Skocz do zawartości
Nerwica.com

nie lubię świąt!


betty_boo

Rekomendowane odpowiedzi

wlasnie o to chodzi ze mam cel i nawet duzo i marzen ale zadnego realizowac mi sie nie chce

zero motywacji:( nie chce mi sie starac dla samej siebie

 

Wychodzi na to, że mamy współny problem - ja uważam, że dla siebie to nie warto się starać.

 

No, przyznaj się, ile Ci po świętach przybyło? Raczej nie ma tragedii, co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tu nie chodzi o sweta

tylko po lekach na sen ktore bralam przybylo mi 7 kg! to najwiecej ile w zyciu przytylam

i sie naparwde wystarszylam niezle bo u mnie najwiecej ile przytylam w zyciu to 2 kg

 

wiec jak wrocilam z wakacji wzielam sie za siebie mimo ze ciezko bylo ,aerobick zero slodyczy ,dieta duzo wody i odstawilam lek na 3 tygodnie potem bralam inny ,ubylo mi 3 -3,kg

mam jeszcze do zrzucenia 4 kg

waga stoi w miejscu a mi przez swieta przybylo 0,5 wychodzi na to

stad dol bo jeszcze nie wrocilam do dawnej wagi a tu znow slydycze jem bo sa w domu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja zostałam zmuszona do pójścia na sylwestra :mrgreen: chętnie bym się wycofała, bo tak jestem nastawiona pozytywnie, że szkoda słów :cry::cry:

żartuję, nikt mnie siłą za łeb nie wyciągnie, ale nie chcę drzeć kotów z najlepszą przyjaciółką, to by było max chamskie z mojej strony. w końcu we dwie się umówiłyśmy do klubu, mamy bilety... jak jej tydzień przed świętami rozryczana, w napadzie depresji i furii, napisałam, ze nie idę, to powiedziała, że mi nie przepuści, nie ma opcji itd. ja ją w zasadzie rozumiem, bo jak się coś obiecuje to się potem nie odwołuje. nie ma to jak przyjaciele, nie dający w spokoju zdechnąć z rozpaczy :twisted::twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

muriel mam podobnie

ide z przyjaciolka na sylwka ona zerwala z factem na dniach

ide na jakas domowke pod moim miastem pewnie bedzie nieciekawe towarzystwo i juz mam strach a choruje na nerwice odmowic nie moge bo mi glupio

w dodatku mam dosyc ze ona znow zrywa i znow zapewne wroci do niego:/

 

i bedzie ciagle miec ten sam dylemat zerwac czy nie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linia, widzisz jak moja lacha wyglada wystraszona trochę heh ale nie zakładam czarnych scenariuszy w końcu będe w towarzystwie swoich znajomych i chyba nie bedą mieć pretencji do lekko przyćpanej lekiem towarzyszki, a wy jakie macie plany :?:

 

jaaa, domówki są pod tym względem lepsze, że nie trzeba się spinać cały czas tak jak np., na balach :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MO, słoneczko pewnie i tak się wszyscy nastujkają i będą maksymalnie opici więc Ty swoim lekkim przyćpaniem polekowym furory nie zrobisz ;)

Poza tym najważniejsze mieć jakąś jedną osobę, przyjaciółkę/przyjaciela która zna, wie o co chodzi i w razie czego potrzyma za łapkę.

A resztę towarzystwa którego nie lubimy olać ciepłym moczem:-))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linia, widzisz jak moja lacha wyglada wystraszona trochę heh ale nie zakładam czarnych scenariuszy w końcu będe w towarzystwie swoich znajomych i chyba nie bedą mieć pretencji do lekko przyćpanej lekiem towarzyszki, a wy jakie macie plany :?:

 

jaaa, domówki są pod tym względem lepsze, że nie trzeba się spinać cały czas tak jak np., na balach :)

 

domowki maja to do siebie ze nigdzie nie zwiejesz przed natretem:/

i nie jest sie anonimowym;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

domowki maja to do siebie ze nigdzie nie zwiejesz przed natretem:/

i nie jest sie anonimowym;)

 

no właśnie, zależy co to za domówka, czasem wręcz coś "wypada" zrobić, choćby sie "socjalizować" z jakimiś idiotami, bo np. są to znajomi czyiś itd. A czasem jest tak nudno, że nic tylko się pochlastać :twisted: , a tu nie wypada wyjść po godzinie, bo się gospadarzowi przykro zrobi :?

byłam jakiś czas temu na takiej, nic tylko się spić na umór, ale tego nie chciałam. więc przez 2 godziny siedziałam i tylko patrzyłam na zegarek, kiedy już będę mogła wyjść, żeby nie wyglądało dziwnie :roll:

 

na balu trzeba się spinać - fakt, ale na jakiejś zwykłej potańcówce - nie podoba się - wychodzisz :mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eeee tam ja nie wiem, jak już się wbijam do kogoś na domówkę to musze wiedzieć kto się tam pojawi i muszę być pewna że będę maiła z kim pogadać, jeśłi nie i mam się męczyć - poprostu mówię, że mam inne plany i narazieeeee.

Już wole pozalegać w domu z dobrą książką, winem, dobrym filmem niż się spoinać i na siłę socjalizować.

A najchętniej to bym się zaszyła w jakiej górskiej chacie, przy kominku.......... :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh ale macie problem narzekacie jeszcze przed to zadam wam pytanie po co Wy tam idziecie ? jak Was slysze to.... nie wiem czy załowac czy sie smiac :!: tym bardziej ze jeszcze nie jestescie tam a juz padaja okreslenia "idioci" mam rade nie mam ochoty nie robie tego !!! a nie szukam problemu na sile ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×