Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

szamaJa, ja staram się mówić tak sobie bez przerwy, ale nie dociera to do mnie bo nie wiem za bardzo kim tak naprawdę jestem :(

jak widać wszyscy ostatnio mieli jakieś gorsze dni, może to wpływ pogody...

Victorek, chętnie bym przyjechała, ale jednak to trochę daleko z mojego zadymionego śląska, narazie poszukam tutaj, znalazłam jeszcze jakąś poradnię leczenia nerwic w Sosnowcu, może tam mi jakoś pomogą...zobaczymy

najsilniejszy, nikt zdrowy nie zrozumie naszego stanu, naszych myśli, ja ostatnio rozmawiałam z koleżanką i w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać co znaczą słowa, które wypowiadam....to było okropne...nie potrafiłam się wysłowić, przeżywałam wewnętrzną panikę :( też mam żal do życia i to nie mały, ale gdzieś też w głębi serca mam nadzieje, że to wszystko minie, że czegoś mnie to nauczy...

 

[*EDIT*]

 

a mam do was jeszcze pytanie, bo ja na początku nerwicy, kiedy jeszcze nie brałam leków miałam takie uczucie dziwne kiedy się obudziłam rano albo w nocy to niemogłam już z powrotem zasnąć bo miałam takie okropne uczucie nie wiem jak to określić ciśnienie w głowie, które odczuwałam jak jakieś drgawki:/ostatnio to znowu wróciło,wczoraj przebudziłam się nad ranem i już nie zasnęłam bo za każdym razem kiedy próbowałam zasnąć to wracało, okropne uczucie jakby mi zaraz miało głowę rozsadzić:/miał ktoś coś takiego?

 

[*EDIT*]

 

a mam do was jeszcze pytanie, bo ja na początku nerwicy, kiedy jeszcze nie brałam leków miałam takie uczucie dziwne kiedy się obudziłam rano albo w nocy to niemogłam już z powrotem zasnąć bo miałam takie okropne uczucie nie wiem jak to określić ciśnienie w głowie, które odczuwałam jak jakieś drgawki:/ostatnio to znowu wróciło,wczoraj przebudziłam się nad ranem i już nie zasnęłam bo za każdym razem kiedy próbowałam zasnąć to wracało, okropne uczucie jakby mi zaraz miało głowę rozsadzić:/miał ktoś coś takiego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grunt to pozytywne myślenie. Szczególnie wtedy jak idę ulicą, patrzę na otoczenie, drzewa, samochody, twarzy ludzi i mam wrażenie, że coś się ze mną dzieje? Sztuczność otoczenia tak tłamsi moją świadomość,że tysiące myśli uderzających mnie na sekundę przysporzają tylko strach, cierpienie i ciągłe napięcie, a nawet mnie zamulają:/.

Ja nie wiem już czy tylko sobie takie coś wkręciłem czy nie. Wiem tylko, że ja naprawdę męcze się z każdą sekundą coraz bardziej i ciężko mi to tak dalej ciągnąć. Wystarczy 1 chora i absurdalna myśl, żeby przyśpieszyć bicie serca:/.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też myślę pozytywnie a przynajmniej staram się ale cieżko to jest w tym stanie, bo w sumie nie wiem co mam robić, kiedy mam objawy somatyczne, dusznosci , bóle serca itd jestem w stanie to uspokoić ale to co w głowie nie. Bo w sumie nie wiem sam co mam robić kiedy to przychodzi, mam ochotę krzyczeć jak świr, w głowie mam pustkę tak okropną i choć może i jest to wytwór lęku itd to jednak ja naprawdę wtedy mam trudności z myśleniem i do tego panika, nie wychodzi mi myślenie wtedy o motylach i inne takie. Ale prawda to jest że wiara we własne możliwości a szczególnie wiara w wyzdrowienie i to że to tylko lęk może dużo zdziałać.

Carlos ja mam codziennie prawie to uczucie, wracam z pracy i patrzę na ulicę, ludzi, samochody i to jest jakieś takie niezrozumiałe wszystko, od razu mam tysiące myśli o niczym i o wszystkim, czuje jak panika przychodzi ale nawet jak ni eprzyjdzie to meczy to straasznie, ta realność, nierealność, czasem tak jak ty nie wiem czy to aby już tak po prostu nie mam, że coś z tym moim ,mózgiem jest jednak nie tak. U mnie wystarczy że usłyszę jakiś dziwny dźwięk i już od razu oddech szybszy, czy to aby nie głos? i wtedy zaczynam gadać sam do siebie w myślach i nakręcam się strasznie....

A powiedzcieczy wam też czasem piszczy w uszach? i to tak momentami porządnie? ale nie szumi tylko tak pisk? ostatnio mi się tak robi i martwi?

Wiola rzeczywiście daleko, idź do tej poradni, ja już w sumie nie mogę się doczekać aż zacznę terapię w tej co mi zleciła ta doktor, wierzę że to pomoże...

pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A i jeszcze jedno, choćjakoś głupio mi się o to pytać :) ale co tam sami swoi :) czy ktoś z was miał może kiedyś problemy z marzeniami? tzn. za bardzo się nimi pochłaniał, ale to to nic, czy gadaliiście czasem sami do sibie na głos? bo ja ostatnio zauważyłem że mam z tym problem że zagdaje sam do siebie, i obmyślam jakąś sytację a później gadam, kurde chore to...a wiecie że nie trudno sobie pewne rzeczy wkręcić ... więc czekam na opinię:)

Wiola ja miewam różne rzeczy po przebudzeniu, czesto jakby reset pamięci i lęk ale i jakby gorąco w głowę , też zanim nie brałem leków to nie mogłem zasnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ja po4 mies znow mam derealke , po napadzie leku, az chcialam uciec ze strachu, bo znow ta nierealnosc tego czy to co widze istnieje, czy moje dziecko jest naprawde czy moze to tylko wyobraznia, ale przeszlo, kurde czemu to takie glupie uczucie ze wydaje sie ze za chwile sie zeswiruje , zawsze sie boje ze zrobie wtedy cos glupiego bez opamietania, no ale na szczesie to trwa tylko chwile, a ta chwila czasami wydaje sie wiecznoscia

 

[*EDIT*]

 

victorek ja juz nie marze a zawsze miala bujna wyobraznie, po prostu umialam sobie wrecz drugie zycie przezyc , bylo to fajne ale teraz wlasnie sie tego boje ze za bardzo pochlanialam sie w marzeniach , a z tym gadaniem do siebie to tez to przechodzilam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorek, wiesz ja tego nie mam po przebudzeniu tylko jak próbuję znowu zasnąć...to trochę inaczej, dziwne strasznie, takie ogromne ciśnienie w głowie od środka:/...jeśli chodzi o piszczenie w uszach to nie, ale szumy okropne mam, czasem bardzo głośne i bardzo utrudniające zasypianie...co do marzeń to teeeeż :smile: ale szczerze mówiąc wole to niż głupie, uciążliwe i natrętne myśli, wole marzyć, chociaż czasem to jest całkiem oderwane od rzeczywistości :smile:

kurde ale mnie dobija jeszcze jedno, wkręcam sobie, że to są jakieś głosy, jak zasypiam i już czuje, że jestem w takim półśnie to nagle wyrywa mnie z tego półsnu np. jakiś krzyk albo odgłos, który jest w mojej głowie, to jest okropne, a zdarza się najczęściej po trudnym dniu, kiedy dużo się działo, albo przebywałam dłużej w jakimś zgiełku...chyba jakbym teraz poszła na jakąś porządną imprezę to nie spałabym potem przez tydzień:/ehh...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba od tygodnia czuję sie lepie, codziennie kładąc się spać powtarzam sobie "SIŁA WEMNIE , PORADZĘ SOBIĘ" robie to też po przebudzeniu, staram sie pożądnie wyciągnąć i poczuć przyjemny dreszczyk, ciężko mi z tym bo od jakiegoś czasu nie odczuwam przyjemności, jedynie sex mi ją daje :-)

Mam nadzieje,ze utrzymam ten stan, trzymam za siebie i za każdego za tym forum. Najwazniejsze jest aby pisać nie o tym co złego, co fizycznie nas męczy ale to co w danym momencie się czuje, ja to traktuje jak terapię, nie mam z nkim gadać na ten temat, dużo przyjaciół straciłam przez tą nerwice, wycofałam się całkowicie z życia towarzyskiego teraz zostało mi forum i wsasze wysłuchanie. Kiedy chodziłam na psychoterapie psycholog kazała mi pisać dużo aby nie bombardować swojego umysłu myślami, i powiem wam że to pomaga, jak prysznic :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich serdecznie. Widzę że ostatnio się troszkę posypało postów. nie wiem czy to dobrze bo skoro wszyscy piszą to znaczy że o tym myślą. Zbliża się weekend ale czy jest w człowieku choć trochę entuzjazmu z tego powodu jak kiedyś.? u mnie jakoś nie bardzo. na początki kiedy mnie to cholerstwo wzięło to za każdym atakiem że tak to nazwę (gorszą chwilą) odczuwałem straszny lęk tak jakbym był świadom że się coś niedobrego ze mną dzieje i sam organizm tym lękiem się bronił no bo to przecież normalna reakcja. ale po jakimś czasie lęk ustał.dzisiaj np. jak jechałem samochodem i złapało mnie odczucie jakby nie swoich rąk patrzę na nie jak uszczypę to czuję ale czy są moje.? mówię sobie w głębi a co tam już przecież tak miałem ze sto razy ale nie wiem czy się poddaję w ten sposób czy walczę? ostatnio się zastanawiam czy nie napisać jakiegoś listu czy co bo nie wiem w którym momencie padnę albo wszystko zapomnę i mi się wszystko powali w głowie. troszkę to wszystko pesimistyczne ale tak ogólnie to bardzo chcę dojść do siebie i siąść przed telewizorkiem jak kiedyś odpocząć a teraz takie pojęcie nie istnieje bo wieczorem czuję takie jakby ciśnienie od środka jakby cały czas coś mnie łamało i próbowało zwalczyć. jeśli chodzi o to pisanie to znacznie lepiej wychodzi jakbym miał to powiedzieć, słowami to pewnie tłuk bym to jakieś pół godziny. dajcie Mi troszkę optymizmu na sobotę!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najsilniejszy, nie przejmuj się, wiem, że weekendy i wogóle większość dni są teraz takie jałowe, nijakie, ale są czasem też dobre dni, chwile, kiedy wstajesz rano i już wiesz, że będzie dobry dzień, może tak akurat będzie jutro :smile: myślę, że ta sytuacja którą opisałeś jest jak najbardziej przejawem walki, że właśnie na te nasze chore myśli najlepszym sposobem jest olewanie ich, wtedy mijają...głowa do góry!buziaki :smile: acha i nie myśl tak nawet, że cokolwiek Ci się powali w głowie i pozapominasz wszystko, przestań tak myśleć!to się nigdy nie stanie bo to tylko nerwica. A jeśli chodzi o pisanie to pisz tutaj jak najczęściej, wiesz przecież, że to daje ulgę :smile: pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi :) te piski jakby coraz natrętniejsze są, nie wiem czy za bardzo po prostu o nich nie myśle

W każdym badź razie wiola ja takie odgłosy mam teraz rzadziej, ale na początku miałem często, zasypiam i nagle jakiś krzyk czy coś i budzę sie i od razu dilera że to jednak to czego się boję, ale gdzieś czytałem że takie coś jest normalną sprawą i nawet zdrowi to mają tyle że po prostu się tego nie boją im to nie przeszkadza, usypiają i śpią dalej.

najsilniejszy, dla mnie weekend zawsze wiązał się z atakami bo nie chodziłem do pracy od kiedy ataki mam i w pracy to mi wszystko jedno :) ale w sumie cię tym za bardzo nie podbudowałem ::)

A więc powiem ci tak to co napisałeś ot ych ekach to dosłownie moje odczucia w sumie co dzień i to co ty próbujesz zrobić tzn. myślisz a w dupie przecież to było miliony razy, nic nie bedzie to jest moim zdaniem wielka chęć pokonania tego, bo przecież o to w tym chodzi, nieważne jakim sposobem byle odeszło w pizzz.duuu!!!

A co do listu to ja np często chcę lecieć do banku i wziąć kredyt dla mojej rodziny bo jak i tak mam stracić rozum to przynajmniej będą mieli pożytek... tak niestety działa ta nasza psychika która jest kierowana niczym innym jak tylko tym zasrany.m lękiem.

W weekend ja ze wszystkich sił próbuję cieszyć się nawet na siłę, tak jak dawniej, czasem się udaję i ta radość zostaje na cały dzień. Czego wam życzę! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wam bardzo z całego serduszka. Nigdy nie usłyszałem tyle entuzjazmu na raz. a zazwyczaj " co ty opowiadasz, to na pewno od pogody" myślę że może uda się jakoś to wszystko przetrwać. oglądałem ten film co polecał kolega-the seckret. zgadzam się z tym że to jak się czujemy w danym momencie jest tym co sobie wypracowaliśmy albo jak się przygotowaliśmy do niej i że można pomyśleć o następnym dniu i starać się tak to wszystko poukładać aby następnego dnia być szczęśliwszym. tylko ciekawe co mogą o tym powiedzieć chore małe dzieci albo ktoś kogo w życiu spotkała tragedia na którą nie miał żadnego wpływu. może źle interpretuję ten przekaz i że może chodzi o to aby nie zależnie od sytuacji starać się odnaleźć tylko to nie takie proste. mi w każdym bądź razie daleko do tego aby życie było przyjemnością A NIE pieprzoną walką. pozdrowionka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hey :( Nastał weekend powinienem się cieszyć wolnym czasem i ładną pogodą ale jest inaczej, po kilku dniach "wolnego" od DD znowu przyszła i to konkretniejsza:( Kurcze nie wiem czemu ale mam teraz naprawdę dziwne odczucia. Wiecie niby wiem że to tylko moje wkręty, niepotrzebne myśli ale nie mogę ich przegonić. Ostatnio miałem kilka dni stresujących i się zaczęło :( Mam już naprawde serdecznie dość :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam dosyć, niby wszystko wiem że to nerwica, lęki ale okropnie jest ze mną momentami, dzisiaj widziałem jakoś na czarno biało, okropne uczucie, świat inny i dziwny aż myślałem że wyskocze z autobusu, tak mnie to jakoś przerażało, kurcze myślałem że jestem silniejszy ale musze w końcu zacząć łykać te leki bo cienko daję radę.

Nie dajcie się wy temu!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzisz u mnie jest trochę inaczej, bo ja mam jazdę z tym że ciągle chciał bym wszystko kontrolować. Wiesz po prostu robie coś, i nie wiem czemu ale mam uczucie jakbym nie pamiętał jak do tego doszło, np. idziesz gdzieś i się zastanawiasz jak się tu znalazłeś :( Ale wiesz może to ta pora roku nas tak dobija, bo ponoć na wiosne są jazdy z samopoczuciem :) Nie możemy się temu poddać, życie jest tylko jedno, musimy po prostu nauczyć się brać z niego tyle dobrego ile się da, i na ile pozwoli na=m nerwica (niestety)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sephirothf, ja łapie się na tym, że nie pamiętam czasem co kto do mnie mówił;/na przykład gadam z mamą, ona się mnie coś pyta, ja jej odpowiadam, po czym nawet nie pamiętam o co mnie pytała, potem mówi "no przecież mi obiecałaś", a ja się zastanawiam o co chodzi:/okropne to jest, fakt faktem trzeba się cieszyć, ale jak...ja nawet nie rozumiem po co tutaj jestem, po co żyję, nie rozumiem samej siebie, nie potrafię sprecyzować swojego wewnętrznego "ja" :( to okropne wszystko :( ehh....

 

[*EDIT*]

 

nawet jak nie mam głupich myśli to nie potrafię się tak do końca, tak szczerze cieszyć jak przed chorobą, czasem śmieje się ale to jest takie inne, zupełnie odmienne od tego co było wcześniej, dobija mnie to :( pozdrawiam wszystkich towarzyszy niedoli...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sephirothf, każdy z nas ma jakieś inne objawy, ale choroba ta sama :)

Co do pamięci to ostatnio mam jazdy że w ogóle ją tracę, i powoduje to u mnie straszną panikę, przypominam sobie wtedy date swoich urodzin i różne daty, specjalnie sprawdzając czy to już czy jeszcze nie ...

albo zapominam co własnie ktoś do mnie mówił, rozmawiam z kimś i za chwilę dosłownie nie mam pojęcie o co chodziło, nie pamiętam co robiłem wczoraj itp.

Wiola ja też swoje JA straciłem, jest tylko pustka i jakaś czasem nawet bez przestrzeń, bez czasowość, sam nie wiem jak to nawet nazwać.

Mam pytanko do ciebie ty zażywasz lorafen prawda? ja dostałem to razem z ssri, jak on na ciebie działa, pomaga ci?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak zażywam lorafen, wiele osób mówi, że po tym leku czuje się źle, ale ja jakoś dobrze go toleruję, tylko, że mała dawka mi nie pomagała, musiałam zacząć brać 3 mg dziennie żeby poczuć ulgę, a tak ogólnie to czuje się naprawdę o wiele lepiej niż bez leków, rewelacji nie ma, ale czuję, że bez tabletek nie dałabym sobie rady...a Ty jak się czujesz po tych lekach?ja jeszcze biorę czasem nasenne, jeżeli wieczorem mam jazdy i już wiem, że nie zasnę, wtedy jak wstaje rano to trochę nie kontaktuję, ale generalnie jest ok :smile: najgorsze są tylko te zaniki pamięci, ale to miałam chyba w sumie nawet wcześniej, przed braniem tabletek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiola ja jeszcze tych leków nie zacząłem zażywać :) tzn dostałem paromerck jako ogólny lek i do tego mam brać przez dwa tygodnie jakby mi się objawy od tego ssri nasiliły, właśnie lorafen. Ale fakt jest taki że on uzależnia bardzo, wiolciu a masz jakiś inny lek oprócz tego lorafenu??

taki główny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×