Skocz do zawartości
Nerwica.com

Prowokowanie ubiorem!


Arasha

Rekomendowane odpowiedzi

Wypowiem się .

Tytuł postu jest troszkę niefortunny, bo moje skojarzenie: prowokowanie do czego? Do gwałtu? Ale nie było opcji zmiany, rozumiem.

 

Przechodząc do tematu. Ja sama nie ubieram się wyzywająco, nie odkrywam za wiele ale też nie chadzam jak zakonnica. Uważam, że jest to u mnie wypośrodkowane. Nie lubię gdy ktoś gapi się na mnie jak na kawał mięcha. Poza tym mam takie zdanie, że mam faceta i dla niego jestem ja i niektóre części ciała.

 

Jeśli chodzi o innych ludzi, to jestem estetką. Nie podoba mi się kobieta w rozmiarze XXL w obcisłych leginsach i obcisłym podkoszulku, spod którego wszystko "faluje" przy każdym kroku. Tak samo nie podobają mi się mega szczupłe dziewczyny w spodenkach, gdzie widać półdupki i dekolt do pasa. Jakiegoś wielkiego zgorszenia to we mnie nie budzi. Prędzej śmiech. Można się na serio ładnie ubrać, mając kilka kg za wiele, lub za mało. Ze smakiem, seksownie i nie wyglądać ani komicznie, ani jak zakonnica. Umiar jest ważny.

 

Co do facetów, kwestia gustu. Osobiście nie podobają mi się faceci z gołymi klatami np. w miejskim autobusie. Niezależnie, czy jest to opasły 60latek, czy 20letni paker z kaloryferem. Trzeba ubierać się stosownie do miejsca i okazji.

Na plaży w zasadzie nic mnie nie gorszy . To jest miejsce gdzie człowiek chce się opalić, ukąpać... Nigdy nie patrzyłam na grubszych ludzi z jakimś obrzydzeniem. Tak się tam chodzi i tyle. Nie każdy jest top-model. Np, kim ja jestem, żeby kręcić głową na panią w bikini, która przeszła 3 ciąże i ma brzuch poorany rozstępami? Ja ją nawet podziwiam, bo nie wstydzi się, akceptuje swoje ciało, nie uważa tego za coś szpecącego ale za swoistą pamiątkę po ciąży.

 

Na co dzień nie jestem zwolenniczką negliżu ale nie podniecam się tym zbytnio. Jeśli kobieta idzie praktycznie z gołym dupskiem i piersiami ściśniętymi pod brodę, triumfalnie zerkając na facetów, wodzących za nimi wzrokiem, to... trochę współczuję. Bo taka dziewczyna prócz fizyczności chyba nie ma za wiele do zaoferowania.

 

Oto moje stanowisko w dyskusji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za podjęcie dyskusji ;) Cieszy mnie, że macie takie podejście ( w większości ) w sumie zbliżone do mojego ( żeby wyglądać gustownie, stosownie do sytuacji, jednocześnie samemu dobrze się ze sobą czując... też uważam, że to podstawa ). Tak myślę, że słowem-klucz jest w tym przypadku UMIAR :mhm:

Liczę, że może jeszcze jacyś panowie się wypowiedzą :comone:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, aseksualni, żeby się mogli lepiej rozpoznawać i łączyć w pary, powinni nosić włosiennicę jako koszulę, a spodnie czy sukienkę zrobione z worka po ziemniakach. :pirate:

 

Mi to dosyć obojętne kto jak się ubiera. Owszem, lubię popatrzeć na zgrabne ciała skąpo/dobrze ubrane, natomiast wyrażanie poglądów poprzez ubiór/owczy pęd za modą mnie czasem śmieszy. Od lat chodzę w jeansach i podkoszulkach, a cały mój indywidualizm i moje "ja" znajduje się pod kopułą gromu i wyrażam siebie zdecydowanie werbalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....natomiast wyrażanie poglądów poprzez ubiór/owczy pęd za modą mnie czasem śmieszy. Od lat chodzę w jeansach i podkoszulkach, a cały mój indywidualizm i moje "ja" znajduje się pod kopułą gromu i wyrażam siebie zdecydowanie werbalnie.

Mamy zgodność w temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś nie akceptuje swojego ciała to niestety... w większości przypadków do wszystkiego będzie miał awersje...

Można akceptować swoje ciało, a nie akceptować nagości.

Ale swojej czy ogolnej? Bo jezeli ktos akceptuje swoje cialo to i nagosc mu nie przeszkadza. Chyba ze ma kiepskie to wtedy najchetniej te ladne, zgrabne, jedrne z wszystkim na miejscu ubral w worek od stop do glow bo zazdrosc o zzera. Ja tam lubie sobie popatrzec na ladne, zgrabne dziewczyny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś nie akceptuje swojego ciała to niestety... w większości przypadków do wszystkiego będzie miał awersje...

Można akceptować swoje ciało, a nie akceptować nagości.

Ale swojej czy ogolnej? Bo jezeli ktos akceptuje swoje cialo to i nagosc mu nie przeszkadza. Chyba ze ma kiepskie to wtedy najchetniej te ladne, zgrabne, jedrne z wszystkim na miejscu ubral w worek od stop do glow bo zazdrosc o zzera. Ja tam lubie sobie popatrzec na ladne, zgrabne dziewczyny

Ogólnie, w tym swojej. Ja akceptuję swoje ciało, a zbyt skąpego ubioru nie, ani u innych, ani u siebie. Nawet, gdy jestem sam w domu i jest mi gorąco, to tułów i tak muszę mieć zakryty. Po prostu coś we mnie mówi mi, że nie można być zbyt "odkryty".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po domu chodzimy tak jak lubimy - to pierwsza zasada. Po ulicach też tak jak lubimy - to druga zasada.

 

Kogo to obchodzi czy inną osobę to sprowokuje do czegoś? Teraz jest pełno golizny wszędzie, ona sama w sobie nie stanowi jakiegoś wielkiego halo. Zresztą, często jest tak, że coś, co jest choć trochę zakryte rozbudza wyobraźnię i działa bardziej pobudzająco. Ja lubię kobiety zarówno zimą, jak i latem. Najważniejsze to mieć dobry gust, ładnie dobierać stroje.

 

A u mężczyzn to jest tak, że powinniśmy mieć czyste buty i zadbane dłonie, to taka podstawa. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za podjęcie dyskusji ;) Cieszy mnie, że macie takie podejście ( w większości ) w sumie zbliżone do mojego ( żeby wyglądać gustownie, stosownie

Liczę, że może jeszcze jacyś panowie się wypowiedzą :comone:

Arashka Skoro zachęcasz do wypowiedzi panów, to się też wypowiem..mianowicie, ja też uważam, że kobieta powinna wyglądać przede wszystkim biustownie i stosownie do sytuacji :mrgreen:

 

A tak poważnie, to jeśli stosownie do sytuacji, to także w stroju kąpielowym na plaży, prawda? mam na myśli strój dwu częściowy..No bo jak siedzisz na "otwartym" słońcu w upał, to raczej jest trudno siedzieć w t-shircie, a nawet w koszulce na ramączkach, a jak sama nazwa wskazuje w "stroju kąpielowym", czyli przeznaczonym do kąpieli, no bo trochę trudno i dziwnie kąpać się np w morzu w t-shrcie, a później siedzieć w mokrej koszulce, nieprawdaż ? nawet jeśli słońce szybko suszy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poza tym nie bardzo rozumiem, dlaczego kobiety miałyby nie prowokować ?! albo dlaczego zaraz używać słowa prowokacja??

 

Od zarania dziejów kobiety pragnęły się podobać mężczyzną, stosowały różne malowidła i upiększenia,a mężczyźni chcieli robić wrażenie na kobietach np swoją odwagą, wygrywając wojny (duży skrót) :mrgreen:

 

Prowokacja ubiorem, makijażem, zachowaniem, czy nawet nagością, ale w dobrym guście jest wbudowana w tzw "grę miłosną", zaloty, pomiędzy kobietą i mężczyzną, może to będzie uproszenie, ale kobieta chce się spodobać mężczyźnie, który jej się spodoba i vice versa, po co? żeby dobrać się w parę, stworzyć związek, małżeństwo, mieć potomstwo, powiedzmy jest pewien porządek na świecie, który daje jakieś WZGLĘDNE szczęście ludziom, najpierw radość z "z chodzenia", później małżeństwo, kolejne etapy, macierzyństwo, radość z wychowywania dzieci, patrzenia jak rosną, później np z wnuków, no jest co robić w życiu, takie prawo natury, prawo boskie jak ktoś wierzy i chyba prawo ludzkie..

 

Zwierzęta też mają często podobnie, np samica pawia stroszy, prezentuje swoje piękne pióra w całej okazałości, gdy samiec jest w pobliżu

 

Nie bardzo rozumiem, co w prowokowaniu złego (?) oczywiście nie mówię o jakichś super wyzywających, seksistowskich strojach..Faceci też chcą robić na kobietach wrażenie, choć trochę inaczej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trochę trudno i dziwnie kąpać się np w morzu w t-shrcie, a później siedzieć w mokrej koszulce,
mokra koszulka bez stanika rzecz jasna może być bardziej sexy od bikini. Ale ostatnimi laty na plażach widać się starzejące społeczeństwo dominują panie po 40-ce zwykle z nadwagą, młodych kobiet jak na lekarstwo( a bez facetów to już rzadkość) przynajmniej na półwyspie helskim i ogólnie w powiecie puckim. Jak ja byłem młody to pół plaży to były młode zgrabne laski :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, te panny z czasów Twojej młodosci zamieniły sie w obecne ryczace 40 :mrgreen:
pewnie tak, sporo tez wyjechało za granicę albo jeździ nad morze śródziemne. No ale niektóre 40-tki prezentują się nieźle Ty bittersweet, pewnie też. No ale faceci nic lepsi co drugi ma brzuch piwny ja się na szczęście jeszcze nie dorobiłem. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×