Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie chce już tak dłużej


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

mam 20 lat i pochodzę z dużego miasta. Nigdy nie miałem większych problemów ale teraz od jakiegoś pół roku znajduje się w rozterce. Skończyłem szkołę gastronomiczną, ale nie interesuje mnie to na tyle, żeby wiązać z tym przyszłość, bo to bardzo ciężka praca. Tak na prawdę nie znalazłem jeszcze takiej rzeczy, o której bym pomyślał o tak to jest to, chce iść w tym kierunku. Bardzo chciałbym mieć jakiś cel i do niego dążyć tak, żeby reszta mnie nie interesowała, rozwijać siebie a właśnie np. jakieś związki napotykać po drodze i traktować jako fajne urozmaicenie. Niestety tak nie jest. Nie wiem co chcę robić a na dodatek wmówiłem sobie, że bez związku nie mogę być szczęśliwy, bo mam już 20 lat i w żadnym poważnym nie byłem. Czuję się jakbym ominął pewien rozdział mojego życia gdy w wieku 16-18 ludzie przeżywali swoje pierwsze miłości, wiązali się, bawili no- młodość. Ja w okresie gimnazjum miałem swoją paczkę i nie interesowało nas nic poza tym, żeby wyjść na piłkę, pograć w coś na komputerze i poszwendać się po galeriach handlowych. Potem w technikum trafiłem do klasy gdzie było 30 facetów, więc od razu wiedziałem, żeby kogoś poznać będzie ciężej niż zwykle, bo nie mam kobiet w klasie. Ale dobra nie ważne nie patrzyłem na to jeszcze wtedy, że muszę. Nie czułem się tam za dobrze od początku, jeśli chodzi o zawód bo to było w większości przez namowy rodziców, żeby mieć jakiś zawód po szkole. Ja byłem bardziej nastawiony na liceum. Przyzwyczaiłem się, natomiast pierwsze 2 lata nie były najwspanialsze, dużo myślałem o przeniesieniu, ale potem już jakoś poszło. Zawiązałem kolejną trwałą przyjaźń i jakieś tam drobne znajomości. Problem zaczął się po szkole. Nie poszedłem od razu do pracy bo nie wiedziałem jakiej, jestem też leniwy muszę przyznać ale chcę coś tylko kompletnie nie wiem jak, gdzie i co, nie jest mi to obojętne czy w przyszłości będę mało zarabiał i wiązał koniec z końcem czy jakoś się wybiję i będę czuł się spełniony. Byłem nawet ostatnio u psychologa, powiedział mi, że w moim wieku to normalne, że nie wiem czego chce robić i skończyłem szkołę to myślę o tym, że mógłbym się związać z kimś itd. Natomiast zamieniło się to w jakąś obsesję chyba. Poznałem kogoś przez internet na początku stycznia. Nie spotkaliśmy się bo jakoś nie wyszło, z przyczyn nie zależnych od nas. Ona jest młoda ma za parę dni 17ste urodziny. Na konsultacji wspomniałem o tym i psycholog twierdzi, że nie jest gotowa na spotkanie, boi się, zależy jej ale nie wie co i jak bo też nie była w poważnym związku. Ciężko jest też dowiedzieć się dokładnie czegoś więcej przez 1,5h rozmowy z obcą osobą, niestety psycholog kosztuje a żeby mieć go za darmo trzeba długo czekać. Myślę, że uczepiłem się jej trochę przez to, że wreszcie ktoś jest, traktuje to jako okazję do czegoś więcej mimo, że nie mieszka w moim mieście. Nie szukałem niczego w internecie, to ona do mnie wypisywała, potem tylko wspomniałem coś o telefonie to już mi dawała nr. Zadzwoniłem raz, nikt nie odbierał a potem byłem zaskoczony bo sama oddzwoniła z taką radością w głosie. Od początku ją do mnie ciągnęło i czuła się szczęśliwa jak ze mną rozmawiała, rzucała wszystko i przyciskała słuchawkę przy moim kontakcie, zapominała o złych rzeczach i była radosna. Pierwszy raz ktoś do mnie tyle wydzwaniał, często nawet musiałem ładować tel, żeby móc dalej rozmawiać. Teraz jest jakoś inaczej. Od jakiegoś miesiąca. Ona ma cięższy okres bo jest ambitna i musi wszystko robić najlepiej a też zbliża się koniec roku szkolnego- stopnie, konkursy, wyjazdy, zainteresowania i pasje. Tym wszystkim musi się zajmować. Kontakt jest już dużo rzadszy a wiem, że jej zależy bo chciałem odejść, ale szybko z powrotem zadzwoniła. No i mi zależy też, myślę, żeby pojechać tam no matter what. Mówiąc uczciwie to w moim życiu nie ma kobiet oprócz mamy i babci bo to one mnie wychowywały. Nie pójdę z koleżanką na piwo czy coś. Mam tylko kumpli. Dlatego właśnie wspomniałem o obsesji bo gdy się jakaś pojawia to jest wielkie wow. Szkoda mi siebie bo czuję się jak jakiś stalker. Gdy tylko nie dostałem jakiegoś słodkiego smsa na dzień dobry sprawdzałem kiedy była na fejsie, czy już wstała a potem mnie uspokajał tel. Tak jest bardzo często nawet teraz, patrzę sprawdzam. Wytrzymałem tyle czasu z nią też przez to, że w ogóle ktoś się pojawił. Nie mam problemu z wyglądem, mam luźne podejście do wielu spraw i myślę, że wartościową osobowość, którą dzielę się z innymi i pomagam w problemach. A tu jest ich dużo bo wiadomo jak to człowiek ambitny coś się nie uda to lament a na dodatek ma pesymistyczne nastawienie do wszystkiego od początku.Powiecie znajdź kogoś u siebie. Widzę dziennie 10 ładnych kobiet ale nie czuję potrzeby podejścia i poznania, jest to takie zwykłe, zwyczajne, wow ładna jest, ale co z tego? ale bliskości mi potrzeba, dziwne, prawda? Sam tego nie rozumiem.Dziewczyna, którą poznałem w styczniu to już mój drugi przypadek poznania przez internet. Rok temu była inna ale to zupełnie inna bajka bo ona traktowała mnie jak kolegę nie potencjalnego partnera.To działo się tak naturalnie, nie miałem dużych oczekiwań a zainteresowanie z mojej strony przychodziło i było większe z czasem. Natomiast ja nie chcę już więcej sprawdzać czy ktoś był na fejsie i czy mógł mi odpisać albo zadzwonić czy nie. Nie chce po obudzeniu mieć myśli dobra sprawdzaj tel może coś jest. Chce zmienić myślenie ale nie mogę bo mi zależy, chcę obrać cel i do niego dążyć ale nic mnie nie interesuje na tyle, nawet piłka nożna przez te wszystkie myśli które mam teraz nie daje mi satysfakcji bo myślę i myślę i myślę, idę na siłownię i muszę wyciskać dużo ciężaru, żeby nie skupiać się na myśleniu a i tak to się dzieje. Chcę być i istnieć, czuć się szczęśliwy a nie marnotrawić czas w domu lub nie satysfakcjonującej pracy i żyć poza sobą jak cień osoby, sprzed roku która nie miała takich problemów bo nie musiała podejmować ważnych życiowych decyzji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fermalen, sprawdzasz dziewczyne bo sie uzalezniles emocjonalnie, dlatego nawet nie masz potrzeby jej spotkania. Tak samo z kobietami na ulicy, nie szukasz seksu tylko bliskosci. Natomast co do panny to musisz wiedziec ze to nie jest zwiazek i jak ona kogos spotka w realu to moze odejsc, nie widzieliscie sie na zywo, nie znacie sie, rozmowy telefoniczne to taka luzawka. Pozostaje Ci sie skupic na realu i poznac dziewczyne w swoim miescie. Zacznij gdzies pracowac, jako kucharz, pomocnik rob cokolwiek, wyjdz do ludzi, poznasz tam jakies osoby. Co do zaowodu w zyciu wiele osob konczy studia i pracuje w innych zawodach takze to nie jest tak ze ktos ma pasje i wylacznie sie nia kieruje. Tak ma bardzo mało osob, nawet osoby ktore teraz sa sławne i bogate robily w przyszlosci byle co, bo zaczynały od zera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No potrzebę spotkania mam bo proponowałem jej już to od dłuższego czasu i już zaczynają mnie denerwować te rozmowy przez telefon a jak nie gadamy parę godzin to zaczynam tęsknić i po rozmowie choć są coraz gorszej jakości czuję spokój. Robię cokolwiek i gdy czuję, że coś jest nie tak u nas w relacji to nie mogę przestać o tym myśleć i normalnie funkcjonować. Przykład- nie przespałem nocy przed poprawą matury bo miałem natrętne myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale nawet jak zostawię tą znajomość to nie chce do kolejnych podchodzić w taki sposób, żeby właśnie bawić się w takiego "stalkera", nie wiem czy to przez to, że nie mamy kontaktu face2face ale nie sądzę.

 

szrama: nie każda jest taka sama, może u mnie to się nie skończy źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę,że mnie dotknęła już obsesja na punkcie uczuciowym , dziwnie się z tym czuję jak się do tego przekonałem. Czytałem, że wywołuje to min. odrzucenie w dzieciństwie a u mnie ojciec se poszedł, wydaje mi się, że to nie ma aż takiego wpływu na mnie ale kto wie. Kolejny powód to prawdopodobnie brak bliższych relacji i do tego takie zawieszenie, że chciałbym tą znajomość przenieść na wyższy etap ale ciągle to się nie dzieje itd. Są też zachowania obsesyjne właśnie widzę, że są głupie ale je robie czyli ten cały stalking kiedy była na fejsie, kiedy gadaliśmy przez tel, ile razy dzwoni itd. Do tego skupienie uwagi głównie tylko na relacji, takie życie tym co się wydarzy. Dodatkowo humor uzależniony od tego czy w relacji jest dobrze czy źle. Brak szczęścia, zanik funu z innych czynności, brak chęci do działania itd. No tego mi brakowało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

łooooo Panowie, mnie chyba czeka coś podobnego, bo związek się rozwala :( na codzien staram się nie przyzwyczajać do nikogo, jednak nikt z nas nie jest cyborgiem i ta jedna osoba jest potrzebna. Ale do sedna, ja mam problem bo jak juz kogoś dopuszczę do siebie to strasznie się przywiązuje, no i jak jest koniec związku.... to ciężko to znoszę jak cholera

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ta moja nie jest jeszcze prawdopodobnie gotowa na coś więcej, ale za późno zdała sobie z tego sprawę, jak mi zaczęło już zależeć. A do tego pewnie też jej przeszkadza od początku, że nie będzie miała czasu dla mnie bo już na nic nie ma a jeszcze facet z innego miasta. Ale jak ktoś na prawdę chce to zawsze jakiś czas znajdzie wg mnie. Przez to całe domyślanie się, zawieszenie i rzeczy o których pisałem wcześniej właśnie chyba już popadłem w taką obsesję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że to przywiązanie emocjonalne wynika właśnie z tego, że wcześniej nie byłeś w żadnym poważniejszym związku i pewnie czujesz potrzebę, żeby mieć obok siebie osobę, na której Ci zależy. Ja też długo nikogo nie miałam, zaczęłam szukać w internecie, byłam na paru spotkaniach, dopiero za którymś razem przypadł mi pewien chłopak do gustu. Spotykaliśmy się ok. 3 miesięcy, ale w zasadzie ta znajomość była mocno nijaka. W międzyczasie zaczęłam chodzić na imprezy i tam poznawać chłopaków. Na początku każdy napotkany chłopak był niejaką okazją do bliższej znajomości, później po lepszym poznaniu środowiska zaczęłam niektórych spławiać, z innymi tylko rozmawiać, nie licząc na nic.

Tzw. obycie się w towarzystwie płci przeciwnej dużo daje: więcej pewności siebie, podniesienie własnej wartości, większą swobodę. Myślę, że gdybyś zaczął teraz poznawać jakieś dziewczyny, zmieniłoby się Twoje postrzeganie.

Nie spotykając się z tą dziewczyną w realu, trudno jest powiedzieć, czy jest to wartościowa znajomość. Na swoim przykładzie wiem, że można się mocno rozczarować. Mieszkanie w dwóch różnych miastach nie jest ogromnym problemem, jeżeli tylko chce się spotykać z tą drugą osobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×