Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kto z was jeszcze wierzy w miłość?


Rekomendowane odpowiedzi

Widzisz tylko, że ja już nie mam siły próbować kolejny raz, i kolejny. Nie chcę. Nie widzę w tym sensu, bo najpierw trzeba uzdrowić siebie żeby wchodzić w zdrową relację. Uzdrawianie siebie zajmuje lata, a niekiedy nie da się tego zrobić. Nie boję się tego, że zapewne byłoby ciężko, ale ja już nie widzę w tym sensu. Próbowałam tyle razy, że zwyczajnie mnie to znużyło. Coś czasami w człowieku pęka i nie da się już tego odzyskać. A mnie już na tym nie zależy. Ja nie tłumaczę niczego depresją. Tak mam i biorę ją za część swojego życia, podobnie jak moją pokręconą osobowość. Jest i tyle, zawsze była i zawsze będzie, tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, wydaje się, że po prostu myślisz racjonalnie. Zaczynam mieć podobnie i po prostu pozbywam się ze swojego życia iluzji.

 

NN4V, "pozytywne myślenie" to zaburzenia poznawcze i brak racjonalizmu. Człowiek nie powinien myśleć ani pozytywnie ani negatywnie lecz racjonalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzisz tylko, że ja już nie mam siły próbować kolejny raz, i kolejny. Nie chcę. Nie widzę w tym sensu, bo najpierw trzeba uzdrowić siebie żeby wchodzić w zdrową relację. Uzdrawianie siebie zajmuje lata, a niekiedy nie da się tego zrobić.

 

Istotną zmianę można osiągnąć w pół roku, widziałam takie przypadki, nie zawsze jest czas, żeby nad sobą pracować w samotności, można się rozwijać do relacji i przez relację. Kluczowe wg. mnie jest osiągnięcie tego, żeby odpowiednio wybrać tę drugą osobę, bo z toksycznym partnerem rzeczywiście można się terapeutyzować latami bez efektów. Nad istniejącą relacją można pracować na bieżąco (i nad sobą). Oczywiście nie wykluczam, że są osoby, które się kompletnie nie nadają w stanie w jakim są. Ale w pewnym momencie życia człowiek już tylko dziwaczeje w samotności a nie zmierza ku czemuś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja podobnie. Znaczy ze juz nikt mnie nie bedzie kochal?

 

no raczej nie...chyba, że jakaś niedowidząca owdowiała staruszka z balkonikiem się o Ciebie rozbije. nie przejmuj się, jakby co się zgadamy na wspólne dokończenie drogi krzyżowej i dokooptujemy Pluszową, choć ona już w wieku że jej pampers trzeba zmieniać, to nie wiem, czy chcę żeby nam psuła powietrze w saloniku :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.. NN4V, "pozytywne myślenie" to zaburzenia poznawcze i brak racjonalizmu. Człowiek nie powinien myśleć ani pozytywnie ani negatywnie lecz racjonalnie.

Na tle myślenia prezentowanego na forum, racjonalne myślenie ma znamiona myślenia pozytywnego.

 

-- 16 kwi 2015, 06:48 --

 

.... Ale w pewnym momencie życia człowiek już tylko dziwaczeje w samotności a nie zmierza ku czemuś.

W którym momencie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle mi nie odpisuje. Jestem na skraju nerwów, gdybym miał pieniądze wsiadłbym teraz w pociąg, ale to musi poczekać, a ja muszę być cierpliwy. Potrzebuję by ktoś mówił do mnie bo zwariuję, a nie mam nikogo, a w domu rodzina ma odpowiedzi czasem gorsze niż wrogowie.

 

Radziłbym zapomnieć i zająć się czymś innym (sport, muzyka, czytanie, imprezy, modelarstwo) znajdź hobby. Nie pewność jest najgorsza ale po takim czasie milczenia z jej strony już bym był pewien, że nic z tego nie będzie. Nic Ci nie da jak pojedziesz. Nie spotkasz jej na ulicy, a co najwyżej poczekasz przed jej domem jak jakiś prześladowca :?

 

Wierzę w miłość ale po 6 latach nieudanego związku mam jej dosyć jak narazie :D przyjdzie w odpowiednim momencie. Najpierw uporam się ze swoimi problemami, następnie zabawa i obowiązki (w tej kolejności), a jak się ktoś znajdzie po drodze to super jak nie to nie będę płakać. Kto szuka ten znajdzie tylko nie można tracić nadziei.

 

MalaMi1001, więc się poddałaś i resztę życia będziesz nie szczęśliwa? Bez sensu jak dla mnie...

 

Arasha, jesteś aseksualna? Dosyć ciężko o partnera niezainteresowanego seksem.

...A czy życie składa się wyłącznie z seksu ?...

Z biologicznego i ewolucyjnego punktu widzenia to tak, poza przetrwaniem. Żyjemy po to by wydać potomstwo :D

Seks nie jest najważniejszym elementem związku ale jego nieodzowną częścią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, jesteś aseksualna? Dosyć ciężko o partnera niezainteresowanego seksem.

Nie zamierzam więcej uprawiać prywaty, bo kto ma wiedzieć, ten wie :lol: Dobrze, że dodałeś "dosyć" ... cóż albo znajdę aseksa albo przekonam faceta o małych potrzebach seksualnych do abstynencji :mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na tle myślenia prezentowanego na forum, racjonalne myślenie ma znamiona myślenia pozytywnego.

 

Racjonalne myślenie nie powstaje na jakimś tle w porównaniu do innych. Jeśli większość tutaj myśli nieracjonalnie negatywnie a ty myślisz nieracjonalnie pozytywnie to wszyscy macie zaburzenia poznawcze i powinniście przyjąć racjonalne modele rzeczywistości. Ale racjonalne myślenie obdarte z iluzji daje wgląd w nieprzyjemne sprawy. Dlatego zanim zaczniesz myśleć racjonalnie warto nauczyć się olewać pewne rzeczy żeby po przejściu z myślenia pozytywnego na racjonalne nie dostać szoku i depresji. Prawda jest niestety gorzka.

 

Seks nie jest najważniejszym elementem związku ale jego nieodzowną częścią.

 

Z pkt widzenia ewolucji seks jest najważniejszy. Człowiek na szczęście wykształcił kulturę, w której są sprawy ważniejsze od seksu ale dobór partnerów to jednak dobór seksualny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle mi nie odpisuje. Jestem na skraju nerwów, gdybym miał pieniądze wsiadłbym teraz w pociąg, ale to musi poczekać, a ja muszę być cierpliwy. Potrzebuję by ktoś mówił do mnie bo zwariuję, a nie mam nikogo, a w domu rodzina ma odpowiedzi czasem gorsze niż wrogowie.

 

Radziłbym zapomnieć i zająć się czymś innym (sport, muzyka, czytanie, imprezy, modelarstwo) znajdź hobby. Nie pewność jest najgorsza ale po takim czasie milczenia z jej strony już bym był pewien, że nic z tego nie będzie. Nic Ci nie da jak pojedziesz. Nie spotkasz jej na ulicy, a co najwyżej poczekasz przed jej domem jak jakiś prześladowca :?

Proponujesz zakochanemu facetowi, na skraju załamania nerwowego, zająć się modelarstwem ? Dobre :mrgreen: Pójście w tango, jeżeli nie jest typem imprezowicza, również nietrafiony pomysł :? Najrozsądniejszy wydaje się z tej listy wysiłek fizyczny i praca.

Inna sprawa, że chyba potrzebuję bardziej obecności kogoś, kto go zrozumie. Przecież pisał, że nie ma nikogo bliskiego z kim mógłby pogadać ... w tej chwili żadne hobby nic nie pomoże, prędzej terapia ... ale też wątpię :?

 

Mnie zastanawia milczenie tej dziewczyny ... mogłaby się jakoś określić, a nie trzymać go w niepewności :?

 

Wierzę w miłość ale po 6 latach nieudanego związku mam jej dosyć jak narazie :Dprzyjdzie w odpowiednim momencie. Najpierw uporam się ze swoimi problemami, następnie zabawa i obowiązki (w tej kolejności), a jak się ktoś znajdzie po drodze to super jak nie to nie będę płakać. Kto szuka ten znajdzie tylko nie można tracić nadziei.

Podoba mi się takie podejście :great: Bardzo racjonalne !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na tle myślenia prezentowanego na forum, racjonalne myślenie ma znamiona myślenia pozytywnego.

Racjonalne myślenie nie powstaje na jakimś tle w porównaniu do innych. Jeśli większość tutaj myśli nieracjonalnie negatywnie a ty myślisz nieracjonalnie pozytywnie to wszyscy macie zaburzenia poznawcze i powinniście przyjąć racjonalne modele rzeczywistości. Ale racjonalne myślenie obdarte z iluzji daje wgląd w nieprzyjemne sprawy. Dlatego zanim zaczniesz myśleć racjonalnie warto nauczyć się olewać pewne rzeczy żeby po przejściu z myślenia pozytywnego na racjonalne nie dostać szoku i depresji. Prawda jest niestety gorzka.

Przyjmij więc racjonalnie do wiadomości, że sam decyduję o tym, co powinienem, co nie.

Bo widzisz, w niektórych sytuacjach, mogę racjonalnie uzasadnić, że irracjonalne myślenie jest racjonalnie optymalnym rozwiązaniem.

Uzyskam tym skutek tam, gdzie Ty będziesz się wikłał w sprzecznościach racjonalności.

Tylko nie proś mnie o modelowanie ww. konstruktu - jestem zbyt leniwy by kogokolwiek przekonywać dla samego przekonywania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proponujesz zakochanemu facetowi, na skraju załamania nerwowego, zająć się modelarstwem ? Dobre :mrgreen: Pójście w tango, jeżeli nie jest typem imprezowicza, również nietrafiony pomysł :? Najrozsądniejszy wydaje się z tej listy wysiłek fizyczny i praca.

Inna sprawa, że chyba potrzebuję bardziej obecności kogoś, kto go zrozumie. Przecież pisał, że nie ma nikogo bliskiego z kim mógłby pogadać ... w tej chwili żadne hobby nic nie pomoże, prędzej terapia ... ale też wątpię :?

 

Mnie zastanawia milczenie tej dziewczyny ... mogłaby się jakoś określić, a nie trzymać go w niepewności :?

 

Może nie trafiony pomysł ale wypisałem jeszcze inne. Chodzi o nasunięcie jakiegoś rozwiązania. Lepszego, gorszego byleby skutecznie odciągnąć myślenie od tej osoby. Też byłem w tym stanie jak się dowiedziałem, że po tygodniu od zerwania ex znalazła sobie nowego, starszego i bogatrzego. Uporałem się z tym bo nie będę się zatruwał tymi myślami więcej. Koniec przejmowania się kimś innym. Jakiś czas to trwało ale przeszło.

W sprawie milczenia dziwczyny możemy już tylko gdybać. Też nie nawidzę takiego zachowania.

 

oskaka napisał(a):

Seks nie jest najważniejszym elementem związku ale jego nieodzowną częścią.

 

 

Z pkt widzenia ewolucji seks jest najważniejszy. Człowiek na szczęście wykształcił kulturę, w której są sprawy ważniejsze od seksu ale dobór partnerów to jednak dobór seksualny.

 

A to mój błąd. Nie dodałem że dla mnie seks w związku nie jest najważniejszy. Bardziej cenię inne cechy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem taki dobry, noce zarywałem przed telefonem żeby nie była sama w swoim nieszczęściu. Jeśli coś źle powiedziałem lub za dużo dzwoniłem potem ze swojej strony to na pewno nie zasłużyłem na takie potraktowanie. Wolałbym usłyszeć spadaj idioto niż być tak ignorowanym jak teraz. Wysłałem tyle wiadomość z błaganiem o jedno zdanie. Tak, wiem, że to żałosne, ale nie mogłem nad tym zapanować ponieważ niewiedza i niepewność mnie wykańcza. Arasha, ja nie jestem zakochany. Gdyby była brzydkim kaczątkiem z mojej strony nic by się nie zmieniło. To wyższe uczucie.

 

Nikt na takie zachowanie nie zasługuje, kwestje tej sprawy powinny być rozwiązywane na bierząco ale jak widać nie pali się do tego. Nie będę gdybać dlaczego nie odpisuje. Niepewność jest okropna... To głupie jak możńa cierpieć przez jedną osobę...

Więc co czujesz do niej skoro to nie jest miłość, a nazywasz to wyższym uczuciem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po dłuższym namyślę chyba łapię tą różnicę. Więc w tym momęcie odpowiedz sobie czy zasługujesz na takie traktowanie od osoby, która darzysz tak mocnym uczuciem? Czego od niej w tej chwili oczekujesz? Czy jesteś pewien, że chcesz poświęcić dla niej swoje zdrowie, skoro ona nie odpisuje? Sądze, że na każde pytanie odpowiesz: nie. Może wylanie swojego negatywnego uczucia przez sport (biegaj albo może jakieś sztuki walki) albo na kartce papieru, ewentualnie tutaj przyniesie oczekiwaną ulgę. Nie trać dla niej życia i zdrowia, bo nikt nie jest tego wart.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, ja nie jestem zakochany. Gdyby była brzydkim kaczątkiem z mojej strony nic by się nie zmieniło. To wyższe uczucie.

Źle się wyraziłam szrama, bo nie chodziło mi wcale o żadne zauroczenie :nono: Kojarzę Twoje wcześniejsze posty na forum i wiem, że szukałeś czegoś głębszego. Posłużyłam się pewnego rodzaju skrótem myślowym - miłość - zakochany ( ale wiem, że to nie jest cała prawda, bo na prawdziwe uczucie składa się dużo więcej komponentów, niż tylko zauroczenie drugą osobą ). Bardzo mi przykro, że cierpisz :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po dłuższym namyślę chyba łapię tą różnicę. Więc w tym momęcie odpowiedz sobie czy zasługujesz na takie traktowanie od osoby, która darzysz tak mocnym uczuciem? Czego od niej w tej chwili oczekujesz? Czy jesteś pewien, że chcesz poświęcić dla niej swoje zdrowie, skoro ona nie odpisuje? Sądze, że na każde pytanie odpowiesz: nie. ...

Mylisz się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miłość. Chodziło mi o to, że nie jestem zaślepiony urodą i nie wywołuje ona u mnie mylnego poczucia miłości. Przy zakochaniu często tak jest, ludziom się zdaje, że kogoś kochają i nadużywają tego słowa. Sam tak kiedyś zrobiłem. Byłem zakochany, a nazywałem to miłością. Wszystkie problemy wtedy się z tego wzięły moje, ale to już inna sprawa, inny temat.

wlasnie milosc polega na tym ze nawet jak jestes chory i brzydki to sie kocha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto z was jeszcze wierzy w miłość?

 

JA. W miłość wierzę. Gorzej z wiarą we własne siły i w to, że potrafię tą miłość utrzymać i jej nie stracić, nie zepsuć tego co już jest, tylko bardziej to rozbudowywać i podtrzymywać.

da sie, tyle ze to ciągła praca :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sam już nie wiem, czy wierzę. Może istnieją tylko chwilowe zauroczenia? Ludzie czasami podejmują szybkie i nieprzemyślane decyzje o byciu ze sobą, a później się okazuje, że popełnili błąd, że to jednak nie jest "to". Zniechęcające jest to, że wiele związków szybko się kończy, a nawet jeśli trwają dłużej to - prędzej czy później - też albo się kończą, ludzie się rozchodzą, albo uczucie słabnie i nie jest już tak jak kiedyś, tzn. na początku.

 

Może miłość istnieje, ta prawdziwa, ale nie każdy będzie miał szczęście jej zaznać. Sam wolę się do nikogo nie przywiązywać, bynajmniej niezbyt szybko. Można się poznać, zaprzyjaźnić jeśli wszystko będzie się układało... ale coś więcej to już bardzo wysoka półka. Lepiej sobie nie robić nadziei, będzie mniej cierpienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×