Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Pisałem już 38 tysięcy razy jak się czuję po tej dawce. Wystarczy pogrzebać w postach wstecz.

Sam se ustaliłem z przepisu lekarza :D Powiem tak - po 40mg fluoksetyny czułem bardziej serotonine niz teraz. Lek się chyba jeszcze rozkręca? :o Wątpię ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja osobiście czuję ogromną różnicę między generykami a orygianlnym efectinem, który teraz biorę. Najlepszy był jednak Velafax o natychmiastowej formie uwalniania, który brałam jako pierwszy. Po pierwszej tabletce się porzygałam, miałam drgawki i myślałam, że zejdę, ale za to jak się wkręcił z rana dostawało się takiego kopa do działania, że mała bania. Najgorszy był Efevelon, ale swego czasu zjadłam go dużo, bo był za złotówkę w aptece obok przychodni :D Teraz jestem na Efectinie, nie mam zdania o oryginale, bo generalnie wenla na mnie już nie działa, więc nie ma o czym dyskutować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie własnie Alventa troche usypia ale i dobrze, bo mam stresujaca prace gdyby mnie miała jeszcze pobudzac to bym chyba na zawał padła. Ewgf, ja jestem nadwrazliwa na leki :smile:MalaMi1001, to i tak miałas lajtowo, u mnie za to wszystkie były objawy przez m-c skutkow ubocznych i kupa innych, ktore nie były wymienione.

 

-- 13 kwi 2015, 08:28 --

 

Patryk29, drugi raz sie chyba juz zgadzasz co to bedzie niedlugo :mrgreen: az za spokojnie na forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusiaww, najgorsze było to, że ja w życiu po żadnych lekach nie miałam żadnych skutków, a psychiatra mnie nie uprzedziła, że może się cokolwiek dziać, nie powiedziała nic o skutkach ubocznych i o tym, że po takich lekach mogą się dziać takie jazdy. Ulotke oczywiście przeczytałam, ale ponieważ nawet Apap ma długą listę uboków uznałam, że to normalka. Potraktowałam to jako "zwykłą" tabletkę i wzięłam do śniadania, przed pracą, a potem za kółko. Zarzygałam sobie cały samochód, bo nie miałam się gdzie zatrzymać i oczywiście do pracy nie dojechałam. Takie to było mądre ze strony pani doktor, mogłam zabić siebie i jeszcze przy okazji innych nie wiedząc, że mogą być takie a takie skutki pierwszego w życiu psychotropa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba być mało rozgarniętym, żeby porównywać paracetamol do antydepresanta i jeszcze pierwszego dnia przyjmowania leku wsiadać za kółko, tym bardziej, że na opakowaniu czy w ulotce jak byk jest napisane, że lek może upośledzać sprawność psychofizyczną i zdolność prowadzenia pojazdów oraz obsługę maszyn, a później narzekanie na lekarza :roll: Zawsze należy zapoznać się z ulotką! Kiedy miałam 17 lat i dostałam wenlę nie mając zielonego pojęcia o tego typu lekach (psychiatra też mi nic nie mówił o ubokach) wzięłam 3 dniowe zwolnienie ze szkoły, bo brałam pod uwagę ewentualne pogorszenie stanu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba być mało rozgarniętym, żeby porównywać paracetamol do antydepresanta i jeszcze pierwszego dnia przyjmowania leku wsiadać za kółko, tym bardziej, że na opakowaniu czy w ulotce jak byk jest napisane, że lek może upośledzać sprawność psychofizyczną i zdolność prowadzenia pojazdów oraz obsługę maszyn, a później narzekanie na lekarza :roll: Zawsze należy zapoznać się z ulotką! Kiedy miałam 17 lat i dostałam wenlę nie mając zielonego pojęcia o tego typu lekach (psychiatra też mi nic nie mówił o ubokach) wzięłam 3 dniowe zwolnienie ze szkoły, bo brałam pod uwagę ewentualne pogorszenie stanu

Hehe, średnio rozgarnięty człowiek nie studiuje ulotki z książką medyczną i nie musi wiedzieć, że lek może go potrzepać jakby dostał padaczki. Lek to lek, więc skoro lekarz nie mówi słowa o jakichkolwiek skutkach nie muszę się spodziewać nie wiadomo czego. Na ulotkach piszą najróżniejsze rzeczy, poczytaj sobie ulotkę Ibuprofenu czy dowolnego antybiotyku albo środka antykoncepcyjnego (można dostać zawału, zatoru płucnego, zakrzepicy i wielu innych ciekawych rzeczy), na lekach bez recepty na alergię też jest napisane, że nalezy uważać przy obsługiwaniu maszyn czy urządzeń w ruchu i co? Mam barć zwolnienie bo leczę się na wysypkę? :lol: A lekarz jest jak dupa od srania żeby powiedzieć pacjentowi o potencjalnych skutkach ubocznych, zwłaszcza o zagrożeniu życia lub zdrowia, o badaniach które trzeba wykonywać przy niektórych proszkach, bo od tego jest i za to mu płacę. Pacjent nie musi i nie powinien być encyklopedią zdrowia. Wyobraź sobie, że nie wszyscy są przerażeni nowymi lekami i ich skutkami ubocznymi wsłuchując się w swoje ciało czy przypadkiem serce nie zabilo mocniej :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie uboki po pierwszej pixie wenli? Nieźle. Ja się tylko czułem, jak naćpany jakąś wybrakowaną wersją tramadolu, czyli ogólnie na plus. :pirate: Zawsze studiuje ulotkę przed wzięciem leku, ale brać zwolnienia na tą zaszczytną okazję sobie nie wyobrażam. To już lepiej wprowadzać coś w piątek/sobotę i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, na opakowaniach paracetamolu czy ibuprofenu nie ma trójkącika z wykrzyknikiem. Nikt Ci nie każe wsłuchiwać się w objawy, tylko trochę myśleć, kiedy przyjmuje się specyficzny lek. Co do leków antyalergicznych to większość ludzi, których znam unika prowadzenia pojazdów kiedy przyjmują tego typu preparaty. Zresztą nowoczesne leki antyalergiczne nie powodują już tej senności. Lekarz lekarzem, ale pacjentowi korona z głowy nie spadnie, kiedy przeczyta już nawet nie ulotkę, tylko ostrzeżenie na opakowaniu. Mogłabyś czytać ze zrozumieniem, bo nie pisałam we wcześniejszym poście o wysypce, czy innego rodzaju ubokach, tylko o upośledzeniu sprawności psychofizycznej w kontekście prowadzenia pojazdów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mój psychiatra na początku leczenia kazał mi nie czytać ulotek, bo ludzie w depresji czy z lękami są zdolni podświadomie wywołać u siebie każdy skutek uboczny wyczytany w ulotce. Poza tym wenla działa dopiero po 2 tygodniach to skąd skutki uboczne w pierwszy dzień?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tracershy, to prawda, tylko, że ja mówię o zwracaniu uwagi chociaż na samo opakowanie wskazujące na klasyfikację leku odnośnie prowadzenia pojazdów i obsługi maszyn. Jeeesoooo czy Wy macie problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tracershy, jak się lek wkręci i wiemy jakich sensacji możemy się spodziewać, nie widzę problemu, żeby prowadzić auto ;) Chodzi mi jedynie o pierwsze dni/tygodnie przy wprowadzaniu psychotropów, bo wtedy należy być ostrożnym :)

Niektórzy lekarze informuja o tym, a być może niektórzy liczą na inteligencję pacjenta ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, z jeżdżeniem samochodem może być różnie. Przez pierwszy tydzień na klomipraminie miałem taką chorą jazdę serotoninową połączoną z kastracją emocjonalną, że wziąłem samochód (z luzami w kierownicy, hamulcami w trzech tylko kołach, zmasakrowanym zawieszeniem), i pojechałem sobie na wiejskie jednopasmówki poszaleć, by poczuć cokolwiek. No i poczułem, z punktem kulminacyjnym jak wypierdzieliło mnie z zakrętu (nie wiem ile jechałem, bo prędkościomierz zepsuty) i przywaliłem o ścianę wiadukty autostrady, po czym odbiłem się do rowu. Samochód leżał przewrócony na boku, więc wyszedłem górą śmiejąc się i zapaliłem sobie papierosa. Obłęd.

 

Dlatego nie biorę już tych mózgojebów wcale. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tracershy, ja mam podobnie w kwestii prowadzenia auta. Po paroksetynie, którą przyjmuję już drugi rok mam bardzo osłabioną koncentrację i refleks, dlatego wolę nie ryzykować. Na każdego inaczej to działa i sam ocenia, czy jest w stanie prowadzić pojazd. Gorzej w przypadku spowodowania wypadku....wtedy jeżeli wyjdzie, że kierowca leczy się psychiatrycznie, może być nieciekawie...nie wiem jak to tak naprawdę wygląda w praktyce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi kazali tylko dmuchnąć i wsio. Ale gdyby były jakieś ofiary, to fakt, że byłem na prochach od psychiatry na pewno znalazłby się w protokole. Czy na tej podstawie mając dobrego prawnika mógłbym wkręcić wtedy niepoczytalność nie wiem, ale sądzę, że byłaby szansa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi lekarka tez nie kazała czytac ulotki, ale jak wziełam JEDNĄ tabletke i miałam mase ubokow to zaraz przeczytałam i poszłam na l4. Co najlepsze miałam takze uboki ktorych nie było w ulotce, to wszystko to kwestia wrazliwosci danej osoby na lek. Jedni biora jak cukierki a inni jak ja nawet po jednej "umieraja". Moja lekarka powiedziała, ze kto ma wiecej ubokow tym bedzie u niego lek działał, poki co sie u mnie sprawdza. U mnie do tej pory godzina spoznienia juz mam skutki odstawienne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie słyszałem o lekach bardziej nieprzewidywalnych w działaniu niż psychotropy. Mi również lekarz jeden (idiota absolutny swoją drogą) kazał nie czytać ulotek, co oczywiście miałem gdzieś. Typ nie rozumiał w języku polskim, gdy tłumaczyłem mu, że nie mam hipochondrii i nic sobie nigdy nie wkręcam. Co za czop.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy wszystkie skutki uboczne jakie wystąpiły u danej osoby w trakcie leczenia wenlafkasyną wraz z odstawieniem ustępują czy też może się tak zdarzyć, że któryś z nich zostanie na stałe? Dajmy na to u kogoś w czasie leczenia wystąpiło osłabienie siły mięśniowej i nie ustąpiło to nawet po odstawieniu. Jest to możliwe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieznanySprawca2.0, Myślałem po prostu, że to może mieć jakiś związek z serotoniną ponieważ ja kiedy zacząłem kurację paroksetyną to pojawił się u mnie skutek uboczny w postaci osłabienia mięśni i utrzymuje się pomimo tego, że odstawiłem ją już prawie pół roku temu ;) A swoją drogą jak przywrócić popapraną gospodarkę serotoninową do normy? Czytałem niedawno, że po lekach SSRI i SNRI - prawidłowo zażywanych i odstawianych - homeostaza (równowaga) mózgu już nigdy nie wraca do stanu sprzed brania tych leków. Następuje swoiste "przemeblowanie" tych wszystkich neuroprzekaźników i receptorów. Nie znam się na tym dokładnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×