Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Powiem Wam bo nie mam komu. Przełamałam się i poszłam po raz pierwszy do lekarza. Chwalonego i polecanego jako najlepszy w moim mieście. Troszkę mnie olał: o nic nie pytał, bawił się telefonem. Wiem że mam wysokie wymagania, ze pewnie pomylil mi sie psychiatra z terapeutą i zapewne nie byłabym zadowolona nawet jeśli leżałby u moich stóp i płakał razem ze mną. Wiem też, że widywał na pewno gorsze przypadki i że moje nieistnienie, myśli samobójcze, chorzy psychicznie rodzice i głosy w głowie nie zrobiły na nim wrażenia, ale nawet tego nie skomentował... ''Depresja i lęki'', recepta, pieniążki, do widzenia! Jeszcze recepte źle wypisał i pomieszał dawkowanie.... :(

 

nie kupie tych lekow. I już nigdy nie pojde do psychiatry bo dzisiejsza wizyta wiele mnie kosztowała, 5 lat mi zajelo zeby się zapisać, a czuję się upokorzona jak nigdy- tym ze plakalam i gadałam w nerwach bez ładu i składu, i że wyszło tak jakbym była jeszcze bardziej żalosna niż jestem na codzień, juz tak dluzej nie moge

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemyślałam to sobie i wcale mu się nie dziwię. Jak tak siedziałam u niego w fotelu, pierwszy raz mówiąc o moich problemach na głos, to sama sobie zdałam sprawę z tego jak głupio się ich słucha i jakie są błahe. Na jego miejscu wybuchnęłabym śmiechem. Pod koniec aż mi samej chciało się śmiać uświadamiając sobie jak gadam od rzeczy. Nie wiem czego oczekiwałam, że doktor poklepie mnie po pleckach, rozpłacze się słuchając mojej Wielkiej Łzawej Historii, do obrzydzenia będzie mi mówił jaka to ja jestem biedna, a ja przez to wszystko nagle odzyskam chęci do życia? Nie pójdę już do nikogo bo on był najlepszą możliwą opcją jaką udało mi się znaleźć, i skoro taki podobno dobry lekarz zbagatelizował moje wynurzenia, co mi się nie spodobało, to co w takim razie mam robic, szukać lekarza, którzy za pieniądze będzie mi słodził dopóki moje wybujałe ego nie zostanie zaspokojone?

 

A po drugie: istnieje także taka opcja, że pan doktor wcale mnie nie olał, że wykazał się profesjonalizmem i tak dalej... Zawsze mam problemy z oceną sytuacji, tendencje do wyolbrzymiania i poczucie, że kazdy mnie nienawidzi i chce mnie skrzywdzić. No i znów płacze i mam ochotę teraz go przeprosić ze miałam czelnosc pomysleć ze mnie ignorowal bo mi sie go zrobilo szkoda i przestraszylam się że on może to czytać i mu będzie przykro. No oszlalam jak nic

 

bonsai, nie, u jednego sławnego Pana w Krakowie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic mi się nie chce. Siedzę przed kompem i nic nie robię. Wstałam o pierwszej i zaraz idę spać.

Nie ma nic gorszego niż ta pierdolona bezcelowość!

Same shit.

 

High five. :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nienawidzę lekarzy! Nic nie potrafią oprócz przepisania leków przeciwbólowych i zwolnienia z pracy :cry: Zero badań, pokierowania do specjalisty czy choćby wskazania co robić. Może panikuję, może lekka hipochondria rzuca mi się na mózg, ale czuję się olana, a nie mam siły wybrać się do przychodni kolejny raz, bo ból kręgosłupa uniemożliwia mi sprawne chodzenie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już drugi dzień trzyma mnie poczucie totalnej pustki, aż ściska mnie w dołku. Zupełnie nie wiem co mam robić żeby się tego pozbyć. Za wcześnie dziś wstałam, dzień cholernie się dłuży.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozsypałam się. To naprawdę był dobry dzień, a jeden durny sms totalnie go zniszczył. Nieważne, jak bardzo staram się pozbyć przeszłości, ona nie da o sobie zapomnieć, nigdy się od niej nie uwolnię. Mam totalnie spaprany mózg, jestem naprawdę nienormalna, już nawet nie umiem nazwać tego, co to cholerstwo ze mną robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

warrior11, chcę się pozbyć przeszłości, bo ciągnie się za mną jak cień i nie pozwala ruszyć naprzód. Nie wiem czy chcę zapomnieć, czy zrozumieć, wybaczyć, nie umiem się pogodzić z tym co było, z decyzjami jakie podjęłam i jakie zostały podjęte za mnie. Chcę sie od tego uwolnić, bo z tymi wspomnieniami nie umiem żyć.

 

-- 10 kwi 2015, 10:39 --

 

A jestem nienormalna, bo człowiek, który jest w dużej mierze odpowiedzialny za mój stan, jest tym, którego jak chciałam uratować, którego chcialam zmienić. Wyszedł na prostą ściągając mnie w dół i odbijając sie ode mnie. Pozwoliłam na to, to jest nienormalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

veronique,

To,że chciałaś komuś pomóc a ten ktoś tego nie docenił,tylko jeszcze Tobie zaszkodził

nie oznacza,że to Ty jesteś nienormalna,to raczej ta osoba ma problem,albo jest nie w porządku

względem Ciebie.

A przeszłości i tak nie zmienisz,możesz próbować nie wracać,możesz próbować przebaczyć

sobie i innym,możesz próbować żyć dniem dzisiejszym i mieć nadzieję,że czas uleczy twoje rany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

warrior11, ale dzisiaj to on jest szczęśliwy, a ja nie. Najgorsze jest to, że ja nie umiem/nie chcę wybaczyć, jestem tak wściekła, że wydaje mi się, że usatysfakcjonowałoby mnie jego nieszczęście, a z drugiej strony cieszę się, że mu się udało. Może nie umiem się pogodzić z tym, że to nie dla mnie się zmienił, że ja walczyłam, a kto inny teraz z tego korzysta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×