Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Też mam tego świadomość, dzisiaj męczy mnie takie dziwne uczucie w głowie, jakby ściskania, i tylko z przodu głowy, płat czołowy i kawałek za nim, pół głowy jest w porządku, a w połowie ścisk.... Macie takie ściski mózgu?

Ściski miałem dawniej i to bardzo ostre,w tej chwili mam bóle z parciem na gałki oczne. Paulino staraj się ignorować to wszystko chociaż sam po sobie wiem że jest to wręcz czasem niemożliwe. Kiedyś miałem taki ścisk że myślałem już że umieram. Nerwica to straszna przypadłość męczę się z nią od około 16 lat.

 

 

Tak wiem, że to straszna przypadłość, już o tym się naczytałam... Ja stosunkowo szybko się zorientowałam się, że to nerwica, któregoś razu zasłabłam i się zaczęłam tym denerwować no i się zaczęło... Zrobiłam podstawowe badania krwi i moczu, tarczycę również, wszystko w porządku i na tym zaprzestałam żeby nie popaść w totalny obłęd. W końcu mam 23 lata to jakby jakaś choroba miała się przyplątać to dałaby prawdziwe oznaki do niepokoju a nie jakieś wyimaginowane problemy. Ale to i tak siedzi we mnie i w mojej głowie cały czas

 

To jesteśmy prawie rówieśnicami :) Ja mam 24 lata i też myślę, że prawdziwa choroba dałaby prawdziwe oznaki, poza tym na pewno by coś wyszło nawet w podstawowych badaniach. Niestety... to będzie siedziało w Twojej głowie (chyba, że uda Ci się wyleczyć, tego Ci życzę). Trzeba nauczyć się z tym żyć, pocieszę Cię, że z biegiem czasu da się do tego przyzwyczaić. Najgorsze co może być to przestać normalnie żyć .... Ja na początku nerwicy położyłam się do łóżka, bałam się z niego wstać, ciągle spałam, żeby nie musieć przeżywać dnia... To był zmarnowany czas... przestrzegam przed tym.... nie przestawaj żyć normalnie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam tego świadomość, dzisiaj męczy mnie takie dziwne uczucie w głowie, jakby ściskania, i tylko z przodu głowy, płat czołowy i kawałek za nim, pół głowy jest w porządku, a w połowie ścisk.... Macie takie ściski mózgu?

Ściski miałem dawniej i to bardzo ostre,w tej chwili mam bóle z parciem na gałki oczne. Paulino staraj się ignorować to wszystko chociaż sam po sobie wiem że jest to wręcz czasem niemożliwe. Kiedyś miałem taki ścisk że myślałem już że umieram. Nerwica to straszna przypadłość męczę się z nią od około 16 lat.

 

 

Tak wiem, że to straszna przypadłość, już o tym się naczytałam... Ja stosunkowo szybko się zorientowałam się, że to nerwica, któregoś razu zasłabłam i się zaczęłam tym denerwować no i się zaczęło... Zrobiłam podstawowe badania krwi i moczu, tarczycę również, wszystko w porządku i na tym zaprzestałam żeby nie popaść w totalny obłęd. W końcu mam 23 lata to jakby jakaś choroba miała się przyplątać to dałaby prawdziwe oznaki do niepokoju a nie jakieś wyimaginowane problemy. Ale to i tak siedzi we mnie i w mojej głowie cały czas

 

To jesteśmy prawie rówieśnicami :) Ja mam 24 lata i też myślę, że prawdziwa choroba dałaby prawdziwe oznaki, poza tym na pewno by coś wyszło nawet w podstawowych badaniach. Niestety... to będzie siedziało w Twojej głowie (chyba, że uda Ci się wyleczyć, tego Ci życzę). Trzeba nauczyć się z tym żyć, pocieszę Cię, że z biegiem czasu da się do tego przyzwyczaić. Najgorsze co może być to przestać normalnie żyć .... Ja na początku nerwicy położyłam się do łóżka, bałam się z niego wstać, ciągle spałam, żeby nie musieć przeżywać dnia... To był zmarnowany czas... przestrzegam przed tym.... nie przestawaj żyć normalnie :)

 

 

Tak, staram się jak mogę, mój lęk zaczął się od lęku przed wścieklizną, pół roku temu ugryzł mnie pies i tak już zostało do dzisiaj, że siedzi mi to w głowie. Cięzko jest żyć normalnie jak nagle zaczynasz się nagle, w jakiejś chwili, źle czuć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 24 lata :D nie jestem jedyną młodą osobą ;) całe życie przed nami a uczepiła się nas nerwica :/ też przez moją głupotę przykułem się na 2 miesiące do łóżka i dopiero niedawno zrozumiałem, że to bez sensu. Przecież mam jeszcze tyle do zrobienia :) Przynajmniej dzięki zamknięciu się w domu jakoś opanowałem mniej więcej te ataki. Zaczynam odzyskiwać życie powoli.

Co do ścisków. Też mam ale je ignoruje i zaraz przechodzi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, całe życie przed nami i trzeba walczyć o to, żeby było jak najnormalniejsze :) Ja ostatnio przestałam brać leki i wszystko wróciło, ale do łóżka się nie położę :) Trzeba walczyć :)

Jaki lek przestałaś brać? Już było tak dobrze? Ja muszę się przełamać i coś zacząć łykać bo tak dalej być nie może... Ja nie robię nic kreatywnego ostatnio ale musze się do czegoś zmusić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, całe życie przed nami i trzeba walczyć o to, żeby było jak najnormalniejsze :) Ja ostatnio przestałam brać leki i wszystko wróciło, ale do łóżka się nie położę :) Trzeba walczyć :)

Jaki lek przestałaś brać? Już było tak dobrze? Ja muszę się przełamać i coś zacząć łykać bo tak dalej być nie może... Ja nie robię nic kreatywnego ostatnio ale musze się do czegoś zmusić.

 

 

Przestałam brać wenlafeksyne... Nie było wcale tak dobrze, ale żyłam normalnie :) Teraz lęki wróciły ze zdwojoną siłą, derealizacja, lęk , że zaraz zwariuję... wszystko na raz :) Lek odstawiłam powoli bo stwierdziłam, że kiedyś i tak będę musiała to zrobić... Tym bardziej, że planujemy z moim chłopakiem ślub, a w dalszej przyszłości dziecko to wtedy byłoby to przymusowe... Więc już nie chciałam maskować objawów... Jutro zapisuję się na terapię u siebie w mieście i zaczynam prawdziwą walkę bez wspomagaczy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przestałam brać wenlafeksyne... Nie było wcale tak dobrze, ale żyłam normalnie :) Teraz lęki wróciły ze zdwojoną siłą, derealizacja, lęk , że zaraz zwariuję... wszystko na raz :) Lek odstawiłam powoli bo stwierdziłam, że kiedyś i tak będę musiała to zrobić... Tym bardziej, że planujemy z moim chłopakiem ślub, a w dalszej przyszłości dziecko to wtedy byłoby to przymusowe... Więc już nie chciałam maskować objawów... Jutro zapisuję się na terapię u siebie w mieście i zaczynam prawdziwą walkę bez wspomagaczy :)

 

Też musze się do psychologa zapisać ale całkiem dobrze sam radę daje ;) Trzymam kciuki i powodzenia w walce!

Ehhh... pobawiłbym się na weselu... Fajnie jak układa Ci się z chłopakiem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! U mnie chyba zmieniły się trochę objawy, odkąd powiedziałam sobie, że wolę chyba umrzeć niż żyć w taki sposób to coś odpuściło... Nie mam takich strasznych ataków, żeby tylko leżeć, ale jak to ja twierdze, że to cisza przed burzą. Mało śpię, bardzo mało jem, do tego dochodzi katar mega, nos zatkany, mówię też przez nos i troszkę dziwnie się czuje, albo po prostu sobie wmawiam że tak jest... Dziwnie mam na myśli, że co jakiś czas pojawiają mi się zawroty w oczach :D dziwne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! U mnie chyba zmieniły się trochę objawy, odkąd powiedziałam sobie, że wolę chyba umrzeć niż żyć w taki sposób to coś odpuściło... Nie mam takich strasznych ataków, żeby tylko leżeć, ale jak to ja twierdze, że to cisza przed burzą. Mało śpię, bardzo mało jem, do tego dochodzi katar mega, nos zatkany, mówię też przez nos i troszkę dziwnie się czuje, albo po prostu sobie wmawiam że tak jest... Dziwnie mam na myśli, że co jakiś czas pojawiają mi się zawroty w oczach :D dziwne...

Uwierz albo nie ale mam indetycznie. Jak pogodziłem się, że mogę umrzeć to ataki są słabsze i ograniczają się zasadniczo do zawrotów głowy i lekkiego lęku, a czasami jakiś ból się pojawi. Za to coś dziwinie słabo się czuje i jestem tak jakby ogłupiony. Pozostaje dalej to ignorowanie. Ja słabo śpię, ale apetyt powraca powoli. Z rana czułem się jakby po mnie przebiegło stado bizonów... Musze się pozbyć tego cholernego lęku przed lekami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! U mnie chyba zmieniły się trochę objawy, odkąd powiedziałam sobie, że wolę chyba umrzeć niż żyć w taki sposób to coś odpuściło... Nie mam takich strasznych ataków, żeby tylko leżeć, ale jak to ja twierdze, że to cisza przed burzą. Mało śpię, bardzo mało jem, do tego dochodzi katar mega, nos zatkany, mówię też przez nos i troszkę dziwnie się czuje, albo po prostu sobie wmawiam że tak jest... Dziwnie mam na myśli, że co jakiś czas pojawiają mi się zawroty w oczach :D dziwne...

Uwierz albo nie ale mam indetycznie. Jak pogodziłem się, że mogę umrzeć to ataki są słabsze i ograniczają się zasadniczo do zawrotów głowy i lekkiego lęku, a czasami jakiś ból się pojawi. Za to coś dziwinie słabo się czuje i jestem tak jakby ogłupiony. Pozostaje dalej to ignorowanie. Ja słabo śpię, ale apetyt powraca powoli. Z rana czułem się jakby po mnie przebiegło stado bizonów... Musze się pozbyć tego cholernego lęku przed lekami...

 

 

A ja już chciałam lecieć robić rezonans głowy, nie miałam paniki już jakiś czas, był sam lęk, lęk jest cały czas, taki minimalny ale wiem, że jest. Staram się ignorować te myśli, które chcą mnie wprowadzić w stan mega lęku, po prostu sobie przemijają a ja sobie mówię, że wolę umrzeć niż tak żyć. Zaczynam coś robić, łapię się czasem na tym, że robię coś automatycznie i po prostu zapomniałam że to zrobiłam i się dziwię dlaczego to już jest zrobione :) Ale zamiast zwariować to sobie próbuje tłumaczyć, że każdy coś takiego ma. Jest ten lęk, miejmy nadzieje że przejdzie jak najszybciej, żeby normalnie żyć. Jak coś by się miało stać to pół roku to jednak dużo żeby coś się już wydarzyło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paulina23, czytasz mi w myślach prawda? U mnie jest taka różnica, ze jak umre to umre koniec dyskusji i nie boje się tego. Nie mam już swoistego lęku ale kryje się pod postacią somatyzacji. Nie moge się doczekać jak wygram. Mam tyle rzeczy już zaplanowane :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paulina23, czytasz mi w myślach prawda? U mnie jest taka różnica, ze jak umre to umre koniec dyskusji i nie boje się tego. Nie mam już swoistego lęku ale kryje się pod postacią somatyzacji. Nie moge się doczekać jak wygram. Mam tyle rzeczy już zaplanowane :D

 

 

O takkkk! Ja też mam tyle rzeczy już zaplanowanych jak tylko znowu zacznę cieszyć się z życia. Cieszę się, że jest ktoś kto ma tak samo jak ja :) Pewnie sam dobrze wiesz, że to jest bardzo podnoszące na duchu :) Dziś jest o dziwo bardzo dobrze ze mną, poszłam do pracy, właśnie pracuję jak widać ;) nie obyło się oczywiście od jakiś głupich myśli, które przelatywały, ale dałam im po prostu popłynąć, na razie nie wróciły :) Mam tylko nadzieję, że to nie cisza przed burzą, nie wiem kiedy ostatnio czułam się tak dobrze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podnoszące na duchu i motywujące :)Już wraca przyjemność z wychodzenia z kolegami. No to ładnie pracujesz :) Już nie zwracam uwagi na myśli. Nie robi mi problemu koncentrowniu się na nich tak samo jak ignorowanie ich. Bardziej ta nieszczęsna somatyzacja ale te się z tym uporam :) Jestem nastawiony na ewentualne gorsze dni i jeszcze na kilka ataków. Nic na to nie pradzę i się ich nie boje :) W końcu sukcesu nie osiągnie się bez porażki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Straszny pracuś :) Już chcę do domu bo po prostu się nudzę :) ja mam takie czasem zawroty w oczach, ciekawe bo przez jakiś czas, jakiś czas temu, czułam zawroty głowy tylko w płacie czołowym, tak jakbyś zeza zrobił, taki szum w głowie :D tak, zez to jest dobre porównanie :) Serce mi wali czasem bez powodu, najczęściej jak już się kładę spać :) Nie wiem kiedy te zawroty miną bo mam już ich dość, idę idę a tu nagle coś nie tak chwilowo i zaraz mija :D tak jakby nerwica dobijała się przez zamknięte drzwi sprawdzając co jakiś czas czy ktoś jest w środku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Straszny pracuś :) Już chcę do domu bo po prostu się nudzę :) ja mam takie czasem zawroty w oczach, ciekawe bo przez jakiś czas, jakiś czas temu, czułam zawroty głowy tylko w płacie czołowym, tak jakbyś zeza zrobił, taki szum w głowie :D tak, zez to jest dobre porównanie :) Serce mi wali czasem bez powodu, najczęściej jak już się kładę spać :) Nie wiem kiedy te zawroty miną bo mam już ich dość, idę idę a tu nagle coś nie tak chwilowo i zaraz mija :D tak jakby nerwica dobijała się przez zamknięte drzwi sprawdzając co jakiś czas czy ktoś jest w środku

Siedzę w domu i strasznie się nudzę... Oczywiście zapomniałem o podstawowym objawem... Mocny rytm serca... Najgorsze są poranki dla mnie. Wali serce jak kowal młotem. Za dużo siły ma chyba. Niestety to nie chce minąć i nie wiem jak z tym walczyć poza ignorowaniem i wmawianiem, że to tylko nerwica. Całe szczęście skoki tętna mi przeszły już. Takie napady zawrotów też mam. Szybko przechodzi.

Dla mnie nerwica to uciążliwy, męczący, czerpiący przyjemność z patrzenia jak cierpię, współlokator i tylko ignorowanie go przynosi spokój.

Chyba w jakieś książki muszę zainwestować o tematyce opanowania stresu, emocji i pokonania lęku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Walczę o każdy dzień tak naprawdę :) Już zaczęłam rano wstawać z myślą, że wszystko dzisiaj będzie okej, co by się nie dołować jeszcze bardziej... Od dwóch dni jakoś leci, jedyne co to te chwilowe zawroty, raz z jednej strony głowy mnie coś chwilowo jakby prąd lekki czy coś, raz z drugiej strony. Nie wiem co to jest a nie chcę się zagłębiać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postaram się zmienić nastawienie z rana i wstać jak się obudzę :) Walczę o każdy dzień od początku miesiąca w sumie, a klasycznego ataku paniki nie miałem już od miesiąca :) coraz lepiej i tego trzeba się trzymać. Nie zaglębiaj się nie warto :)

Generalnie to bardzo dobrze idzie Ci walka z tego co widzę :) Oby tak dalej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na ta chwilę, kiedy ten lęk jest mały to jestem silna :D gorzej jak mnie ogarnia już większy lęk to już wtedy wymiękam... aż się boje jak mi przyjdzie się z tym rozprawić znowu

Nie przyjdzie :) jak tak to wiesz co masz robić :) ja bym był całkowicie zadowolony jak mógłbym się na dłuższą chwilę nad czymś skupić. Przeczytanie dłuższego tekstu dla mnie to koszmar. Jednak zainwestuje w jakąś książkę o lęku. Czytałas coś takiego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam dwie książki równolegle, umysł ponad nastroje oraz wydawnictwo samo sedno opanować lęk, stres i depresję czyli terapia poznawczo - behawioralna. Ja też mam problem z koncentracją :) Teraz wiem co robić, ale w momencie silnego lęku nie będę potrafiła go okiełznać, tak mi się wydaje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×