Wkurza mnie:

Psychotropka`89/Argish, współczuję, ale np. mój weekend trwa coś koło 10 lat, przemyśl sobie, czy to aby na pewno, by było czymś lepszym dla Ciebie niż to, co masz teraz.

Zleciał jak z bicza... Nieeee... nie godzę się! Gówno, a nie wypoczynek. Pier...ę takie coś...

ego, eee no, nie... tak całkiem bez pracy, to pewnie już bym była z meter pod ziemią. Ale no, tak jakoś nie wypoczęłam... Czyżby wina temperatury?...

Psychotropka`89, możliwe, ze temperatura bo ja ostatnie 4 dni wolnego prawie wszystkie przeleżałam, a dalej jestem zmęczona.

Argish, na pewno temperatura. Mieszkając na nie ilozowanym poddaszu, bez możliwości przeciągów... Masakra. Pod 40 stopni było. Wyemigrowaliśmy do rodziców wczoraj, do teściów dzisiaj. No nie do zniesienia. A jutro ochłodzenie, jak miiiiło...

Wkurza mnie to, że nic w domu nie ruszone. Syf, nie uprane, nie uprasowane... Porażka... No ale nie wyobrażam sobie zasuwać z żelazkiem w takiej duchocie. Sorry, taki mamy klimat.

ego, eee no, nie... tak całkiem bez pracy, to pewnie już bym była z meter pod ziemią.

Psychotropka`89, ja w sumie to jeszcze nad ziemią, ale już jak trup.

ja ostatnie 4 dni wolnego prawie wszystkie przeleżałam, a dalej jestem zmęczona.

Argish, może to zmęczenie wypoczynkiem?

Psychotropka`89, to faktycznie masarka. Ja robie własnie przeciąg w całym domu

ego, no możliwe

ego, jak tu jesteś w stanie pisać, czytać, tzn. że nie jest tak źle...

Argish, nawet mnie nie wkurzaj z tym przeciągiem... >

Psychotropka`89, chodź Bardziej niż upał to mnie martwi jak ja wstanę jutro na 6 do pracy po całym przespanym dniu.

Argish, spoko, mi budzik rozedrze mordę o 5:30. W ogóle jaka ja jestem durna... Na wczorajszym grillu mnie poniosło i przykleiłam sobie chińską banieczkę na czoło. Mam sińca jakby mi Chuck Norris z półobrotu zajechał. Ja=debil.

Psychotropka`89, to znak żeby nie pić tyle Ja mam o 4.40 pobudke.

Argish, ani grama alkoholu w ustach nie miałam.

Biorę leki-nie piję Jestem w abstynencji już ponad 2 lata.

Chyba za szybko leki odstawiam i mi odwala do końca już, albo słoneczko za mocno przygrzało...

Biorę leki, piję i żyję, wątroba z żelaza, efekt terapeutyczny twardy jak skała. Alleluja i do przodu.

Dark Passenger, ja się boję, że by mnie zemdliło.

Próbowałam śladowe ilości wypić ale jak poczułam zawroty głowy po kielichu, czy lampce wina, to wolałam nie szaleć. Nie będę jeszcze więcej wstydu i hańby przysparzać "najbliższym".

Psychotropka`89, dwa lata nie pić to bym nie dała rady

Argish, też tak myślałam... Jak widać fobia silniejsza.

A kiedyś niezła zawodniczka byłam... Gdzie te czasy... Aż się łezka w oku kręci...

Ja w sumie jestem zawodnik wagi średniej, sporo potrafię wlać, ale i tak nie mam szans z moją sister, odpadam w przedbiegach. Gdy ja już bełkoczę pod stołem to ona jest świeżutka jak skowronek. Trochę to uwłaczające, że kobieta dwukrotnie mniejszej postury mnie notorycznie przepija.

ja też juz slaby zawodnik jestem jeśli chodzi o picie czasy gdy wypijało się 0,7 l wódki bądź whiskey i nast. dnia rano szło do pracy dawno minęły, ale może to dobrze.

carlos, starość nie radość, baby nas przepijają

wkurza mnie, że nie pojechałam z mamą i siostrą do Zalesia Górnego, w lato powinno się spędzać weekendy na świeżym powietrzu, wszystko popsuł deszcz, który zaczął padać w nocy

Totalne olewanie mnie przez innych i kompletny brak odwagi, by napisać, co jest przyczyną.

Dzisiaj dosłownie wszystko. Być może dlatego, że mam milion rzeczy na głowie. Za miesiąc będzie spokojniej.

Wkurza mnie, że moja siostra mnie upomina, że powinnam iść spać. Wysyła mnie do łóżka. Jak śmie, jakim prawem ogranicza moją bezgraniczną wolność i głupotę. I na prawdę w takich momentach nie wiem kto i kiedy przekroczył dozwolone granice, ale wiem jedno - skoro nie potrafię niczego określić, i czuję się jak 8 - miolatek , który zapomniał swojego języka, to chyba ze mną źle jest.

katia010, idź spać, zobacz która godzina!

Denerwują mnie niektróre określenia używane na problemy podobne do moich (np. "nonverbal learning disorder").