Skocz do zawartości
Nerwica.com

Emetofobia - Lęk przed wymiotowaniem


Dorotaa

Rekomendowane odpowiedzi

alu, ja jestem po szkole wizaż i stylizaja paznokci swego czasu zajmowałam się paznokciami ale jakoś tak wszysło że nie pracuję w tym kierunku. Fajną masz pracę :) A co do ciąży wymiotów bałam się bardzo ale jeszcze bardziej chciałam mieć dziecko więc zaryzykowałam. Ciąże znosiłam super zero wymiotów nawet przez okres ciąży nie miałam ani razu ataku paniki zero nic mąż się smiał że mam jeden posiłek dziennie jak rano zaczynam jeść to konczę wieczorem i tak w kołko miałam drobne komplikacje w ciąży ale nie związane z wymiotowaniem także luz. Czułam się naprawdę super ,rozwiązanie ciąży miałam przez cesarskie cięcie dowiedziałam się o cesarce niecały miesiąc przed porodem bo mała psikusa mi zrobiła i główką do dołu się nie obróciła ale cesarka super ,całą ciązę byłam nastawiona naporód naturalny ale cieszę się ze miałam cesarkę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam jeszcze dziewczyny że często sobie tak myślę że ja nie zasłużyłam sobie na to żeby mieć tak fajnego i wyrozumiałego męża i tak cudowną córkę, nawet na mojego kochanego psiaka nie zasłużyłam przez to jaka jestem przez tą fobie! masakra

A ja uważam, że jest wprost przeciwnie... tym bardziej sobie wszystkie zasłużyłyście ( może ja kiedyś też :mhm: ), żeby mieć przy sobie wyrozumiałe

i kochające osoby :great: A to, że się czasem nieporozumienia zdarzają, to chyba normalne... jak ktoś czegoś sam nie doświadczył, to może się

jedynie próbować wczuć ( i to też lepiej, żeby nie za bardzo, bo jeszcze się takiej osobie może udzielić :? ), a przede wszystkim okazać dużo troski

i zrozumienia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, a Ty kogoś masz? Wybacz, jeśli to pytanie jest zbyt wprost zadane

Ja dopiero badam grunt w tej materii :mhm: Pewnie jeszcze trochę mi zejdzie, chyba, że się ktoś sam niespodziewanie gdzieś trafi i będzie w stanie ze mną wytrzymać, to nie pogardzę :lol:

 

Ale z drugiej strony, to jak na tak duży wątek, wszystkie tu jesteście zajęte, to ktoś musi być dla równowagi wolny :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, ja dzisiaj od swojego chlopaka z ktorym bylam 4 lata uslyszalam, ze chce zaczac zyc w otwartym zwiazku. Ze nadal mozemy byc razem ale on chce sie tez spotykac z innymi na co oczywiscie nie przystalam. I jestem sama. Straszne dla mnie przezycie momentalnie mdlosci mnie dopadly a w dodatku mam okres i chcialabym umrzec. Jakas katastrofa. Dziewczyny to Wy sie tak dlugo znacie, ze nawet wiecie jak wygladacie? Kurcze tez chce dojsc do takiego poziomu wtajemniczenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tylko takie ujęcie, zamazane i w ogóle... Jestem najwyżej przeciętna. NAJWYŻEJ! A cycki? Jeden taki, drugi sraki. Rozmiar A. Rozstępy, włosy jak siano... Daj mi spokój dziewczyno, bo off-topęa pierdyknę na całą stronę.

Może mięty się napij? Masz jakieś leki uspokajające?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

andrzej57, dziękuję. ;)

Dla Twojej informacji, brałam udział w konkursie za namową pewnej użytkowniczki tegoż forum. Jak widać użytkownicy mają inne preferencje od Twoich. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, i jak u Was? Ja jestem po koszmarnym weekendzie, mdłości zrujnowały wszystkie plany :( Jeszcze się uparłam, że może to od tarczycy (jutro idę do endokrynologa), ale badania na nic nie wskazują. Dziś zrobiłam morfologię i hormony tarczycy i WSZYSTKO w normie. Leukocyty mam jednak 8,9 (norma jest do 10) więc już stwierdziłam, że pewnie zaczyna się grypa żołądkowa i organizm zaczyna walczyć. Czuję się jak czub, w tym miesiącu na badania wydałam już tysiąc złotych :hide:

 

Psychotropka`89, a u Ciebie jak samopoczucie? Jak mlody?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, nie wiem czy dasz radę bez uspokajaczy, bo nieciekawie to wygląda u Ciebie... :?

 

U mnie mały nie rzyga, nie ma sraki, czasem jest Aga aua ale nic strasznego się nie dzieje. Katar lekki ma. Za to sąsiadka z naprzeciwka powiadomiła mnie wczoraj, że jeden z jej synów nad ranem z krzykiem zaczął rzygać. Dość obrazowo to opisywała... :hide: Drugi też średnio, dziś jakieś mega sranie miał. Także rewelka.

Łudziłam się, że późna wiosna sprawi, że koniec z jelitówkami, a tu duuupa... :zonk:

 

Ręce opadają... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No u mnie wygląda to tragicznie :( Jedzenie kojarzy mi się tylko z rzyganiem, zawalam wszystkie obowiązki, jestem przybita. Chodzimy z mężem na terapię, ale średnio widzę w tym sens :(

U endo wszystko OK, zleciła mi jeszcze badania pod kątem celiakii i nadreaktywności prolaktyny i kortyzolu, jak to wyjdzie dobrze to zostanie mi uznać się ostatecznie za czubka i zacząć brać leki. Pierwszy raz w życiu czuję, że jestem na kompletnym dnie.

 

A, mam w domu Tranxene 10mg, ale boję się to zazyć :( Nie wiem, może by mi pomogło?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak to wyjdzie dobrze to zostanie mi uznać się ostatecznie za czubka i zacząć brać leki.

Dziękuję Ci uprzejmie. Oficjalnie zostałam uznana za czubka. :great:

Nie znam tego leku, więc nie pomogę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychotropka`89, nie, pisałam to o sobie bo ja czuję się jak CZUBEK - nie dlatego, że muszę brać leki, ale dlatego że tak myślę o sobie i tak niestety ostatnio się zachowuje. Przecież pisałam stricte o sobie :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, ale ja się nie spinam... spoko. :lol:

Ja chwilę przed wdrożeniem leków, co wzięłam do ust to sraka, gula w gardle i wyobrażałam sobie jak będą wyglądać moje wymiociny po tym co w siebie wmusiłam. Patrzeć na żarcie nie mogłam, bo zamiast obiadu widziałam wymiksowaną w moim żołądku papkę... :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, Tranxene to benzo, ale najmniej uzależniające, jeśli w ogóle tak można powiedzieć o tych lekach. Zazwyczaj schodzi się przy użyciu klorazepatu ( substancji czynnej Tranxenu ) z mocniejszych benzo. Spróbować możesz. A nie masz może mniejszej dawki - 5 mg, żeby nie zaczynać od razu z grubej rury.

A na terapię dobrze, że chodzicie, przy czym na efekty musicie poczekać :bezradny: Nie mam pojęcia, czy pomoże to Tobie, ale może Wasze relacje z mężem będą się lepiej układały. Chociaż ostatnio mówiłaś, że jest między Wami lepiej ;)

 

Psychotropka`89, nie jestem żadną Attention Whore. Ale możesz mieć takie zdanie, Twoja sprawa :pirate:

Cóż, moja aktywność na tym forum, to tylko i wyłącznie moja sprawa! I nie zamierzam się nikomu z tego tłumaczyć.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Duuuuuuuuuuuuuuuużo lepiej. Atak paniki mam 1x w miesiącu, lub rzadziej i on jest łagodny, podczas okresu mnie dopada .

 

Kiedyś jeżdźenie busem było nie do przyjęcia, wymioty dziecka, nope, nope, nope... Zjedzenie obiadu, mowy nie ma, zjedzenie pizzy na telefon, NIE, itd. Ćkałam aviomarin jak głupia, byłam więźniem swoich 4 ścian. A teraz? Lubię jeździć busem, wręcz często przysypiam, czytam coś, podziwiam widoki, umiem dziecku pomóc, gdy cierpi, posprzątać po nim . Pizze jadłam w niedzielę, chwilę później z mężem jechałam autobusem. Było mi mdło ale nawet tym się nie przejęłam. Noszę w torebce leki przeciw wymiotne ale to dla komfortu psychicznego. Jednego nigdy nie brałam a aviomarin wzięłam z rok temu ostatnio. Jeżdżę mpk, chodzę z dzieckiem na spacery, jeżdżę busami, jem . Jest kolosalna różnica.

Benzo uzależniają ale też pomagają! I nie wierz w to, jak to się nie da z nich wyjść. Jak będziesz mieć sensownego psychiatrę, nie będziesz leków nadużywać, to wyjdziesz na prostą, bez uzależnienia. Mnie wyprowadził z lorazepamu i nie mam ciągot, nie potrzebuję go. Brałam też rudotel , też się nie uzależniłam i inne ale już nawet nazw nie pamiętam. Trochę tego było.

 

Podsumowując; JEST DUŻO LEPIEJ!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, zejdź ze mnie w końcu. Nie masz ochoty, nie zwracaj się do mnie personalnie i już! Nikt Cię nie zmusza. :? W wątku emeto będę się udzielać również czy Ci się to podoba, czy nie.

Koniec dyskusji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychotropka`89, nie jestem żadną Attention Whore. Ale możesz mieć takie zdanie, Twoja sprawa :pirate:

Cóż, moja aktywność na tym forum, to tylko i wyłącznie moja sprawa! I nie zamierzam się nikomu z tego tłumaczyć.

wiemy,świetnie,gratulujemy,ale to nie ten temat,paszoł z tego typu treściami stąd.

 

 

dziękuje za uwagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychotropka`89, ooooo rany, ale mnie pocieszyłaś! Czyli, że się da? Widzisz, ja tkwię w punkcie, że jestem w gównie po uszy i nie widzę szans i perspektyw, by z tego wyjść. Nawet nie wiem od jakich leków zastartować, mam przepisaną tę mirtę, może czas spróbować? Chciałabym brać coś typowego na lęki, tak jak lekarka zalecała mi Eliceę, ale początkowe nudności przy przyzwyczajania się do leku? Nope, nope, nope, teraz bym tego nie przeżyła :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, zacznij brać sobie mirtę. Ona jest świetna na początku! Jak się rozkręci po tygodniu, dwóch, dołożysz drugi lek TEORETYCZNIE MOGĄCY powodować mdłości. Mirta je zniweluje, bo jest PRZECIW wymiotna i bardzo uspokaja lęki.

 

Też byłam w czarnej dupie ale jestem, leczę się, pcham do przodu. Nie jest idealnie ale jest o niebo lepiej!

 

Trzymam kciuki.

 

Ja masę leków przerobiłam, po żadnym nie zwracałam, najgorzej z sertraliną było ale przetrwałam i jest ok. Leki są po to, żeby pomagać... grunt to nie "leczyć się" samej, lekami po babce, ciotce, czy stryjecznego dziadka synu, bo wtedy owszem, można sobie zrobić krzywdę .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×