Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dewiacja


Gość xxsamotnaxx

Rekomendowane odpowiedzi

Podobno klasycznie sadysta dobiera się z masochistą. Są sadyści, których kręci np. tylko zadawanie cierpienia osobie, która tego nie chce, tacy powinni być pod kontrolą specjalisty, bo mają ryzyko popełniania przestępstw seksualnych.

 

I właśnie tych drugich miałam na myśli

Myślę, że żaden sadysta nie przyzna się do swoich skłonności, dlatego wątpliwe aby był pod opieką specjalisty

Chyba, że znalazł się u niego z innych przyczyn, a skłonności dewiacyjne wyszły przypadkiem

 

Pierwszy przykład sadysty, który wiąże się z masochistą nie jest dla mnie do końca sadystą

Poza tym jeśli ludzie tworzą takie układy i obydwoje czerpią z tego satysfakcję, to nie uważam w tym nic złego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że żaden sadysta nie przyzna się do swoich skłonności, dlatego wątpliwe aby był pod opieką specjalisty

To akurat stereotyp, że ktokolwiek, kto ma dewiacje szkodliwą społecznie nie przyzna się do tego. W praktyce jest różnie, niektórzy chcą się leczyć, a niektórzy chcą realizować swoje dewiacje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że żaden sadysta nie przyzna się do swoich skłonności, dlatego wątpliwe aby był pod opieką specjalisty

To akurat stereotyp, że ktokolwiek, kto ma dewiacje szkodliwą społecznie nie przyzna się do tego. W praktyce jest różnie, niektórzy chcą się leczyć, a niektórzy chcą realizować swoje dewiacje.

zawsze można też samemu się kontrolować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zawsze można też samemu się kontrolować

 

To raczej średnio się sprawdza na dłuższą metę. Trudno zrezygnować ze swoich pragnień. Dla mnie dewiacja jest tylko wtedy, gdy w grę wchodzą osoby niepełnoletnie lub nieświadome tego, co się dzieje. Cała reszta, która dzieje się między dwojgiem dorosłych ludzi, jest w porządku - o ile obie strony tego chcą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie zastanawia, czy można mieć dewiacje wywołującą fizjologiczne podniecenie seksualne, a jednocześnie być aseksualnym. Bo opinie są różne, niektórzy twierdzą, że może tak być, a niektórzy, że nie.

 

Według mnie aseksualizm połączony z fantazjami natury nieseksualnej jest dewiacją

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie ta kobieta, co napisała pierwszy post, fascynuje. Jest podobna do mnie w pewnym sensie.

 

Niektórzy pytali się o moją dewiację... Może lepiej nie mówić co to, bo to pomylone. Absurdalne i obrzydliwe. To dziwactwo miałem od całkiem wczesnego dzieciństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje zboczenie to był hyś. Te moje skłonności były świrowskie. Od małego podniecał mnie kał płci przeciwnej, też coś z gazami jelitowymi czy trawieniem było. Niech nikt nie robi takich głupot. Pamiętam, że dwa razy wąchałem babci okolice odbytu po wydaleniu gazów jelitowych, gdy miałem około 6 lat. Miałem "nie po kolei w głowie". Byłem zboczonym dzieckiem. W gimnazjum miałem dużo koprofilnych czy podobnych fantazji o koleżankach czy nauczycielkach. Może nawet wyobrażałem sobie bycie nimi ze względu na osobliwą seksualność? Ale byłem głupi. Jak bardzo "nienormalnym" trzeba być, żeby mieć tak osobliwie spaczoną seksualność? Od dziecka byłem "czubem", "świrem".

 

Nawet xxsamotnaxx nie ma dla mnie takich "czubskich" objawów (nie chcę sugerować, że jest ona "czubem"). Około 17 r. ż. otrzymałem diagnozę zespołu Aspergera i nieco później(?) zacząłem brać leki psychotropowe. Czasem miałem też diagnozę OCD. Zimą 2015 napisano, że mam zaburzenia schizotypowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na to, co będzie "obiektem" preferencji seksualnych i tak raczej nie ma się wpływu.

 

Myślę, że największym świrostwem preferencji seksualnych są dewiacje, w których podnieca robienie komuś krzywdy. Koprofilia do nich nie należy.

 

-- 06 kwi 2015, 01:00:20 --

 

Czasem miałem też diagnozę OCD.

Ja jeszcze dość niedawno temu podejrzewałem, że mam OCD, bo psychicznie w ogóle nie odczuwam żadnych uczuć seksualnych oraz przebieg mojej dewiacji trochę OCD przypomina. Miewam myślenie magiczne oraz wykonuję kompulsje do jakichś kilkudziesięciu razy dziennie. Dopiero, gdy się bardziej "przyjrzałem" na czym polega OCD oraz swojej fizjologii seksualnej, kompulsjom, fantazjom masturbacyjnym, zrozumiałem, że to nie OCD, lecz prawdopodobnie dewiacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem myślenie magiczne od szkoły podstawowej. Dawniej wykonywałem mnóstwo "magicznych" kompulsji.

 

Co do koprofilii - to nie jest tak niebezpieczne dla innych, jak sadyzm czy pedofilia, ale koprofilia to coś wyjątkowo dziwacznego, zwłaszcza wtedy, gdy trwa od dzieciństwa.

 

Od dzieciństwa mam też wyraźną chęć posiadania partnerki. Na początku szkoły podstawowej upatrzyłem sobie jedną koleżankę w klasie, w której się "zadurzyłem". Nie wiem, czy nie chciałem jej tulić. Ona nie chciała mojej "miłości", więc jej dokuczałem. Niedawno ksiądz powiedział mi coś w tym rodzaju, że bardzo możliwe, że do końca życia nie będę zdolny do małżeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy zaczęła się w twoim przypadku pojawiać dewiacja? Moje seksualne świrostwo zaczęło się w wieku kilku lat. W podstawówce chciałem mieć partnerkę i dokuczałem pojedynczym dziewczętom.

 

Do czasów gimnazjum myślałem, że aby spłodzić dziecko, mężczyzna odbywa stosunek analny (umieszcza penis w odbytnicy) (proszę się nie śmiać). W wieku około 13 lat chłopiec, co nie ukończył normalnego gimnazjum i był bardzo słabym uczniem, wyjaśnił mi, że aby doprowadzić do prokreacji, należy odbyć stosunek waginalny, nie analny.

 

Znalazłem taki opis seksualności dotyczący osób z "psychopatią autystyczną" (zespołem Aspergera):

 

They may be asexual or without interest in sex, and remain so into adulthood, or, in the majority of cases, have a disturbed, deviant sexuality (like fetishism or homosexuality) which becomes expressed from an early age on, often without shame and in an exhibitionistic manner. They may never in their life have normal sexual relations or achieve a healthy, mature sexuality that is harmonically integrated with the personality.

 

"Oni mogą być aseksualni lub pozbawieni zainteresowania płciowością, i tacy pozostać w dorosłości. Ale, w większości przypadków, posiadają oni zaburzoną, zboczoną seksualność (jak fetyszyzm lub homoseksualizm), która jest wyrażana od wczesnego wieku, często bez wstydu lub w ekshibicjonistyczny sposób. Oni mogą nie mieć nigdy w swoim życiu normalnych seksualnych relacji lub osiągnąć zdrowej, dojrzałej seksualności, która jest harmonicznie zintegrowana z osobowością".

 

http://www.paulcooijmans.com/asperger/asperger_summarized.html

 

Pogrubione dobrze mnie opisuje... Na dodatek gdzieś pisało o chłopcu z ZA, co przytulał się do dziewczynek i było gdzieś napisane, że osoba z ZA może się interesować jedną osobą w klasie - to też bardzo mnie przypomina... I ta fascynacja kałem osób płci przeciwnej od małego to ogromne dziwactwo.

 

Szkoda, że nie jestem aseksualny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie dewiacja pojawiła się, gdy miałem około 12 lat. Pojawiła się dość nagle i bardzo szybko pojawiły się kompulsywne zachowania dewiacyjne.

Ja nigdy nie miałem potrzeby, by mieć partnerkę. Moja dewiacja jest taka, że mogę ją realizować zarówno samemu jak i z partnerką/partnerem, a także z wieloma ludźmi. Wybrałem opcję samemu.

Fizjologicznie podnieca mnie seksualnie prawie każda kobieta i niektórzy mężczyźni, a także rodzice, jeśli wyobrażę ich sobie w klimatach mojego fetyszu. Nie podnieca mnie nikt, jeśli nie wyobrażę go sobie w klimatach mojego fetyszu.

Moja dewiacja "obsługuje" pewne "magiczne" motywy, które umożliwiają mi realizacje samemu.

Seks mnie nigdy nie interesował, a moje psychiczne uczucia seksualne od zawsze są maskowane całkiem innymi. Można powiedzieć, że mam "aseksualną dewiację seksualną".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest to dziwne, co opisujesz. Nie jest to "pełna" aseksualność, skoro masz pewien fetysz. Czy ta dewiacja przeszkadza tobie w życiu? Moje dewiacje są dla mnie przeszkodą, potrzeba posiadania żony to dla mnie dodatkowy problem i źródło konfliktu wewnętrznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest to dziwne, co opisujesz. Nie jest to "pełna" aseksualność, skoro masz pewien fetysz. Czy ta dewiacja przeszkadza tobie w życiu? Moje dewiacje są dla mnie przeszkodą, potrzeba posiadania żony to dla mnie dodatkowy problem i źródło konfliktu wewnętrznego.

Stricte mi nie przeszkadza. Ale ma ona od zawsze znaczny wpływ na moje życie. Nawet, gdy odbywałem staż, to oddawałem się w pracy pewnym elementom swojej dewiacji. A gdy jestem pozbawiony możliwości realizacji, to jestem wewnętrznie wkurzony, albo zniecierpliwiony i czekam do momentu, kiedy będę mógł zrealizować.

Gdybym miał potrzebę bycia w związku, to dewiacja stanowiłaby chyba utrudnienie stworzenia związku. Musiałbym albo szukać partnerki całkowicie aseksualnej, a fetysz dalej realizować samemu i ukrywać to przed nią, albo całkowicie aseksualnej, która dodatkowo by akceptowała moją samorealizację fetyszu, albo takiej, z którą mógłbym realizować swój fetysz, ale partnerka musiałaby umieć udawać, że realizacja odbywa się zdecydowanie wbrew jej woli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od kilku lat sprzeciwiam się dewiacji. Stałem się bardzo religijny i unikanie nieczystych czynów czy fantazji wychodzi mi naprawdę dobrze. Mam to szczęście, że typowa masturbacja nie jest dla mnie zbyt atrakcyjna.

 

Dla mnie wartość ma też tajemnica, klimat związku. Z tego względu nigdy w życiu nie chciałbym ujrzeć odbytu czy sromu osoby, która byłaby moją żoną. Nie chciałbym, żeby tajemnica zniknęła, wyjątkowość mojej żony była osłabiona. Tego nie uważam za dewiację, wręcz przeciwnie, uważam to za coś ciekawego i podnoszącego więź małżeńską. Byłoby gorzej, gdybym ze względu np. na opiekę nad żoną musiał ujrzeć jej najintymniejsze części ciała.

 

Ostatnio mam też marzenia o tym, aby moja potencjalna żona była Aspijką, czyli aby miała zespół Aspergera. Aspijki są dla mnie fascynujące. Moja mentalność nie chciałaby innej żony niż Aspijki. Inne kobiety mogą być dla mnie nudne i "obce". Moja psychika może marzyć o różnych fizycznych czułościach wobec żony-Aspijki. Niepokojące jest to, że moja psychika nie chciałaby "neurotypowych" dzieci, dziwaczna mentalność może marzyć o samych Aspich jako potomkach dwóch małżonków z jakimiś całościowymi zaburzeniami rozwoju. Aspijki zdają się być też mniej atrakcyjne seksualnie, ale bardziej atrakcyjne "psychologicznie" od "neurotypowych" kobiet dla mnie. Nieczyste myślenie o Aspijce może mi się zdawać czymś bardziej nieodpowiednim niż nieczyste myślenie o Enteczce ("neurotypowej" kobiecie). A nieczyste myślenie o Enteczce też jest złe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie wartość ma też tajemnica, klimat związku. Z tego względu nigdy w życiu nie chciałbym ujrzeć odbytu czy sromu osoby, która byłaby moją żoną. Nie chciałbym, żeby tajemnica zniknęła, wyjątkowość mojej żony była osłabiona. Tego nie uważam za dewiację, wręcz przeciwnie, uważam to za coś ciekawego i podnoszącego więź małżeńską. Byłoby gorzej, gdybym ze względu np. na opiekę nad żoną musiał ujrzeć jej najintymniejsze części ciała.

 

:hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie wartość ma też tajemnica, klimat związku. Z tego względu nigdy w życiu nie chciałbym ujrzeć odbytu czy sromu osoby, która byłaby moją żoną. Nie chciałbym, żeby tajemnica zniknęła, wyjątkowość mojej żony była osłabiona. Tego nie uważam za dewiację, wręcz przeciwnie, uważam to za coś ciekawego i podnoszącego więź małżeńską. Byłoby gorzej, gdybym ze względu np. na opiekę nad żoną musiał ujrzeć jej najintymniejsze części ciała.

 

:hide:

to dopiero dewiacja :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×