Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój schemat- dlaczego przyciągam mężczyzn co nie chcą związk


Rekomendowane odpowiedzi

Ale ja się boję go zostawić bo boję się że sobie coś zrobi.

 

I dlatego powiedział, że z Tobą zerwał?

 

Sprawa nie jest taka prosta jak myślicie. Widzicie go jako nieczułego i zimnego, a on umie być kochany i miły

 

Oczywiście, gdyby był zawsze nieczuły i zimny, to nie byłabyś uzależniona i nie byłby toksyczny dla nikogo, bo wszystkie kobiety by go omijały z daleka.

 

Tylko że on choruje na depresję już długo, jest na ciężkich lekach, jest niedowartościowany, ma myśli samobójcze. Bardzo chciałabym mu pomóc!!

 

Tylko że zamiast mu pomóc sama możesz wpaść w depresję, a ta jego niestabilność nie przemawia na jego korzyść (ani nie zwiększa szans na zdrowy związek...), widocznie on potrzebuje wyrozumiałej, ciepłej kobiety, która go będzie akceptować bezwarunkowo i koić jego problemy z poczuciem własnej wartości, ale czy to miłość? Nie powinnam oceniać, ale on sam Ci to chyba wyjaśnił... Być może Ty również nie wierzysz w siebie, dlatego chcesz faceta słabego, który Cię będzie potrzebował i będzie od Ciebie uzależniony, boisz się mieć takiego, który poradziłby sobie bez Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzielepiej, niee, uciąc znajomość.

to sa pierdoly, liczy się konkret.

Potem zaprowadził mnie w jedno miejsce i zebrało mu się na wspominki, że tu się kochał ze swoją byłą... :( zrobiło mi się przykro. Spytałam też o nasz związek, czy zerwaliśmy, to powiedział że tak. I że nie czuje zakochania tylko pożądanie. A potem jeszcze mnie dobił bo się spytałam a co będzie jak kogoś pozna i się zakocha w nim to czy mnie zostawi, a on "Nie wiem, pewnie tak". Jestem głupia, ciągle liczę że coś się zmieni, że mnie pokocha :why:

hahahaha :mrgreen::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzielepiej, niee, uciąc znajomość.

to sa pierdoly, liczy się konkret.

Potem zaprowadził mnie w jedno miejsce i zebrało mu się na wspominki, że tu się kochał ze swoją byłą... :( zrobiło mi się przykro. Spytałam też o nasz związek, czy zerwaliśmy, to powiedział że tak. I że nie czuje zakochania tylko pożądanie. A potem jeszcze mnie dobił bo się spytałam a co będzie jak kogoś pozna i się zakocha w nim to czy mnie zostawi, a on "Nie wiem, pewnie tak". Jestem głupia, ciągle liczę że coś się zmieni, że mnie pokocha :why:

hahahaha :mrgreen::lol:

 

Co Cię śmieszy, jeśli można wiedzieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Och. Ona liczy, że zmieni jego oziębłą duszę i stanie się bardziej romantyczny niż chłopak z podstawówki.

I w dodatku bi, skoro zakocha się w nim, a nie jej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wehmut, czy śmieszy Cię również zdanie "Nie będę mówić o Michale, bo nie chce mówić o osobie, która mnie tak potraktowała" ? W końcu "potraktowała" to rodzaj żeński, czyli dziewczyna, czyli Michał musi być obojnakiem, co nie? A może ma problem z tożsamością płciową?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coraz bliżej jestem zakończenia tej błazenady. Nie odzywa się do mnie, wczoraj wysłałam mu fajnego smsa na dobranoc, nie raczył odpisać, olał mnie totalnie. Czuję się żałosna i nie mam już siły tego ciągnąć. Ale...

 

...boję się samotności, boję się że nie dam sobie rady, będę za nim tęsknić i będę żałować że go zostawiłam...

 

Nie wiem też jak to zrobić, spotkać się z nim i porozmawiać, czy też napisać mu wszystkie swoje żale?

 

Zaproponować mu przyjaźń?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wytknął mi, że nie umiemy ze sobą rozmawiać jakby to była moja wina. Ja się staram ale zwykle ciężar rozmowy spada na mnie, a on nie mówi nic, albo jakieś "yhy", albo "i co jeszcze powiesz". Potem zaprowadził mnie w jedno miejsce i zebrało mu się na wspominki, że tu się kochał ze swoją byłą... :( zrobiło mi się przykro. Spytałam też o nasz związek, czy zerwaliśmy, to powiedział że tak. I że nie czuje zakochania tylko pożądanie. A potem jeszcze mnie dobił bo się spytałam a co będzie jak kogoś pozna i się zakocha w nim to czy mnie zostawi, a on "Nie wiem, pewnie tak". Jestem głupia, ciągle liczę że coś się zmieni, że mnie pokocha :why:

 

Co jeszcze ten facet może zrobić albo powiedzieć, żebyś w końcu dopuściła to do siebie, zrozumiała i dała mu iść jego drogą?

Ma ci nabluzgać czy Cię pobić? Bo wygląda, żę innych sposobów nie rozumiesz.

Powiedział Ci jaką rolę pełnisz w jego życiu, w jaki sposób masz to robić i jak długo. Zgadzasz się na to to ok Twoja sprawa tylko pogódż się z tym, że on się nie zmieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co Cię śmieszy, jeśli można wiedzieć?

 

facet Cie zaprowadza w jakies miejsce i gada wprost ze sie bzykał ze swoja była, gada o tym itd a Ty zebrzesz o jego uczucie, na dodatek wprost powiedział ze Cie oleje ...dziewczyny gdzie Twoj szacunek do siebie? To az smieszne, ze TWOJ NIBY facet opowiada o seksie PRZY TOBIE I DO CIEBIE z była, a jest Z TOBA itd a Ty na to pozwalasz. Ja rozumiem jestes zakochana itd itd, ale jak w koncu do Ciebie nie dotrze ze facet jest beznadziejnym typem -w ogole zeby takie cos mowic bedac z Toba to dalej bedzie Cie ponizał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może on to niechcący powiedział, nie przemyślał do końca że mnie to może zaboleć.

 

On nie jest beznadziejny, tylko mega zagubiony, jest DDA.

:time: Jak długo go jeszcze będziesz tłumaczyć :?::!: No może jest DDA, sratata, blablabla, ale kompletnie NIC z sobą nie robi :!: Czy Ty to widzisz czy tego nie widzisz? To, ze ktoś bierze leki jeszcze NIC nie znaczy, tutaj jest cała masa takich, którzy twierdzą, ze leki są panaceum na wszelkie zło i tkwią w bagnie latami. Ma depresję? No chyba jednak nie ma depresji skoro jest duszą towarzystwa, ma wielu przyjaciół/znajomych, chodzi z Tobą na randki i ma jeszcze siłę i ochotę wspominać o seksie z byłą! Może kiedyś miał depresję, być może leki zamaskowały objawy, ale w życiu nie zamaskują jego chorej osobowości i podłego charakteru. A nawet jeśli ma w tej chwili "depresję", w co szczerze wątpię to pomóc powinien mu PSYCHIATRA, ewentualnie psychoterapeuta, a NIE TY. Ale jemu widocznie jest tak wygodnie, ma wszystko czego może oczekiwać od kobiety bez zobowiązań i starania się, bo sama ładujesz się w jego ramiona. Więc jak się ładujesz to on Cię bierze, co ma do stracenia? Jak sobie znajdzie inną to Cię kopnie w tyłek, co z resztą sam powiedział, a Ty się będziesz ciężko zastanawiać jak to się mogło stać? No i stanie się, bo takie jest pewnie jego założenie, jesteś na przeczekanie, a skoro jeszcze chcesz grać w tą jego egoistyczną gierkę to dla niego bomba sytuacja. OTWÓRZ OCZY i nie usprawiedliwiaj go! Mówi o tym, że nie potrafi kochać, bla bla bla, ale nie robi NIC żeby to zmienić i przede wszystkim Cię wykorzystuje, bo trafił na taką, która sama mając ze sobą problemy jest w stanie zrozumieć co on może czuć nie podejrzewając, że to zwykła MANIPULACJA. Ile osób ma Ci to jeszcze napisać żebyś zrozumiała? A może Ty zwyczajnie potrzebujesz spaść w dużej wysokości i się ostro poobijać, żeby zrozumieć, że nikt tutaj nie wciska Ci kitu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bedzielepiej on nie daje Ci szczescia ani Ty jemu, im dluzej bedziesz sie go czepiac, tym pozniej bedziecie mieli szanse znalezienia sobie kogos odpowiedniego. Zamiast sie tak bez sensu meczyc , juz dawno moglabys byc w zwiazku z kims wartosciowym , tylko ze w tym celu musisz zakonczyc te nieudana relacje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisał mi w końcu tylko "co słychać jak samopoczucie", a ja mu na to że "Mam mieszane uczucia po naszym ostatnim spotkaniu. Myślę że powinniśmy ograniczyć kontakty. Męczy mnie to, że Ty nie wiesz czego chcesz. Ograbia mnie to z poczucia wartości. Nie mam zamiaru udawać, że jestem szczęśliwa z tym jak jest". Wiecie co mi na to odpisał? "Rozumiem Cię. Masz rację". I tylko tyle!!! Tyle dla niego znaczyłam, że mu nawet wisi, może się nawet ze mnie śmieje teraz że tak długo byłam żałosna!!! Nienawidzę go!!! Czuję sie teraz tak źle że nie da sie tego wyrazić słowami. Mam dość mojego chujowego życia. Tylko cierpienie i nic więcej, po co życ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli go faktycznie znienawidziłaś, to dobrze, bo dasz sobie z nim raz na zawsze spokój. Ja się męczyłam po ostatnim rozstaniu, dopóki właśnie nie sprowokował mnie tak, że znienawidziłam. Teraz mam spokój. A poczucie własnej wartości odbudujesz poznając nowych ludzi, niekoniecznie w celach matrymonialnych. Będzie dobrze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzielepiej, złość to dobry objaw, dziwne że dopiero teraz Ci się pojawia.

Samotności się nie bój, wydaje mi się, że właśnie w tym związku byłaś samotna, a pozbycie się toksyka otwiera Ci drogę by poznać kogoś fajnego i być szczęśliwą. Czujesz się źle, ale szybko będzie lepiej, zamiast bólu poczujesz ulgę, że już za Tobą te huśtawki emocjonalne, jakie Ci zapewnił ten delikwent.

To że on jest DDA mnie nie dziwi, ale nie ma co się tym pocieszać, to tylko potwierdza że ten związek by był trudny, jego osobowość i zachowanie się łatwo nie zmienią, skoro są warunkowane całym dzieciństwem i młodością, poza tym on by musiał sam chcieć się zmienić i nad tym pracować, a nie widać, żeby uważał, że robi coś nie tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli go faktycznie znienawidziłaś, to dobrze, bo dasz sobie z nim raz na zawsze spokój. Ja się męczyłam po ostatnim rozstaniu, dopóki właśnie nie sprowokował mnie tak, że znienawidziłam. Teraz mam spokój. A poczucie własnej wartości odbudujesz poznając nowych ludzi, niekoniecznie w celach matrymonialnych. Będzie dobrze :)

Dewalucja jako mechanim obronny. Niezbyt wyszukany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×