Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna!


Pustka

Rekomendowane odpowiedzi

a jak mi sie po tym bardziej pokicka w bani i zostane warzywem to dajesz jakas gwarancje i wyplacasz odszkodowanie drogi prfesorze ? :D

 

Nie , tak samo jak psychiatra który karmi cie lekami całe życie nie wypłaci ci odszkodowanie . w końcu dochodzisz do takiego momentu że widzisz jak to się kręci i musisz kombinowac na własną rękę bo wyjdziesz na tym lepiej , nie wiele lepiej ale lepiej.

 

wolisz zaryzykować czy wolisz siedziec całe życie w czarnej dupie , po za tym , po tym może ci się popierdolić we łbie jedynie jak po alkoholu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alko uklada w glowie nie pierdoli :) (zaraz sobie pykne zdrowotnie setke porzeczkowej co mi z czasow bogactwa zostala )

 

narazie na tym wszystkim to wyszedlem jak zablocki na mydle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co jak co ale gdy brałem ten Sulpiryd razem z Convulexem to humor miałem mega ustabilizowany, czułem się dobrze psychicznie, byłem wyciszony, uspokojony, mniej wrażliwy, miałem więcej energii. A teraz? A teraz nastrój mi skacze, jest mi smutno, chce mi się płakać, mam myśli samobójcze i źle się czuję psychicznie, jestem bardziej roztrzęsiony, nie mam w ogóle energii - ostatnio śpię do 10-11 i ledwo z łóżka wstaję. Dodatkowo powróciło mi jeszcze to uczucie 'bycia naćpanym' i piękniejsze, magiczne postrzeganie rzeczywistości, co swoją drogą nawet mi się podoba, brakowało mi tego bo bylo zbyt nudno. Leki brałem około 2 miesiące i po odstawieniu nie zostawiły po sobie ŻADNYCH pozytywnych skutków. Na pewno do nich nie wrócę ponieważ mimo swoich dobrych stron miały też swoje złe strony o których pisałem wcześniej. Do tego pod ich wpływem spożywanie alkoholu i innych środków odurzających jest wykluczone co jest dla mnie czymś niewyobrażalnym. Ktoś tam pisał, że pije alko pod wpływem SSRI... no dobra na SSRI pije ale nie na takim combo leków jak Sulpiryd + Convulex, te oba leki mocno gryzą się z alko, szczególnie ten drugi, psychiatra stanowczo mówił, że jest to wykluczone i nie będę ryzykował bo jeszcze sobie bardziej zryję beret. Na razie zamierzam leczyć się samemu, obecnie uzupełniam magazyny. Już dzisiaj z rana zamówiłem pierwsze 'leki' przez Internet. Moje obecne problemy to: wahania nastroju, depresja oraz fobia społeczna. Jakoś sobie poradzimy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moncjusz, nie rozumiem czemu na swoje dolegliwosci bierzesz sulpiryd.convulex jeszcze pojmę ale zdaje mi sie ze benzo byloby zdrowsze. sulpiryd to sie na schizy przepisuje.

Z tego co czytałem to ten lek w niższych dawkach stosuje się również do leczenia depresji, nerwicy, fobii społecznej. Do tego jest to lek antyautystyczny i znoszący negatywne objawy schizofrenii. Czytając jego zastosowanie można powiedzieć, że idealnie pasuje do mnie. Z tym lekiem jest o tyle ciekawa sprawa, że psychiatra nie powiedział mi na co go mi przypisuje. Już na pierwszej wizycie został mi przypisany Sulpiryd i Convulex. Poinformowano mnie, że Convulex będę stosował w celu stabilizacji nastroju. A co do Sulpirydu to wyglądało to tak, że psychiatra zapytała mnie 'Czy miewa pan rozwolnienia?', ja odpowiedział, że często przed stresującymi zdarzeniami tak, to ona powiedziała 'No to wypiszę na to Panu Sulpiryd bo to jest lek na zespół jelita drażliwego'. Ciekawe, ciekawe bo na drugiej wizycie podniosła mi dawkowanie Sulpirydu z 50 mg nawet do 150 mg. Ciekawe jak będzie na trzeciej wizycie, pójdę do jej z ciekawości, będę udawał, że dalej biorę. Ja potrzebuję coś na fobię społeczną, a nie jakieś g*wna. Te Sulpirydy i inne ch*ju muju strasznie słabo działały pod tym kątem. Do tego to leki z masą skutków ubocznych, nawet gorsze pod tym kątem od SSRI. Jeszcze mam łeb na karku i wiem co robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, Ja jestem na wenli od paru dni, ogolnie przejebane jednym slowem. W dzien wytrzeszcz i fobia x 5, w nocy nie moge spac. Ratuje sie betablokerem troche pomaga. Z domu bym wogole nie wychodzil. Mam nadzieje ze warto sprobowac i sie juz nie pogorszy. Czuje sie jak szmata :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

novymivo, ja tez tak sie czulam na poczatku przy setrze, jednakze przy zyciu trzymala mnie obietnica producenta.

ogolnie rzygalam i mialam depresje jak nigdy dotad- byla tak pewna ze prawie namacalna. poza tym ciagle chcialo mi sie pic a w przelyku jakby gula urosla. jadlowstret akurat byl calkiem przyjemny. potem byly schizy, najpierw przyjemne- swiatla się pozapalały jak po lsd, a potem nadszedl bad trip. wytrwalam jednakze i z tej Bestii powstał człek.

ale wiesz co , nie wiem czy i Ty masz takie odczucia,ale mi to sie wydaje ze uboki ucza tego ze depresja i schizy są wywolane tylko i wyłącznie przemianami biochemicznymi, a myslenie ktore to tak podobno wielce wplywa na rzeczywistosc jest czyms wtornym..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ja juz 15 ty dzien na servenonie i nadal kiepsko... w szkole mam takie schizy ze czasem nie potrafie wydusic słowa z siebie mam takie duszności. Najgorsze co może być to łzawienie oczu i mrużenie ich mam nadzieje że ten lek zadziała w końcu bede czekał caly czas mam nadzieje ze nadejdzie ten moment...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rebelia, jak wezmiesz na sen to cały kolejny dzien bedzie spokojniutki ze hoho.

bo po benzo jest inaczej- jak sie je bierze tylko na sen i nic wiecej to na poczatku brania po przerwie czy ogolnie na poczatku na drugi dzien jest spokoj innego rodzaju, bez zamuły.

ciekawe jak jest po barbituranach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, kusisz, boję się, że jak mnie fiknie to już konkret i cały dzień będzie z takim umysłowym niedojebaniem - wiesz o co chodzi, że problem z koncentracją i wyrażaniem myśli, a dla mnie to by była mega katastrofa (dlatego tak się cykam przy braniu leków)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie :-) Jestem tu nowa, również nerwicowa ;-) Z fobia społeczną walczę od czasów liceum,raz jest lepiej,raz gorzej. Mam jednak od jakiegoś czasu nieco inny "objaw"- nie jestem pewna,czy to jest związane z nerwicą, pomóżcie. Mianowicie pojawia się u mnie w pewnych sytuacjach uczucie bardzo dziwne - takie jakby odpływanie, czuję się tak,jak bym za chwilę miała stracic świadomość. Nie przytomność,ale właśnie świadomość,tak bym to określiła. Muszę się przytrzymać czegoś,jeśli stoję,oprzeć. To też takie uczucie rozpierania w głowie. I pustki w klatce piersiowej - czuję,jak gdybym nie oddychala,chociaż przeciez oddycham... Takie znieczulenie w klatce piersiowej. Czy to są objawy nerwicy? Mam nerwicę lękowa zdiagnozowana przez neurologa. Mam też ta nieszczęsna fobie społeczną.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×