejszyc niechec i obojetnosc ? Czy to normalne ?

 

U mnie wenla przez pierwsze tygodnie mnie przymuliła i ogólnie czułem się gorzej, dopiero później zaczęła fajnie działać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej,

 

potrzebuje porady kogos modrego- biore 300 mg wenlafaksyny i 100 lamotryginy, czuje nadmierna obojetnosc i niechec do wykonywania wielu obowiazkoe kazdego dnia. Wenle w tych dawkach biora od kilku tygodni. Jakies rady jak zmniejszyc niechec i obojetnosc ? Czy to normalne ?

 

U mnie wenla przez pierwsze tygodnie mnie przymuliła i ogólnie czułem się gorzej, dopiero później zaczęła fajnie działać

U mnie to samo, pierwsze 2 miesiace to obojetnosc, ospalosc, brak sil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie sobie uświadomiłam, że nie pamiętam 1.5 miecha życia. Tzn. wiem co się działo, nerwica mi się rozwinęła, ale przez ciągły lęk i napięcie wszystko jest jak jeden długi dzień... Wcześniej pracowałam, chodziłam na siłownię, latalam po sklepach. Potem dziwne uczucie w głowie, jakbym nie mogła głowy utrzymać spowodowało, że wylądowałam u neurologa. Dostałam mydocalm, brałam 2 dni, bo ze mnie robił "żelkę" (kiedyś to brałam i nic mi nie było). Zaczęłam się bac, że nerwica wraca no i się zaczęło to dziwne uczucie. W ciągu 2 tygodni z normalnej osoby znow stałam się tą, która ma problem z wyjściem gdzieś, spaniem, jedzeniem aż w końcu z pójściem do pracy. Wierzyć się nie chce... Sorry za ten wywód, ale jakoś tak mnie naszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie sobie uświadomiłam, że nie pamiętam 1.5 miecha życia. Tzn. wiem co się działo, nerwica mi się rozwinęła, ale przez ciągły lęk i napięcie wszystko jest jak jeden długi dzień... Wcześniej pracowałam, chodziłam na siłownię, latalam po sklepach. Potem dziwne uczucie w głowie, jakbym nie mogła głowy utrzymać spowodowało, że wylądowałam u neurologa. Dostałam mydocalm, brałam 2 dni, bo ze mnie robił "żelkę" (kiedyś to brałam i nic mi nie było). Zaczęłam się bac, że nerwica wraca no i się zaczęło to dziwne uczucie. W ciągu 2 tygodni z normalnej osoby znow stałam się tą, która ma problem z wyjściem gdzieś, spaniem, jedzeniem aż w końcu z pójściem do pracy. Wierzyć się nie chce... Sorry za ten wywód, ale jakoś tak mnie naszło.

Masz wsparcie od najblizszych, jak rodzina wspiera Ciebie w tych trudnych chwilach ? Trzymaj sie dziewczyno, mam nadzieje ze wyzdrowiejesz jak najszybciej, bardzo mi Ciebie zal i nie wiem jak moglbym pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

novymivo, mam wsparcie z każdej możliwej strony, aż mi żal rodziny i mojego faceta, że tak muszą się ze mną męczyć. Zdaje sobie sprawę, że oni to też przeżywają, a do tego to kolejny raz. Bez bliskich nie dałabym rady. Niby jestem "stary wyjadacz", a zawsze mnie składa bardzo mocno.

Ja życzę nam wszystkim żebyśmy wyzdrowieli :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurwa chcialem skakac z okna ale matka weszla...

 

-- 16 cze 2015, 22:20 --

 

Patryk no bedzie jakies poltora miesiaca.

 

-- 16 cze 2015, 18:23 --

 

Novy AZ dziw ze sie opanowales :P

Pogodziliscie sie juz ?? Kup jakiegos kwiatka albo podp. jakiejs babci z ogrodka, nie wazne ze to nie twoja wina, wazne ze DASZ KFIATKA i przeprosisz !! :D

:uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon:

ps- slucham muzyki biesiadnej, ale polewka :D

 

No jest troszke lepiej,powiedzialem ze jutro zawioze te papiery do roboty :P

 

-- 16 cze 2015, 22:24 --

 

emilk, Zal patrzec i czytac jak sie marnujesz. Nie wiem, co w sobie trzeba miec, zeby wrocic do osoby, ktora okrada z zycia. To wiecej niz toksyczny zwiazek.

Nie mam juz pomyslow jak przekonac cie do psychoterapii, nawet przyklad mojego funkcjonowania cie nie zacheca? Z przerazeniem czytam twoje wpisy i podpisy.. znieksztalcona osobowosc, coraz to nowe mysli i zachowania, silne wahania nastrojow.. dlugo tak jeszcze masz zamiar?

Sama sie obudzilam po kilkunastu latach!, ale chyba nie zrobisz tego co ja? Badz madrzejszy, dzialaj teraz i zawracaj, bo leki to nie ten kierunek.

 

Dostales w szpitalu szanse na lepsze zycie - nie skorzystales, ale na szczescie zawsze mozesz tam wrocic!

Ja swoja szanse wykorzystalam.

 

Alu,ja nie chce wracac do szpitala,meczyc sie tam jak i tak zaraz bym uciekl.Musze tez sam duzo chciec i zaczac solidnie pracowac nad soba,szpital tego za mnie nie zrobi.Ona jest dobra kobieta,ale to ja ja doprowadzam do szalu przez moje glupie zachowania,nie tylko ona ma mnie dosyc bo moja matka tak samo,to nie jest ich wina tylko moja.Wiem ze poradze sobie bez szpitala,nie jestem tak chory zeby siedziec w szpitalu i nic nie robic,nie tedy droga !!!

 

-- 16 cze 2015, 22:26 --

 

ala1983, nie znam historii emilk dokładnie, ale nie można mówićc, że leki to nie ten kierunek. Ja bez nich nie dałabym rady w pewnych momentach mimo uczęszczania na psychoterapie.

W jego przypadku to na pewno nie ten kierunek ;)

Wiadomo, ze nie mozna funkcjonowac bez lekow ciagle pakujac sie w te same sytuacje, ktore niszcza.

 

Bez lekow,nie da sie wyjsc z nerwicy.Szpital i tak bedzie pakowal we mnie leki ktore biore teraz i co dalej ? Nie powiem milo wspominam chwile spedzone z Toba w szpitalu,dzieki paru osoba wylacznie zostalem te 5 tygodni,w innym przypadku pewnie zwinal bym sie szybciej.

 

-- 16 cze 2015, 22:28 --

 

novymivo, mam wsparcie z każdej możliwej strony, aż mi żal rodziny i mojego faceta, że tak muszą się ze mną męczyć. Zdaje sobie sprawę, że oni to też przeżywają, a do tego to kolejny raz. Bez bliskich nie dałabym rady. Niby jestem "stary wyjadacz", a zawsze mnie składa bardzo mocno.

Ja życzę nam wszystkim żebyśmy wyzdrowieli :).

 

To sie ciesz Inez,bo niektorzy zostaja praktycznie sami ze swoja choroba,brak zrozumienia,empatii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emilk, dla mnie szpital był chyba jednym z najbardziej z traumatycznych przeżyć jakich było mi dane doświadczyć, więc trochę Cię rozumiem. Schizofrenicy, paranoicy, depresyjni, zdrowi alkoholicy, szemrane typy i niedorozwinięci umysłowo na jednym zamkniętym oddziale. Żadnego wsparcia, żadnych rozmów z psychologiem czy terapeutą, żadnego miejsca, w którym można posiedzieć w samotności i ciszy, ludzie w pasach za to że chodzą po korytarzu lub proszą o zwykłą pomoc. Wytrzymałam 3 dni i uciekłam. To nie było miejsce dla mnie, w tamtym momencie nie wiedziałam za bardzo co się ze mną dzieje i dlaczego i co właściwie sobie zrobiłam. To nie było miejsce dla żadnego z tych ludzi. Obiecałam sobie, ze już nigdy tam nie trafię. Ale prawdą jest, że musisz chcieć sobie pomóc. Mnie ta trauma szpitala i terapia postawiły na nogi. Zmieniłam dużo w swoim życiu, ale mam tą cholerną dystymię i radzę sobie z nią, a gdyby nie terapia i wiele, naprawdę wiele przepracowanych problemów pewnie leżałabym teraz na baterii leków, żeby jakoś swój stan ogarnąć. A tak jedynie wenla na stabilizację nastroju i jakoś żyję. Zmęczona jak zawsze ale żyję i nie jest w sumie aż tak źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emilk, dla mnie szpital był chyba jednym z najbardziej z traumatycznych przeżyć jakich było mi dane doświadczyć, więc trochę Cię rozumiem. Schizofrenicy, paranoicy, depresyjni, zdrowi alkoholicy, szemrane typy i niedorozwinięci umysłowo na jednym zamkniętym oddziale. Żadnego wsparcia, żadnych rozmów z psychologiem czy terapeutą, żadnego miejsca, w którym można posiedzieć w samotności i ciszy, ludzie w pasach za to że chodzą po korytarzu lub proszą o zwykłą pomoc. Wytrzymałam 3 dni i uciekłam. To nie było miejsce dla mnie, w tamtym momencie nie wiedziałam za bardzo co się ze mną dzieje i dlaczego i co właściwie sobie zrobiłam. To nie było miejsce dla żadnego z tych ludzi. Obiecałam sobie, ze już nigdy tam nie trafię. Ale prawdą jest, że musisz chcieć sobie pomóc. Mnie ta trauma szpitala i terapia postawiły na nogi. Zmieniłam dużo w swoim życiu, ale mam tą cholerną dystymię i radzę sobie z nią, a gdyby nie terapia i wiele, naprawdę wiele przepracowanych problemów pewnie leżałabym teraz na baterii leków, żeby jakoś swój stan ogarnąć. A tak jedynie wenla na stabilizację nastroju i jakoś żyję. Zmęczona jak zawsze ale żyję i nie jest w sumie aż tak źle.

 

Mala ja bylem 2 razy w psychiatryku pierwszy raz Cibórz,oddział zamkniety to byla masakra,czulem sie jak w jakims horrorze,10 dni trzymali mnie,z roznymi dziwnymi ludzmi.2 raz Obrzyce,Odział leczenia nerwic otwarty,to byla bajka w porownaniu z Ciborzem.Bylem w stanie wegetacyjnym przez 2 tygodnie tam,batalia leków,omdlenia na zajeciach grópowych,lęki takie ze smierc byla by nagroda dla mnie.Poznalem tam pare fajnych osob dzieki ktorym wytzrymalem te 5 tygodni,a mialem tam byc 6 miesiecy....

 

-- 16 cze 2015, 22:51 --

 

Istnieje jednak pieklo na ziemi..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emilk, O /cenzura/ 6 miechów w psychiatryku, chyba bym /cenzura/ kraty przegryzl. :mrgreen:

 

No czujesz to ? :P Wolal bym sobie juz w glowe strzelic,niz tam tyle siedziec.Ale co Emil nie dal rady uciec ? Heh :P

 

-- 16 cze 2015, 23:08 --

 

Najbardziej wkurwialy mnie te ich zasady,kontrole pozadku,jakies pierdolniete mowienie bzdur przed wszystkimi czymajac w reku pluszowa sowe no przedszkole....Te zajecia o kant dupy rozbic...Mnie to tylko wkurwialo nic wiecej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emilk, Ja bylem kiedys w psychiatryku, cos kolo 3 tygodni, kurwa ostro tam bylo, ludzie tacy porobieni, ze masakra, jedna babka ciagle mówila do mnie, ze ja tu jestem ordynatorem i lekarzem i zebym jej pomóg, kurwa gadala o jakis demonach, ze ma stany lekowe i boi sie nawet lezec, co chwile do mnie przychodzila i mieli gar, inna z kolei kleptomanka, co przyszla do nas to cos skroila, rozpierdol konkretny, najlepsi byli schizofrenicy ci to mieli jazdy o kurwa depresja przy tym to jakis zarcik. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×