Skocz do zawartości
Nerwica.com

SELEGILINA (Selgres)


Fightel

Czy selegilina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

14 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy selegilina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      11
    • Nie
      4
    • Zaszkodziła
      1


Rekomendowane odpowiedzi

Normalnie na 100% płatne mi wypisał lekarz. Bo u nas jest w ogóle problemem znaleźć jakieś normalnego lekarza co nie świruje pawiana i cię wysłucha a nie ma swoje klapki na oczach i szablonowo wali leki. Czasami myślę że oni piszą leki takie jak im pasuję, a nie jakie tobie by pasowały. Leki maja mi pasować a nie im, to ja je biorę nie oni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od lekarza a k

uzwa jak, moze przez neta kupisz.jak nie masz dobrej gadki to zaden lekarz ci sele nie wypisze.

Ja odstawilem sele nie dzialala

Ewgf jak polaczenie dwoch neuroleptykow w malych dawkach na uwalnianie dop? U mnie dawalo rade, dobrze ze sprobowales, do tego sele nono kolezko powinno pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maniek123321, no stary jest elegancko, momentami już myślałem że az zbyt elegancko bo się zaczynałem czuć jak na fecie co mi się niezbyt podobało, ale możliwe że to też były endorfiny adrenalinowe, ze stresu i wysiłku. Bo dość często tak mam że bo dużych stresach chodze jak nakręcony ale tak pozytywnie właśnie. Jak dla mnie jest git myśle nawet żeby zmniejszyć wenle ale w sumie po co jak jest git. I to jest właśnie to synergia leków, jeden działa na dope sam, ale w połączeniu jest efekt o wiele lepszy i spotęgowany. A dawki? Śmiesznie małe. Tylko tej wenli dużo ale się nie dziwie skoro "Bioavailability=42±15%". Na serio czuję się zajebiście, nie jestem już taki straaaasznie senny przez dzień i wiecznie zmęczony. Ani wiecznie głodny. Ty żeś coś dużo tego sele brał mi styka 2.5 mg ;d Wyobraź sobie jak wenla przy dawce 450 hamuje DAT no to jak sele to potęguję? I się potwierdza moja teoria, że mi potrzebna jest dopamina a nie serotonina od której dostaję tylko większych schizów jak po jaraniu trawska. Od dopaminy mam jasnośc umysłu i koncentrację. Normalnie inaczej wszystko widzę, wcześniej byłem taki rozbity że ciężko mi było na biurku porządek zrobić ,zaraz się irytowałem, coś mi ciągle nie pasowało, ciągle jakiś niepokój. Jak brałem sam amisulpryd to była lekka zamułka ale jak dodałem tylko 0.5 flupentixol to jak bym kawe rąbnął. Od razu poczułem efekt. Flupentixol chyba lepszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ma sens. Sele to IMAO B, a moklo IMAO A. Wiec nic nie powinno kolidować. I potwierdzam, ze sama sele (bralem 5 )jest za slaba na depresje - ja bralem sele z Fevarinem. Speedowala mnie i dawała motywacje. A jak dołożyłem Phenibut to czułem się dosłownie naćpany - euforia jak przy kokainie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maniek123321, Ale po co moklobemid? Z nim musisz uważać na tyramine bodajże w diecie i inne cuda wianki. Jak na teraz się czuję ekstra, normalni einny człowiek. Jeszcze pół roku temu to ledwo spałem w nocy, wybudzałem się 1-2 i nie umialem spać do 4 rano Jak poszedłem spać przed 1-2. Jak chodziłem do roboty to to była męczarnia. Rano wstawałem wyjebany jak z krzyża zdjęty nawet kompletnie nic nie robiąc, od razu mi się chciało spać po śniadaniu i cały dzień to była walka ze zmęczeniem i wqrwieniem. Teraz mam parę jak cholera i na relaksie se biegam i ćwiczę, jeszcze brakuje mi roboty jakiejs w miare normalnej i jestem hepi men. Teraz to już mi pozostaje tylko hajs robić, znaleść fajna babe i stworzyć rodzinkę, z czasem schodząc z leków zmniejszając dawy. Też myślałem nad moklobemidem ale właśnie się obawiam tych jazd z dietą. Te połączenie ami+flupe już samo mi dawało niezlego wybudzacza mentalnego tak jakby mnie ktoś kopnął w dupę na opamiętanie. Tak se myślę momentami że nawet bez tej wenli by było zajebiście, gdyby zwiększyć np. selegiline do 10, albo właśnie 30-40mg/dzień. Teraz to największym zmartwieniem w tej kwestii jest tylko skąd te tablety brać, a raczej żeby wytłumaczyć jakiemuś lekarzowi że to chce brać a nie jakieś essessraje, niech se sam paroksetyne i esci żre.

kalikali1, czemu by cie taki miks rozwalił? Dla mnie to jest jeden ooj jak to się nazywa co mam, bo to jest przyklejanie se etykietki na czoło. Nerwica moja albo deprecha ... to jest jedno wielkie sprzężenie zwrotne. Bezsenność powoduję depreche, anhedonie a to nasila mi nerwy. Albo i nerwica powoduję deprechę? Bo nie potrafi człowiek normalnie fukncjonować. Kwestią jest jak se z tym radzić nie jest dla mnie istotne nazewnictwo. Nazewnictwo jest po to żeby kit ciść lekarzowi żeby pisał lek na refundację jeżeli sam tego nie chce robić. Jakoś te pieniądze trzeba wyrwać od tych gnojów z rządu, które nam zabierają przymusem z wypłaty :) Taki system kombinatorski.

achino, też myślę że libido na plus przy sele.

Maniek jak to jest z dietą przy już 30mg sele? Też trzeba uważać ? Kurde tak 30mg na dzien brać to już sporo bo to by wychodziło 180 tabsow na miesiąc czyli ponad 60 zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem na 10mg blisko miesiąc. Zmniejszyła mi się trochę senność w ciągu dnia, do tego występuje coś w rodzaju bardzo subtelnej stymulacji. Kilka razy też czułem się jakby trochę lepiej - jak właśnie w tej chwili - jednak nie mam pewności, że to działanie leku, tym bardziej, że prawie każdego dnia występują wahania nastroju, a w takim stanie samopoczucie wraca do poziomu gówna. Selegiline łączę z lamotryginą, aktualnie 100mg.

Nie wiem czy zdołam nakłonić lekarza do wskoczenia na 20mg, tym bardziej, że prawdopodobnie jest "chory". Przydałaby mi się jeszcze zmiana w papierach na chad, bo lamotrygina tania nie jest, a arypiprazol brzmi bardzo kusząco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dwóch dni biore do mirty 90 mg selegiline w dawce 10mg ,nie zauważyłem niekorzystych interakcji,ale to mój organizm ,inni mogą reagowac zgoła odmiennie.

 

-- 15 cze 2015, 19:44 --

 

Strasznie rosnie libido po sele.

 

-- 17 cze 2015, 17:17 --

 

Kolejny dzień na sele 10mg,brak poprawy w samopoczuciu,lekki wzrost napędu ale to dopiero kilka dni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od jutra będę to jadł . dawki 5-10mg Mao-B. przerobiłem wellbutriny,reboksetyny,wszystkie ssri/snri,mirtazepiny,mianseryny,troche tldp i sulpirydy.

moje objawy to chroniczne zmęczenie,ciężko mi się czymś zainteresować,nie potrafie się cieszyć z niczego , czyli apatia . jedyne emocje jakie odczuwam to wkurwienie i złość . kładę się zmęczony i wstaję zmęczony . każdą czynność robię na siłę i sprawia mi trudność,zaniedbuje też trochę higienę i życie jest dla mnie bez sensu . utraciłem wszystkie znajomośći, bo nie sprawiało mi radośći, już takie rzeczy jak spotkanie z przyjaciółmi ,wspolny wyppad nad jezioro czy cokolwiek , jestem jak roślina tyle że z emocjami negatywnymi , mam apatie nie anhedonie. nie chce mi się z nikim gadać ,cokolwiek robić itp . wszystkie ssri to gówno,well coś tam działał na początku(delikatnie mniejsza senność,potem placebo , w końcu dopaminę to on zwiększa tylko u szczurów) , reboksetyna to sama noradrenalina , a ja jestem w 100% pewien że mam zjebany układ dopaminergiczny. sele wychaczyłem bez problemu od psychiatry . jak to nie poskutuję to będę próbował z etylofenidat lub metylofenidat , ale to już tylko z netu bo metylo może tylko psychiatra dziecięcy przepisać. w sumie to moja przed ostatnia deska ratunku , żyje w wegetacji już 3 lata . a ostatni rok to ciągla zmiana leków(bezskutecznie). zostaje sele . dawki do 10 mg , bo nie ma restrykcji i interakcji , a na mao-a nie ma działać bo mi serotonina nie potrzebna. jak to nie zadziała to próbuje metylo . a jak metylo nie zadziała to kończę ze sobą . dość mam życia w wegetacji i w warzywniaku .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od jutra będę to jadł . dawki 5-10mg Mao-B. przerobiłem wellbutriny,reboksetyny,wszystkie ssri/snri,mirtazepiny,mianseryny,troche tldp i sulpirydy.

moje objawy to chroniczne zmęczenie,ciężko mi się czymś zainteresować,nie potrafie się cieszyć z niczego , czyli apatia . jedyne emocje jakie odczuwam to wkurwienie i złość . kładę się zmęczony i wstaję zmęczony . każdą czynność robię na siłę i sprawia mi trudność,zaniedbuje też trochę higienę i życie jest dla mnie bez sensu . utraciłem wszystkie znajomośći, bo nie sprawiało mi radośći, już takie rzeczy jak spotkanie z przyjaciółmi ,wspolny wyppad nad jezioro czy cokolwiek , jestem jak roślina tyle że z emocjami negatywnymi , mam apatie nie anhedonie. nie chce mi się z nikim gadać ,cokolwiek robić itp . wszystkie ssri to gówno,well coś tam działał na początku(delikatnie mniejsza senność,potem placebo , w końcu dopaminę to on zwiększa tylko u szczurów) , reboksetyna to sama noradrenalina , a ja jestem w 100% pewien że mam zjebany układ dopaminergiczny. sele wychaczyłem bez problemu od psychiatry . jak to nie poskutuję to będę próbował z etylofenidat lub metylofenidat , ale to już tylko z netu bo metylo może tylko psychiatra dziecięcy przepisać. w sumie to moja przed ostatnia deska ratunku , żyje w wegetacji już 3 lata . a ostatni rok to ciągla zmiana leków(bezskutecznie). zostaje sele . dawki do 10 mg , bo nie ma restrykcji i interakcji , a na mao-a nie ma działać bo mi serotonina nie potrzebna. jak to nie zadziała to próbuje metylo . a jak metylo nie zadziała to kończę ze sobą . dość mam życia w wegetacji i w warzywniaku .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, sele hamuje MAO, ktora w ciagu ok 15 minut rozklada PEA. Ale nie wiadomo, czy to polaczenie nie jest doksyczne. A co do dawki, to o ile pamietam powyzej 12 mg selegilina zachowuje sie juz jak nieodwracalny inhibitor MAO i wymaga okreslonej diety.

 

Swoja droga ja kiedyś próbowałem sele + phenibut i czułem taka euforie, ze aż mozg rozrywało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, sele hamuje MAO, ktora w ciagu ok 15 minut rozklada PEA. Ale nie wiadomo, czy to polaczenie nie jest doksyczne. A co do dawki, to o ile pamietam powyzej 12 mg selegilina zachowuje sie juz jak nieodwracalny inhibitor MAO i wymaga okreslonej diety.

 

Swoja droga ja kiedyś próbowałem sele + phenibut i czułem taka euforie, ze aż mozg rozrywało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od jutra będę to jadł . dawki 5-10mg Mao-B. przerobiłem wellbutriny,reboksetyny,wszystkie ssri/snri,mirtazepiny,mianseryny,troche tldp i sulpirydy.

moje objawy to chroniczne zmęczenie,ciężko mi się czymś zainteresować,nie potrafie się cieszyć z niczego , czyli apatia . jedyne emocje jakie odczuwam to wkurwienie i złość . kładę się zmęczony i wstaję zmęczony . każdą czynność robię na siłę i sprawia mi trudność,zaniedbuje też trochę higienę i życie jest dla mnie bez sensu . utraciłem wszystkie znajomośći, bo nie sprawiało mi radośći, już takie rzeczy jak spotkanie z przyjaciółmi ,wspolny wyppad nad jezioro czy cokolwiek , jestem jak roślina tyle że z emocjami negatywnymi , mam apatie nie anhedonie. nie chce mi się z nikim gadać ,cokolwiek robić itp . wszystkie ssri to gówno,well coś tam działał na początku(delikatnie mniejsza senność,potem placebo , w końcu dopaminę to on zwiększa tylko u szczurów) , reboksetyna to sama noradrenalina , a ja jestem w 100% pewien że mam zjebany układ dopaminergiczny. sele wychaczyłem bez problemu od psychiatry . jak to nie poskutuję to będę próbował z etylofenidat lub metylofenidat , ale to już tylko z netu bo metylo może tylko psychiatra dziecięcy przepisać. w sumie to moja przed ostatnia deska ratunku , żyje w wegetacji już 3 lata . a ostatni rok to ciągla zmiana leków(bezskutecznie). zostaje sele . dawki do 10 mg , bo nie ma restrykcji i interakcji , a na mao-a nie ma działać bo mi serotonina nie potrzebna. jak to nie zadziała to próbuje metylo . a jak metylo nie zadziała to kończę ze sobą . dość mam życia w wegetacji i w warzywniaku .

 

 

U mnie jest identycznie. "Ciekawą" diagnozę dostałem w szpitalu: "Źle rozwijająca się osobowość". Mam iść na terapię. Granicząc ze stanem wegetatywnym. Cudownie :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od jutra będę to jadł . dawki 5-10mg Mao-B. przerobiłem wellbutriny,reboksetyny,wszystkie ssri/snri,mirtazepiny,mianseryny,troche tldp i sulpirydy.

moje objawy to chroniczne zmęczenie,ciężko mi się czymś zainteresować,nie potrafie się cieszyć z niczego , czyli apatia . jedyne emocje jakie odczuwam to wkurwienie i złość . kładę się zmęczony i wstaję zmęczony . każdą czynność robię na siłę i sprawia mi trudność,zaniedbuje też trochę higienę i życie jest dla mnie bez sensu . utraciłem wszystkie znajomośći, bo nie sprawiało mi radośći, już takie rzeczy jak spotkanie z przyjaciółmi ,wspolny wyppad nad jezioro czy cokolwiek , jestem jak roślina tyle że z emocjami negatywnymi , mam apatie nie anhedonie. nie chce mi się z nikim gadać ,cokolwiek robić itp . wszystkie ssri to gówno,well coś tam działał na początku(delikatnie mniejsza senność,potem placebo , w końcu dopaminę to on zwiększa tylko u szczurów) , reboksetyna to sama noradrenalina , a ja jestem w 100% pewien że mam zjebany układ dopaminergiczny. sele wychaczyłem bez problemu od psychiatry . jak to nie poskutuję to będę próbował z etylofenidat lub metylofenidat , ale to już tylko z netu bo metylo może tylko psychiatra dziecięcy przepisać. w sumie to moja przed ostatnia deska ratunku , żyje w wegetacji już 3 lata . a ostatni rok to ciągla zmiana leków(bezskutecznie). zostaje sele . dawki do 10 mg , bo nie ma restrykcji i interakcji , a na mao-a nie ma działać bo mi serotonina nie potrzebna. jak to nie zadziała to próbuje metylo . a jak metylo nie zadziała to kończę ze sobą . dość mam życia w wegetacji i w warzywniaku .

 

 

U mnie jest identycznie. "Ciekawą" diagnozę dostałem w szpitalu: "Źle rozwijająca się osobowość". Mam iść na terapię. Granicząc ze stanem wegetatywnym. Cudownie :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od jutra będę to jadł . dawki 5-10mg Mao-B. przerobiłem wellbutriny,reboksetyny,wszystkie ssri/snri,mirtazepiny,mianseryny,troche tldp i sulpirydy.

moje objawy to chroniczne zmęczenie,ciężko mi się czymś zainteresować,nie potrafie się cieszyć z niczego , czyli apatia . jedyne emocje jakie odczuwam to wkurwienie i złość . kładę się zmęczony i wstaję zmęczony . każdą czynność robię na siłę i sprawia mi trudność,zaniedbuje też trochę higienę i życie jest dla mnie bez sensu . utraciłem wszystkie znajomośći, bo nie sprawiało mi radośći, już takie rzeczy jak spotkanie z przyjaciółmi ,wspolny wyppad nad jezioro czy cokolwiek , jestem jak roślina tyle że z emocjami negatywnymi , mam apatie nie anhedonie. nie chce mi się z nikim gadać ,cokolwiek robić itp . wszystkie ssri to gówno,well coś tam działał na początku(delikatnie mniejsza senność,potem placebo , w końcu dopaminę to on zwiększa tylko u szczurów) , reboksetyna to sama noradrenalina , a ja jestem w 100% pewien że mam zjebany układ dopaminergiczny. sele wychaczyłem bez problemu od psychiatry . jak to nie poskutuję to będę próbował z etylofenidat lub metylofenidat , ale to już tylko z netu bo metylo może tylko psychiatra dziecięcy przepisać. w sumie to moja przed ostatnia deska ratunku , żyje w wegetacji już 3 lata . a ostatni rok to ciągla zmiana leków(bezskutecznie). zostaje sele . dawki do 10 mg , bo nie ma restrykcji i interakcji , a na mao-a nie ma działać bo mi serotonina nie potrzebna. jak to nie zadziała to próbuje metylo . a jak metylo nie zadziała to kończę ze sobą . dość mam życia w wegetacji i w warzywniaku .

 

 

U mnie jest identycznie. "Ciekawą" diagnozę dostałem w szpitalu: "Źle rozwijająca się osobowość". Mam iść na terapię. Granicząc ze stanem wegetatywnym. Cudownie :great:

 

 

a próbowałeś jakiś leków dopaminowych , metylo albo sele?? jak tak to jak działały na ciebie , szczególnie sele mnie interesuje

 

-- 09 lip 2015, 22:10 --

 

a terapia tu nic nie da , mózg jezt zjebany . układ nagrody itp . żadna terapia nie wyleczy apatii,anhedoni czy chronicznego zmęczenia.

jedynie leki by poczuć się lepiej + terapia. ja w moim stanie miałbym iść na terapie , to tylko bym myślał o tym by stamtąd jak najszybciej wyjść i siedział bym jak zombie. lekarze to jednak debile . dobrze że ja trafiłem na dobrą lekarkę co nie ma oporu wypisywać leków działających na dopamine.

a szpitale psychiatryczne to w ogolę cyrki na kółkach , nie dałbym się położyć tam na moje dolegliwośći.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od jutra będę to jadł . dawki 5-10mg Mao-B. przerobiłem wellbutriny,reboksetyny,wszystkie ssri/snri,mirtazepiny,mianseryny,troche tldp i sulpirydy.

moje objawy to chroniczne zmęczenie,ciężko mi się czymś zainteresować,nie potrafie się cieszyć z niczego , czyli apatia . jedyne emocje jakie odczuwam to wkurwienie i złość . kładę się zmęczony i wstaję zmęczony . każdą czynność robię na siłę i sprawia mi trudność,zaniedbuje też trochę higienę i życie jest dla mnie bez sensu . utraciłem wszystkie znajomośći, bo nie sprawiało mi radośći, już takie rzeczy jak spotkanie z przyjaciółmi ,wspolny wyppad nad jezioro czy cokolwiek , jestem jak roślina tyle że z emocjami negatywnymi , mam apatie nie anhedonie. nie chce mi się z nikim gadać ,cokolwiek robić itp . wszystkie ssri to gówno,well coś tam działał na początku(delikatnie mniejsza senność,potem placebo , w końcu dopaminę to on zwiększa tylko u szczurów) , reboksetyna to sama noradrenalina , a ja jestem w 100% pewien że mam zjebany układ dopaminergiczny. sele wychaczyłem bez problemu od psychiatry . jak to nie poskutuję to będę próbował z etylofenidat lub metylofenidat , ale to już tylko z netu bo metylo może tylko psychiatra dziecięcy przepisać. w sumie to moja przed ostatnia deska ratunku , żyje w wegetacji już 3 lata . a ostatni rok to ciągla zmiana leków(bezskutecznie). zostaje sele . dawki do 10 mg , bo nie ma restrykcji i interakcji , a na mao-a nie ma działać bo mi serotonina nie potrzebna. jak to nie zadziała to próbuje metylo . a jak metylo nie zadziała to kończę ze sobą . dość mam życia w wegetacji i w warzywniaku .

 

 

U mnie jest identycznie. "Ciekawą" diagnozę dostałem w szpitalu: "Źle rozwijająca się osobowość". Mam iść na terapię. Granicząc ze stanem wegetatywnym. Cudownie :great:

 

 

a próbowałeś jakiś leków dopaminowych , metylo albo sele?? jak tak to jak działały na ciebie , szczególnie sele mnie interesuje

 

-- 09 lip 2015, 22:10 --

 

a terapia tu nic nie da , mózg jezt zjebany . układ nagrody itp . żadna terapia nie wyleczy apatii,anhedoni czy chronicznego zmęczenia.

jedynie leki by poczuć się lepiej + terapia. ja w moim stanie miałbym iść na terapie , to tylko bym myślał o tym by stamtąd jak najszybciej wyjść i siedział bym jak zombie. lekarze to jednak debile . dobrze że ja trafiłem na dobrą lekarkę co nie ma oporu wypisywać leków działających na dopamine.

a szpitale psychiatryczne to w ogolę cyrki na kółkach , nie dałbym się położyć tam na moje dolegliwośći.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×