Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Venus....to nerwica...typowa,naprawde nie wkrecaj sobie nieuregulowanych hormonow,to uczucoie spuchnietej szyjii to tez objaw nerwicowy!!!!

cleo27 właśnie wczoraj wieczorem zadzwoniła do mnie siostra (bo zobaczyła, że mnie nie ma na gg i chciała mnie trochę pogonić :D) i też powiedziała to samo co napisałaś. Może to się zaczęło od hormonów, ale obudziło to we mnie jednak nerwicę na nowo, a że się zdenerwowałam to teraz się to za mną ciągnie.

Jednak jest pewna sprawa, która będąc z tym związana, nie daje mi spokoju... :cry:

 

Nic nie piszcie o siedzeniu samemu w domu bo zaraz telepki dostanę... :(

 

Mój dzień nie jest najgorszy, to chyba dzięki siostrze i wspomnianym telefonie od niej. Jednak mój organizm ciągle mi dokucza nowymi dolegliwościami :( Przez to nie mogę się tego cholernego lęku pozbyć... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Venus...nerwica to bardzo podstepna bestia,ciagle podchodzi nas nowymi objawami:-)....Mnie tez jak wiesz zaczela sie nerwica od hormonow:-( tak wiec skoro juz wiesz co Ci dolega to skup sie tylko na tym i na zwalczeniu jej.NIE BEDZIE latwo,ale nie mozesz sie zalamc,sprobuj pokonywac ja malymi kroczkami:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Venus...nerwica to bardzo podstepna bestia,ciagle podchodzi nas nowymi objawami:-)....Mnie tez jak wiesz zaczela sie nerwica od hormonow:-( tak wiec skoro juz wiesz co Ci dolega to skup sie tylko na tym i na zwalczeniu jej.NIE BEDZIE latwo,ale nie mozesz sie zalamc,sprobuj pokonywac ja malymi kroczkami:-)

 

cleo27 będę się starała, ale najgorsze jest to, że ja nie mogę uwierzyć, ze właśnie w takim momencie nerwica powróciła. Wiem, że mógł to być taki zbieg okoliczności, ale to do mnie nie dociera :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hejka.. jestesm nowa i nie wiem od czego zaczac...:( nie wiem czy dobrze trafilam.. mam syndrom dda , mam nadzieje ze wszyscy wiecie o co biega? stad moja nerwica , ciagla nerwica w wieku prawie 30 lat.. ciezko bywa mimo iz przeszlam prawie roczna terapie ale nie grupowa.Nie chcialam opowiadac ludzia twarza w twarz o swoim samopoczuciu.. a zazwyczaj czuje sie fatalnie.. kazdego dnia tak samo ale kazdego jeszcze gorzej.Nie raz nie chce sie z lozka wstac.. czuje sie bezczynna i zastanawiam sie co mnie znowu dzis spotka, jakie przykrosci ze strony wiecznie pijanego ojca..Zabic go nie moge.. nie warto isc siedziec za tego gnojka.Co do terapii.. coz, mogloby sie wydawac ze jest lepiej.. ale niestety nie jestesmw stanie zaakceptowac calej sytuacji.. Nie wiem co robic dalej .. :(

 

[*EDIT*]

 

Myslalam ze terapia pomoze.. w pelni ze bede bardziej otwarta na ludzi, ze przestane sie bac zaczynac nowy dzien i zaczne myslec ze zycie jest piekne.. ze bedzie dobrze ale nic a nic lepiej:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej marto, ja też jestem dda...też leczę się na nerwicę , depresję. leki plus psychoterapia postawiły mnie na nogi, a było ze mną kiepsko. Ja odcięłam się od swojego ojca, powiedziałam mu prawdę , co do niego czuję, jakim jest tyranem potworem i powinien się leczyć . od tej pory mam spokój :) nie uważą mnie za córkę...Ktos mu śmiał powiedziec prawdę w oczy.

Mnie jednak sporo dała psychoterapia :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzisiejszy dzień?? Jest dopiero godz. 11 30. A ja czuję, że umieram xD Wstałam rano, nie poszłam na wykłady, bo mi słabo. Poszłam na ćwiczenia na 10. Ledwo sie dowlokłam. Siedziałam tylko i patrzyłam na zegarek, żeby tylko już wyjść. Okropny ból głowy, duszno, słabo, zawroty głowy...bleeeeeeeeeee... Dobrze, że gość skrócił o 45 min. zajęcia, bo nie wytrzymałabym. I tak za chwilę musze jechać na kolejne ćwiczenia :( Nie mam siłłłłłłłłł!!!!!!!!!

A do tego czuję taką ogromną pustkę. . .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

siema wszyscy znerwicowani.mam dzisiaj mega doła.Po wczorajszym powrocie z dzieckiem ze szpitala pusciła adrenalinka i mnie cholerstwo dopadło. Od rana nie mogę złapać równowagi nie wiem co się ze mną dzieje, dosłownie lewituję.Marta Ja też muszę męczyc się z ojcem alkoholikiem,wczoraj zrobił mi awanture, ze pojechałam z dzieckiem do szpitala a On został sam, jak bym sobie na wczasy pojechała.Czasem mam ochote go udusic.

ps.Czy na force jest Ktoś z okolic Radomia?moze nawiążemy kontakt na pogaduchy przy kawce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marta8103, witaj :) powiem ci tak bardzo dobrze trafiłaś:) wielu z nas ma syndrom dda tutaj a jak nie mamy to mamy co inne :)

Co do pijanego ojca to sam to przeżywałem ale jako mały dzieciak, później ojciec się wyniósł, teraz żyje szczęśliwy... ale nieważne :)

chciałem tylko powiedzieć że przede wszystkim myślę że powinnaś zrobić coś by wiecznie tego ojca nie widzieć, jeżeli oczywiście jest to możliwe...

A co do dzisiejszego dnai to muszę sie podzielić swpim optymizmem tak jak i wylewam swoje żale :) wstałem dziś bez dd !!:) nie miałem ataków caaałyyy dzień, późno wróciłem do domu i patrzyłem na świat realnie :) nie miałem głupich myśli, normalnie jestem tak wdzięczny za dzień bez tego!! że aż chce mi się skakać, zabawne ile nam potrzeba bez radochy, oby jutro też tak było, i u was też oby jutro pojutrze i po pojutrze i po...po....po...po... było bez lęku, bez tego całego syfu :) pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorku to gratuluję, oby tak było jak najczęściej, a najlepiej to aby tak było już zawsze :smile:

 

Mój dzień zaczął się niezbyt fajnie. Obudziłam się znowu z potwornym lękiem i znów zaczęłam sobie wkręcać różne choroby i rzeczy. Ze wtorku na środę w nocy się obudziłam i miałam taką derealkę, że myślałam, że mój mózg nie funkcjonuje, że się wyłączył. Obróciłam się na bok i zamknęłam oczy bo bałam się je otwierać. Usnęłam. Te moje usypianie i budzenie się było takie dziwne, jakby film się urywał. Rano wczoraj obudziłam się przez to tak przestraszona i zdołowana, że od razu zaczęłam płakać :cry: Nie mogłam wstać z łóżka, bałam się...leżałam bardzo długo. Ojciec się wkurzył, nachlał się i zaczął się na mnie wydzierać, że nie chcę sobie pomóc i wyjść z tego cholerstwa. Poczułam okropną beznadzieję, dobiło mnie to. Do dziś czuję się okropnie i zmagam się ze strachem jaki mnie w wyniku tej załamki ogarnął.

Zaraz jadę do mojej psycholożki, może rozmowa z nią mi jakoś pomoże...ale ręce mi już opadły. :cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry:

 

[*EDIT*]

 

No właśnie...nawet nie mam z kim pogadać :cry:

 

[*EDIT*]

 

No właśnie...nawet nie mam z kim pogadać :cry:

 

[*EDIT*]

 

Wróciłam od pani psycholog, jest mi znacznie lepiej...ale pewnie wieczorem coś mi strzeli, zacznę się ze strachu telepać i znowu zacznę ryczeć :(:?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzisiejszy dzień polega na tym, że snuję się jak jakieś tępe, puste, bezmózgowe ciało........... No gdyby nie narastający wraz z wieczorem dół i lęk, pomyślałabym, funkcje życiowe w normie, tyle że mózg padł.... Nie, w sumie nie miałabym czym tego pomyśleć, heh.

 

Dziś moja psycho zmieniła mi leki, zobaczymy, czy będę mniej świrować, jakoś nie pokładam nadziei w zamianie chemii na chemię, ale bez chyba nie bardzo dałabym radę przeżywać noce.

 

A poza tym to, czego nienawidzę jest bezsilność. Bezsilność wobec depresji, strachu i paniki. Bezsilność, gdy nie mogę pomóc komuś, kogo kocham, czuję się bezużyteczna. Uwielbiam rozwiązywanie problemów, a nie poddawanie się w obliczu tego, że nic nie mogę zrobić. Jestem człowiekiem czynu a dałam się powalić własnej psyche. Jestem słaba i do bani, nie mogę pomóc sobie, ale to mam gdzieś, nie mogę pomóc komuś i tu tkwi mój kompleks - chciałabym mieć gotowe recepty na wszystko............

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzisiejszy dzień...dziwny! :? Wyszłam z rodzicami na zakupy i zaczęłam czuć ból w prawej nodze, od razu w głowie pojawiły się wspomnienia sprzed dwóch, trzech miesięcy. Znów zaczęłam się bać. Wróciłam do domu i poczułam totalną beznadzieję. Nie mam już nawet sił by płakać...

Nad ranem znów się obudziłam z uczuciem lęku i dreszczami, potem bóle brzucha...tym razem czułam wyraźnie, że to nerwica. Olałam, twardo wstałam z łóżka...tylko potem ten spacer. Ogólnie nie czuję się źle, ale czuję taką beznadzieję i bezsilność...

Za dwa tygodnie mam się spotkać z pewną osobą, tylko nie wiem jak ja z domu wyjdę, ale może będzie to okazja do pokonania moich lęków i słabości. Kupiłam dziś książkę "Jak pokonać lęki i fobie"-oby pomogła! :cry::(

 

Hmm...widzę, że ostatnio ja tu chyba najbardziej smęcę, ale muszę się gdzieś wyżalić...wybaczcie! :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Venus, ooo widzę że jednak kupiłaś tę książkę. Ja też ją czytam cały czas i zaczynam być dobrej myśli ;)

Dzisiaj miałam szalony dzień, latałam wszędzie gdzie się dało bo po lekarzach z synem, pózniej do Urzędów i do psychologa. Mój syn ma takie bóle głowy że aż wymiotuje i musiałam z nim polatać troszku i byłam w takim transie że nawet nie poczułam lęku jak już byłam dalej od domu :mrgreen: Miał robione prześwietlenie zatok i dostałam skierowanie do okulisty na badanie dna oka i skierowanie do neurologa dziecięcego. Będzie to trwało około dwóch miesięcy bo oczywiście do tych specjalistów nie jest tak łatwo się dostać :? A u psychologa dowiedziałam się że nie tylko mój małż jest sprawcą mojego stanu ale mama też :evil: no i jak teraz mam sobie z tym poradzić no nie umiem nadal jestem (chyba) za nią odpowiedzialna :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to akurat ostatnio zrobiłem pare kroków w tył....w takim sensie,że mam jakiś taki brak chęci do życia,zrobienia czegoś....chociaż czuje sie w miare dobrze,kompletnie nie wiem dlaczego tak mam,niby wszystko powinno być ok a nie jest.Miałem się uczyć na egzaminy dzisiaj,ale nie chce mi się...najchętniej siedział bym przed kompem allbo spał i myślał o życiu...pierwsze 2 egzaminy mam za tydzień a potem następny za 2 tygodnie....nie wiem czy to wszystko zdam,mam nadzieje,że tak:)

Mój dzisiejszy dzień...super, tak jak pozostałe...wyszłam na prostą

Gratuluję wyjścia na prostą :smile: .Mam nadzieje,że ja kiedys też wyjdę na prostą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi wróciły te cholerne lęki po odstawieniu permazyny :/ Kur....a, a myślałem że już będzie dobrze.

Na dodatek wciąż jestem chory na to zapalenie krtani i nic mi nie przechodzi, w sumie już 2 tydzień. A jutro jeszcze ta studniówka... Jakoś straciłem zapał na nią ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam znowu jazde...

 

Wczoraj na głowie miałam tak naciągniętą skórę, że nie mogła mi w jednym miejscu przeskoczyć...ale w końcu jak przeskoczyła to tak, że ja aż z bólu podskoczyłam. Zaraz się przestraszyłam, że jakaś żyłka mi pękła. Zaczęło mnie trząść. Jednak po raz pierwszy nie czułam żadnego lęku czy niepokoju.

Dziś jednak nadrabiam strachem i płaczem. Straciłam już nadzieję! Ciągle wraca to uczucie, którego najbardziej się boję!

JA CHCĘ ŻYĆ NORMALNIE!!!!!!!!!!!!!!! :cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, parę dni nie miałem neta i komu zbytnio ponarzekać :)

Venus pocieszę cię ostatnie dni były dla mnie straszne, nie wiem co mi się porobiło ale czuję się jak na początku, strasznie mnie męczą lęki i depersonka :( nie wiem co mam ze sobą zrobić, już mi nie pomaga nawet to tłumaczenie sobie, kurcze czemu się tak porobiło, a miałem nadzieję że przechodzi, a tu nawet myśleć nie mogę już innych rzeczach, budzę się i dd, idę spać i drgawki co jest!!!???.

Mam dosyć!!! tego!!!

 

[*EDIT*]

 

Witam wszystkich, parę dni nie miałem neta i komu zbytnio ponarzekać :)

Venus pocieszę cię ostatnie dni były dla mnie straszne, nie wiem co mi się porobiło ale czuję się jak na początku, strasznie mnie męczą lęki i depersonka :( nie wiem co mam ze sobą zrobić, już mi nie pomaga nawet to tłumaczenie sobie, kurcze czemu się tak porobiło, a miałem nadzieję że przechodzi, a tu nawet myśleć nie mogę już innych rzeczach, budzę się i dd, idę spać i drgawki co jest!!!???.

Mam dosyć!!! tego!!!

 

[*EDIT*]

 

Witam wszystkich, parę dni nie miałem neta i komu zbytnio ponarzekać :)

Venus pocieszę cię ostatnie dni były dla mnie straszne, nie wiem co mi się porobiło ale czuję się jak na początku, strasznie mnie męczą lęki i depersonka :( nie wiem co mam ze sobą zrobić, już mi nie pomaga nawet to tłumaczenie sobie, kurcze czemu się tak porobiło, a miałem nadzieję że przechodzi, a tu nawet myśleć nie mogę już innych rzeczach, budzę się i dd, idę spać i drgawki co jest!!!???.

Mam dosyć!!! tego!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×