Skocz do zawartości
Nerwica.com

ZOLPIDEM(ApoZolpin, Hypnogen, Nasen, Noxizol, Onirex, Polsen, Sanval, Stilnox, Zolpic, Zolpidem Genoptim/Vitabalans, ZolpiGen, Zolsana)


Gość

Czy zolpidem pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

92 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy zolpidem pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      71
    • Nie
      10
    • Zaszkodził
      14


Rekomendowane odpowiedzi

Ale u mnie "mały " sukces z Hypnogenem..

Wczoraj tak sobie pomyślałam, że wezmę 1 tabletkę +ten pieroński Ketilept.

I sukces, bo usnęłam. Wiem że trwało to dłużej ok 30 min, ale zasnęłam, noc była spokojna, tylko obudziłam się wcześnie rano, bo zwykle kładąc się poźno wstawałam prawie w południe, a dzisiaj o 8.00 i koniec spania. Co dziwne- pierwszy raz od roku czasu w ciągu dnia się zdrzemnęłam. Wiem, że to niezbyt dobrze zadziała na mój dzisiejszy sen, ale to stało się tak szybko że nawet nie wiem kiedy. Na szczęście na krótko bo z 20 min.

 

W piątek umówiłam się u psychiatry , by zaproponował mi jakąś zmianę dot Ketileptu, bo to jedzenie to jakas masakra, a mąż mówi ze jak mnie upomni to wrzeszczę na niego (tylko ja już jestem na haju i nie bardzo to kontroluję). Od września przytyłam 4 kg, więc nie jakoś tragicznie, ale jednak...a co jak będę tyła dalej?

 

 

A odnośnie żarcia (bo już trudno nazwać to jedzeniem) to nie wiem cy wspominałam, ale sprawia mi ono wtedy taką przyjemność, jakbym jadła jakieś cuda świata kuchni przeróżnych, a tyle radości sprawia mi zwykła kanapka z szynka i serem, ale niestety nie jedna tylko 2 lub 3. Jem też wtedy rzeczy, których za dnia bym nie ruszyla, np pasztet (nie lubię) i smaruję nim kanapkę tak grubo że nie umiem buzi na to otworzyć... to jest jakiś koszmar naprawdę.

Byłam cały czas prrzekonana ze to po hypnogenie mam te jazdy, dopiero tu wyzej jakas koleżanka pisała że to pewnie po Ketilepcie.

 

Jeszcze mam taki odjazd..ale to już chyba po Hypnogenie. Wszystkich wokół kocham od razu, jestem uśmiechnięta, szczęśliwa i nic mnie nie boli (jestem po operacji plastycznej brzucha i najlepszym znieczulaczem był weczorny hypnogen).

Z 3 dni temu musiałam wyjśc z psem bo miał kłopoty z biegunką. Mam ustalone z mężem że ja po wzieciu nigdzie już nie idę, ale on spał, a piesek lata koło drzwi. No to co- ubrałam sie i poszłam, jakies 10 min po zażyciu.

Spaceruję z nią, w zasadzie to ona prowadziła mnie a nie ja ją i w pewnym momencie ona staje, patrzy na mnie a ja na nią i zonk. Nie wiedzialam gdzie jestem, mimo że bylam od domu moze z 50 metrów. Mówię do niej mała idziemy dod domu, do domu. I ona szla a ja za nia.

Wyobrazacie sobie?

Zgubiłam się. to jest napradę dno...ten lek nie jest dobry...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy może zamiast Ketilepu brac ten amisulprydCzy może do ketileptu i hyponogenu dołożyć fluoksetynę i nie będę tak żreć?

Na stronie przybieranie-na-wadze-po-lekach-jak-sobie-radzi-t55094.html

założyłem wątek odnośnie tego tematu. Też nie potrafię sobie poradzić po Ketilepcie i biorę leki nasenne, gdy mnie ssie i nie mogę wytrzymać bez jedzenia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alicja155, apetyt na żarcie po kwetiapinie, a dziwne jazdy po zolpidemie ! ( te 2 kanapki to nie jest jeszcze tak strasznie, aczkolwiek wiem, że tu bardziej chodzi o sam przymus i to, że w nocy zasadniczo jeść się nie powinno ... ja też jem ... po mircie :pirate: )

Fajnie, że udało Ci się zasnąć na 1 tabletce Hypnogenu :great: Nawet jeżeli jednorazowo, to zawsze w główce już będziesz miała świadomość, że da się ;)

 

-- 02 kwi 2015, 12:24 --

 

hennepin, czyli znowu bierzesz zolpi dla fazy ? I czemu tak wcześnie :shock: ? Chyba nie chodzisz spać z kurami ...

 

-- 02 kwi 2015, 12:25 --

 

swistak2112, jakie dawki kwety bierzesz ? Wyłącznie nasennie ? Ciekawe, czy ten lek w większych dawkach też tak działa ... bo przecież niektórzy biorą i po 400 - 600 mg przy schizo. Mnie się wydaje, że to bardziej kwestia dawki :? Chociaż na mircie mam apetyt na jedzenie po każdej dawce, aczkolwiek im większa - tym trudniej go opanować.

No, ale jak wiadomo lek lekowi nierówny, inne też mają mechanizmy działania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, Żarcie po Ketilepcie i innych lekach,miansa/mirta to koszmar.Ten przymus jedzenia ble...

Dawki 400-600 nie działają juz tak nasennie,bardziej wyciszająco,przeciwpsychotycznie.Ludzie chorzy na schizofrenię biora Ketrel w dzień i funkconuja.

Świstak ma w podpisie 100 Kwety .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, ze nie jestem z tym problemem sama, jakkolwiek strasznie to brzmi, to jakoś mi lżej, bo tkiwłam w błędnym przekonaniu, że tylko ja tak mam z tym jedzeniem.

Też tak myślę ;)

 

No ale żeby zgubić się prawie przy samym domu, to juz jest naprawde niezła jazda. :why:

Dobrze, że piesek był na posterunku i zaprowadził, gdzie trzeba :mrgreen: Nie przejmuj się. Sama widzisz / czytasz, że ten lek na bardzo wielu ludzi w ten sposób działa, a na innych ... w ogóle :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i teraz mam taki dylemat..

)

 

Czy z dwojga złego- lepiej zwiększyć dawkę kwetiapiny do 50 mg a na rzecz tego zredukować Hypnogen np do 0,5 tabletki i wychodzić jakoś z uzależnienia?

Czy jedna odstawiać Ketilept a Hypno kontynuować...w dawce 1,5 tabl ?

Ostatnio zasnęłam po jednej ale czasem tak miewam ze po 1 usnę, a czasem po 1,5 nie mogę :zonk:

 

Teoretycznie aczkolwiek lekarzem nie jestem, chyba lepiej odstawić Ketilept i czymś inny go zastąpić, a może po prostu sprobuję go nie wziąc czy zasnę..bo tego nie próbowałam d dłuższego czasu. Mogę poeksperymentować od jutra do środy bo nie muszę iśc do pracy .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i teraz mam taki dylemat..

)

 

Czy z dwojga złego- lepiej zwiększyć dawkę kwetiapiny do 50 mg a na rzecz tego zredukować Hypnogen np do 0,5 tabletki i wychodzić jakoś z uzależnienia?

Czy jedna odstawiać Ketilept a Hypno kontynuować...w dawce 1,5 tabl ?

Ostatnio zasnęłam po jednej ale czasem tak miewam ze po 1 usnę, a czasem po 1,5 nie mogę :zonk:

 

Teoretycznie aczkolwiek lekarzem nie jestem, chyba lepiej odstawić Ketilept i czymś inny go zastąpić, a może po prostu sprobuję go nie wziąc czy zasnę..bo tego nie próbowałam d dłuższego czasu. Mogę poeksperymentować od jutra do środy bo nie muszę iśc do pracy .

 

odstawić kwete brać zolpidem ew jakieś benzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OMG zrobiłam eksperyment wczoraj ale głupia ci_a odwrotny niż pisałam....

Wzięłam 0.5 tabl Hypongenu (biorę Noxizol ale przyzwyczaiłam się do nazwy Hypno) i o zgrozo 2 tabl Ketileptu, czyli zaledwie 50 mg (dotychczas tylko 25). I tak...byłam rozkojarzona, senna, przybita, przymulona, oczy mi się zamykały i leżałam z zamkniętymi ale usnąc nie mogłam, a siły by mieć otwarte też nie miałam. Ale uprzednio nim zaległam....

Bułę z jakąs mielonką (dziś rano mąż widział że zjadłam 3/4 puszki konserwy), potem na stole leżało 5 papierków po michałkach i pół zeżartej Milki.

Ja pierdziele!!!!!!!!!!! to było dopiero żarcie... o ile po 25 mg zaspokoiłam się 2 kromkami chlea z serem tak wczoraj pojechałam po bandzie..

 

Ale już pomijając fakt tego żarcia.

Sen w końcu przyszedł, ale budziłam się co 2-3 godziny, a dzisiaj wstałam o 13.00 :mhm: Budziłam się o 9.00, ptem, 11.00 ale wyjśc z łózka ani myślałam i co się przewróciłam na bok to usnęłam, a i spałabym dalej gdybym się nie przymusiła by wstać i zrobic obiad.

Po Hypno wstaje wypoczeta i wyspana po powiedzmy 8-9 godzinach, w porywach śpię 10 ale rzadko. Na drugi dzien jestem że tak powiem normalna, nie mam zadnych zaurzen świadomości czy senności w ciągu dnia, więc to akurat duży +. Po Ketilepcie awet teraz jestem zamulona

 

O moj Boże.nigdy więcej. Chyba te Hypnogen sieje mniejsze spustoszenie w moim organiżmie bacząc na to że mam problem "tylko" z spaniem...

 

Dzisiaj spróbuję na samym Hypno usnąć , ale wiem ze na 1 tabl nie dam rady bez wspomagania.

 

Benzowiec tylko benzo mocno uzależniają prawda?

Nie ukrywam że uzaleznieie od Hypno już mnie przeraża samo w sobie, więc pakować się w następne? Boję się:(

O matko...zwariować można.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, tak biorę dla fazy, zdaje sobie z tego sprawę ,że jestem uzależniony i potrzebuję pomocy, nie potrafię sobie z tym sam poradzić. Apeluje do początkujących, na początku będziecie wniebowzięci ale to bardzo uzależnia, będziecie tylko czekali na to radosne uczucie a później może wam ta pigułka życie zniszczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też byłem uzależniony, ale brałem stricte nasennie, a nie rekreacyjnie. Schodzenie z tego leku to całodobowe marzenie o śmierci. Brałem różne benzodiazepiny, metylofenidat, agonistów dopaminy - żaden z tych leków - nawet w dużych dawkach, nie powodował u mnie takich jazd. Po jednej tabletce zolpidemu przed snem urywał mi się film i podobno coś odpierdalałem. Jeśli ktoś bierze doraźnie i umie się opanować, to spoko.

Rok temu miałem wielką grypę i nie mogłem spać. Matka poratowała mnie połówką zolpidemu. Skończyło się to halucynacjami, a sen i tak był bardzo płytki. W 2012 uzależniła mnie zaledwie jedna tabletka. Niestety - rodzinne predyspozycje do uzależnień. Mawiają, że nie ma niczego takiego, ale u mnie ze strony ojca w każdym pokoleniu były co najmniej 2 osoby od czegoś uzależnione. Muszę się pilnować. Na szczęście branie benzodiazepin (clonazepamu) mam opanowane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sen w końcu przyszedł, ale budziłam się co 2-3 godziny, a dzisiaj wstałam o 13.00 :mhm: Budziłam się o 9.00, ptem, 11.00 ale wyjśc z łózka ani myślałam i co się przewróciłam na bok to usnęłam, a i spałabym dalej gdybym się nie przymusiła by wstać i zrobic obiad.

Po Hypno wstaje wypoczeta i wyspana po powiedzmy 8-9 godzinach, w porywach śpię 10 ale rzadko. Na drugi dzien jestem że tak powiem normalna, nie mam zadnych zaurzen świadomości czy senności w ciągu dnia, więc to akurat duży +. Po Ketilepcie awet teraz jestem zamulona

W takim razie Alu ten lek ewidentnie nie jest dla Ciebie i lepiej dać sobie z nim spokój ! Ja brałam swego czasu ( gdzieś przez miesiąc czasu ) 100 mg Ketileptu, jako dodatek do mirty, przy czym o ile mirta powoduje u mnie jedynie apetyt ( jeszcze większy niż kweta :mrgreen: ), to jak wzięłam tę setkę Ketileptu to też miałam jakieś dziwne odczucia zanim zasnęłam - czułam się jakaś taka otumaniona, zdezorientowana, jakbym się naćpała :? Dlatego odstawiłam ten lek i zwiększyłam Mirtagen do 45 mg. Niestety w pewnym momencie ta 45 przestała jakoś rewelacyjnie działać, za to żarcie było nie do opanowania, więc zmniejszyłam mirtę do 30 mg i zaczęłam ponowne próby z kwetiapiną, ale już w mniejszych dawkach 25 - 50 mg ( i np. po tych dawkach nie mam już żadnego otumanienia ani żadnych innych dziwnych odczuć ). Także jak widzisz, wiele zależy od danej osoby, od samej dawki, nie ma jednego uniwersalnego leku dobrego dla wszystkich :? Na mnie np. zolpidem w ogóle nie działał, a następnego dnia nie bardzo wiedziałam, kim jestem :?

 

Benzowiec tylko benzo mocno uzależniają prawda?

Nie ukrywam że uzaleznieie od Hypno już mnie przeraża samo w sobie, więc pakować się w następne? Boję się:(

O matko...zwariować można.

Nie pakuj się w benzo, bo uzależniają jak cholera przy dłuższym braniu, zwł. że już jesteś uzależniona od Hypno. Nie mieszałabym tych dwóch leków. Wydaje mi się, że lepiej zrobisz biorąc nawet większą dawkę zolpidemu ( te 1,5 tabletki to nie jest jeszcze masakra ... są ludzie, którzy tyle biorą latami, ale staraj się już bardziej nie zwiększać - 2 tabsy max i ani jednej więcej ). W ogóle jak długo Ty już bierzesz ten zolpidem ? I co mówi na to Twoja lekarka ? Wiem, że niektórzy biorą ten lek latami i nie wyobrażają sobie bez niego życia, ale pół biedy jak cały czas biorą stałą dawkę. Ale była tu także jedna dziewczyna, która doszła do 20 tabsów jednorazowo i potem nic na nią nie działało ( wiem, to jest przykład ekstremalny, ale i takie się zdarzają. Z benzo jest podobnie. Są stricte nasenne benzodiazepiny ( sama swego czasu brałam ), na które również tolerancja wzrasta, ale uważam, że jak już ćpać to jeden rodzaj leków, a nie próbować mixy dwóch uzależniających substancji, bo to droga donikąd.

 

A tak w ogóle to pamiętasz, od kiedy masz problemy ze snem ? Czy od jakiegoś konkretnego czasu / wydarzenia ? Czy może narastały stopniowo ? Myślę, że u Ciebie może teraz występować, poza uzależnieniem fizycznym od zolpidemu, także uzależnienie psychiczne ( sama świadomość, że musisz go wziąć, żeby zasnąć ).

 

-- 04 kwi 2015, 13:20 --

 

hennepin, ja Cię w żaden sposób nie oceniam, mimo iż nie jestem w stanie zrozumieć brania czegoś dla fazy, ale już sam mechanizm uzależnienia doskonale znam, bo jestem uzależniona od innych rzeczy, które nie działają na mnie dobrze, ale i tak nie potrafię przestać ich brać / robić :bezradny: I zgadzam się, że najgorzej to się wjebać !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha u mnie nic w życiu się nie wydarzyło takiego, co mogłoby spowodować bezsenność. Myślę, że przeczyna leży gdzie indziej. Do marca 2014 r miałam pracę w trybie zmianowym, do 14.00 lub na popołudnie . Kładłam się spać ok 23.00 , wstawałam po 8-9 godzinach i wszystko było ok.

Meritu sprawy była propozycja zmiany pracy i branży na zupełnie inną, niestety wiązały się z tym dośc nietypowe godziny pracy (audycja w lokalnym radiu). W zasadzie pracę zaczynam o 13.00 i kończę o 17.00, ale potem znowu często musze byc na 18.00 na dwie godziny. Lecz rzecz polega na tym, by do pracy się przygotowac merytorycznie muszę poświęcać dodatkowo w domu ok 3 godziny.

Więc zaczęło się tak, że wolna byłam ok 21 (z pracy ok godzinę wracam do domu) , potem jakas kolacja, jakas rozrywka w tv albo siłownia-cokolwiek. Więc powiedzmy ok godz 23.00 lub 00.00 zasiadam do pracy by przygotować się na drugi dzień.

Zazwyczaj siedzę 2, czasem 3 godziny. Nie mogę tego robić wcześniej, bo jak wracam z racy nie umiem od raz zasiąść robić dalej, bo głowa mi tego nie wytrzymuje.

Kładłam się więc ok 2.00 w nocy czasem 3.00. Rano a w sumie przed poludniem wstawałam ok 11.30. To całkowicie roozwaliło mój dobosy system snu/odpoczyku i aktywnego dnia.

W taki stanie udało mi się trwać z 1,5 miesiąca. Potem zaczęły się problemy z zasypianiem, chciałam szybko usnąć by zdążyć się wyspać, a nie umiałam zasnąć. Zasypiałam o 5.00 rano czy 6.00 a czaem wcale.

Myślę, że wpłynął na to ogóniy stres zw z zmianą pracy, zmianą godzin pracy i przymusem całkowitej zmiany tryby życia (no coś za coś, lepszy zarobek w zmian za spore zmiany ).

I tak zasypiałam o 5.00 , wstac musiałam ok 11.00 , dla mnie od zawsze potrzebne bylo min 8 godzin snu. Na drugi dzien chodziłam nieprzytomna, myliłam sie w pracy, byłam nietomna, zdezorientowana...

Poszłam do psychiatry , bo miałam pewne obawy że procz problemów z zasypianiem ,mam problem z jakąs deprechą. Jednak dr stwierdził, że to nie deprecha tylko ogólne rozbicie z powodu braku snu i nadmiaru stresów w zw z inną pracą.

Dostałam Atarax. To była masakra, bo zasypiałam jak ćpun, nie umiałam rano wstać i drugi dzień chodziłam jak na wstecznym biegu.

Poszłam po tyg znowu. Wtedy dostałam Hypnogen z zaleceniem by przyjśc po 2 tyg (dostałam 1 opakowanie). Po tym czułam się rewelacyjnie, bo sama regulowałam sobie tym,kiedy pójdę spać. Chciałam usnąc o 23.00 to wziełam go o 22.30 , chciałam usnąc o 2.00 , to wziełam o 1.30 , budziłam się wyspana, wypoczęta, na drugi dzien czułam sie dobrze.

Na kontrolnej wizycie lekarz przepisał kolejne opakowanie, z tym że sugerował zamiast 1 tabl brac pół i za miesiac do kotroli.

I to własne zignorowałam... po połówce nie czułam się tak "dobrze" jak po całej, więc olałam co mówił lekarz i brałam dalej całą.

Potem receptę wypisywał mi już lekarz ogólny (bez problemów). Po ok 3m-ach uznałam, że chyba jestem uzależniona i poszłam znowu do psychiatry. Wtedy on mówił że mam schodzić z dawki, brac pół +Ketilept 25 mg, bo sam Hypno może mi nie wystarczyć. Więc ok - tak robiłam przez pierwsze 3-4 dni . Potem zauwazylam że z tą połówką to pod górkę- gorzej zasypiam, budzę się w nocy. Po ketilepcie zaczełam jeść, choć myślałam ze to po hypno.

I sama wpadłam w takie błędne koło.. wróciłam do 1 tab hypno +25 mg ketileptu . Biorę ten zestaw gdzieś od czercwa 2014 r.

Raz kiedyś potrzebowałam usnąć, a im bardziej się nakręcałam tym bardziej nie mogłam, wtedy pierwszy raz dołozyłam połówkę Hypno do standardowej dawki. Na drugi dzien zrobiłam to samo , trzeci, czwarty..potem jak się zorientowałam co się dzieje, wróciłam na 1 tabl, po której już nie mogłam usnąć za nic w świecie. Więc co?

No po co się męczyć...dołozyłam te poł w myśl "to tylko połówka". I tak biorę te 1,5 tabl od kilku tyg. Raz chyba tylko wzięłam 2 tabl, ale teraz rygorystycznie tego pilnuję.

Sama wadłam z własnej winy w sieć uzaleznienia i wiem o tym że jestem uzależniona, tylko problem polega na tym, że mi to jakoś kolokwialnie mówiąc "zwisa", bo nie robię nikomu krzywdy (prócz siebie ), dobrze spię, jestem wypoczęta, dbrze się czuję itd...

Wczoraj zgodnie z tym, co pisalam odstawiłam Ketilept . Wzięłam 1, 5 hypno i zasnełam. Z trudem, po ok 1,5 godzinie od zażycia, ale teraz mam wolne dni więc mogę sobie na to pozwolić.

 

Jedak obawiam się że wskoczę na 2 tabl, jak odstawię Ketilept cąłkiem.

Duży + za to, że wczoraj po kolacji którą zjadłam ok 21.30 nie zjadłam nic az do poźnej nocy i mi się nie chcialo. Więc pod tym względem bingo.

Chciałabym odstawić Ketilept całkiem, ale CHYBA będę musiała zwiększyć dawkę Hypno.. bo teraz mogę zasypiac dłużej, jak wrócę do pracy znowu będzie stres że nie zasypiam itd...

Dodam że dziś w ciągu dnia nie odczuwałam żadnych dolegliwości związanych z odstawieniem Ketileptu, ale może to za wczeeśnie?

Choć nie ma on chyba potencjału uzależiającego tak dużego jak np benzo czy nawet ten zolpidem?

 

Ot moj historia w skrócie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy ktoś zarzuca sobie czasem zolpidem rekreacyjnie, tzn. na chill out, na dzień, tak jak benzo? Zauważyłem, ze jak wezmę Nasen na dzień, to w ogóle nie chce mi się spać, za to jestem spokojny i fajnie słucha mi się muzyki. Oczywiście nie zachęcam, a tylko pytam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aleś się rozpisała Alicja 8)

 

I sama wpadłam w takie błędne koło.. wróciłam do 1 tab hypno +25 mg ketileptu . Biorę ten zestaw gdzieś od czercwa 2014 r.Raz kiedyś potrzebowałam usnąć, a im bardziej się nakręcałam tym bardziej nie mogłam, wtedy pierwszy raz dołozyłam połówkę Hypno do standardowej dawki. Na drugi dzien zrobiłam to samo , trzeci, czwarty..potem jak się zorientowałam co się dzieje, wróciłam na 1 tabl, po której już nie mogłam usnąć za nic w świecie. Więc co?

No po co się męczyć...dołozyłam te poł w myśl "to tylko połówka". I tak biorę te 1,5 tabl od kilku tyg. Raz chyba tylko wzięłam 2 tabl, ale teraz rygorystycznie tego pilnuję.

Sama wadłam z własnej winy w sieć uzaleznienia i wiem o tym że jestem uzależniona, tylko problem polega na tym, że mi to jakoś kolokwialnie mówiąc "zwisa", bo nie robię nikomu krzywdy (prócz siebie ), dobrze spię, jestem wypoczęta, dbrze się czuję itd...

Jedak obawiam się że wskoczę na 2 tabl, jak odstawię Ketilept cąłkiem.

Duży + za to, że wczoraj po kolacji którą zjadłam ok 21.30 nie zjadłam nic az do poźnej nocy i mi się nie chcialo. Więc pod tym względem bingo.

Chciałabym odstawić Ketilept całkiem, ale CHYBA będę musiała zwiększyć dawkę Hypno.. bo teraz mogę zasypiac dłużej, jak wrócę do pracy znowu będzie stres że nie zasypiam itd...

To naturalne, wiele osób tak postępuje ... jak jest dobrze, to po co zmieniać, jak się nikomu krzywdy nie robi. A o tym co będzie za jakiś czas się wtedy nie myśli :? Ja to doskonale rozumiem, bo problemy ze snem mam odkąd pamiętam :roll:

 

 

Wczoraj zgodnie z tym, co pisalam odstawiłam Ketilept . Wzięłam 1, 5 hypno i zasnełam. Z trudem, po ok 1,5 godzinie od zażycia, ale teraz mam wolne dni więc mogę sobie na to pozwolić.

To próbuj przez te parę dni, a potem coś musisz postanowić. Trudno mi cokolwiek Tobie radzić, bo jeżeli byś musiała zwiększyć do 2 tabletek Hypno, żeby spać, rezygnując całkowicie z Ketipetu, to pytanie na ile taka dawka by Ci wystarczyła :? Sama widzisz, że w trakcie swojej przygody z zolpidemem już kilka razy zwiększałaś dawkę, więc podejrzewam, że po jakimś czasie organizm może się przyzwyczaić także do 20 mg. Oczywiście są osoby, które przez cały czas jadą na stałej dawce, pozazdrościć tylko !

 

Dodam że dziś w ciągu dnia nie odczuwałam żadnych dolegliwości związanych z odstawieniem Ketileptu, ale może to za wczeeśnie?

Choć nie ma on chyba potencjału uzależiającego tak dużego jak np benzo czy nawet ten zolpidem?

Nie ma potencjału uzależniającego, ale wydaje mi się, że to rzeczywiście za szybko, żebyś odczuła różnicę ... może się pojawić po jakimś czasie ( bo trochę ten Ketilept jednak brałaś ), ale nie musi, bo dawka w sumie mała ... to bardzo indywidualna sprawa wystąpienie tzw. objawów abstynencyjnych po zaprzestaniu brania jakiegoś leku, są osoby, które je bardzo odczuwają, a są i takie, które w ogóle. Inne pytanie, na ile takie objawy mogą wystąpić po kwetiapinie :? Generalnie jest zasada, żeby wszystkie psychotropy brane przez dłuższy czas odstawiać stopniowo, ale nie wszyscy potrzebują. Uważam, że jeżeli zdecydujesz się całkowicie odstawić Ketilept, a czułabyś się jakoś dziwnie, to możesz np. brać przez jakiś czas połowę dawki, czyli 12,5 mg, żeby powoli odzwyczajać organizm albo brać jedną tabletkę co drugi, a potem trzeci dzień, aż w końcu odstawisz zupełnie. Najlepiej byłoby to przedyskutować z lekarzem, ale podejrzewam, że nie będzie zachwycony pomysłem brania 2 tabsów zolpidemu codziennie.

 

Trzymaj się i zdawaj relację, co u Ciebie ( o ile masz ochotę ) ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,

 

Ponieważ udało mi się poradzić z bezsennością po około rocznej batalii przy pomocy też między innymi zolpidemu postanowiłem opisać mój przypadek, bo pamiętam jak bardzo ważny był dla mnie każdy znaleziony wpis na forum gdy czytałem go o 3 w nocy nie mogąc spać.

Zacznę od początku. Rok temu byłem na imprezie gdzie wypiłem potężną ilość alkoholu. Na następny dzień okazało się że nie mam zwykłego kaca ale jest coś jeszcze. Czułem uciski w okolicy serca, dyskomfort, "szarpanie". Było to bardzo denerwujące dla mnie. Czasem "szarpanie" było tak silne że nie mogłem się niczym zająć ani nic robić bo masując się w okolicach serca byłem strasznie poddenerwowany. Był to problem, który pojawił się zaraz po obudzeniu po tej imprezie i odczuwałem to cały czas. Już pierwszej nocy pojawił się oczywiście problem z zaśnięciem. Po prostu nie spałem w ogóle całą noc bo to "szarpanie" było tak uciążliwe że nie dałem rady. Po dwóch kolejnych nieprzespanych nocach zacząłem panikować. Czułem się fatalnie. Bałem się nadejścia nocy. Po 3 nieprzespanych nocach zacząłem czuć się okropnie, panikowałem, myślałem że już nigdy nie zasnę i umrę. Wtedy żona powiedziała mi że ma coś co pomoże mi zasnąć, był to Nasen (zolpidem). Tak pierwszy raz zetknąłem się z tym lekiem. Po 3 nieprzespanych nocach wziąłem 1 tabletke 10 mg wieczorem i zwaliło mnie z nóg - usnąłem. Niestety po 4 godzinach się obudziłem i nie mogłem usnąć. Wtedy wziąłem jeszcze pół tabletki i spałem do rana. W następny dzień pojechałem z żoną na SOR żeby bo nie mogłem wytrzymać już tego dziwnego uczucia w okolicy serca. Zbadali mnie i powiedzieli że wszystko jest ok i żebym się udał do psychiatry. Noce były ciężkie, tylko zolpidem pozwalał mi spać. Czasem jedna tabletka wystarczała a czasem brałem więcej (najwięcej to 40 mg jednej nocy). Zolpidem ma to do siebie że po 2 tygodniach jego działanie słabnie. Byłem u kardiologa, robił mi EKG, badania krwi i wszystko było ok. Odesłał mnie do psychiatry. Chodziłem też do neurologa i od niego brałem recepty na Nasen, Stilnox. Tak brałem go około 2 miesiące aż te dziwne uczucie w okolicy serca powoli mi zaczęło przechodzić. Wtedy lekarz zaproponował mi melatoninę dodatkowo do Stilnoxu. Po kolejnych dwóch tygodniach czułem jak melatonina zaczyna działać. Sen zaczął być lepszy bo po Stilnoxie sen jest dziwny, nienaturalny (ale lepszy niż łażenie w kółko po pokoju o 3 w nocy). Po kolejnych dwóch miesiącach

moje dolegliwości z szarpaniem w okolicy serca przeszły mi ale został problem ze spanie w nocy. Ogólnie spałem, ale nie był to dobry sen. Wtedy stwierdziłem że pora zacząć ograniczać Stilnox. Brałem cały czas melatoninę 5 mg i schodziłem ze stilnoxu powoli. Po około kolejnych 3 miesiącach Brałem już tylko ćwiartkę tabletki 10 mg Stilnoxa. Po kolejnych 2 miesiącach tłukłem stilnox i lizałem palec i połykałem śladową ilość aż całkiem przestałem. Później zmniejszałem dawkę melatoniny aż też całkiem odstawiłem. Po około roku śpię bardzo dobrze bez tabletek. Nie ustaliłem badaniami przyczyny tego szarpania przy sercu ale podejrzewam że bardzo duża dawka alkoholu to spowodowała.

 

Piszę to żebyście wiedzieli że jeśli nie możecie spać to jest to chwilowe i nie ma co panikować bo to tylko pogarsza sprawę. Ja nie spałem przez 3 całe noce a przez ponad pół roku spałem marnie, wybudzałem się, czasem bardziej czuwałem niż spałem. Teraz śpię bardzo dobrze i znów spanie sprawi mi przyjemność:)

 

Trzymajcie się wszyscy i błagam Was nie panikujcie, wyjdziecie z tego prędzej czy później!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy ktoś zarzuca sobie czasem zolpidem rekreacyjnie, tzn. na chill out, na dzień, tak jak benzo? Zauważyłem, ze jak wezmę Nasen na dzień, to w ogóle nie chce mi się spać, za to jestem spokojny i fajnie słucha mi się muzyki. Oczywiście nie zachęcam, a tylko pytam.

 

 

No ja tak mam, zarzucam sobie rekreacyjnie zolpi, później dubstep na słuchawkach i odlatuje w kosmos.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stosowal ktos zolpidem jako sex drug lub party drug? W sieci duzo informacji na blogach, ze zolpi moze powodowac zniesienie hamulcow, niepamiec nastepcza, euforie i haluny. Podobno ludzie biora to przed seksem, szaleja na maxa, a potem nawet nie pamietaja, co robili.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda!!

Mój mąż mi nieraz opowiadał takie rzeczy na drugi dzień, że coś strasznego (on się cieszył).

 

Ale nie bierzcie tego dla frajdy , no ludzie :why:

 

U mnie- Ketilept co 2 dzien na razie i wciąz 1,5 tabl Hypno. Próbowałam na 1 usnąc ale nie mogłam. Jednak nie przekraczam tej 1,5 od paru dni i jest ok, śpię ok nawet jak nie wezmę Ketileptu. Natomiast ten drugi dzien jak ie biorę, czuję się rozbita trochę, taka "depresyjna",więc dlatego nie zrezygnowałam NA RAZIE całkiem, a ograniczyłam do brania co 2 dzien.

 

U psychiatry nie byłam jednak na razie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×