Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brzydota


owsik

Rekomendowane odpowiedzi

Brzydota i niski wzrost niszczy życie u faceta. Taki brzydki koleś jak ja wiecznie jest nie w typie nie w guście i nic na to nie da się poradzić. Niestety z klęską jaką jest brak urody nie można się pogodzić, gdyż ma się świadomość, że z góry jest się skazanym na niepowodzenie. Chyba nie ma na świecie takiej kobiety dla której byłbym atrakcyjny fizycznie tak naprawdę. Niestety w moim przypadku brzydota to przegrana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem niski i brzydki, a byłem w dwóch związkach, które rozpadły się bynajmniej nie z powodu moich predyspozycji fizycznych : > Brzydota, brzydota, brzydota. No dajmy spokój. Więcej niż połowa społeczeństwa wygląda okropnie. Obejrzyjcie się. Same grubasy, zapite twarze, a przecież mają żony, dzieci, kochanki. Kto zwraca aż tak wielką uwagę na wygląd? Chyba tylko ktoś, kto świat zna jedynie z telewizora.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne mozna wierzyc w bajeczki, ze wyglad nie ma duzego znaczenia w zyciu. Tylko po co ja jestem brzydki i bardzo mocno doswiadczylem tego czym jest brak urody. A wyglad odgrywa bardzo duza role szczegolnie, gdy chce sie miec randki. Podam prosty przyklad jak niby nie liczy sie wyglad. Niech niski facet o przecietnej twarzy i ciekawej osobowosci sprobuje poderwac wysoka kobiete prawie napewno mu sie to nie uda. Takich przykladow jest bardzo duzo, tylko czesto takie sytuacje, gdzie winna jest nasza aparycja sa mniej wyrazne jak w tym przypadku. Opowiesci w stylu tylu brzydali ma dziewczyny, zony to takie bajeczki. Opierajace sie na zasadzie mitu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

owsik. owsiku. (mam stresujacy dzien i chetnie ci napisze co mysle w zwiazku z tym! ; )

kutwa, weźże to wreszcie na klate. mam Ci ochotę napisać ,, idź byc brzydki gdzie indziej". Wyobrażam sobie ze najchetniej poszedlbys w sam srodek ogromnego tłumu i w koszulce z napisem ,,jetem brzydki, nikt mnie nie chce" i usiadł na środku z płaczem.

Jak chcesz byc skuteczny na, jak to mowisz, randkach, skoro pewnie masz mine mopsa proszacego o pełny dowod akceptacji twojej brzydoty i zapewne nie jestes przez obsesyjna koncentracje na sobie wstanie zaintreresowac sie dziewczyna z ktora rozmawiasz i wejsc z nia w normalny kontakt. a jakby jakas dziewczyna dala ci sygnal ze ma ochote cie poznal nie przyjal bys tego do wiadomosci albo w ogole spanikowal bo taka bruzda na twoim solidnie umocowanym przez ciebie micie/poglądzie/whateva zatrzasł by twoim swiatem tak ze byc przepadł. tak sobie to wyobrazam.

 

nie jestes szczegolnie urodziwy ale tez ( pamietam twoje zdjecie sprzed x lat ) nie jestes lynchowskim czlowiekiem sloniem wiec umasuj i rozlużnij swe pośladki i powstrzymaj ból dupy bo w tej chwili to wyglada tak ze po prostu nie dajesz rady osobowosciowo i zaslaniasz swoją nieporadnosc jakims wyglądem, chowasz sie przed rzeczywistoscia i tupiesz nogami bo los ni sie zesłał mordy brada pitta ( ktora pewnie i tak by nic ci nie dala bo kompleksy to czesto sprawa zakorzeniona w labiryncie psychicznych głębin )jestes tak bardzo pokrzywdzony przez los : /

sprawiedliwosci nie ma! roznosci nie ma! albo pbierzesz to co masz i kombinujesz jak cos dla siebie z tej dżungli upolowac albo jęczysz. rzuć monetą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podałem na prostym przykładzie wzrostu u faceta jak bardzo liczy się wygląd. Tak się akurat składa, że nie mam problemów z rozmową z kobietami, mój problem to wygląd. Argument w stylu nie wyglądasz jak człowiek słoń więc, jest dobrze to żaden argument, bo wcale nie trzeba wyglądać jak człowiek słoń, by być uznawany za osobę mało atrakcyjną. Ja ewidentnie cierpię z powodu tego, że jestem brzydki, przegrywam. Moja fizyczność nie podoba się kobietom i dlatego jestem wiecznie nie w typie za brzydki itp. Niestety z brzydotą nie da się pogodzić, bo ciężko jest zaakceptować coś co przyczynia się do klęski w życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brzydota niszczy wiele aspektów życia i takie są fakty. Przystojni mają dużo łatwiej w życiu. Ja jako nieatrakcyjna fizycznie osoba nie mogę pogodzić się z własną klęską jaką jest mój brak wyglądu. Bo niby jak się z tym pogodzić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, że racja jest po mojej stronie. Na tym właśnie polega przekleństwo brzydoty, że w tym aspekcie najczęściej nie da się oszukać natury. Brzydki facet może być bardzo lubiany szanowany, ale i tak zazwyczaj kobiety nie umówią, się z takim mężczyzną na randkę, gdyż jest za niski za brzydki itp. w oczach Pań. Pomijam takie przykłady, gdzie dana osoba ma wysoką pozycje społeczną, bo to nie o to chodzi.

Zresztą bardzo często w stosunku do brzydkich facetów kierowana są takie głupie argumenty w stylu, że za mało się stara, że nie ma racji ponieważ miliony brzydalów ma kogoś( oczywiście jest to argument wyssany z palca, rodzaj mitu powszechnie powtarzanego), że nie trafił na swoją polówkę. Przystojny najczęściej nie spotyka się z takimi stwierdzeniami, bo osoba atrakcyjna fizycznie nie ma zazwyczaj problemu z umówieniem się na randkę z brakiem partnera/ki. Niestety pod tym kątem to wygląd ma ogromne znaczenie. Wygląd silnie rzutuje na jakoś życia i takie są fakty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

autodestrukcja2, ja już od dawna dyskutuje tu z owsikiem, nawet zrobiłem test i pokazywałem jego fotkę koleżankom, mówiły, że nie jest jakiś brzydki w sensie obrzydliwy, ale wygląda jak postać z bajki i nie mogłyby się z nim związać, skreśliły go jako partnera (nie jako człowieka) po samym wyglądzie więc to co on pisze to nie są jakieś wymysły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

owsik, no rzutuje, ale co zrobisz? :bezradny: możesz jedynie starać się to zaakceptować i flirtować z kobietami, ja wiem, to nie zastąpi związku ale chyba brak kobiety to nie jest taki wielki problem?

tak bardzo Ci na tym zależy?

Tak strasznie mi na tym zależy i to dla mnie jest wielki problem. Nie potrafię zaakceptować i pogodzić się z klęską jaką jest mój wygląd. W moim przypadku brzydota to przegrana życia i tak to widzę. Bo prawie każdy człowiek chce się podobać fizycznie, mieć szanse na randkę, związek, a nie być z góry skreślony przegrany tak jak ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę tak stwierdzić, bo jestem brzydki. Takie mówienie uroda się nie liczy, brzydota nie przeszkadza w życiu to takie zwykłe gadanie. Oczywiście relacji między ludzkich nie da się tak uściślić w opisie jak matematyki, ale jednak sporo można powiedzieć na temat tego, że brzydota obniża jakoś życia i bardzo przeszkadza w egzystencji. W związku zasiniałym faktem nie można mówić, że w przypadku tego zjawiska mamy do czynienia z milionem prawd. bo każdy ma inny gust, to taka próba relatywizacji czegoś co wcale nie jest relatywne i nauka to potwierdza. Mniej więcej ludzie podobnie oceniają poziom atrakcyjności u innych osób. Dlatego z moją urodą mam tak duży problem dlatego to jest klęska i nie potrafię się z tym pogodzić, że przegrałem w dodatku już na starcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

owsik, a jak sobie radzisz w innych płaszczyznach życia? bo wiesz, najczęściej jednak jest tak, że gdzieś sobie człowiek nie radzi, przykładowo jeden nie radzi sobie z kobietami, inny z pracą jeszcze inny ma problemy zdrowotne...

 

a szukałeś przez ten rok jakiejś dziewczyny, miałeś jakieś próby?

moim zdaniem masz szanse, ale musisz zaliczyć więcej prób niż np. Trybson, żeby znaleźć taką która ma specyficzne gusta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brzydota zutuje na wiele aspektow zycia. Mam prace jakos sobie radze, ale wyzyny to napewno nie sa. Prawie juz nie szukam, bo to nie ma sensu, gdyz probowalem tysiace razy oczywiscie bezskutecznie. Przedewszystkim

bardzo mi zalezy by takiej kobiecie

podobac sie fizycznie, a nie byc tylko kims z braku laku. Oczywiscie chcialbym tez by taka kobieta tez mi odpowiadala fizycznie i osobowosciowo. Niestety nawet jak raz na tysiace prob udalo mi sie umowic to i tak nie podobalem fizycznie takiej kobiecie. Prawie kazdy potrzebuje drugiej osoby wiec mysle, ze to duzo mocniejszy aspekt niz tylko drobne

porzki. Dlatego czuje i tak to odbieram, ze przegralem zycie przez to jak wygladam. Niestety ten stan powoduje , ze nie mam za wielkiej motywacj do dzialania, bo brzydota i tak torpeduje wiele mozliwosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×