Skocz do zawartości
Nerwica.com

Emetofobia - Lęk przed wymiotowaniem


Dorotaa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ponownie :) bylam ponownie u mojego lekarza :) i nagadalam sie o moich obawach, ze schudne itd. I przepisala mi dodatkowo na noc Miansagen 10 mg, tylko hm... Od 4 dni biore rano Seronil 10mg najpier 1/4 teraz polowke, pozniej cala i wizyta za miesiac. Uboki pojawily sie ale takie nie spodziewane ( brak sily, ciezkosc w glowie, pozniej ospalosc, bol galek ocznych :o, straszne zimno mi jest i czuje się jak bym była chora ale tylko tak z 3-4h potem przechodzi, no i najwazniejsze niziutkie cisnienie 82 na 54) wczesniej tez juz mialam takie cisnienie no ale z natury jestem niskocisnieniowcem, ale teraz to juz przesada i nie bralam jeszcze dlatego na noc tego Miansegenu :/ boje sie jeszcze nizszego cisnienia. Spanie jest w miare ok a apetyt tez ujdzie narazie się nie pogorszył (mam nadzieję, że się to już nie zmieni) i nie wiem co robic, ale mam stracha znów :o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, wczoraj wieczorem wzięłam kolejną połówkę i o dziwo dzisiaj wstałam bez najmniejszego problemu! Aż dziwi mnie to, że pierwszy raz mnie tak otumanił, a za drugim już nic! Natomiast boję się tego, że kiedy lek zacznie działać już na dobre i mam nadzieję, że będę się czuła lepiej to gdy zacznie mi być niedobrze to już na pewno będę wymiotować, bo to przecież nie z nerwów skoro tabletki działają. Ja wiem, że to pokręcone co napisałam ale mam nadzieję, że rozumiecie co usiłuję Wam przekazać :lol:

 

Psychotropka`89, widzę, że jesteś w podobnej sytuacji do mnie. To smutne. Gdy coś się nie układa ja chciałabym usiąść, porozmawiać i wszystko sobie wyjaśnić na spokojnie. Mój facet jest inny. On gdy coś mu się nie podoba milczy. I może tak milczeć dniami i nocami a mnie to dobija. Kiedyś mi powiedział, że milczy, bo wie, że to mi sprawia przykrość i że to mnie boli. Może postaraj się nie pokazywać mu, że jest Ci źle chociaż wiem, że to nie łatwe. Trzymam kciuki żeby wszystko się ułożyło!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agata_agata, taką taktykę właśnie stosuję, tylko okupuję to bólem żołądka. W sobotę na wieczór mnie skręcało, wczoraj też. Dziś boli od rana. :cry: Taki ściśnięty jest, jakbym jakąś obręcz na nim miała. :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile się kuuuuu*wa można źle czuć? No ile? Codziennie musi mi być niedobrze?

Nie wiem czy diagnozować dalej ten żołądek, może to jakaś jego choroba, może rak żołądka albo mózgu - nie wiem, ale jeszcze raz zapytam jak to możliwe, żeby codziennie chciało mi się rzygać? :pirate:

 

Tak się zastanawiam, bo w ciąży kobiety narzekają na takie samopoczucie, a skoro ciąża jest stanem odmiennym tzn. że jak już przyjdzie co do czego będę się czuła jak zdrowa boginka? Mam dziś doła :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, nie Ty jedna masz doła... Mnie żołądek napier...la od rana. Nie masz raka-sraka. To są nerwy. Cholerne, zakichane nerwy. Ile można pytasz? Niestety z autopsji Ci powiem, że długo. Ja znów staczam się równią pochyłą w dół. Nie jesteś sama...

Maaam tak samoo jak Tyyyy...

 

A o ciąży nawet mi nie wspominaj. Na samą myśl o seksie chce mi się jeszcze bardziej rzygać. Brawo faceci! Jesteście boscy! :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MASAKRA! Codziennie czuję się źle, ataki są coraz silniejsze, coraz częściej jestem blisko pawia :( Chodzi mi po głowie jakie badania jeszcze zrobić, żeby ostatecznie wykluczyć problemy z żołądkiem/neurologiczne/raki i uwierzyć, że to wszystko z głowy. I stale myślę co dalej. Do tej pory sobie radziłam, ale jakość mojego życia znacznie spadła :( Boję się leków i nie wierzę, by miały mi pomóc, czytałam tu na forum o tej mircie i wpisy są miażdżące, poza tym zawsze rękami i nogami broniłam się przed lekami :( Co mi więc zostaje - terapia? Jaka? Jak długo? Da to coś? Koszmar, mam ochotę zakopać się w kołdrę i ryczeć :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu: Spróbuj może terapii indywidualnej ja się na taka wybieram prywatnie bo u mnie ciężko na fundusz znalez no ale cóż wole zapłacić i spróbować bo może akurat pomoże. Spróbuj pić herbate z imbiru ona jest przeciw wymiotna. Jeśli chodzi o problemy żołądkowe żeby wykluczyć to jest gastroskopia chyba że miałaś? Ja tego bym sobie w życiu nie dała zrobić. Jeśli to Cie uspokoi poproś lekarza rodzinnego o skierowanie do neurologa niech Cię przebada. Trzymaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kacha89, miałam gastroskopię 4 lata temu, w znieczuleniu ogólnym i teraz jakbym miała powtarzać badanie to tylko i wyłącznie w ten sposób - inaczej nie dam się tknąć.

Właśnie zastanawiam się od czego ruszyć, jak szukać, jaką terapię wybrać, jakiego terapeutę - dramat :(

Poza tym naprawdę to możliwe żeby CODZIENNIE mieć objawy? :hide:

Kiedyś takie dni trafiały mi się raz na jakiś czas, ale teraz to już przegięcie pały jest!!

W sobotę atak i hydroksyzyna na noc.

W niedzielę to samo.

Wczoraj ciut lepiej.

Dzisiaj od początku, choć jeszcze nic nie zażyłam.. i oczywiście myślenie, że TYM RAZEM TO JUŻ NA PEWNO GRYPA I BĘDĘ RZYGAĆ. Nienawidzę tego ustrojstwa, nienawidzę :( Wolałabym mieć kołatania serca czy cokolwiek innego, tylko niech mi ten cholerny żołądek da spokój ;((((

 

-- 14 kwi 2015, 23:17 --

 

oooo, wyczytałam, że nudności i odruchy wymiotne może być powodowany przez niedobór witaminy B6, super, od jutra będę suplementować. A nuż! Zanabyłam też książkę o pokonywaniu fobii, będę brać probiotyki i zrobię coś co od dawna sugerowała mi znajoma lekarka - wykończę zmęczenie psychiczne zmęczeniem fizycznym. Trudno, trza się ruszyć, a nie taplać w lękach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu: Pewnie że to możliwe że przez nerwy możesz tak dziennie się czuć też kiedyś miałam taki dłuższy okres ze codziennie mi było nie dobrze. Terapie to chyba Ci wybierze psychoterapeuta po rozowie z Toba. Ja pójde w ciemno bo nie mam się kogo poradzić o jakiegoś psychoterapeute. Z tego co czytałam to przed rozpoczęciem terapii sa 2 lub 3 spotkania po to żeby psychoterapeta się z wszystkimi lękami i problemami zapoznał. Daj znać jak

Ci idzie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kacha89, dzięki za odzew. Kolejna noc nieprzespana, przysnęłam dopiero koło 6 nad ranem, ciągle mnie mdli, mam ucisk w żołądku, jakby pieczenie. Mam ochotę się pochlastać, a jeszcze dziś mam urodziny - no naprawdę super :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, Wszystkiego najlepszego! Jeżeli chodzi o mirte to biorę 5 dni i o dziwo od 5 dni czułam się normalnie! Tak jak kiedyś gdy ta okropna fobia była uśpiona! Ja nie wiem czy to możliwe żeby ten lek już działał czy to tylko moja wyobraźnia ale najważniejsze jest to, że czuję się znacznie lepiej! Też się opierałam przed tabsami rękami i nogami ale ile się można męczyć? Może warto spróbować czegoś co nie uzależnia, a może pomóc! Jeszcze raz 100 lat!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu: a Ty robisz jakaś impreze urodzinową? bo tak pomyślałam że może się tym przejmujesz i przez to się tak zle czujesz? bo ja zawsze jak robimy impreze jakaś to się przejmuję tym ze jak akurat będą goście to zrobi mi się nie dobrze i dostane ataku paniki i co wtedy zrobie, pewnie dlatego mi to do głowy przyszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, zdrówka kochana! Jak najmniej nerwów, zera ataków, szczęścia w rodzinie, spełnienia najskrytszych marzeń i pozbycia się tej paskudnej fobii!

Dla Ciebie! :*

blog_pk_4727867_7215768_tr_bukiet_konwalii_dla_was.jpg

 

A teraz z innej beczki Alu... Też bałam się, że mam raka, czy inną poważną chorobę, bo w głowie mi się nie mieściło, że nerwica może siać takie spustoszenie w moim organizmie. Nie wierzyłam w to! Żeby tak się mordować, tyle czasu, dzień w dzień, noc w noc z powodu fobii.

Terapia indywidualna jest ciężka... Jesteś w złym stanie . Ja byłam w podobnym bagnie szał, ataki agresji, paniki po kilka, kilkanaście razy dziennie trwające od 30 do 90 minut, drżenia ciała, lęk przed jeżdżeniem jakimkolwiek pojazdem, lęk przed miejscami publicznymi, zasłabnięcia, wychudzenie, itd.>. W tym czasie terapia byłaby dla mnie NIEMOŻLIWA! Jak? Zamknięta w obcym pomieszczeniu, z tymi objawami, opowiadająca o tym kiedy ostatnio, co konkretnie mnie w tym przeraża, dlaczego, co mogło to spowodować... :shock: Nopenopenope...

flFgB.gif

Według mnie bez leków będzie Ci mega ciężko... :( Nie mówię, żebyś się wpieprzała od razu w garście benzo, ale taka mirtazapina, to serio dobry lek. Prócz senności nie ma objawów ubocznych, BA! ma działanie PRZECIW wymiotne! Nie uzależnia. Fenomenalnie wycisza, uspokaja nerwy i złe myśli. Po roku odstawiłam bez problemu, przytyłam i jest lepiej. Nie idealnie, wiadomo, ale dużo lepiej...

Leczenie nerwic to jest proces, niestety długi proces...

Przemyśl proszę, wizytę u psychiatry. Jeśli jesteś z Krakowa, to mam super specjalistę, przyjmującego na NFZ.

 

Trzymaj się! :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo wam dziękuję za życzenia!

Ostatecznie nie było tak źle, popołudniem mi się poprawiło, pojechałam do rodziców, wzięłam psa na spacer i odzyskałam nieco wiary, że kiedyś jednak to przejdzie. Dziś niemal powtórka z rozrywki - pojechałam do galerii, żeby zamówić tort. Stałam przy ladzie i myślałam, że rzygnę na te wszystkie serniki i muffinki, ale stałam i stwierdziłam, że to pokonam. Wybrałam tort, zapłaciłam. Jestem wycieńczona, brzuch pobolewa, ale dałam radę!

 

Psychotropka89 - dziękuję, że chciało Ci się tak rozpisać. Jednak świadomość, że nie tylko ja mam "aż takie ataki" pozwala uwierzyć, że może to jednak to, choć moje ostatnie uciski w klatce tłumacze wrzodem, który na pewno przecież już powstał .. Jak w ogóle się czujesz? Jak z mężem? Lepiej coś?

 

PS. CZY ZMIENIŁ SIĘ OGÓLNIE WYGLĄD FORUM? Można jakoś wrócić do poprzedniego wyglądu? W ogóle nie mogę się tu odnaleźć ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo wam dziękuję za życzenia!

Ostatecznie nie było tak źle, popołudniem mi się poprawiło, pojechałam do rodziców, wzięłam psa na spacer i odzyskałam nieco wiary, że kiedyś jednak to przejdzie. Dziś niemal powtórka z rozrywki - pojechałam do galerii, żeby zamówić tort. Stałam przy ladzie i myślałam, że rzygnę na te wszystkie serniki i muffinki, ale stałam i stwierdziłam, że to pokonam. Wybrałam tort, zapłaciłam. Jestem wycieńczona, brzuch pobolewa, ale dałam radę!

 

Psychotropka89 - dziękuję, że chciało Ci się tak rozpisać. Jednak świadomość, że nie tylko ja mam "aż takie ataki" pozwala uwierzyć, że może to jednak to, choć moje ostatnie uciski w klatce tłumacze wrzodem, który na pewno przecież już powstał .. Jak w ogóle się czujesz? Jak z mężem? Lepiej coś?

 

PS. CZY ZMIENIŁ SIĘ OGÓLNIE WYGLĄD FORUM? Można jakoś wrócić do poprzedniego wyglądu? W ogóle nie mogę się tu odnaleźć ..

Wygląd forum się zmienił ale jest możliwość powrotu na stare śmieci. :Dprze-czanie-z-nowej-szaty-graficznej-na-star-t55283.html

 

Grunt, że dałaś radę i nie zrobiłaś Pani w sklepie darmowej "polewy". :P

 

Nie masz za co dziękować, jak tylko mogę, staram się coś doradzić. Ja też miałam AŻ TAK. Jak Ci się chce, to kiedyś poszukaj moich postów z okresu czerwiec-sierpień. Była MASAKRA!!! Budził mnie ból żołądka, gniecenie i paląca zgaga, wiecznie "kwas" na języku, mdłości, kołatanie serca, duszności. Nie jadłam, prawie nie piłam . Chciałam się zabić, miałam dość takiego życia. BYŁAM PEWNA, że to rak, refluks, wrzody, refluksy i wszelakie inne choroby żołądka . A jak widzisz raka nie mam...

 

U mnie lepiej. Ale wiesz, na lekach jest o wiele łatwiej... A z mężem, no cóż... Zacytuję, tekst z mojej ulubionej komedii polskiej: "człowiek jest jak makaron, podgrzejesz - musi zmięknąć". ;) Moja metoda zlewcza dała zaskakująco dobry skutek, choć było mi ciężko wytrwać. Były przeprosiny, czułości, itd., itp. Jednak faktem jest, że faceta najlepiej wziąć na przetrzymanie. Widać ambicja wrodzona powoduje, że wolniej analizują swoje błędy, o przyznaniu się do nich nie wspominając... :roll:

 

Przemyśl sobie tego lekarza... Na serio... Jest cała gama leków nieuzależniających, a pomagających. Ja teraz jestem na spamilanie, dawka maxymalna, uboków zero, nie uzależnia, ta mirtazapina też jest świetna < uratowała mnie w kryzysowym momencie i mega dużo jej zawdzięczam>. To nie jest tak, że idziesz do lekarza i on wbrew Twojej woli wypisuje Ci co popadnie. MASZ PRAWO wypytać o leki, sposób działania, możliwe uboki, masz prawo powiedzieć, czego się obawiasz, że takiego leku nie chcesz, bo się boisz i już. Lekarz ma być dla Ciebie, nie Ty dla niego!

 

Spokojnej nocki i trzymaj się! :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę dziewczyny, że u Was cały czas ciężko. Walczcie i nie poddawajcie się, bo życie macie jedno i trzeba korzystać z każdej chwili ulgi.

 

U mnie ostatnimi czasy o wiele lepiej, jem co chcę, tylko staram się nie jeść na noc, unikam oczywiście autobusów, ale że stresem w mieście, w domu czy w szkole w porządku. Jednak nadal prześladują mnie czarne myśli co do matury. Bardzo chciałabym wysiedziec i się skupić i mam nadzieje, ze to możliwe.

 

Co do facetów - u mnie się chyba posypalo do reszty. Milczenie juz od tygodnia. Co prawda nie mieszkamy razem, ale tęsknota i tak występuje. On nie odezwie się pierwszy, nie ma mowy, duma i honor ponad wszystko nawet ponad moja osobę. Ale to on mnie skrzywdził, ubliza, poniza, podnosi głos, wytyka błędy, mówi, że sprawiam problemy, coraz bardziej go wkurzam. wiec rzuciłam któregoś dnia słuchawka i powiedziałam sobie dość. Boje się ze nie wytrwam, bo uczucia jednak z dnia na dzień nie ulatniaja się.

 

Takie problemy temu razem z tym lękiem to mieszanka wybuchowa.

Ale czas na szczęście zabijam nauka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lolina, cieszę się, że u Ciebie lepiej z fobią. :great:

 

A powiedz mi, o co poszło? Ile w ogóle jesteście razem? Jeśli nie chcesz pisać "publicznie", to możesz wysłać PW. Może coś doradzę... Słuchaj, wyzwiska i brak szacunku w związku są NIEDOPUSZCZALNE! Bardzo dobrze, że się nie odzywasz. Trzymaj tak dalej i nie daj się złamać! Niech udowodni czy mu zależy, jeśli nie, to niech się chrzani. Zwłaszcza, że Cię rani. Jesteś bardzo młodziutka, wiem że pierwsze rozstania, kłótnie, niepowodzenia bolą bardzo ale uwierz... czas leczy rany. Jadę banałem ale sama po sobie to wiem.

 

Trzymaj się i nie daj się! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, i ja się dołączam do życzeń :* Nie wchodziłam ostatnio w ten wątek i nie wiedziałam. Przede wszystkim spokoju na co dzień, satysfakcjonującej relacji z mężem, spełnienia wszystkich marzeń i jak najmniej czarnych myśli !

157923.jpg

 

Naprawdę nie masz co się obawiać mirtazapiny :nono: Jakie miażdżące opinie :shock: ?

Że Cię uśpi i będziesz miała przynajmniej spokój w nocy, a nie łykała hydro za hydro ? Że przytyjesz parę kilo ( co wcale nie jest takie oczywiste, ja przez wiele lat nie przytyłam wcale, bo mnie lęki skutecznie odchudzały na bieżąco ), potem sobie pofolgowałam, ale to już inna sprawa :? Powiem Ci tak, ja nie dostałam tego leku na fobię, bo wtedy kiedy mi został przepisany cieszyłam się spokojem od emeto od wielu lat, za to miałam koszmarne problemy ze snem i ten lek mnie uratował przed totalną zagładą ;) Od tego czasu biorę go codziennie, w przeróżnych dawkach i na żadnej nie miałam żadnych uboków ( serio ! ), a jestem większym cykorem niż psychotropka'89, bo już innych leków poza benzo i kwetiapiną się nie tknę :? Ale piszę po raz kolejny o mirtazapinie, bo w momencie kiedy wróciła fobia, to praktycznie przez cały dzień nie byłam w stanie nic zjeść, poza jakąś kaszką błyskawiczną i gorzką herbatą ... czasem trochę zupy ... natomiast jak tylko wzięłam lek około 23 to po pół godzinie szamałam wszystko, na co nagle miałam ochotę ( jakieś serki, jogurty, płatki śniadaniowe o północy :D ) i dziwnym trafem zero nudności, a potem lulu. A następnego dnia powtórka z rozrywki, więc można powiedzieć, że swego czasu ten lek uratował mnie przed śmiercią głodową :pirate: Teraz jego działanie osłabło, ale weź pod uwagę, że biorę go już 7 rok, a poza tym jestem uzależniona od benzodiazepin, co dodatkowo komplikuje sytuację, bo już sama czasem nie wiem, czy w danej chwili jest mi niedobrze z nerwów, czy dlatego, że organizm domaga się kolejnej dawki benzo :bezradny: a czasem może być z jedzenia :? Ja np. nie mogę zjeść i zaraz wyjść z domu, bo mnie momentalnie ściska w żołądku, jak idę i mam wrażenie, że ten ból mnie do szału doprowadzi ( jak posiedzę w domu to tego nie mam ), ale wiem, że to nie wrzody ... zresztą robiłam gastro 4 lata temu ( również w znieczuleniu ) i nic poza lekkim stanem zapalnym nie wykazało ... i przy okazji nietolerancję glutenu. Jeżeli martwisz się, że być może mirta będzie u Ciebie powodowała zamulenie na drugi dzień ( bo na to rzeczywiście niektórzy ludzie się skarżą ), to myślę, że jeżeli po hydrze jesteś w stanie normalnie funkcjonować, to po mircie nie powinno być większej różnicy ;)

Uważam, że warto spróbować ... najwyżej stwierdzisz, że lek na Ciebie nie działa ... ale nic nie tracisz !

 

Jeżeli chodzi o probiotyki, to mogę polecić jeden preparat ( dość drogi, ale zawierający aż 7 szczepów różnych bakterii probiotycznych plus zestaw ziół, produkowany

w Danii, do kupienia w necie ). Mnie bardzo pomaga doraźnie na mdłości, ale ostrzegam, że jest w płynie i ma bardzo specyficzny smak, więc nie każdemu podpasuje ;)

Ja się przyzwyczaiłam i jak mnie tylko gniecie w żołądku, to biorę. A z takich aptecznych to ponoć dobry jest Sanprobi ;)

 

I bardzo bym prosiła, żeby nam się mggabijp odezwała :comone: Czekamy !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to się odzywam :)

 

U mnie jakby trochę lepiej. Dzwoniłam w sprawie tego trzęsienia się do swojego psychiatry, on zalecił mi badanie tarczycy. Poszłam, przebadałam się. Z tarczycą wszystko w porządku, na cukrzycę też nie choruję ;) dała mi Propranolol na te trzęsawki i trochę jakby mi lepiej. W sumie biorę codziennie rano: 2 razy Setaloft, magnez, Propranolol i Concor Cor na serce. W życiu tyle leków nie brałam ;)

Przepisała mi też Anesteloc na nudności, to taki lek na zgagi i refluksy bardziej, ale jego biorę tak w sumie ''dorywczo''

Owszem, samopoczucie mi się poprawiło. Jednak wciąż mnie mdłości łapią. Samochodem, pociągiem jeździć nie mogę, wieczorami też mnie łapie. Ale Validol i do przodu.

 

Z tym że wciąż się drapię, jak tylko mi się niedobrze robi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! U mnie ostatnio (odkąd zaczęłam brać Mirtagen) było znacznie lepiej! Zaryzykuje nawet stwierdzenie, że czułam się normalnie! Tak jak powinnam. Ale przez 4 dni lekarz mi kazał brać połówkę tabletki a następnie całą. A ja pomyślałam, że skoro po połówce czuje się lepiej to po co brać całą. Od wczoraj jednak znowu mnie męczą nudności w dzień a w nocy nic. Zastanawiam się czy przyczyną może być to, że mój organizm przyzwyczaił się do tej małej dawki leku, że znowu wróciły mdłości i przewracanie w jelitach po każdym posiłku i ściskanie w gardle. Cholera! Czy proszę o tak wiele? Chciałabym się czuć zwyczajnie, normalnie i nie mieć obsesji na punkcie wymiotów. Wymioty, wymioty i wymioty.. dlaczego w mojej głowie wszystko się kręci tylko wokół tego.. Idzie się wykończyć!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mggabijp, cieszę się, że się odezwałaś i że fizycznie wszystko OK ;) A ten Anesteloc pomaga Ci ? Jak się po nim czujesz ?

 

agata_agata, każda z nas by chciała żyć normalnie ... ja już nawet zapomniałam, co to znaczy :?

Może spróbuj brać całą tabletkę przez parę dni i zobaczysz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem, niewielka różnica, zwłaszcza że jestem świadoma tego, że to wszystko leży w psychice...

 

Ale ostatnio mam problemy ze snami... chodzi o to, że co noc mam męczące sny, są bardzo realne i wywołują bardzo mocne emocje, po każdym z takich snów budzę się cała spocona, zmęczona i trzęsę się z zimna... Nie wiem, czy to od tych leków, czy co? rano wstaję jeszcze bardziej zmęczona jak przed snem. Poza tym zdarza się, że zaczynam się zastanawiać co jest snem a co rzeczywistością, tzn nie takie poważne sprawy, takie głupoty, jak np dzisiaj śniło mi się, że kupiłam grę, obudziłam się i zaczęłam się zastanawiać, czy naprawdę kupiłam tę grę, czy to tylko sen, ta gra nie istnieje...

I tak w ciągu dnia przypomnę sobie jakiś szczegół i nie wiem, czy to mi się śniło, czy zdarzyło się naprawdę... zaczyna mieszać mi się w głowie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mggabijp, miałam tak samo biorąc fluoksetynę! Nocne poty (które po paru miesiącach przeszły) i realistyczne sny, po których nie wiedziałam, czy coś komuś powiedziałam, czy tylko mi się śniło, że powiedziałam, to było uciążliwe. Teraz odstawiam procha, biorę od 2 tygodni 10mg zamiast 20 i tak stopniowo do zera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×