Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

platek rozy, z 10 lat, ale u mnie to różnie bywa. W sumie to najlepiej było, gdy nie brałem żadnych leków. :D A od kilku lat zmieniam sobie ssri i wcale to nie jest fajne.

 

nieboszczyk, przytulanie to najlepsza rzecz na świecie, choć może nie przez facetów... :D W ogóle to trochę dziwne, wszedłeś na strzelnicę i przytulił Cię instruktor ot tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, tak, staram się, ale "trochę" inaczej miało to wszystko wyglądać w moich planach... Dobrze, usmaż go na serio. W ogóle, do omletów należy podchodzić poważnie, na małym ogniu trzeba je smażyć, żeby nie opadły. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, Kochana Moja, myślę, że nie o to chodziło Twojej T., żeby zakwestionowac Twoje mówienie o chorobie. Chodziło chyba jej bardziej o to, jak o tym mówisz i jaką jej siłę przez to dajesz. I jak się za nią chowasz (jak większośc z nas).

Wstrząsnęła Tobą Twoj T., buntujesz się i dobrze. Mówisz teraz, to co masz mówic - że jesteś dzielna, samodzielna i wspaniale dajesz sobie radę.

Przykład dentysty jest bardzo dobry - to co pisałaś, czy piszemy w związku z wizytą u dentysty równie dobrze napisałoby 90% normalsów. Nie musisz się tłumaczyc dentystce ze swojego zachowania, bo w zasadzie od normy nie odbiegasz. Samo zauważenie jak bardzo nie odbiegamy od norm w naszym codziennym zwykłym życiu, pozwala nam odebrac chorobie siłę rażenia i moc sprawczą.

Ja Cię znam lepiej dzięki forum, wiem i rozumiem , co przeżywasz, ale z boku patrząc na Twoje działania jesteś normalną fajną dziewczyną z wielką siłą. I chyba o to chodziło Twojej T., żebyś tak na siebie spojrzała. Mi również taki dystans się przydaje i moja T. usiłuje ze mną nad tym też pracowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JERZY1962, Jerzyku dziekuje :********* jak Ty sie miewasz? cos taki cichutki jestes.

mirunia, kosmostrada, Dziekuje Wam :******** o to mi chodzi ze nie postrzegam mowienia o tym ze jestem chora jako slabosc. Raczej nie chce zeby ktos sie mnie wystraszyl i wole zeby byl uprzedzony , no i chce miec chwile spokoju jak mnie zlapie lęk zebym mogla do siebie dojsc i robic dalej to co robie ( np naprawiac zabka czy ciac wlosy)

Ja juz po smierci mamy bylam 4 miesiace zamknieta w domu i powoedzialam sobie nigdy wiecej , chocbym na rzesach miala chodzic to bede z domu wychodzila.

Nie chce tracic zycia , kazdy jeden dzien wymieniamy na to co w nim robimy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy ja sie boje przytulania.również w najbliższym czasie na zlocie w sulejowie miało miejszce podobne wydarzenie.jedna mocno podpita pani mnie przytuliła ja obserwowałem ludzi co oni na to i oczywiście śmiali sie ze mnie i wytykali palcami.bansai tobie też do smiechu?oczywiście.wszedłem na strzelnice a instruktor od tak przytulił mnie.popatrzyłem na niego z politowaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JERZY1962, Hej Jerzyku, napisz coś więcej, co u Ciebie?

 

platek rozy, Lubię jak tak mówisz, że się nie dasz! :great: To jesteś Ty właśnie! Bo właśnie choroba Cię nie określa, określa Cię to co z każdym dniem robisz, a Ty Słońce robisz wiele, żeby Twoje życie miało smak. Wielu tzw. normalsów nie robi ze swoim życiem tyle co Ty.

mirunia, Tobie też Kochana chciałam powiedziec ( bo też już trochę znam Twoją "podszewkę"), że też jesteś osobą, z której niektórzy mogliby brac przykład.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, Kochana zrozumialam to od kiedy sie przyjrzalam ze wcale nie moglam byc wielce szczesliwa jak zylam jak Chinczyk robiac na trzy etaty , praca szkola , dom bo przeciez ja bylam potowrnie zmeczona a wychodzilam gdzies nie czesto bo nie mialam czasu , wiecznie zem sie uczyla albo pracowala .No to nie wiem jak ja moglam to odbierac jako pelnie szczescia

, owszem czulam sie jak supermenka bo tyle ogarniam no patrzcie ludzie .Ale coz jak sie wypalily mi mechanizmy obronne.

Teraz oo wiele wiecej wychodze i zajmuje sie np tym co lubie , ksiazki , bizu ....Tyle ze dawniej nie byl mi straszny autobus , nowo poznany ludz czy fryzjerka... i tu jest ta roznica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy w dziecinstwie jak chciałem sie przytulić do ojca/matki zawsze lądowała na mojej głowie otwarta ręka a za nią jakieś piękne wiązanki.potem zauważyłem że zawsze się śmieją kiedy ktoś mnie przytuli więc w miejsce potrzeb bliskości zostało zaimplantowane lęk i obrzydzenie i zawsze sie denerwuje kiedy ktos mnie gniecie.raz kiedyś komuś takiemu walnołem z łokcia żeby sie ocknoł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieboszczyk, rozumiem i to by nalezalo na terapii przerobic , mnie np ojciec wcale nie przytulal wrecz mnie , i siostry nie chcial no ale coz ... nauczylam sie zyc bez niego i jest mi z tym wcale nie tak zle :)

Mam bagaz od dziecinstwa ktory sie za mna ciagnie ale juz sie na to uodpornilam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieboszczyk, nie naprawi ale polecam im zawsze jak znam dobrego lekarza czy pisze na karteczce badanie ktore powinni zrobic bo za tyle lat mojego chorowania mam w tym wprawe i znam sie dosc dobrze . Jendej pani zalatwillam woreczki na stomie ktorych nie mogla dostac nigdzie ( byly nietypowo wyciete) i przyniosla pozniej czekolade w podziekowaniu.

Mnie akurat duzo daje jak lekarz c zy pielegniarka sa dla mnie mili. Inaczej sie czuje czlowiek od razu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×