Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

już nawet nie wiem gdzie ten post wcisnąć..

 

martwię się bo czytając forum nie widziałam, żeby ktoś miał takie objawy jak ja, .. więc chyba pojadę niedługo do wariatkowa, cała się trzęsę od jakiegoś czasu mam ataki w domu, czuję się dobrze jak wyjdę na zewnątrz, w domu mam wrażenie, że jak spojrzę przez okno to świat się zmieni, że zostanę sama na świecie, że jestem nawiedzona i że jak przyjedzie pogotowie to nikt mi nie pomoże, bo opanowały mnie jakieś złe moce, czuję się jak z innego świata, nie wiem chyba nikt z was tak nie ma, i naprawdę wierze że ześwirowałam, pozdrawiam z góry dziękuję za odpowiedzi..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorek Facet Trzymaj się mocno! Chyba przez cały ten czas, i ze wszystkich ludzi na tym forum to tak naprawdę Ty najbardziej jesteś w stanie zaszczepić we mnie optymizm i nadzieje. Zrobiłes to już nie raz. Dla mnie jestes jak Napoleon prowadzący swe wojska, jak taki generał wojsk ze sztandarem nadzieji i siły przyczepionym do pleców, prowadzący niechybnie swoja armię po zwycięstwo :) Stary, były dni w których czułeś się lepiej i one wrócą tak jak do mnie. Męczy to całymi godzinami ale damy radę ! Trzymaj się, sensei :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewelin, nie pojedziesz do wariatkowa przestań tak mówić, ja mam czasem to samo, kiedyś miałam tak częściej, ale teraz jak biorę leki to jest rzadziej...generalnie w domu czuję się fatalnie, najgorzej jak siedzę w swoim pokoju, to jest dziwne i paradoksalne bo przecież w domu powinniśmy się czuć bezpiecznie...dlatego staram się nie siedzieć w domu, tylko być gdziekolwiek indziej...co do poczucia zagrożenia złymi mocami to też tak mam, kochana nie martw się, wszyscy mi mówią, że złe duchu nie mają z tym nic wspólnego, to poprostu nasz lęk...u mnie wogóle nerwica od tego się zaczęła, ja nawet bałam się sama w nocy spać, bo wydawało mi się, że coś jest w pobliżu, miałam dreszcze, straszne myśli, generalnie koszmar,. byłam pewna, że coś chce mnie opętać, teraz pracuje nad tym żeby wogóle nie myśleć o tym...gdybyś naprawdę ześwirowała to nie pisałabyś tutaj, byłabyś przekonana, że wszystko jest w najlepszym porządku, pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem, że to trudne...sama to przechodzę, ale musimy się jakoś trzymać, wiesz ja to mam jeszcze połączone z dd dlatego jest mi bardzo ciężko nieraz...ale jak nachodzą mnie złe myśli to właśnie zaczynam się modlić w myślach i wtedy jest lepiej...głowa do góry!pozdrawiam:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorek Facet Trzymaj się mocno! Chyba przez cały ten czas, i ze wszystkich ludzi na tym forum to tak naprawdę Ty najbardziej jesteś w stanie zaszczepić we mnie optymizm i nadzieje. Zrobiłes to już nie raz. Dla mnie jestes jak Napoleon prowadzący swe wojska, jak taki generał wojsk ze sztandarem nadzieji i siły przyczepionym do pleców, prowadzący niechybnie swoja armię po zwycięstwo :) Stary, były dni w których czułeś się lepiej i one wrócą tak jak do mnie. Męczy to całymi godzinami ale damy radę ! Trzymaj się, sensei :)

 

carlos masz rację, gdyby nie Victorek to ja bym już kompletnie leżała na łopatkach...

Victorku trzymaj się, wszystko będzie dobrze. Po prostu znów gorsze dni, tak to już u nas bywa! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:) :) Przeczytałem wasze posty już rano jak miałem zamiar nie iść do pracy bo było źle od rana jak z początku choroby, ale poczytałem i na mojej zderealizowanej gębie pojawił się szeroki uśmiech :) :) i do pracy poszedłem :)

Dzięki wam za te wszystkie słowa, fajnie że można na was liczyć :) jak jest tak strasznie....

U mnie się na razie nic nie poprawiło, jutro zamierzam łyknąć ten Paromerck bo chcę żyć.

Wiolciu masz rację na pewno przyjdą znowu te lepsze dni :) i teraz sobie wkoło to powtarzam, najsilniejszy w sumie też prawda ile razy pisałem jak trzeba się trzymać... u teraz ja też muszę,

Venus wiem że tak bywa, ile razy już nawet nie sposób policzyć, a tak na boku to nie leżała byś na łopatkach, ja tylko piszę a resztę to robisz sama, czyli dajesz radę :)

Carlos twój opis bardzo mi się spodobał :) trochę wyidealizowałeś biednego Wiktora ale skoro tak to nie będe temu przeczył :) dzięki za to. i pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Venus wiem że tak bywa, ile razy już nawet nie sposób policzyć, a tak na boku to nie leżała byś na łopatkach, ja tylko piszę a resztę to robisz sama, czyli dajesz radę :)

Victorku ale już jestem u kresu sił...

 

Moje samopoczucie z minuty na minutę się pogarsza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musi być lepiej :) i ciesze się że coś pozytywnego wniosłem dla niektórych z was :) dobra bo sytuacja się robi dziwna :)

ewelin, ja często obawiam się takich rzeczy, że nawet tego nie opisuję bo jak to czytam to aż się tego boję, naprawdę nie opęta cię nic, nie oszalejesz, po prstu się umeczysz...ja czesto patrzę za okno i nie rozumiem, tak najlepiej bym to ujął, nie rozumiem...NIC

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj Viktorku nawet nie wiesz jak się cieszę, że nasze słowa otuchy dały Ci jej aż tyle, że byłeś w stanie pokonać to cholerstwo i iść do pracy, sam widzisz, że potrafisz walczyć z tym skutecznie :smile: napewno będzie Ci dużo lżej kiedy zaczniesz brać te leki, wierzę, że dasz rade :smile: powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiola też się cieszę, że jeszcze są ludzie którzy potrafią mnie zmobilizować i dodać otuchy czyli wy :) i do tego rozumieją ....ten stan

W kązdym bądź razie każdy z nas tak naprawdę umie walczyć, dlatego piszemy tutaj, chodzimy po lekarzach, szukamy odpowiedzi na dlaczego?

walka nie musi być pokazowa :) ale jest.

Też wilola trzymam kciuki za ciebie żebyś znalazła w końcu tą tarepię i dostała lek na dłużej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś zacząłem łykać ten Paromerck własnie połknąłem 10mg boję się jak cholera jak się będe po tym czuł, aż dopiero co połknąłem i już mnie trzęsie :) ech moja psychika....:)

Wiola to dobrze że idziesz do kogoś innego, możliwe że pomoże i czymś lepszym niż lorafen. Ja terapię zaczynam 23 lutego :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorek, zobaczysz, że po tych tabletkach będzie lepiej, nie bój się :smile: ja znowu strasznie się boje tego poniedziałku...znowu opowiadać obcym ludziom o swoich chorych problemach...ciężko będzie, ale muszę to przejść, Ty masz jeszcze dużo czasu do 23, a jak nastawienie :smile: ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem jak ostatnio szedłem do tej doktorowej, też może nie tyle co bałem, no chyba że tego co ona powie :) ale już nie chciało mi się po raz chyba szósty powtarzać swojej historii :) od czego się zaczeło, wszystkie objawy, chociaż tu na forum robie to często :)

Wiola nie bedzie ciężko :) i przejdziesz ale może w końcu się coś zmieni na baaardzo pozytywnie :)

Ja się źle czuję, nie wiem jak ale dziwnie i nie wiem czy to po tym leku czy po prostu strach przed tym co będzie jak to połknę spowodował u mnie to że objawy są jakby silniejsze, ale bardziej to drugie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorku kurde trzymam kciuki za Ciebie, żeby w końcu leki pomogły. Trzymam jeszcze bardziej niż za samą siebie :D

 

Też się dziś dziwnie czuję, jakby nie wiem gdzie jestem i co się wokół mnie dzieje, ale to też od kobiecych dolegliwości. :( A znowu rozluźnienie mam takie, że dziwne, że jeszcze nie upadłam. :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorek, to napewno ze strachu, no chyba, że możesz czuć się nieswojo na początku, sam zobaczysz, ale myślę, że nie ma się czego bać :smile: ja dzisiaj też się dziwnie czuję, wogóle miałam rano takie uczucie dziwne w głowie, że niemogłam muzyki słuchać ani nic...tak jakby coś w głowie potęgowało wszystkie te dźwięki, które docierały do moich uszu, nawet swój własny głos tak dziwnie odbierałam i od razu oczywiście przerażenie:/powyłączałam wszystko, usiadłam na łóżku i miałam takie uczucie jakby tysiąc głosów krzyczało w mojej głowie:/okropne to było :( od razu zaczęła mnie cała głowa i szyja boleć, nie wiem jak to opisać...mam nadzieje, że to się nie będzie powtarzać:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiola ja też często mam z tym dźwiękiem problemy, w stylu że muszę przyciszac telewizor bo głos wydaje mi się nie do zniesienia, muzyki już od dawna nie słucham...a co do krzyków w mojej głowie to ja mam czesto tak że np sam w myślach krzycze jak się źle czuje, bardzo to trudno wyjaśnić ale słysze takie aaaaaa i przerażenie to wywołuje, ale myślę że to wszystko jest niestety lękowe.

Tak jak pisałem połknąłem ten Paromerck i może ni epowinienem o tym pisac bo inni też możliwe mają go brać ale tak szczerze mówiąc to teraz nie pamiętam co się ze mną działo:( okropność. Nie wiem czy ja jutro to połknę, nie chce znowu takiego stanu, dziwna sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm no rzeczywiście dziwnie, zrobisz jak uważasz, ale może tak na początku tylko jest, może weź jutro jeszcze ten lek i zobaczysz co i jak...najlepiej skonsultować to z lekarzem jeśli będziesz miał tak cały czas...jesteś pewien, że nic nie pamiętasz?a co do tych głosów to też właśnie taki wewnętrzny krzyk, ale to dzisiaj to było coś naprawdę dziwnego, przerażającego i wogóle mój własny głos był dla mnie taki obcy, mówiłam normalnie a wydawało mi się jakbym mówiła szybko i głośno, naprawdę nie wiem jak to opisać, może mam coś z uszami...?ehhh...co nas jeszcze dopadnie w tej cholernej nerwicy :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiola myśle że nie masz niczego z uszami, ja baaardzo często jak mówię, to mój głos wydaje mi się być inny, dokładnie mówiąc obcy, jakiś dziwny tak więc pewnie to też nerwica, bo byłby to zbyt duży przypadek żebyśmy oboje i wielu tu na forum chorowali na uszy :) :) :)

Teraz żartuję ale wiem jak to wszystko przeraża....

Co do tego czy nie pamiętam, to owszem pamiętam ale jakoś dziwnie, aż się boję tego uczucia, wiem że bardzo się źle czułem i latałem po pokoju, nie wiem ale to chyba po tym leku, teraz mam wrażenie jakby ktos mi wyciął ten kawałek z życia, nie wiem czy to tak ma być....czy nie.

Ogólnie mam do dupy nastrój i to strasznie, bo pokładałem wielką nadzieję w tym leku, domyślałem się że może być źle, że zwiększą się objawy ale takiej jazdy to się nie spodziewałem :( Teraz się boję że tamten stan wróci jak połknę kolejną dawkę, wiem że nie powinienem ale się kurna boję. I jeszcze oglądałem taką niby głupią komedię ale o młodej parze itp. i tak patrze na tą swoją dziewczynę to aż mi się chce ryczeć! mnie który nigdy nie luibił beczeć ale miało byc pięknie a jestem wariatem :( któremu nawet leki nie pomagają

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorku nie pisz, że jesteś wariatem...tylko po prostu nadwrażliwcem i do tego się trochę w życiu pogubiłeś. :smile: Ale jak czytam to co piszesz to przyznam szczerze, że się cieszę, że nie wzięłam tego Paromercku :shock: a jak napisałeś: jestem tym kimś, kto też powinien go brać. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Venusik nie sugeruj się w żadnym wypadku tym że na mnie ten lek tak dziwnie zadziałał a może nie dziwnie, może tak być musi, ale jak by nie było wielu czytałem że pomógł ten lek i nie mieli żadnych objawów nieporządanych, tak więc niech nikt nie bierze tego do siebie, w oóle nie powinienem o tym pisać że źle na mnie zadziałał ale musiałem to gdzieś wyrzucić:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorek, myślę, że może być dokładnie tak jak mówi Venus, może to sygnał, że lek właśnie działa...nie jesteś wariatem i nie mów tak nawet, wiem jak się czujesz, ja też nieraz patrzę na moich bliskich, na chłopaka, który robi co może żeby mnie zrozumieć i wesprzeć i aż mi się chce płakać (zresztą ja często płaczę) kiedy sobie pomyślę, jak mogłoby być pięknie gdybym tylko była taka jak kiedyś, zdrowa...ale nie jesteśmy wariatami!poprostu mamy tego pecha w życiu, że jesteśmy zbyt wrażliwi, że byliśmy zbyt wrażliwi, a teraz jest jak jest, musimy walczyć o normalne życie, o takie samopoczucie jakie mieliśmy przed chorobą!skonsultuj się z lekarzem Viktorku jeśli ten stan będzie się powtarzał, a narazie się nie martw, będzie dobrze zobaczysz!powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×