Skocz do zawartości
Nerwica.com

ZOLPIDEM(ApoZolpin, Hypnogen, Nasen, Noxizol, Onirex, Polsen, Sanval, Stilnox, Zolpic, Zolpidem Genoptim/Vitabalans, ZolpiGen, Zolsana)


Gość

Czy zolpidem pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

91 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy zolpidem pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      70
    • Nie
      10
    • Zaszkodził
      14


Rekomendowane odpowiedzi

A miansa, jest podobna do mirtazapiny? Bo ja brałam mirtazapinę właśnie, a efekty, które opisałeś miałam identyczne. Ja tylko nie odczuwałam uzależnienia, ani tolerancji. Dodałabym jeszcze, że u mnie powodowała okropne stłumienie emocji , uczucie "opuchnięcia" , spadek kondycji i zmulenie, wiecznie bym spała, leżała, byłam zmęczona wszystkim, nawet gdy było to oddychanie i leżenie. :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O tym nie pomyślałem, ale miałem do tego jeszcze objawy o których piszesz... U mnie stłumiały emocje tylko Esci i Paro, chociaż nie mam porównania, bo już dawno nie żyję na trzeźwo, ale teraz powoli te pozytywne emocje wracają po zejściu z Esci

 

Co do tolerancji to owszem rosła, od miansy chyba nie jestem uzalezniony bo brałem tydzień zolpiden i nie doczuwałem zadnych skutków ubocznych, nawet jeśli bym nie odczuwał nie sposób mi to jest ocenić, dlatego że równoczesnie schodze z Esci. wydaję się że jeśli wykluczyć tolerancję to fizycznie się od tego nie uzależnia. jedynie psychicznie bo jak się ma bezsenność powiązaną z innymi zaburzeniami to człowiek tylko czeka by móc spokojnie zasnąć. Prędzej poradzę sobie z depresją i tą fabryką głupich myśli niż z bezsennością, chociaż wydaję mi się, że gdybym mógł na spokojnie zasnąć to zasnąłbym bez leków. Niestety na dzień dzisiejszy tak się nie da. najgorszy skutek uboczny miansy to niestety tycie, i to o czym napisałaś.. to wszystko się składa na szybki wzrost wagi który ciężko jest zbić, będąc zdemotywowanym i zamulonym. Trzeba pilnować się z jedzeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarka zamieniła mi 1 mg clonazepamu branego na noc na Zolpic 10 mg, mówiąc, że będzie dla mnie lepszy niż clon. Ale problemem nie jest bezsenność, bo tej nie mam, tylko stany lękowe. Czy na lęki pomoże?

 

buszujacywtrawie, moim zdaniem ( nie tylko zresztą moim! ) bierzesz już i tak wystarczająco dużo leków jak na jedną osobę, żeby dokładać sobie kolejny! Zolpidem nie jest lekiem uspokajającym... wystarczy, że już jesteś uzależniony od Clona, który swoja drogą też działa w pewnym sensie nasennie ( piszę z własnego doświadczenia ). Skoro nie masz problemów z zasypianiem, to ja bym proponowała spróbować zmniejszyć wieczorną dawkę Clona z 1 mg do 0,5 mg ( jak będziesz się gorzej czuł, to zawsze możesz wrócić do 1 mg ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarka zamieniła mi 1 mg clonazepamu branego na noc na Zolpic 10 mg, mówiąc, że będzie dla mnie lepszy niż clon. Ale problemem nie jest bezsenność, bo tej nie mam, tylko stany lękowe. Czy na lęki pomoże?

 

buszujacywtrawie, moim zdaniem ( nie tylko zresztą moim! ) bierzesz już i tak wystarczająco dużo leków jak na jedną osobę, żeby dokładać sobie kolejny! Zolpidem nie jest lekiem uspokajającym... wystarczy, że już jesteś uzależniony od Clona, który swoja drogą też działa w pewnym sensie nasennie ( piszę z własnego doświadczenia ). Skoro nie masz problemów z zasypianiem, to ja bym proponowała spróbować zmniejszyć wieczorną dawkę Clona z 1 mg do 0,5 mg ( jak będziesz się gorzej czuł, to zawsze możesz wrócić do 1 mg ).

 

Arasha, dzięki za info, nie uwierzysz, ale dostałem ten lek bez wiadomości na temat odstawiania klona, którego zostały mi 2 tabletki po 2 mg. Po prostu od tak mam przejść na zolpic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest tylko jedna prawda, jesli ktos sie zwiazal z zolpidemem to bez drastycznych ruchow nie ma mozliwosci sie od niego uwolnic. ja od kilku lat go biore i w dzien i w nocy i zawsze musze miec zapas na pare dni. zrozumialem, ze jesli nie wyjde z tego blednego kola, nie odzyskam zycia. zdecydowalem sie na agresywna kuracje, koszt 8000-13000 ale woz albo przewoz

 

-- 12 cze 2015, 18:25 --

 

jest tylko jedna prawda, jesli ktos sie zwiazal z zolpidemem to bez drastycznych ruchow nie ma mozliwosci sie od niego uwolnic. ja od kilku lat go biore i w dzien i w nocy i zawsze musze miec zapas na pare dni. zrozumialem, ze jesli nie wyjde z tego blednego kola, nie odzyskam zycia. zdecydowalem sie na agresywna kuracje, koszt 8000-13000 ale woz albo przewoz

 

-- 12 cze 2015, 18:29 --

 

ja biore opakowanie na dobe, bez tego nie da rady

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buszujacywtrawie, i w tej sytuacji odstawisz całkowicie Clona? Nie masz możliwości zdobyć go od innego lekarza? Przecież Ty go bierzesz także w dzień... żeby Ci się jazdy nie zaczęły :?

 

tomkun6, co to za kuracja? Możesz napisać coś więcej?

 

cytrynka84, święte słowa... very brutal :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piękny lek ten zolpidem, kasuje złe myśli, pozwala zasnąć, kasuje strach. Tylko cholernie uzależnia. Nie będę Was zanudzać co się wydarzyło, ale bez Zolpidemu strach mnie ostatnio dosłownie zabijał. Biorę go już prawie rok i doszło do tego że zasypiam dopiero po jakichś sześciu tabletkach, budzę się w środku nocy i muszę znowu wziąć dwie czy trzy tabletki żeby dalej spać. Dzisiaj podjęłam wyzwanie żeby skończyć z moim dobroczyńcą, ale żeby nie atakowały mnie złe myśli piję wino, bo jak wiadomo alkohol też działa przeciwlękowo. O spaniu nie ma mowy, chyba że to wino mnie w końcu powali. Gdyby nie te kur...kie złe wyobrażenia nie musiałabym się znieczulać.

 

-- 20 lip 2015, 00:12 --

 

jest tylko jedna prawda, jesli ktos sie zwiazal z zolpidemem to bez drastycznych ruchow nie ma mozliwosci sie od niego uwolnic. ja od kilku lat go biore i w dzien i w nocy i zawsze musze miec zapas na pare dni. zrozumialem, ze jesli nie wyjde z tego blednego kola, nie odzyskam zycia. zdecydowalem sie na agresywna kuracje, koszt 8000-13000 ale woz albo przewoz

 

-- 12 cze 2015, 18:25 --

 

jest tylko jedna prawda, jesli ktos sie zwiazal z zolpidemem to bez drastycznych ruchow nie ma mozliwosci sie od niego uwolnic. ja od kilku lat go biore i w dzien i w nocy i zawsze musze miec zapas na pare dni. zrozumialem, ze jesli nie wyjde z tego blednego kola, nie odzyskam zycia. zdecydowalem sie na agresywna kuracje, koszt 8000-13000 ale woz albo przewoz

 

Ja jestem w stanie wytrzymać bezsenne noce, ale własnych myśli nie zniosę a tylko Zolpidem je likwiduje. też się ładuję w spiralę bez wyjścia i nie wiem co mam robić

 

-- 20 lip 2015, 00:43 --

 

buszujacywtrawie, i w tej sytuacji odstawisz całkowicie Clona? Nie masz możliwości zdobyć go od innego lekarza? Przecież Ty go bierzesz także w dzień... żeby Ci się jazdy nie zaczęły :?

 

tomkun6, co to za kuracja? Możesz napisać coś więcej?

 

cytrynka84, święte słowa... very brutal :great:

Arasha, pisałaś że zolpidem nie działa przeciwlękowo, a na mnie działa bardzo przeciwlękowo a w dużych dawkach usypiająco. W ogóle to mam chyba zespół stresu pourazowego i tylko Z daje z tym radę. Co organizm to inna reakcja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zoloft, Arasha raczej Ci już nie odpiszę, bo dostała bana.

Ja podzielam Twoje reakcje. Boję się zasypiania. Nie boję się ciemności ale tego, że w momencie zasypiania jestem sama. Dopadają mnie nerwy, lęki, klucha w gardle, zaczyna się bieganina myśli. Zolpidem to koi jak żaden inny lek...

artur1978, również nie wierzę w "cudowne terapie". Detoks jak detoks.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychtropka, ja tak na spokojni, bez złych myśli mogę nie spać całą noc, przewrać się z boku na bok, czytać w nocy, podziwiać gwiazdy, podziwiać wschod słońca , ale noce kiedy makabryczne myśli walą we mnie jak lawina doprowadzają mnie mnie do stanu przedzawałowego, dosłownie serce i ciśnienie szaleje a potem jestem badzo osłabiona .Czuję że nawet uzależniona od Z. będę żyć zdrowiej niż kiedy oddam się w ręce strachu bez znieczulaczy. Ostatnio kiedy lęk się wzmocnił każda noc bez Nasenu bardzo mnie osłabia, wyobrażam sobie same makabry, naigorsze jakie mnie i moją rodzinę mogą spotkać, rano jestem jak flak a myśli dalej atakują. Po Zolpidemie te myśli znikają i energia jako tako wraca, przynajnmiej mogę wykonywać codzienne czynności.Pozdrawiam

 

-- 28 lip 2015, 21:37 --

 

zoloft, Arasha raczej Ci już nie odpiszę, bo dostała bana.

Ja podzielam Twoje reakcje. Boję się zasypiania. Nie boję się ciemności ale tego, że w momencie zasypiania jestem sama. Dopadają mnie nerwy, lęki, klucha w gardle, zaczyna się bieganina myśli. Zolpidem to koi jak żaden inny lek...

artur1978, również nie wierzę w "cudowne terapie". Detoks jak detoks.

Tak Zolpidem usuwa te koszmary jakkolwiek one się objawiają i dla każdego z nas stają się piekłem. To nie patos ani egzaltacja, każdy neurotyk wie jak wygląda piekło myśli. Jeżeli te myśli wyrywają ze snu to staje się niebezpieczne dla zdrowia, zamiast uspokojenia w nocy zaczyna się chore pobudzenie i ten potworny strach że czeka na mnie coś złego i poczucie że nikt mi nie pomoże. Poddaję się, ponieważ tylko prochy mnie tak naprawdę kojąi tylko Zolpidem kasuje te złe myśli. Próbuję zmniejszyc ilość tabletek dziennie, gdyby udało mi się zejść do czterech to byłoby już dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poważnie zastanawiam się, czy zolpidem może być dla mnie opcja jako zamiennik alkoholu na spotkania towarzyskie, randki, imprezy, na chill out. Myślę o tym leku w kategoriach harm reduction. Zauważyłem, ze działa podobnie do alkoholu na kilku płaszczyznach: uspokaja tak jak benzodiazepny, ale także - podobnie jak alkohol - wprowadza w stan pewnego odrealnienia i zaburzeń percepcji czasu, a także amnezji. Spośród wszystkich leków, jakich próbowałem, to właśnie zolpidem, chyba nawet bardziej niż phenibut, przypomina swoim działaniem stan po spożyciu alkoholu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może lepiej po prostu zachować resztki świadomości ? Zolpidem był fajny gdy wziąłem, a okazało się, że jeszcze nie mogę iść spać, bo było coś do roboty to było śmiesznie, zaraz potem szedłem spać, ale rekreacyjnie ? bezsensu się wbijać w kolejne uzaleznienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zoloft, dobrze by było jakbyś zmniejszył dawkę... Bo możesz w to brnąć coraz dalej.

 

Don Kamillo, popieram!

 

achino, Zolpidem zamiast alkoholu? Zolpidem mniej szkodliwy?

img-3452791-1-really-bitch-please.jpg

Nawet tego nie komentuję... :blabla::roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Melduję się posłusznie lub niej posłusznie:)

Niestety oje uzależnienie kwitnie..no może za duże słowo, ale wciąż trwa.

Udało mi się zejść do 1,5 tabl, czyli 15 mg na dobę. Dla niewtajemniczonych -brałam 1, potem 2 i udało się zejśc do 1,5. Mój nałóg trwa grubo ponad rok czasu, nie zwiększam dawki, mimo wszystko staram się nad tym panować (z wyjątkiem bodajże 2 razów kiedy świadomie i celowo zażyłam 3 tabl by się ostro wyspać, znieczulić itd).

Biorę do tego wciąż Ketilept który jest dla mnie koszmarem!!!!!!

Sam Hypnogen nie chce zadziałać nasennie, jedynie zamula, a jak biorę ketilept to znowu żreć mi się chce tak, że to jakiś koszmar. No i robię na pół przytomna kanapki z szyneczką i serem, a dupa rośnie.

Niestety nie umiem zapanować nad tym żarciem i to przeraża mnie bardziej niż moje uzależnienie.

 

Eksperymetnowałam 2 zolpi+0,5 ketileptu- niestety i tak musiałam go wziąć bo o spanu ie było mowy. Zasnę jedynię jak wezmę 3 zolpidemy i wtedy nawet bez kwetiapiny śpię, ale to wiązałoby się z tym samy, że wpadnę w jeszcze większe uzależnienie od hypno i jakie wyjście?

 

Beznodiazepin nie chcę zażywać.

Jedyym wyjściem jest po prostu kompletnie nic do jedzenia nie mieć w domu...jak ostatnio byłam w hotelu na 1 nocleg, nie zdążyłam zaopatrzyć się w jedzenie i nie miała nic prócz wody i co?

dąło się?

dało....

Usnęłam bez jedzenia choć miałam ochotę już zamówić pizze.. to jednak przewróciłam się na bok i ciach, udało się.

Ale jak w domu nie miec jedzenia, skoro mam rodzinę?

 

Jak nie ma kanapek to rzucę się na puszki, śledzie, ciastka.. obojętnie. Kanapki męża też ostatnio wcięłam i nie zrobiłam nowych bo poszłam spać.

Na wadze +8 kg.....

 

Ratunku;//;/;/

 

To na pewno po kwetiapinie a nie po zolpi?;/ zwariować można...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alicja155, nie znam kwetiapiny z własnego doświadczenia ale z tego co wyczytałam, to od niej właśnie tyjesz. :?

Ja zolpidem biorę w dawce 15mg od 2,3 lat, ni mniej, ni więcej. Nie mam po nim nadmiernego apetytu. Zauważyłam, że dużo mocniej "sieka" na pusty żołądek .

Miałam odstawiać, lekarz przepisał mi miansec ale kurde nie chcę tego brać właśnie ze względu na to cholerne tycie. Na mirtazapinie przytyłam 17 kg. :shock:

Musisz sama zadecydować co jest "mniejszym złem". Ja mam obsesję na punkcie wagi i bardzo ciężko byłoby mi znów przytyć dlatego nadal tkwię w zolpidemie... :roll: Poza tym, co ja będę czarować... lubię ten błogostan po nim i nie chcę się go pozbywać. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×