Skocz do zawartości
Nerwica.com

wybuchowy charakter zony....


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,w skrócie żeby nie przynudzać....jestem z moją żoną od 8 lat,małżeństwem od 5,mamy super córkę w wieku lat 4. Zona ma bardzo dziwny charakter w sumie od zawsze, ciężko to opisać ale mówi za dużo i za bardzo dosłownie. Jestem normalnym facetem po studiach z zawodu nauczyciel i pracowałem w tym zawodzie 6lat, mamy swoje mieszkanie na kredyt, ciężko pracowaliśmy od kilku lat i postanowiliśmy wyjechać do Niemiec po lepsze życie. Jesteśmy tu już prawie rok i nie ukrywam ze finansowo jest lepiej.Ale nie o to chodzi. Zona mi przy każdych sporach wypomina ze to przeze mnie tu jesteśmy,bo nie chciałem sie uczyć,znaleźć lepszej pracy itp. Ona uważa ze po SGH to bym zarabiał minimum 6-7tys,próbowałem sie dostać na te studia ale zabrakło mi kilka punktów.A jakich słów używa...ciota, nie jestem mężczyzną bo nie potrafię zapewnić bytu rodzinie( a od zawsze mam dwie prace,jestem również kucharzem).Jestem pracowity,w domu robie wszystko,przy corce rowniez wszystko od początku potrafiłem robic. Wybucha często bez powodu, szuka jakiś zaczepek,ciągle wspomina ze ona zasługuję na kogoś lepszego niż ja ,że jestem skąpy a nie jestem tylko po prostu rozsądny. Ciągle wypomina mi moją rodzinę co jest w niej nie tak i długo by tak można pisać. W sumie nie wiem po co to wszystko piszę....żadna porada mi chyba nie pomoże tak naprawdę. Ona mnie kocha wiem o tym ale ja mam zupełnie inny charakter,inne podejście do życia,jestem spokojniejszy,oczywiscie poważne bo bardzo kocham córkę i zależy mi na rodzinie ale ciagłe klótnie o byle gówno po prostu krew mnie zalewa.Ja pozniej jestem zly a ona po 5min usmiech i wszystko jest super....ach czasami czlowiek wolal by być samotny......Czyli w sumie przynudziłem chyba. Teraz pytanie: co uwazacie jesli ja nie mam juz godnosci w sobie,tyle razy zostalem ponizony,obrażony itd jaki to ja nie jestem,w kłotni też zawsze potrafilem powiedziec wszystko co mysle ale jak ja powiem za duzo to juz masakra jak ja moge.....ona moze wszystko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie żona ma silniejszy charakter od ciebie i jest dominująca w związku.

jesteś pantoflarz i tyle.

ubliża ci,poniża...a ty się na to godzisz..

jestem kobietą i wiem że kobiety nie szanują takich facetów.

ty w tym domu nosisz spodni i ty powinieneś być głową rodziny.

postaw się i bądz bardziej męski,konkretny i stanowczy.

wiem łatwo pisać ale...kobiety lubią twardzieli ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem łatwo pisać ale...kobiety lubią twardzieli ;)

A mnie się wydawało, że wolą partnerów, a nie macho, przynajmniej jeśli chodzi o stały związek. Ale w tym wypadku autor nawet nie jest partnerem i pewnie nie wie co to partnerstwo. W każdym razie jego żona też nie, bo najwyraźniej woli ubliżać mężowi i wymawiać mu, że za mało zarabia, że nie skończył jakichś tam studiów niż samej wziąć tyłek do roboty, zarobić na siebie i pokazać jak to się robi. Najprościej jest zwalać winę na innych, a samemu być biernym jak liście na wietrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie zona jest holeryczka , ktora przy kazdym wybuchu zlosci wylewa swoje frustracje . Nie wiem skad te frustracje, bo nie rrozzumiem pomyslu, ze to Ty masz utrzymywac rodzine -WTF? czyzby zona byla kaleka ,ktorej stan zdrowia uniemozliwia dobre zarobki ? Jezeli nie, ma wxiac dupe w troki i sama isc zarobic kase , ktorej jej brakuje. Powinienes wniesc sankcje za to ze Cie obraza, to jestcnie do zaakceptowania. Na mojego partnera dziala skutecznie jedynie grozba, ze przestane gotowac, od razu spuszcza z tonu. Ty tez musisz znalezc haka na zone, ktory sprawi, ze zacznie Cie sluchac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie,od zawsze to ja ogarnialem mieszkanie,zakupy,sprzatanie,mojej zonie nawet ciezko bylo pranie wstawić,ale ona się tlumaczyla-praca,studia itd.Ja pracowałem na nockach pozniej do szkoly i jakoś wszystko potrafilem ogarnąć.Jak kiedys napisalem sms "wstaw ziemniaki"to uznala to za przejaw rozkazywania w takim tonie ze jej nakazuje coś zrobic,ona nie jest moja kucharką,do mamusi mogę isc na obiadek.Co oczywiscie nie jest prawdą bo jak tylko mogłem pomagalem mamie we wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie wszystko co moglem to zrobiłem w zyciu,mieszkanie kupione teraz wynajmujemy,mieliśmy samochod itd.Dzis ciag dalszy kłótni bo nie potrafiłem ponoc wczoraj wybrac kurczaka którego chce,powiedzialem obojętne bo byly takie same a on znow gadka ze nie potrafię wybrac itd i zaczela mnie wyzywać.To ja troche przegiąłem bo nazwalem ją kur.....to mi przyszlo do glowy i teraz to oczywiście ja mam przejebane.Ale przeprosilem za slowo bo akurat nie bylo odpowiednie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I oczywiście ona jest najlepsza a wczesniej to spotykałem same siksy....tak je nazywa,a sie bardzo myli,mam 195 cm,zawsze mialem powodzenie u dziewczyn,jestem po AWF-ie,obraza mnie na każdym kroku jak wpadnie w szal,a pozniej przeproś mnie i będzie ok i znów mnie kocha i jestem najlepszy....kumacie cos z tego?????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I oczywiście ona jest najlepsza a wczesniej to spotykałem same siksy....obraza mnie na każdym kroku jak wpadnie w szal,a pozniej przeproś mnie i będzie ok i znów mnie kocha i jestem najlepszy....kumacie cos z tego?????

Nauczyła się pewnego schematu, który powtarza przy każdej okazji :? Podejrzewam, że działa już z automatu. Może nawet nie ma świadomości, że sprawia Ci przykrość :? Próbowałeś z nią rozmawiać, że takie zachowanie Cię boli, że jest nie w porządku w stosunku do Ciebie?

 

kamilos1982, jak dla mnie ta baba jest toksyczna. Postawiłbym sprawę jasno: albo zaczyna Cię szanować albo się wyprowadzasz.

Wcale nie taki głupi pomysł :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...żadna porada mi chyba nie pomoże tak naprawdę....

Istotnie. Nie pomoże.

Piszesz, że kochasz córkę.

Czy zdajesz sobie sprawę z konsekwencji, jakie wasza toksyczna relacja bedzie miała na życie córki?

Czy sądzisz, że wzorce jakie wyniesie z waszej rodziny pomogą jej w zyciu?

Czy córka jest świadkiem zachowań Twojej żony?

Czy żona odnosi się w podobny sposób do córki?

 

Jesteś odpowiedzialny nie tylko za siebie.

Zastanów się nad tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ,do córki ok ale czasami widzi jak sie klocimy ale to rzadkość.Zdaje sobie sprawę z tego wszystkiego,zla relacja miedzy rodzicami odbija sie negatywnie na dzieciństwie dziecka ,ja to wszystko wiem.A jak ktos mi pisze twoj wybór jak sobie na to pozwalam to troche nie tak,bylibyśmy sami bez córki to nasz związek juz by dawno nie istniał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×