Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Depakiniarz, mi psychiatra przepisał leki na typową depresję, bo dostałam asentrę. Mój stan po dwóch tygodniach brania znacznie się pogorszył, wiec odstawiłam. Dostałam też hydro, bo mogłam nie spać nawet do 4 rano, ale też nie pomogła, bo byłam po niej tak zmulona, że nie miałam siły wziąć do ręki nawet widelca. Teraz sen nieco mi się wyrównał, ale jak się wybudze o 2-3 to nie mogę spać, jestem pobudzona, a później znowu ten dół. Jak tu żyć, jak boję siętych wwszystkich leków. Już pewnie żadnych nie będę brała.

Nicholas1981, to cholerstwo juz pewnie nigdy nie zniknie na zawsze :(

Jakie w ogóle mogą być tego przyczyny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nicholas1981, ma, bo w grę wchodzi rozwiązłość Angua, .

Angua, bo Twojestany wymagają leczenia farmakologicznego. Postawienie konkretnej diagnozy nie wiąże się z dobraniem odpowiednich leków,gdyz -nie oszukujmy się- te dobiera się zawsze na zasadzie prób i błędów.

Zaliczenie pobytu w psychiatryku to wg mnie opcja jesli zrobilas cos naprawdę nienormalnego, ale jak chcesz się za młodu pakowac w cos takiego Twoja sprawa.

a psychoterapia to gówno i to smieszne ze lekarka wychodzi od tego niejako bagatelizujac Twoje problemy a zdrugiej strony chce Cie pakowac do psychiatryka, ale rob co chcesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WinterTea, ChADu podobno nie da się wyleczyć. Niby człowiek miewa remisje, ale gdzieś tam w tyle głowy istnieje świadomość, że może się zaraz wszystko powtórzyć...

Zima, wzmożone chciejstwo na seks w manii to normalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja odstawiłam stabilizator, oto co zaobserwowałam: nie mogę spać, siedze całą noc do 5 nad ranem, kładę się godzinę, wstaje wypoczęta. W nocy łapie lekka euforia, za chwile coś sie uroi łapie płacz, wypisuje się w nocy głupoty do ludzi których się potem żałuje (za szybko sie myśli) i za 2 godziny ma się wyrzuty sumienia.

 

To wszystko. Żyję i obserwuje dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakiniarz, Niestety, z tymi lekami przy chad to rzeczywiście nieuchronne, ale mi ciągle nie mogą ich dobrać... więc się wkurzam :evil: Wolałabym w ogóle nie brać leków, bo czuję lęk przed ich braniem... Nie wierzę, że kiedykolwiek dobiorą mi właściwe... Stanę się w końcu rośliną :cry:

Jeden chłopak, z którym byłam na oddziale w lipcu był tak zniszczony i zmulony właśnie przez branie leków, że aż na samą myśl o tym mnie ściska...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam własną teorię na temat leków w ChAD - podkreślam jednak, że to moja własna teoria i nie zalecam jej nikomu. Uznałem, że skoro leki niczego nie leczą, to w czasie kiedy mam remisję - nie muszę ich brać. Mam tu na myśli wszelkiego rodzaju mózgotrzepy w stylu risperidonu, który mi serwowano nagminnie. Lek ten daje masę uboków, które faktycznie robiły ze mnie roślinkę (na pewno nie byłbym w stanie pracować przyjmując go stale, bo w mózgu dym). Jestem jednak skłonny uznać, że kiedy zaczynam wariować (znaczy mieć manię, psychozę itd.) powinienem dostać coś co mnie wgniecie z powrotem w glebę. Teraz przyjmuję lamotryginę - bo mnie zaskoczyła brakiem uboków i sprawnym trzymaniem na wodzy deprechy. Więc daję jej szansę, ale w sumie to już kombinuję czy nie odpuścić :). Wszystko jednak zależy od wersji choroby jaką się otrzymało od natury. Ja mam szczęście do remisji. Nie trzyma mnie cały czas jak niektórych i nie mam szybkich zmian faz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czekam na piątkową wizytę u psycha. Mam już dosyć tego hujstwa Aciprexu. Umówiłem się z nim ,że da mi Wellbutrin. Jeżeli on dobrze zadziała to kupuje flaszkę Whisky,paczkę Davidoffów i wysyłam wszystko Marwilowi:).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hasselti, To podobnie jak ja... Najbardziej chciałabym pohamować te pisanie do ludzi... bo później mam straszne wyrzuty sumienia... zwłaszcza wtedy, gdy ktoś nie odpisze, a najczęściej tak bywa.

A ktoś ma tak, że zasypia o w miarę przyzwoitej porze, budzi się ok. 3, ryczy z jakiegoś wyimaginowanego lęku (u mnie często jest to lęk przed śmiercią i opuszczeniem), później przyjdzie jakaś tam płytka euforia i znowu nadchodzi sen?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bode Miller, przeczytalam sobie Twego bloga poczatek. doskonale wiem co znaczy zawisc w pracy ze strony kobiet i mobingowe zagrywki.

dlatego uwazam ze praca z babami to najgorsze co moze byc i z zalozenia nie lubię kobiet, bo wiekszosc to idiotki ktore nigdy nie powinny pracowac bo doprowadzaja firme do ruiny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, sama będąc kobietą odważnie oceniasz przedstawicielki tej samej płci. Gratulacje.

Rzeczywiście, wśród mężczyzn nie widać aż tak bardzo tej zawiści, a u kobiet wychodzi ona nawet, wtedy gdy jest głęboko ukryta. Bałabym się pracować w firmie. Pewnie od razu zostałabym zdeptana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WinterTea, ja po prostu znam zycie. nie twierdze ze nie ma fajnych babeczek z ktorymi mozna konie kraść, ale to rzadkosc. faceci dadza sobie po gebie i spokoj a baby potrafia prowadzic wojny podjazdowe na kazdym kroku. wlasnie dlatego w pracy oplaca sie tylko byc falszywym i czekac chytrze na mozliwosc skoku w bok czyli znalezienia posady gdzie jest dyscyplina oraz nadzor kompetentnych przelozonych. a jeszcze bardziej oplaca sie pracowac w męskim srodowisku. nie dziwie sie ze kobiety zarabiaja gorzej- one zajmuja sie mnostwem pierdol socjospolcznych a na samym koncu praca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bode Miller, dlatego uwazam ze praca z babami to najgorsze co moze byc

Z tym się zgadzam w 100 % Kobiety są złośliwe, manipulantki, zazdrosne. Facet facetowi da w pysk i będzie spokój pójdą razem na piwo, a kobiety będą toczyć wojny miesiącami czy latami nawet.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bode Miller, podobno jest to cecha ludzi ze Wschodu głównie. Ja to sobie w ogol mysle zew koncu dojdzie do tego e będą u nas Ruscy czyli to co chcieli nam zafundowac w czasie zaborow, a co bardziej rozgarnieci polacy wyemigruja tam , gdzie ich chęć pracy i dojsci do czegos nie bedzie ttlamszona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, Tak jest człowiek skonstruowany. Dużo też zależy od poziomu finansowego kraju. Kiedy jest bieda to chciwość ludzi nie zna granic. Polubiłem Cię trochę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu milczenie, wczoraj prawie do nikogo się nie odezwałem, ciągle nie potrafię przełamać lodów z żoną. Moja samotność bierze się z milczenia, a gdy jest dobrze to nie na długo bo znowu coś spieprzę czego potem żałuję.

 

-- 30 mar 2015, 06:39 --

 

Taki jest mój ChAD, gdy jest dobrze to na krótko gdy jest źle to na długo więcej depresji niż hipomanii. Obecnie od trzech miesięcy nie potrafię wyjść z depresji mam trzeci raz zmienione leki i nadal nie wiem co z tego wyniknie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, powstrzymaj te swoje rady. Przychodzi kotoś na forum i trafia na takie paratrollowanie Nie rób bałaganu w tym wątku.

W ogole coraz czesciej dochodze do wniosku, ze to forum raczej pokazuje jak nie nalezy sie leczyc niz jak mozna sobie pomoc :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

praca z babami to najgorsze co moze byc

Moje doświadczenia są akurat przeciwne. Mam problemy z kolegami z pracy, a szefowa jest w porządku. Z koleżankami też się lepiej dogaduję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja odstawiłam stabilizator, oto co zaobserwowałam: nie mogę spać, siedze całą noc do 5 nad ranem, kładę się godzinę, wstaje wypoczęta. W nocy łapie lekka euforia, za chwile coś sie uroi łapie płacz, wypisuje się w nocy głupoty do ludzi których się potem żałuje (za szybko sie myśli) i za 2 godziny ma się wyrzuty sumienia.

Czyli w zasadzie obserwujesz jak dopada Cie mieszana i skoki nastrojow na solidnej platformie gorki.

Jaki w tym sens? Czym dluzej trwaja objawy, czym dluzej eksperymentuje sie z odstaweniem lekow tym pozniej trudniej

o szanse na remisje :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×