Skocz do zawartości
Nerwica.com

METOKSETAMINA-czy warto w to wejść ?


Kalebx3 Gorliwy

Rekomendowane odpowiedzi

Faza jest czysta, kolory piękne, bez tego "wykrzywienia" po DXM. To zupełnie co innego chociaż całkowite oderwanie od rzeczywistości jest wspólnym mianownikiem tych substancji :)

 

Brzmi zachęcająco ale różnica w cenie większa od różnicy w tripie :lol: Przy swoim budżecie zostanę przy Deksie by się nie uzależniać od droższych podróży :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wklejam tu pewne info nt. działania NMDA na który działa MXE/DXM.

Czyli nie ma róży bez kolców ;)

 

"...Odrębny problem stanowi wpływ leków na receptory glutaminergiczne

NMDA. Obecnie uważa się, że ze zmianami adaptacyjnymi w receptorach

typu NMDA, może wiązać się w dużej mierze działanie większości leków przeciwdepresyjnych.

Podkreśla się zwłaszcza rolę miejsca glicynowego, czyli pozytywnego modulatora allosterycznego

receptora NMDA. Miejsce to wydaje się bardzo ważne w działaniu leków przeciwdepresyjnych, w wyniku ich działania

dochodzi do redukcji funkcji tych receptorów. Próbowano stosować antagonistów NMDA w próbach przedklinicznych.

Jest to jednak sprawa dość skomplikowana, dlatego, że blokada receptora NMDA glutaminianergicznego

pociąga za sobą również poważne konsekwencje psychotropowe, łącznie z działaniem psychozomimetycznym.

Nasuwa to oczywiście wątpliwości co do możliwości praktycznego stosowania dotychczas poznanych antagonistów NMDA

w terapii psychotropowej. Teoretycznie koncepcja ta jest jednak interesująca dlatego, że dotyczy ważnych i szeroko

rozpowszechnionych w mózgu kanałów neuroprzekaźnikowych."

- FARMAKOTERAPIA W PSYCHIATRII I NEUROLOGII, 2000r.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To mnie zachęca:

 

W cytowanym artykule opisano przypadek szybkiego działania antydepresyjnego ketaminy u 46 letniej kobiety chorującej na depresję od 15 lat. W tym czasie zastosowano u pacjentki łącznie 24 leki psychotropowe i 273 zabiegi elektrowstrząsowe. Nie udało się jednak uzyskać trwałej remisji depresji. Autorzy cytowanego artykułu przedstawili pacjentce dostępne informacje na temat ostatnich doniesień o korzystnym działaniu przeciwdepresyjnym pojedynczych dawek ketaminy oraz uzyskali jej zgodę na terapię. Omówiono możliwe działania niepożądane, które mogą wystąpić podczas takiej kuracji takie jak wystąpienie objawów psychotycznych podczas leczenia lub po jego zakończeniu, podwyższenie poziomu enzymów wątrobowych, wystąpienie nadciśnienia tętniczego, plamistych zmian na skórze, a także złośliwej hipertermii.

Pacjentce podawano ketaminę we wstrzyknięciu trwającym około 1 minuty. Iniekcje ketaminy powodowały bardzo wyraźne i szybkie zmniejszenie nasilenia depresji –jednak trwające nie dłużej niż 17 -28 dni. Po trzech cyklach remisja/ nawrót, zanim wystąpił kolejny nawrót, rozpoczęto leczenie podtrzymujące ketaminą, które polegało na podawaniu ketaminy „zapobiegawczo” (zanim nastąpił nawrót) w mniejszej dawce we wlewie trwającym 40 min. Zabiegi takie przeprowadzano w odstępach trzytygodniowych.

Taki schemat leczenia pozwolił na ustąpienie depresji na ponad 15 miesięcy ! Przez cały ten okres nie było potrzeby i nie stosowano żadnego innego leku psychotropowego. Nie obserwowano działań niepożądanych, nie występowały także zaburzenia poznawcze.

Eksperyment ten pokazuje, że leczenie podtrzymujące (w powtarzanych 40 minutowych wlewach) ketaminą okazało się skuteczniejsze, niż wcześniej stosowane serie pojedynczych zastrzyków. Olbrzymie znaczenie ma fakt, że działanie terapii miało szybki początek (większość stosowanych obecnie metod leczenia depresji wymaga kilku tygodni dla uzyskania pełnego efektu).

 

 

Metoksetaminę zdecydowanie łatwiej zdobyć niż ketaminę do iniekcji. Chyba kupię jak już nic nie da rady no to będzie jedna z ostatnich desek ratunku.... Ale jak czytam Kalebxa to strach, że mi to zryje banie... Chociaż teraz to już mam wystarczająco zrytą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wklejam tu pewne info nt. działania NMDA na który działa MXE/DXM.

Czyli nie ma róży bez kolców ;)

 

"(...)

Jest to jednak sprawa dość skomplikowana, dlatego, że blokada receptora NMDA glutaminianergicznego

pociąga za sobą również poważne konsekwencje psychotropowe, łącznie z działaniem psychozomimetycznym. (...)

"

O to Ci chodzi? Jak na moje, to "działanie psychozomimetyczne" oznacza po prostu 'banię'. Aczkolwiek prawdą jest, że dysocjanty mają małą skłonność do wywoływania psychoz czy manii.

 

 

Dodam swoje dwa grosze - MXE świetnie działa na mnie jako rozluźniacz - kiedy czuję się źle i gnębią mnie negatywne myśli, zapodaję toćkę metoksetaminy (powiedzmy 5-10mg) i mija. Tak samo dobre działanie przeciwlękowe, choć niestety wciąż nie aktywizuje mnie.

 

Ale jak czytam Kalebxa to strach, że mi to zryje banie... Chociaż teraz to już mam wystarczająco zrytą

Różnią się ludzie, a Kaleb walił MXE też w dawkach rekreacyjnych, co jest bardzo ważnym czynnikiem w tych opowieściach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Metoksetaminę zdecydowanie łatwiej zdobyć niż ketaminę do iniekcji. Chyba kupię jak już nic nie da rady no to będzie jedna z ostatnich desek ratunku.... Ale jak czytam Kalebxa to strach, że mi to zryje banie... Chociaż teraz to już mam wystarczająco zrytą

 

Depresja 24 , Metoxetamina nad której wyborem sie wachasz , to nie jest lek . To chemikalia produkowane albo w polskich garażach , albo gdzieś w Chinach . Nie mają te substy ani kontroli z zewnątrz ani żadnych ścisłych norm farmaceutycznych ,,, a nad wszystkich siedzi jakiś chemik i sobie zarabia .

Gdyby to była czyta farmaceutyczna Metoksetamina , to kto wie ,,, ale te łajno po którym zdychałem to trucizna nie lek ( moje zdanie ) .

Narobiło mi to więcej biedy i szkody niż jakbym tego nie brał . Wiele zależy jeszcze od sklepu z jakiego weżmiesz ów towar , ale raz dobry sklep może mieć dobrą partie , a drugi raz już gorszą ( toksyczną ) .

Ja już w to więcej nie wchodzę . W żadne RC , dopalacze , te ich syntetyczno-psychotyczne "afgany" z małpiej dupy . Robią sieczkę z mózgu , zamiast leczyć .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresja24h,

A może nie zrytą,ale strutą przez te wszystkie psychotropy,które latami w siebie pakowałaś;)

Rozumiem Cię,że szukasz dla siebie ratunku i masz nadzieję,że jakaś cudowna tabletka przyniesie Ci wybawienie,

tylko prawda jest taka,że po latach brania psychotropów organizm jest tak struty chemią,że jest mała szansa,

żebyś czuła się dobrze..a psychiatrzy tak naprawdę niewiele mają Ci do zaoferowania,najwyżej,wymienią jeden specyfik na inny i raczej nikt Ci nie powie,że może jedną z przyczyn tego,że tak cierpisz jest właśnie przewlekłe,długoletnie stosowanie psychotropów..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za odpowiedzi.

 

W zasadzie to co zrobię jest zależne od mojego cierpienia, Kalebx w sumie niektóre leki to jakbym nie wiedziała, że są z apteki, a ktoś by je rozdrobnił i podał to ich działaniu też mogłabym uznać, że to jest trucizna (choćby ostatnia historia z Edronaxem, który dał mi w kość). Mam wkrótce wizytę antagonista NMDA jest też memantyna, ale wątpie aby mi to lekarz wypisał. Podejme temat elektrowstrząsów, ale też mi się zdaje, że doktor się nie zgodzi. Czuje się już bezsilna w walce z tym, nie wierze już że jakieś leki mi pomogą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po tym co piszecie nabieram przekonania, że jeśli już chce się użyć tego dysocjanta, to lepiej

kupić zwykły Acodin/DXM, miliony dzieciaków na całym świecie to przerobiły, oddziały toksykologii

mają już doświadczenie z tą substancją, lepiej więc łyknąć 150-225mg DXM dla kurażu, co nie da ostrej fazy

a znacznie podniesie nastrój, niż ryzykowac z MXE które może mieć w sobie wszystko,

równie dobrze może to być 50% MXE + 50% resztek/odpadów z innych np. przeterminowanych RC jak 3-MMC,

Pentedron, Bufedron i cała gama innych gówien. Oczywiście może i to czyste MXE, ale czy warto mimo wszystko

ryzykować ? samo wydzielenie sobie dawki w warunkach domowych zakrawa o kpinę i jednocześnie

wielkie niebezpieczeństwo.

 

Ostatni mój eksperyment z DXM był 3 lata temu, pomimo że wszystko było ok, działanie rewelacyjne,

owszem 10000000x lepsze niż najlepszy mix LPD, ale psychika mnie powtrzymuje przed kolejną próbą,

mam jakieś takie obrzydzenie/strach przed pakowaniem sobie do ryja 10-20 tabletek na raz,

do tego by użyć DXM musiałbym odstawić SSRI, mimo że są chuja warte.

Ale czy warto dla nawet 3 dniowej fazy pieprzyć się 7-10 dni z ostawką i ponownym wejściem ? (retoryka)

Najwidoczniej to dla mnie nie opłacalne...

Bo musiałbym mieć jakiś konkretny cel tego zażycia, nie mogę sobie pozwolić na rekreacyjne działanie,

tylko podnieść sobie nastrój by móc się czegoś podjąć, bardziej lub mniej konstruktywnego, ale

używanie Dexa dłużej niż 2-3 dni z rzędu traci swój sens i istnieje ryzyko bezsensownego pójścia w ciąg,

który jedynie rozreguluje mi gospodarkę serotoninową na dłuższy czas, więc też nonsens.

 

Gdyby SSRI nie znosiły/blokowały działania DXM, pewnie dawno bym się w to wpier*olił,

dlatego polemizuję sam ze sobą w tym temacie, dosłownie parodia absurdu, czego to nie zrobią

tacy desperaci ja my :/

 

Ciągnę dalej tą chujnię ciężką, oby do wiosny, choć rok temu też czekałem na wiosnę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Devnull, jakies 3 lata temu probowalam acodin bardziej z ciekawosci co w tym takiego ludzie widza. Wtedy akurat nie bralam lekow (bylam juz zdecydowana na samobojstwo) wzielam wtedy chyba 15 tabletek ale to zupelnie nie dla mnie. CHyba nie mam mentalnosci cpuna - rzeczywiscie mialam uczucie wyjscia z ciala, jak patrzylam na swoje nogi to mi sie zdawalo ze to nie moje, czulam istnienie duchowe ale nie fizyczne nie moglam utrzymac rownowagi i chodzic zataczalam sie. Caly czas w trakcie tej fazy myslalam aby to sie skonczylo dla mnie to bylo dziwne. Po tym jednym razie juz nie probowalam i nie ciagnelo mnie do tego. Probe samobojcza i tak podjelam wiec antydepresyjnie mi to chyba nie pomoglo.

 

-- 12 sty 2015, 00:14 --

 

Jutro zamawiam ketamine do iniekcji

Miejmy nadzieje, że dojdzie prawdziwa

zobaczymy jak to działa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta substancja ma jeszcze jedną ciekawą zaletę, prócz potencjalu antydeoresyjnego (o ktorym nie mogę się jeszcze wypowiedzieć) mianowicie potrafi "zresetować" w pewien sposob mózg, choć smiesznie i groznie to brzmi. Przy odpowiednio dysocjacyjnych dawkach, można odciać sie całkowicie od ciała, od wszelkich zewnetrznych bodźców i pozostać w stanie czystego umysłu, po prostu czysty wolny umysł w calkiem innej przestrzeni. To bardzo ciężko opisać slowami, ale to bardzo niezwykłe doswadczenie, taki umysł jak zaraz po urodzeniu. Niestyty gdy wrócimy na ziemie po tripie, wszystko zaczyna wracac, niemniej jednk jest to jakiś potencjał terapeutyczny, bo dzis rano poczulem się jak nowo narodzony. Oczywiscie mxe ma też ciemną stronę mocy i trzeba być ostrożnym. Nie kazdy tez lubi takie jazdy bez trzymanki.

Powaznie tego nie bierzcie, to tylko takie moje przemyslenie.

 

-- 22 mar 2015, 20:31 --

 

devnull, ten typ z filmiku to jakiś przeorany idiota, a czlowiek na dużych dawkach dysocjantow tak nie wygląda wiec nie bij piany ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, to też poczułem ale to za wcześnie by sie chwalic, dlatego nie chcialem nic pisac. To slabo zbadana substacja i co z tego wyjdzie...zobaczymy. Trzeba też samemu opracować metodę i częstotliwość dawkowania. Niby to analog ketaminy, no ale w koncu RC.

 

-- 27 mar 2015, 22:02 --

 

Cera mi sie zrobiła po tym jak u niemowlaka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dość odklejowo.

 

Polecam b. małe dawki i b.rzadko.

 

dobre rady Robotnica , dziękuję ;)

,,,ale ja to tak mam w durnym łbie poukładane ,że jak mi sie coś podoba ( a MXE to mi sie podoba ) to napierdzielam to naokrągło , noc , dzień , potem znów dzień etc . Małe dawki tylko w pierwszym dniu ,,, potem jadę konkret w każdy otwór w ciele ( usszu i oczu nie licz ) .

Jak się dopiero skończy towar to odpoczywam ;) . Dlatego wolę nie zamawiać i modlę się ,żeby jaknajszybciej to zdelegalizowali .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też jak się dorwałem, to nie mmogłem się oderwać. Skończyło się na tym, że matka znalazła mnie w łazience na podłodze wyrwanego z ciała. Ale tych przeżyć nikt mi nie zabierze.

Domięśniowo jest lepsze wejście i bardziej kontrolowane, bo wchodzi w pełni po 5 min.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi Ci o działanie przeciwdepresyjne? Jak zrobisz jeden wlew to będzie się utrzymywać parę dni do tygodnia. Jeśli zrobisz serię wlewów to masz szansę na utrzymanie się działania dłużej, nawet 2-3 tygodnie a jak masz spore szczęście to i jeszcze dłużej. Później trzeba robić jeden wlew profilaktycznie co ten czas gdy deprecha wraca.

 

Jeden gość miał fart i po serii wlewów jego działanie utrzymywało się ponad 80 dni - marzenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie zespół odstawienny (ten po lekach np.) to mikro, nano, piko pikuś w porównaniu do depresji. Wszystko zależy od tego kto jak depresje postrzega i jaką depresję przeżył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×