Skocz do zawartości
Nerwica.com

Na co masz ochotę?


wrazliwy

Rekomendowane odpowiedzi

Na powrót na Orlą Perć :)

Haha, pod warunkiem, ze nie ma tam tlumow ludzi i kolejki do przejscia :D.

 

Mam ochote na tygodniowy rajd po gorach z namiotem na dziko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Semir, ojj raz szłam Orlą z Zawratu na Kozi Wierch we wrześniu i ludzi było mega dużo na dodatek w pewnej częsci jakaś para robiła sobie sesję foto w uprzężach, że kolejka zrobiła się masakryczna. Swoją drogą - niegdy nie byłam na Kasprowym ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!, To chyba ja musiałem tak trafić na pustki najbardziej pamiętam jak ze Świnicy złaziłem na Zawrat cholernie się rozpadało ale tylko na jakieś 10 minut ale jak na skaliste podłoże o 10 minut za dużo a przede mną jeszcze Granaty były kolejny odjazd:P, Ale nie powiem chciałbym tam jeszcze wrócić w szczególności w miejsce dróżki szerokości dobrego rozkroku i pionowych skał po obu stronach:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Semir, przejście przez Granaty jest genialne i na szczęście akurat tam mało ludzi chodzi. Pamiętam jak zrobilismy sobie ostry hardcore: Murowaniec - Buczynowa - Granaty - D. 5 Stawów jeszcze na dodatek padał deszcz. W sumie, zawsze miałam straszny niefart, że jak już dochodzilismy do szczytów to padało ale najgorsze mięlismy zejście w deszczu z Kościelca bo tam same takie płaskie płyty skalne są. Ojj ale Tatry to piekne góry gdy nie ma tam tłumów niedzielnych turystów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!, Nie pamiętam czy złaziłem z Kościelca z tego co wiem to złazi się na linach bo skały prawie pionowe:). A to że mało kto wędruje na Granaty nie dziwi mnie to. Pełno ostrych skał,trzeba używać technik jak na wspinaczce skałkowej łatwo sobie coś rozwalić a przy deszczu nawet takim jak ja napotkałem to wskazane jest pozostanie na Zawracie bo łańcuchy to chyba najłatwiejsze co tam można napotkać:) Ale przez pare(dokładnie 3 albo 4 wizyty w górach musiałem zbierać stempelki świadczące o przebyciu wszystkich szlaków a chyba ze 30 było:D) mimo to warto było się wymęczyć. Najgorsze było wejście na Czerwone Wierchy to gdzie wejście nie dość że żwirowe to jeszcze pod kątem około 40 stopni. A same szczyty to już lajcik:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Semir, nie, na Kościelcu w ogóle nie ma łańcuchów. Tam przy podejściu na szczyt jest pełno takich płaskich duzych płyt, gdzie często nie ma jak nogi oprzeć na jakiś wystającym elemencie. Łańcuchy hmm...powiem Ci, że w wielu przypadkach w Tatrach są one zupełnie nielogicznie wmontowane i o wiele łatwiej jest szukać sobie dobrych chwytów w skałkach niż trzymać się łańcuchów. Ja prawie nigdy z nich nie korzystałam, tylko zawsze szliśmy kawałek obok i było lajtowo i wg. mnie bezpieczniej. Ojj, powiem Ci, że podczas kiepskiej pogody nie raz próbowalismy ludzi na Zawracie zatrzymywać, żeby wstrzymali się z wejściem dalej (tym bardziej widząc, że nie byli zbyt przygotowani) ale cóż...ludziom nie przemówisz. A Granaty pomimo tego, iż którka trasa to bardzo wymagająca i czasochłonna. ale ludzia patrząc na mapę myślą, że w 2h przejdą. Nie raz się zdarzało, że ktoś na szczytach utknął po zmroku bo liczył, że szybciej uda się przejść. Sami kiedyś wyłapaliśmy SOS latarką z Granatów właśnie i okazało się, że koleś z mała butelką wody, bez jedzenia, w adidasach i którkim rękawku liczył na szczęście :/. A do czego stempe zbierałeś? Na Czerwonych Wierchach nie byłam, ale zawsze lubiłam podziwiać je idąc przez Roztokę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!, Akurat ja zbierałem bo wtedy jeszcze nie byłem w ogóle obyty w górach a te stempelki to miał być dowód na zdobyte doświadczenie przy pokonywaniu kolejnych szlaków. Nie mów że Ty tak nie miałaś. Bo ja cały czas to co byłem w schronisku czy w innych punktach to dostałem coś jak stare dowody osobiste niby taką książeczkę na której wypisane były poszczególne szlaki i facet mi wbijał. A dawno byłaś w górach wtedy? u mnie to już ze 6 lat minimum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Semir, nie no dawno temu jak była w podstawówce/gimnazjum to zbierałam punkty GOT ale potem przestałam bo nie było mi to potrzebne. To jest spoko, jak chcesz zdobywać odznaki i mieś niżki z schroniskach albo jakbyś planował zostać przewodnikiem itp. Po polskich górach ostatnim razem szłam kilka lat temu. A generalnie po górach chodzę praktycznie od 20 lat a raz udało mi się z tekipą przejśc cały GSB z namiotami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×