Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

A tak w ogóle to bardzo ładnie!!! że zamiast lepiej tutaj skupiac się na terapii wy o młodych lekarzach myślicie!!! chociaż ja sam kiedyś byłem u pewnoj Pani psycholog ale nie mogłem się skupić bo wzrok kierował się gdzie indziej :) :) :) ale uwierzcie mi że trudno było się opanować :)

 

Mi się wzrok nigdzie indziej nie kierował, jeśli o to chodzi Victorku :P

Bardziej miałam na myśli, że mój psychiatra Prof Landowski, no hmmm jest wiekowy, a Dr. Cubała młody i taki ŻYWY :P

no wiecie o co mi chodzi chyba ;) ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorek

 

Seronil zawiera fluoksetynę czyli pewnie w jakimś stopniu jest to substancja podobna do paroksetyny tylko pewnie inna budowa cząsteczki chemicznej jednak jest to inna substancja ;) no i paroksetyna działa silniej niż fluoksetyna tak przynajmniej słyszałam.

a do szpitala wybieram się z przegrodą nosową bo kompletnie nie mogę oddychać i dusi mnie strasznie :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogóle to bardzo ładnie!!! że zamiast lepiej tutaj skupiac się na terapii wy o młodych lekarzach myślicie!!! chociaż ja sam kiedyś byłem u pewnoj Pani psycholog ale nie mogłem się skupić bo wzrok kierował się gdzie indziej :) :) :) ale uwierzcie mi że trudno było się opanować :)

 

Mi się wzrok nigdzie indziej nie kierował, jeśli o to chodzi Victorku :P

Bardziej miałam na myśli, że mój psychiatra Prof Landowski, no hmmm jest wiekowy, a Dr. Cubała młody i taki ŻYWY :P

no wiecie o co mi chodzi chyba ;) ?

 

 

Ale fakt co fakt, ciezej byloby skupic sie na terapii u jakiegos przystojniaka ;)

No a tak na serio to jest kompletnie bez roznicy, mysle ze sam fakt z jakim uderzasz tam problemem przycmiewa inne przyjemnosci- w takim przypadku te wizualne..eeeh ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

another_memory,

 

dziękuję Kochana, wreszcie ktoś się za mna wstawił ;)

 

a tak poważnie to jakoś łatwiej mi się otworzyc przed kimś młodszym od węgla :P:mrgreen:

Jakoś dziś u mnie ciężko z zachowaniem powagi...

Przypomniało mi się, jak pytam się lekarza dzisiaj, czy ja biorąc Aurex 1/2 20 mg, i Trittico 1/3 75 mg, mogę iśc na imprezę i się napic jak biały człowiek, Doktor mówi do mnie: "Pani Marto, będzie też taki zadanie w czasie terapii :P" No ale napic się mogę ponoc tylko kac bedzie wiekszy i jak imprezka to nie brac na noc Trittico :mrgreen:

Się cieszę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadal jestem na urlopie i już nie mam zielonego pojęcia co robić :?: Nudzi mi się strasznie :? Chyba nie potrafię już nic nie robić tzn.w domu posprzątam zrobię obiadek na działkę się wybiorę ale jakoś tak inaczej a tu jeszcze połowa urlopu nie minęła :? Dobrze że idę dzisiaj do psychologa to będę miała z kim pogadać :mrgreen: Niby się cieszyłam na urlop a tu jednak ...... Chyba już dziwaczeję na stare lata :? Nie mam pomysłów na następne dni chociaż faktycznie dawno tak sobie nie odpoczęłam ale mam już dość tego lenistwa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KA_Po ślę ślę ślę i ślę...już wysłałem, powinno dotrzeć w przeciągu godziny :) wiem że to wolniejsze niż benzo...ale zdrowsze :)

A u mnie dzień taki sobie, w pracy dużo pracy i powinno mi być lepiej a tu w domu to co zawsze, gorąca głowa i wszystko ten sam standardzik, ale cały czas mam słowa tej lekarki że to LĘK silny lęk, więc co mi się może stać? nic...:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dzień bardzo dziwny...tak mi się wszystko rozluźniło, że w całym ciele czuję jakąś pustkę, chłód i ledwo staje na nogach bo mam wrażenie ze upadne albo zemdleje...kurde jak napięcia źle jak ich brak też źle...szału idzie dostać.

Ciało jakoś znów nie wyraźnie odczuwam. Trafia mnie już! :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś wstałam prawą nogą, wskoczyłam do wanny, i udałam się do Centrum na zakupy, było milo, do momentu aż mnie mój facet nie zdenerwował, dobry nastrój prysł jak bańka mydlana w jednej sekundzie, ściśnięty żołądek, spięcie a teraz dół i tak znienawidzony czający się w zakamarkach podświadomości lęk nie wiem przed czym....:( Nie chcę byc zależna od KOGOŚ, wystarczy, że nerwica mnie kontroluje i kieruje moim życiem, chce byc kochana i rozumiana, a dostaję od człowieka, którego kocham kopa, za kopem :( Nie chce czuc się źle dodatkowo przez niego... :x

Zastanawiam się, czy gdyby to on był chory potrafiłabym tak się od tego IZOLOWAC, jak znam siebie to wiedziałabym wszystko na temat choroby, a on o mojej nie wie nic... i nic nie rozumie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SZUKAMPOMOCY79 postaraj się też swoja drugą połówkę zrozumieć, on nie wie co to nerwica, nie rozumie jej, bo to właściwie rozumie tylko ten kto to przechodzi. Ja mam to samo z moim facetem i z rodzicami. Spróbuj go zapoznać z tą dolegliwością, jak ją pozna to pewnie inaczej spojrzy wtedy na nią i na Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Venus, próbowałam, dałam mu przeczytac swoje 2 pierwsze posty na tym forum, gdzie opisuję co jest ze mna nie tak i jak się z tym czuję, on kompletnie to lekceważy, uważa że sobie wmawiam, nie rozumie, że każdym słowem wyrządza mi krzywdę, że każdy jego nastrój odbieram osobiście i czuję się winna, i taka słaba, Ja która zawsze byłam w centrum, uważana za mega silną osobowosc...:(

 

Wydaje mi się, że on mnie nie kocha, bo przeciez jesli kochasz kogoś, robisz wszystko aby wesprzec drugą osobę, aby jej pomóc... On mysli, że tabletki załatwią wszystko, jak się kłocimy potrafi mi wygarnąc, ze jestem psychiczna i mama wziac swoje psychotropy :(

 

Wczoraj próbowałam opowiedziec mu na czym będzie polegała moja psychoterapia i widziałam kompletny brak zainteresowania, wręcz zniecierpliwienia a następnie błyskawiczną zmianę tematu...

 

Najgorsze, że jesteśmy razem 7 lat, a zaczynam myślec, że wcale go nie znam, bo jest dobrze jak nie mówie o sowich problemach, a jak zaczyna się cos zlego ze mna dziac, nigdy go nie ma...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SZUKAMPOMOCY79 przykro mi, choć ja mam bardzo podobną sytuację. Ja myślę, że wynika to też, z braku zrozumienia przez niego nerwicy, to jest dla niego za dużo i on od tego ucieka. Ale to naprawdę nie ładnie z jego strony, bo nie masz w nim oparcia. Może powiedz mu to, ze jest Ci przykro, że wsparcia w nim nie masz. Może on to uważa za chorobę psychiczną i się boi Ciebie. Kurcze, nie wiem co napisać...trzymam kciuki za Was, żeby się wszystko ułożyło. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem rozżalona i może nieobiektywna dziś... Masz rację Venus, przecież dla "normalnego" zdrowego człowieka, to co się z nami dzieje, jest kompletnie niewyobrażalne...:( By może to dla niego za dużo, byc może jego nieprzemyślane słowa są efektem ucieczki. A ja wiem, że będę zdrowa, ale nie jestem pewna czy chcę z nim dzielic wówczas moją radośc, bo nie zapracujemy na to wspólnie, ja już to wiem...

 

Dziękuję za wsparcie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja caly dzień siedze i sie denerwuje bo robiłem dziś badanie krwi i wyszło mi,że mam zbyt wysoki poziom hemoglobiny...,MCHC jest na równi z końcowym oznacznikiem normalności,Hematokryt dosyc wysoki,nie wyższy od normy ale niewiele brakuje by ją przekroczył.W dodatku zrobiłem test i nadal dusze sie w pozycji leżącej......kur.. boje sie że jestem chory na niewydolnosć serca,albo na coś innego:(Napewno jestem tylko nie wiem na co,w dodatku jak zwykle ALAT I ASP tez powyzej normy:(.

Co sie ze mną dzieje?:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica nie wpadaj w panikę. Podwyższony hematokryt może oznaczać lekką anemię, co przy nerwicy jest nawet możliwe, bo to strasznie wykańcza organizm, mało się je od tych ataków itd. Jeśli masz problem z oddychaniem w pozycji leżącej to też to będzie najprawdopodobniej na tle nerwowym bo wtedy skraca się oddech, a przez to w organizmie jest mniej tlenu i stąd z reguły podwyższa się poziom hemoglobiny. Co to prób wątrobowych to mogą być podwyższone od leków jeśli jakieś bierzesz, nawet te na nerwicę, bo tego typu leki bardzo często podwyższają właśnie poziom enzymów wątroby. Jeśli martwisz się o serducho to zrób EKG a jeszcze lepiej USG Serca i wsio będzie jasne. :smile: A MCHC jeśli jest na równi z końcowym oznacznikiem to może to oznaczać niedokrwistość, czyli właśnie anemię. Tylko zależy, w którą stronę ten końcowy oznacznik.

 

Ja się dzisiaj czuję dziwnie, ale staram się nie panikować. Byłam załatwić rehabilitację i dostałam od razu skierowanie na zabiegi fizjoterapeutyczne-prąd przeze mnie puszczą, jakbym go za mało miała i tych wyładowań :P. Nie mogę się doczekać poniedziałku, mam nadzieję, że się zakwalifikuję na terapię na oddziale dziennym. :?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiek nerwica,bardzo ci współczuje,mam nadzieję że jakoś się wyjaśni co ci jest,trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze,ja kiedyś miałam podwyższone nimfocyty czy limfocyty(już dokładnie nie pamiętam)i powiedziano mi że to od nerwicy,nie wiem jak jest u ciebie może masz chorą tarczyce i cię dusi,nie jestem lekarzem,ale może warto żebyś powtórzył badanie krwi dla pewności,powodzenia ci życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie też ostatnio nie najlepiej jest, choć czasem mam przebłyski normalności ale to tylko przebłyski, po za tym oprucz derealizacji która mam juz od paru miesięcy dołaczyła sie depersonalizacja normalnie nie czuje siebie... tak jak bym to nie był ja ale kto przecież jestem, jestem ale jakby mnie nie było...no i oczywiście mój ukochany,przecudowny lęk który atakuje nasila sie i maleje a potem znów atakuje lub sie utrzymuje ale nauczyłem sie jednego dystansowac sie do tego i nie myśleć choć bardzo to ciężko zrobic ale idzie i coraz lepiej mi wychodzi;)dostałem nowy lek o nazwie Velafax cholernie drogi ale spróbuje co tam może akurat a zasze zostaje xanax, sympramol niestety nie pomagał lekarka kazała odstawić, dostałem też propozycję od mojej psycholki czy bym nie chciał pojechać do takiej kliniki na 6 tygodni na taką rechabilitacje można powiedzieć, podobno bardzo dobra klinika i bardzo dobrze tam leczą zaburzenia lękowe, nerwice i depresje rozmawiałem wczoraj z osobą która tam była i bardzo zadowolona wruciła mimo ze to nasz ukochany NFZ także rozwarzam tą propozycję na i kiedy termin bedzie bo nie chce żeby mi to z moimi planami kolidowało ale niewiem czy nie zdrowie warzniejsze jak nie najważniejsze przynajmniej w moim przypadku bo dobrze nie jest niestety.

 

pozdrawiam wszystkich trzymcie sie cieplutko i nie dajcie sie temu cholerstwu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, a mój dzień cieszę się że się kończy i nie tyle z powodu nerwicy a pracy, dziś było znów ciężko, nadźwigałem się i cholera znowu słabo mi się robiło, ale zauważyłem że jest tak jak zaczynam się męczyć i szybciej oddychać a potem to już przychodzi lęk.

Ostatnio próbuję się skupić na tym moim życiu, nie wkoło na objawach ale na po prostu życiu, na swoich problemach i szczęściach tu i teraz, jakie się dzieją i powiem wam że udaje mi się oderwać od tego co mam w tej głowie.

Człowiek nerwica, uwierz mi tobą kieruje panika i obawa o własne zdrowie, nie jesteś chory, zobacz sam nie masz żadnego wskaźnika, ani ponad ani za mało, to że jest coś przy górnej granicy nie znaczy że jest coś nie tak. Pamiętam jak z pół roku temu badałem krew i właśnie jakiś wskaźnik był za wysoki o parę procent, boże jak zacząłem panikować!! poleciałem nawet do doktorowej z tym, wpadam a ona się tylko popatrzyła i uśmiechnęła i powiedziała że obawiała się takiej mojej reakcji :) że to są milionowe obliczenia i jak się coś dzieje to są to naprawdę to złe wyniki, tak więc nie masz powążnej choroby

Goosia.., witaj na forum :) mnie też nerwica poprzewracała życie...leczysz się?

Venus jak cię naprądują to może nerwica puści :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko Wam napiszę:

co do prób wątrobowych to leki dawno przestałem brac,wiec od leków podwyzszone być nie mogą(ostatnio leki brałem w Pażdzierniku i to na dodatek nieregularnie bo sie czułem po nich żle i szybko zrezygnowałem)

co do anemii to chyba nie mam bo hemoglobiny mam 18-czyli o jeden wyżej od wskażnika,czyli ponad normę i to mnie martwi...dlatego ze ewidentnie cos mi jest

podam wam moje wyniki te złe:

Hemoglobina-18

MCHC-36,1 <32-36>

Hematokryt -49,9-czyli dosc dużo chyba

Próby wątrobowe sągrubo ponad normę od kilku miesięcy

Dziękuje Wam bardzo za wsparcie.

A co d dnia dzisiejszego to sobie tomografie głowy robiłem,straszny lęk mnie wziął jak kazali mi sie połozyć na stole i 10 minut leżec bez ruchu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm, czy po jakiejs alkoholowej imprezie- na kacu, wzmagaja sie w Was nerwicowe lęki? Ja wczoraj bylam na babskim wypadzie z dziewuchami z pracy i wypilam pare piwek. Dzis jakies styki mnie łapią :?

 

[*EDIT*]

 

A co d dnia dzisiejszego to sobie tomografie głowy robiłem,straszny lęk mnie wziął jak kazali mi sie połozyć na stole i 10 minut leżec bez ruchu...

 

Kurde, bylam przerazona tym badaniem! :? Wlasciwie to mialam nie tomografie tylko rezonans magnetyczny...i jeszcze gorzej bo lezalam w tej ''trumnie'' jakies pol godziny..masakra. Na dodatek dookola mojej glowy otaczaly mnei dzwieki jakby wiertarki i stukania mlotkiem.. Wyszlam zakolysana z tego badania jak nie wiem co..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorek... dziś wybrałam sie do psychiatry pierwszy raz w życiu..za namową mojej mamy, bo powiem szczerze nie mogłam w to uwierzyć, że to wszystko co się ze mną dzieje jest spowodowane nerwami. Na początku myślałam, ze to serce bo jestem po zabiegu ablacji. Myślałam że wróciła arytmia. poszłam do kardiologa, ale to nie było to. Zrobiłam wszystkie badania krwi żeby wykluczyć np. anemie. Badania wyszły idealnie. A ja czuje sie coraz gorzej i gorzej. Czasem sie czuje jakbym miała umrzeć...a po jakimś czasie wszystko wraca do normy żeby potem znów uderzyć ze zdwojoną siłą...wszystko mnie boli, a w głowie wiruje mi jak po kilku głębszych. Mrugam oczami jakby mnie coś oślepiało. Kiedy przychodzi moment, że czuje się dobrze dopiero sobie uświadamiam jak się zachowuje.........sama siebie nie poznaje i przerażam......staram się nie myśleć o tym, staram sie z tym walczyć...ale coś mi nie wychodzi ta cała walka...;] dostałam dziś leki fluanxol 0,5 raz dziennie i afobam doraźnie w stanach krytycznych......(już dziś zjadłam jedną tabletkę bo nie było za ciekawie..) Zobaczymy może się mi polepszy. Moje zdanie jest jednak takie, że leki nie pomogą jeśli sami sobie nie będziemy chcieli pomóc...trzeba walczyć i wygrać z tym czymś co siedzi w nas w środku.............

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×