Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj byłem w ZUS-ie na kontroli bo jestem na L4, orzeczniczka kazała mi wymienić leki jakie biorę bo nie potrafiła się rozczytać w kartotece, jak jej zacząłem wymieniać to machnęła ręką bo w ogóle nie znała tych leków, pewnie nie miała nic wspólnego z psychiatrią, tyle że wiedziała co to jest ChAD.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lubie popadać w stan kiedy robię kolejne czynności w czasie dnia automatycznie, nie myślę wtedy czy to ma sens i czemu codziennie jest tak samo do dupy.

Od kiedy pamiętam miałem "swój świat" - zatopienie w innej lepszej rzeczywistości i myślenie o niczym. Bardzo lubię oglądać komedie mam nadzieję, że uda mi się dziś kogoś namówić na seans bo wspólny śmiech to dla mnie najlepsze lekarstwo na złe samopoczucie. Dziś nie jest bardzo źle jest po prostu trochę mniej bezsensownie niż zwykle. Miłej reszty dnia życzę wam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cierpię.. tak cholernie cierpię, że już nie potrafię wytrzymać bólu który czuję.. jestem na skraju swojej wytrzymałości..

Powtarzam sobie że jeszcze choć kilka minut, godzin.. jeszcze jeden dzień, ale z każdą chwilą ten ból się nasila, a walka staje się coraz bardziej nierówna.. nie daję sobie rady z tym cierpieniem.. :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam i w takim miejscu w swoim życiu, że nie widziałam sensu by wstawać, by jeść, by żyć.

W sumie nawet 3 tygodnie temu wszystko znowu straciło sens ale na krótko bo znowu zaczęłam o siebie walczyć...

jebana depresja ;/

 

nie porównuję się z nikim...

jęczę bo wszystko co robię przychodzi mi z ogromnym trudem...ale robię to i staram się ze wszystkich sił nie wracać do momentu, kiedy nie było po co wstawać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Dobija mnie moja senność i otępienie.

Leki zamiast pomagać, chyba mi szkodzą! :-|

 

Nie mam siły. Chodzę ulicami i niby jest już lepiej. Świeci słońce, jakby większa pewność siebie. Ale w środku to cholerne uczucie, którego czasami nie potrafię wyrazić słowami. To poczucie pustki, ciężaru życia. Ludzie wokół cieszą się, żyją. A ja idę i próbuję się uśmiechać, jakoś żyć, ale nie ma we mnie tej iskry, nie ma życia WE MNIE :hide:

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezus jak ja nienawidzę tego pierdolonego życia,na prawdę jak to się mogło stać że żyje w taki sposób i jestem tak żałosnym człowiekiem.

 

 

 

Cierpię.. tak cholernie cierpię, że już nie potrafię wytrzymać bólu który czuję.. jestem na skraju swojej wytrzymałości..

Powtarzam sobie że jeszcze choć kilka minut, godzin.. jeszcze jeden dzień, ale z każdą chwilą ten ból się nasila, a walka staje się coraz bardziej nierówna.. nie daję sobie rady z tym cierpieniem.. :why:

Poruszający wpis.Trzymaj się stary.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam siły. Chodzę ulicami i niby jest już lepiej. Świeci słońce, jakby większa pewność siebie. Ale w środku to cholerne uczucie, którego czasami nie potrafię wyrazić słowami. To poczucie pustki, ciężaru życia. Ludzie wokół cieszą się, żyją. A ja idę i próbuję się uśmiechać, jakoś żyć, ale nie ma we mnie tej iskry, nie ma życia WE MNIE
Bardzo trafione słowa ja też tak odczuwam i jeszcze dodam że uczucie samotności mnie dobija. Zazdroszczę innym tej uciechy z życia, której mi tak brakuje, a to poczucie pustki i ciężaru życia wyłania się ponad wszelkie uczucia i jestem bezradny, nie potrafię tego zmienić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo my jesteśmy chyba zbyt wrażliwi.....

a Ten świat jest taki okrutny....

wgryza się zębami, szarpie, odgryza...

i zostawia po sobie

ślad po zębach i pustkę .

 

Uważam tak samo. Czasami sobie myśle: "kurcze, chyba nie pasuje do tego świata" :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już dawno nie jęczałam, ale jak mnie wkurza, że jestem taka słaba. Gdzieś mam niepewność co do przyszłości i jak ktoś poruszy pewnie niewygodne tematy dla mnie to potem łażę zdołowana. Wściekam się, że głupie pytania mogą mnie zwalić z nóg...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja musze sie wyzalic koniecznie :(

2 razy wyslałam CV do pewnej firmy, ale nigdy jej nie odczytali (na olx mozna sprawdzic)

Ostatnio znowu zamiescili ogłoszenie i znowu wyslałam... i tym razem zadzwonili! :(

Zaprosili mnie na jutro...

 

Tydzien temu mega zle sie poczulam, od soboty sie lecze (esci i alpro)

Mam zawroty głowy, niedobrze mi, nie potrafie sie wyslowic...

To jest jakas masakra.

Zauwazylam, ze nie potrafie sie rozplakac po tych lekach.. tzn. zbiera mi sie na placz, ale cos mnie blokuje... a wczesniej zdarzało mi sie pzepłakac całe dnie.

 

Czuje sie jak zwłoki i nie jestem w stanie tam pojsc :evil::evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja znowu nie mogę przestać spać! :( wczoraj wstałam o 11, zjadłam śniadanie, sprawdziłam wiadomości i pocztę i po godzinie położyłam się do łóżka. Po 14 ponownie wstałam, poszłam na wybory całe 200m od domu, zjadłam niby-obiad i... poszłam spać. Obudziłam się ok.19, poczytałam książkę, sprawdziłam pogodę i przed 21 znów położyłam się do łóżka. Dzisiaj miałam wstać o 7:15, ale oczywiście ZASPAŁAM! I obudziłam się o 9:09. Poszłam na uczelnię, ale nie wysiedziałam na niej tych czterech godzin, po dwóch wróciłam do domu i znowu poszłam spać! Już mi jest wstyd odpowiadać prawdę, jak ktoś do mnie dzwoni i pyta "spałaś? bo masz taki głos jakbym cię obudził...".

 

Moja siostra, po rozstaniu z chłopakiem dwa tygodnie temu, pozapisywała się na portale randkowe i próbuje jakoś odreagować nieudany związek. W efekcie, nikt jej się tam nie podoba, a ona tylko jęczy i marudzi, a ten za młody, ten za stary, za niski, za wysoki, za brzydki... oszaleć można. Kto powiedział, że interes musi się cały czas kręcić? Rozumiem, że chce jak najszybciej zapomnieć o byłym i klin klinem wyleczyć, ale to niech się weźmie za leczenie, a nie gapi na koszyczek z lekarstwami i narzeka.

 

No i jeszcze ta cholerna pogoda. Jak ja nie znoszę wiosny/lata! Nic nie widać przez te zielone krzaki przy drodze, wszystko pyli, słońce razi... oszaleć można.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak negatywną energię zamienić w normalny stan nic nie niszcząc i nie paląc mostów przy tym? . Próbuję się powstrzymywać ale i tak nie daję rady w pełni tego okiełznać, być spokojna. Tyle energii takie pragnienie zniszczenia, rozwalenia sobie życia i wszystkiego w sumie co tylko we mnie wzbudza poczucie jakiegokolwiek szczęscia, co daje mi radość, dzięki czemu było mi dobrze. Po fazie nienawiści, okrutna rozpacz, która chyba była celem tego wszystkiego- trochę lżej mi jest z tym że to wszystko się potwierdza- gdy ludzie mowili mi że jestem walnięta, że jestem beznadziejna. Często nawet specjalnie coś robiłam byleby tylko to usłyszeć. Nadal bym się zachowywała tak samo. Tak jest najprościej.

Ohydne jest to wszystko. Brzydzę się tym. Mam nadzieję że nie będę musiała z tym walczyć całe życie..

Terapia terapią ale w takich chwilach ciężko jest zachować zdrowy rozsądek. Naprawdę bardzo ciężko.

Terapia daje mi tylko to zrozumienie że to tylko emocje których nie powinno się przenosić w życie..ale te uczucia wykańczają i wcale nie ustają.

Chyba szukam wrażeń, za spokojnie jest, za dobrze jest to trzeba cos zniszczyć. Przecież nie mogę żyć normalnie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×