Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

acherontia-styx, Dzięki za tulasy! Ale fajny prezent!!! :105:

 

cyklopka, mówisz, że jednak Pratchett też się wpisuje w obkładanie się mrocznymi lekturami...

Jutro się zabiorę za te opowiadania, bo dziś to chyba nie mam siły nawet czytac.

 

Goście poszli... W pewnej chwili podczas wizyty słabo się poczułam, mam też tak jak jestem w lichym stanie, że nawet głosy mi przeszkadzają i w ogóle jakaś obecnośc. Więc powiedziałam, że się położę, a i tak będę słyszec o czym rozmawiają, ale odsapnę, kręgosłup wyprostuję. To skończyło się tak, że cztery osoby siedziały mi po całym łożku, w tym moja siostrzenica na mnie, bo "tak fajnie się do cioci przytulac"... :hide:

Obiad zjadłam, truskawek poskubałam, to nie zmarnieję.

Boszsz jak tu się w tyłek kopnąc, bo nawet myc mi się nie chce, a nie znoszę siebie takiej jojczącej... :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, z filozoficznych to takie o http://lubimyczytac.pl/ksiazka/192453/serce-historia-kultury-i-symbolu

a z popularno-naukowych to http://lubimyczytac.pl/ksiazka/138869/swiadkowie-tajemnicy i http://lubimyczytac.pl/ksiazka/175830/dowody-tajemnicy - te dwie są akurat naukowo-religijne czyli jak się prowadzi badania naukowe nad autentycznością relikwii i cudami :mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Wszystkim! Strasznie gorąco i duszno u mnie.Dziś siedzę w pracy do 14.Zaszłam rano do używaka i upolowałam 3pary butów (z metkami) za całe 8zł :) .W tym jedne z Marks&Spencer z ceną 20 Euro. W normalnych sklepach ciężko mi znaleźć letnie buty bo mam mały rozmiar.

 

Jak u Was zapowiada się dzień?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!!!

 

U mnie też dziś ewidentne lato. Wczoraj w nocy pobłyskało, pokropiło może przez parę sekund i to na tyle.

Zaczyna byc w chałupie dusznawo.

A ja dziś ciąg dalszy męczenia się, okropny start, teraz z kolei osłabienie totalne, ledwo się ruszam, oczy mi się lepią. Ciśnienie mega niskie, puls wysoki, ech... Nawet do lumpka nie miałam siły iśc, poszłam tylko na krótki spacer z psem. Ale twardo powiedziałam sobie, że muszę przetrwac, bo jeśli to klimaty odstawienne, to powinno iśc ku lepszemu.

W związku z tym nie mam planów na dziś, może potem trochę otrzeźwieję i chociaż na jakieś lody pójdziemy. Staram się utrzymac stoicki spokój i wziąc na klatę kolejny dzień wycięty z życiorysu. Nie pierwszy, zapewne nie ostatni, tak bywa.

Mam nadzieję, że Wam humorki dopisują, energią tryskacie i miło ten dzień spędzicie!!!

 

PannaNatalia, Gratuluję zdobyczy! ;) Chyba dziś lepszy dzień masz Kochana?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada-rano było dobrze ale teraz znowu łapią mnie lęki.Mimo wszystko olewam te złe myśli...przecież codziennie mam lęki i zawsze mijają.Szkoda mi życia na przejmowanie się czymś co tak naprawdę nie zagraża mi i siedzi tylko w mojej głowie.

 

Po powrocie z pracy planuję zrobić tartę z truskawkami. Zapowiada mi się babski wieczór:ja,moja siostra i koleżanka :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PannaNatalia, I to jest dobre myślenie!!! Przy takim podejściu będziesz dziś miała na pewno świetny wieczór. I huk z lękami, grunt, że dzionek będzie z przyjemnościami. Tarta z truskawkami! :105: Też myślę o jakimś cieście, bo mam rabarbar od mamy, ale nie wiem, czy przeżyję włączony piekarnik, gdy już mam chałupę tak nagrzaną.

 

Żeby tak bezproduktywnie nie siedziec, dokończyłam sprzątac jedno pomieszczenie, nastawiłam pralkę i takie tam domowe drobne rzeczy. I mam satysfakcję, że jednak coś zrobiłam. Teraz zejdę na ogródek trochę słońca złapac i pocieszyc oko moją różą. Jak widac wracam do korzeni, czyli malusieńkie wyzwania, malutkie kroczki, tylko nie wpadac we frustrację i dac sobie prawo do gorszego dnia. Na szczęście nie muszę pracowac nad tematem - jaki to ja jestem ciężar dla rodziny i bezużyteczna postac psująca wszystkim plany, bo monsz bawi się w małego majsterkowicza, a młody na treningu do wieczora.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, Hej Kochana! Właśnie wróciłam do domku, bo skwarno zaczyna byc. Gospodarskim okiem ogarnęłam, chwasta gdzieś przyuważyłam, to wyrwałam, no i narwałam sobie mięty, zaraz zaparzę herbatkę.

Balkon też jest fajny, przy naszych klimatach dobrze miec możliwośc popatrzyc na zieleń, pooddychac, obrazki w głowie pozmieniac. No chyba żebyśmy siedziały, jak takie babcie oparte w oknie na poduszkach. :D

Dziękuję za wsparcie, no poczekam, bo przecież przy odstawianiu tak jest, nie musi to od razu oznaczac pogorszenia na stałe. Pierwsze podejście nie wyszło, ale teraz jak mówiłaś mam oparcie w drugim leku.

To siedzisz sobie wyspana,w czyściutkim mieszkanku, zakupy zrobione... Laba i czyhanie na ochłodzenie. :smile: Masz krzesełko i stolik na balkonie?

 

Chyba przejdę się po truskawki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, No to tak jak u mnie, osłonięta jestem, to po południu już za duszno. Przeszłam się z psem po truskawki to "na zewnątrz" całkiem przyjemnie jest. Mam taką cienką dżinsową tunikę z krótkim rękawem, do tego legginsy i nie było mi za gorąco. Lubię miec gołe stopy. :105:

Widzę zbrojenia następują, a przędziorki - :zonk::D Ja też zrobiłam rekonesans, czy mszyc nie ma. Ale pogoda im nie sprzyja.

Jakoś nabrałam ochoty na truskawy, jeszcze nie wiem, czy pożrę , czy jednak na wieczór piekarnik uruchomię. Muszę zrobic coś z tym rabarbarem, nie wiem, czy można go mrozic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj praktycznie ostatni dzień w szkole, ale jutro rano jeszcze do ogrodu botanicznego, żeby liczba Kilerów za kratkami się zgadzała.

 

Nie poszłam dzisiaj na zlot, bo po szkole ledwie do domu doszłam i od razu poszłam się myć. Nigdy nie chodzę się myć po powrocie z miasta, więc wiedzcie, że coś się dzieje. Ale mam w pokoju chłodno :shock:

 

Wieczorem idę zbierać kasę na hospicjum, to mam jeszcze dwie godziny, skończę sobie scenariusz w grze i napiję się czegoś na wzmocnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, super ze idziesz zbierać kasę na hospicjum. Zainspirowalas mnie i zgłosiłam się na kilka wolontariatow, w jednym już mi odpisali ze ok, wiec super, nie mogę się doczekać a to dopiero jesienią będzie.

 

Piękna pogoda, kupiłam mnóstwo truskawek i wątróbkę jagnieca, nigdy nie jadłam jagnięciny a okazało się bardzo dobre, nie takie kruche jak z kury.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle to witajcie wszyscy, kosmo, mirunia, Natalia, Jerzy, Magda, platekrozy i pewnie z tuzin osób które pominęłam, fajnie czasem wpaść na spamowa, może nie zawsze wiem o czym gadacie bo nie umiem gotować i nie mam ogrodu, no i żadni goście mnie nie odwiedzają ale milo Was czytać :D

 

Zaczęłam też odkrywać przyjemność w spędzaniu czasu w domu, na balkonie, robiąc proste (no chyba tylko z nazwy hehe) domowe czynności, czytając książkę. Rok temu w mieszkaniu czułam się jak we więzieniu... Idzie ku dobremu, zaczynam żyć wzgodzie ze swoim introwertycznym charakterem:)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×