Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie :D

 

wieslawpas, sam widzisz, ilu znajomych masz tutaj także :D , którym Twój los nie jest obojętny. Cieszymy się, że jest Ci lepiej, a jeszcze przed Tobą następny etap pracy nad sobą i ze sobą.

Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i również życzę zdrowia, równowagi, zadowolenia i miłych kontaktów towarzyskich :D

Powodzenia Wiesław!!!

 

 

kosmostrada, i wczoraj i dzisiaj u mnie też nie najlepiej. Próbuję coś robić-upiekłam ciasto, ale nie mogę skupić się nad książką...

 

Marcin2013, myślałam, że Muniek zostaje u Ciebie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!, to trudny czas przed Tobą, ale naprawdę można przejść to...niektórzy rzucają się na słodycze dla odmiany...

Ja rzuciałam z dnia na dzień, ale po prostu źle się czułam, więc było to proste. Poza tym nie paliłam zbyt dużo...nie palę ponad 20 lat.

 

Powodzenia :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, wiesz byłoby o wiele łatwiej, gdybym chociaż jakiś minimalny support miała a tak to fajki w domu itd. :/. Ja się nie rzucam na nic bo jak coś zjem, to zaraz rzygnę po prostu :/. Ja paliłam paczkę dziennie przez 13-14 lat. Raz przez miesiąc nie paliłam ale, to było gdy miesiąc w szpitalu leżełam. Tak, to non-stop bez przerwy. A czuję się co raz gorzej :/.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, uzasadniona i rezygnować nie zamierzam ale kur...:/.

24 maja idę na kilka dni do szpitala na dokładniejsza badania kardio ale ehh...patrząc teraz jak mi się wszystkie oje ojbawy nasiliły podczas rzucania palenia, to chyba to jednak nerwica i depersonalizacja :(. Tachykardia to jedno - może to wynik własnie nerwicy ale te inne objawy zupełnie do serca nie pasują więc lipa :/.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, lata temu bywałam u kilku psychiatrów i psychoterapeutów ale olałam sprawę. Jakoś nie umiałam się doadać z tymi ludźmi, zawsze uważała, że ja wiem lepiej itd. Inna sprawa, to obecnie ciężko jest trafić na kogoś kompetentnego, kto szybko pomoże. Poza tym, ja potrzebuję psychoterapeuty, który będzie dostępny po 17 i pomoże powrócić mi do normalnego funkcjonowania w przeciągu kilku miesięcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie był u mnie kolega na odwiedzinach. W czasie rozmowy poczułem napięcie. Już myślałem sobie, ze i to przeszło ale te napięcia nadal są. Dzisiaj na obiad była zupa jarzynowa a na drugie pieczeń rzymska. Najbardziej dłuży sie czas miedzy obiadem a kolacja. Zaraz zarzuce słuchawki na głowę i posłucham radia.

 

Dziekuje Wam za dobre słowo. Faktycznie czuje się dużo lepiej niż przed pójściem do szpitala. Natomiast obawiam się stąd wyjść, bo może to wszystko wróci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym, ja potrzebuję psychoterapeuty, który będzie dostępny po 17 i pomoże powrócić mi do normalnego funkcjonowania w przeciągu kilku miesięcy.

 

Tak to każdy by chciał! ;)

 

Powodzenia w rzucaniu palenia, warto ponoć. :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!, u mnie są ośrodki czynne do 20. Psychoterapia u mnie zdziałała cuda, ale po jakimś czasie, nie pamiętam, chyba minęło pół roku....

 

 

mirunia, Kochana, to ciasto jest tak proste, nie namęczyłam się zbytnio, ale pachnie w domu i jest co przegryźć do herbaty.

Ja zbyt poważnie chorowałam, by pozwolić sobie na powrót do palenia, choć czasem miałam ochotę. Od lat już mi po prostu przeszkadza zapach...

Mąż pyka od czasu do czasu fajeczkę, ale zawsze na balkonie, nigdy w domu. Zapach tytoniu fajkowego jest przyjemny...

 

wieslawpas, :great: Nie obawiaj się, dasz radę, zresztą będziesz jeszcze na Sobieskiego jakiś czas - tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wieslawpas, Wiesiek dasz radę!!! :great:

 

jasaw, mirunia, Kochane, widzę, ratujemy się jak możemy...

Właśnie wróciłam z ogródka - odchwaściłam, popatrzyłam na kwiatki, zajęłam myśli. I tak cały dzień coś wymyślam, najgorzej się zmobilizowac, choc człowiek wie, że to pomaga...

 

blah!, mój psychiatra odradził mi rzucanie palenia na ten moment...

 

Mamy iśc na hamburgera do knajpy. Postaram się ruszyc, choc z jedzeniem u mnie kiepsko. Niedaleko, więc w razie co mogę uciec do domu... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, u mnie też jest blisko ośrodek czynny do 20 ale...nie wiadome czy akurat psychoterapeuta specjalizujący się w nerwicy w tych godzinach przyjmuje i czy w ogóle przyjmuje. Bo jak dzwoniłam tam jakiś czas temu, to mi laska w recepcji powiedziała, że mają obłożone terminy tak, że już nowych pacjentów nie przyjmują :/.

kosmostrada, a tak konkretnie, to dlaczego Ci odradził?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani wrocilam :) jak polecialam przed 11 to wlasnie weszlam do domu. Bylam na lodach , bylam na dlugim spacerze ze znajomymi . Wybralismy sie na nieczynne lotnisko .

Pozniej poszlam do nich na obiadek , bo mnie zaprosili i d domu . Nogi mnie bola jak cholera , nasadzilam mnooostwo kilometrow.

 

Ake z dnia jestem bardzo zadowolona .

Teraz farbowanie wlosow mnie czeka i odpoczynek przy szwedzkim serialu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!, a rzucanie palenia jak sie jest w kiepskiej formie psychicznej tylko poglebia podenerwowanie i lęki. Jak kazde wyjscie z nalogu nie jest przyjemne i rzutuje na nasze samopoczucie.

No tak, ale taki pogorszony stan wywołany rzucaniem palenia nie będzie trwał przecież wiecznie. Ja uważam, że własnie rzucenie palenia może nawet pomóc - po udanym wyjściu z nałogu człowiek po pierwsze jest bardziej zmotywowany, ma lepszy nastrój bo pokonał jakąs tam słabość poza tym, palenie powoduje pogorszenie stanu zdrowia a co za tym idzie stanu zdrowia psychicznego więc analogicznie - rzucając nałóg człowiek powinien czuć się w nastepstwie co raz lepiej.

 

Oczywiście, gdy ma się np. nerwicę lękową, to jest to trudniejsze ze względu na dolegliwści ale nie jest niemożliwe ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wróciłam! Noga mi nerwowo pod stołem chodziła, gorąco mi było, ale chłopaki mnie zagadali i nawet mini hamburgera zjadłam. :yeah: Znów się cieszę z takiej rzeczy, boszsz co za życie... Nie ukrywam, że bez Was Dziewczyny byłoby ciężej.

 

blah!, dokładnie jak pisze Plateczkowa - żeby sobie objawów psychosomatycznych nie dokładac. Poza tym jest to wyzwanie, a jak mówi moja T. wyzwania mają byc na miarę aktualnych możliwości, coby nie powodowały frustracji.

 

Marcin2013, no szkoda Marcinie, że Muńka nie będzie...

 

platek rozy, Kochana, no to na weekend narzekac nie możesz - baterie naładowane na maksa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, ale psychiatra zasugerował, że te objawy psychosomatyczne nawet po poradzeniu sobie z nałogiem pozostaną w takiej samej sile? Bo jeśli będą one tylko chwilowo wzmożone, to chyba nie ma się czym przejmować bo w innym wypadku nigdy nie będzie dobrego momentu, żeby rzucić np. fajki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!, Kochana nie wiem jak Ci to w prosty sposób wytłumaczyc. Powiedzmy w wyniku obniżonego ciśnienia zaczyna byc nam słabo , boli głowa, zawroty. Normals notuje to, stoicko np. strzela sobie kawkę i robi swoje. Lękowiec notuje to i myśli - Qrfa znowu się zaczyna (objawy lęku są podobne) i nakręca sobie spiralę lęku. Mamy wystarczająco dużo różnych powodów zewnętrznych (pogoda, hormony, różne przypadłości itd) i wewnętrznych do wpadania w lęk ( przed lękiem zwłaszcza), żeby jeszcze sobie dokładac z powodu rzucenia fajek. Jeżeli jest się w dobrej formie i byle g. nie uruchamia procesu lękowego, to można pokusic się o taki krok. Ale najpierw trzeba swój mózg oduczyc pewnych nawyków i reakcji, lub też zmienic to farmakologicznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, to rozumiem bo jestem właśnie w takiej sytuacji ale bardziej chodziło mi o to, czy pod wpływem takich "stresów" może się sama nerwica pogłębić na "stałe"? Czy lekarz w ten sposób Tobie to obrazował może?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×