Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a agresja


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was,

 

mam z tym powazny problem.jestem bardzo nerwowy i nie radze sobie. Potrafie bardzo szybko wyjsc z siebie.Wiele rzeczy mnie wkurza.Ludzie mnie najbardziej irytuja i ich zachownie.. W supermarkecie, w banku, w bloku,na drodze...To jacy sa potrafia byc prostaccy...Glupie zasady mnie strasznie draznia.Sprzeciwiam sie im i trace cierpliwosc,czas i nic to nie daje...Jesli tez tak macie to prosze podzielcie sie swoimi spostrzezeniami.Jak sobie z tym radzicie?? Jak u Was to wyglada?? Ja codziennie mam jakies sytuacje po ktorych szlag mnie trafia. Luidzie i ich glupie zachowanie...Ten swiat w ogóle schodzi na psy.Wszystkie zasady sa łamane. I nawet jak mozna to gdzies zaskarzyc i żądać by ktos zostalk za to ukarany to i tak to nic nie daje. CZuje sie bezsilny ale nie wyobrazam sobie abym mial nic nie robic!!! A slysze od najblizszych ze nie potrzebne sa moje wysilki bo i tak jest jak jest i tylko trace zdrowie...Jak sobie radzicie???? Piszcie prosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten swiat w ogóle schodzi na psy.Wszystkie zasady sa łamane. I nawet jak mozna to gdzies zaskarzyc i żądać by ktos zostalk za to ukarany to i tak to nic nie daje. CZuje sie bezsilny ale nie wyobrazam sobie abym mial nic nie robic!!! A slysze od najblizszych ze nie potrzebne sa moje wysilki bo i tak jest jak jest i tylko trace zdrowie...Jak sobie radzicie???? Piszcie prosze

Zostań dziennikarzem prowadź program interwencyjny. Może coś uda Ci się zrobić a nawet jak nie, to zarobisz fortunę ;) .

 

Ja chciałem zostać dziennikarzem, ale mnie wywalili ze studiów, bo za bardzo się przejmowałem tym, że zdegenerowani, obcy bestioludzie spiskują przeciwko mojej chwalebnej kulturze, by móc się uczyć.

 

Poza tym, mógłbyś wyjechać do jakiegoś bardziej praworządnego kraju - tutaj w Polsce panuje niestety prawo dżungli. Jestem pewien, że są kraje, gdzie jest pod tym względem lepiej - tak jak na przykład tutaj jest pod tym względem lepiej od Somalii, Librii, Nigerii, Iraku, Afganistanu, itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zostań dziennikarzem prowadź program interwencyjny. Może coś uda Ci się zrobić a nawet jak nie, to zarobisz fortunę Wink .

 

Ja chciałem zostać dziennikarzem, ale mnie wywalili ze studiów, bo za bardzo się przejmowałem tym, że zdegenerowani, obcy bestioludzie spiskują przeciwko mojej chwalebnej kulturze, by móc się uczyć.

 

Wiesz ze mialem takie ambicje!! mam 29lat, studiowalem juz kulturoznawstwo.Teraz koncze Zarzadzanie jakoscia i zaczynam w czerwcu prace w firmie certyfikujacej -(w zwiazku z tym oczywiscie mam niewielkie natrectwo...szkoda gadac) i jak dobrze pojdzie to bede auditorem. To mi tez odpowiada bo auditor sprawdza, kontroluje i przedluza firmie certyfikat ISO. Ale wiesz, marzylem kiedys by byc aktorem,pozniej dziennikarzem,a ostatnio klabareciarzem:)) mogliscie mnie niedawno widziec w W11, a jesli macie kablówke i TV MANGO to gram tam w jednej reklamie:))) troszke jednak mi nie wyszlo jak sobie marzylem jeszcze w liceum:(( i jestem strasznie nerwowy i mam natrectwa..

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:17 pm ]

Zostań dziennikarzem prowadź program interwencyjny. Może coś uda Ci się zrobić a nawet jak nie, to zarobisz fortunę Wink .

 

Ja chciałem zostać dziennikarzem, ale mnie wywalili ze studiów, bo za bardzo się przejmowałem tym, że zdegenerowani, obcy bestioludzie spiskują przeciwko mojej chwalebnej kulturze, by móc się uczyć.

 

Wiesz ze mialem takie ambicje!! mam 29lat, studiowalem juz kulturoznawstwo.Teraz koncze Zarzadzanie jakoscia i zaczynam w czerwcu prace w firmie certyfikujacej -(w zwiazku z tym oczywiscie mam niewielkie natrectwo...szkoda gadac) i jak dobrze pojdzie to bede auditorem. To mi tez odpowiada bo auditor sprawdza, kontroluje i przedluza firmie certyfikat ISO. Ale wiesz, marzylem kiedys by byc aktorem,pozniej dziennikarzem,a ostatnio klabareciarzem:)) mogliscie mnie niedawno widziec w W11, a jesli macie kablówke i TV MANGO to gram tam w jednej reklamie:))) troszke jednak mi nie wyszlo jak sobie marzylem jeszcze w liceum:(( i jestem strasznie nerwowy i mam natrectwa..

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:19 pm ]

Zostań dziennikarzem prowadź program interwencyjny. Może coś uda Ci się zrobić a nawet jak nie, to zarobisz fortunę Wink .

 

Ja chciałem zostać dziennikarzem, ale mnie wywalili ze studiów, bo za bardzo się przejmowałem tym, że zdegenerowani, obcy bestioludzie spiskują przeciwko mojej chwalebnej kulturze, by móc się uczyć.

 

Wiesz ze mialem takie ambicje!! mam 29lat, studiowalem juz kulturoznawstwo.Teraz koncze Zarzadzanie jakoscia i zaczynam w czerwcu prace w firmie certyfikujacej -(w zwiazku z tym oczywiscie mam niewielkie natrectwo...szkoda gadac) i jak dobrze pojdzie to bede auditorem. To mi tez odpowiada bo auditor sprawdza, kontroluje i przedluza firmie certyfikat ISO. Ale wiesz, marzylem kiedys by byc aktorem,pozniej dziennikarzem,a ostatnio klabareciarzem:)) mogliscie mnie niedawno widziec w W11, a jesli macie kablówke i TV MANGO to gram tam w jednej reklamie:))) troszke jednak mi nie wyszlo jak sobie marzylem jeszcze w liceum:(( i jestem strasznie nerwowy i mam natrectwa..

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:22 pm ]

cos strasznie sie pomieszalo.przepraszam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh... Nie jestem chora na nerwicę (aczkolwiek miałam przygodę z depresją po śmierci ukochanej mi osoby), ale czasem nie potrafię sobie poradzić z emocjami. Potrafię bez przerwy płakać, czując przy tym ukłucie w sercu - powód ? Zazwyczaj błahy. Bo świeci słońce, bo coś przypomniało mi dzieciństwo, czy miłą chwilę, co skłania mnie do refleksji nad sensem życia i tego czy aby przypadkiem nie przepływa mi ono przez palce (zazwyczaj wychodzi mi, że przepływa). Jednak o wiele gorszym problemem dla mnie jest moja... agresja? Coś co ogarnia mnie czasem kiedy coś mi nie wyjdzie albo niestety częściej - podczas kłótni z bliskimi. Nie chcąc na nich krzyczeć... zaczynam wszystkim rzucać :( Nie potrafię się uspokoić, usiąść, skoncentrować się na czymkolwiek. Czuje sie jakby coś we mnie w tym momencie było i za wszelką cenę chciało wyjść. Wychodzi kiedy krzyczę(ha. "krzyczę" - wydzieram się wręcz), histerycznie płaczę, zaczynam tłuc rękoma o ścianę albo rzucać różnymi przedmiotami. Byleby się wyżyć. Moi rodzice takie zachowania tłumaczą "dojrzewaniem"...

 

---- EDIT ----

 

Qrczę, jak mnie w szkole chwyci taki atak nerwicowy, to się wydzieram na wszystkich wokół i nie potrafię w miejscu usiedzieć. To jest straszne. Kiedyś w podstawówce jak mnie ktoś wkurzył to go biłam.

 

Heh. O tak... Ja nadal bym wszystkich biła. Jeśli mnie coś wkurzy ( a na ogół są to najgłupsze drobnostki ), to nie przebieram w słowach... Czy to mnie ktoś potrąci w tramwaju, czy ktoś irytuje w szkole... Dziwię się, że ludzie mnie jeszcze tolerują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh... Gdy coś mnie zirytuje - cokolwiek, zmieniony ton głosu ukochanej osoby wystarczy - nie mogę się uspokoić. Nie mogę. Muszę to przegadać, to wersja optymistyczna - a raczej, wykrzyczeć, zostać przytulona, cokolwiek. Albo idę i wrzeszczę na ludzi. Ciskam się. Ciskam rzeczami. Potrafię zjechać kogoś bez powodu, nasyczeć (dosłownie) na kogoś na ulicy, sarkazm jest normą. Potrafię być tak wściekła, że usiłuję uderzyć czy sprawić ból komuś, kogo kocham... A nie mam czasu na to, żeby codziennie spacerować, czy pójść na basen...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej piterus;) u mnie jest to samo tzn.wkurza wszystko od kolejek na poczcie do kogoś kto chociażby np powie coś za głośno. Jak bym miała być szczera to mogłabym chyba napisać, że cały czas chodzę wk****,a najlepsze jest to,że ludzie chyba się mnie zaczynają bać^^i po prostu sie odwracają ode mnie. Jestem wybuchowa, cyniczna i sarkastyczna i ludzie uważają, że mnie za wariatke. Zezłoszcze się ale szybko mi przechodzi, ale wiekszość ludzi robi tak, że znowu się wściekam i powstaje błędne koło. Oczywiśćie nie obwiniam tu nikogo(chociaż niektórzy mogli by być bardziej wyrozumiali) wiem, że problem jest we mnie, wiem że powinnam wyluzować ,ale jak można wyluzować skoro wszystko i wszyscy doprowadają cię do furii ;>?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hm... mi zazwyczaj pomaga uświadomienie sobie, że świat to nie gra, w której się poruszasz a dookoła są plastikowe figurki z określonymi statystykami, tylko ludzie. którzy też mają uczucia, zmartwienia, emocje, i może dlatego stanęli ci na drodze albo powiedzieli coś za głośno bo sami nie do końca dobrze się czują.

 

złe samopoczucie 24/7 doprowadziło mnie do niejakiego podziwu dla osób, które nie dostają drgawek z nerwów co kilka godzin, i jakoś sobie radzą. nawet, jeśli ceną tego jest to, że nieco głośniej coś powiedzą czy śmią stanąć przede mną w kolejce. w sumie normalne życie, nie? to tylko my je tak przerysowanie odbieramy, to nie wina ludzi, żeby na nich napadać.

 

a przynajmniej, tak sobie staram wmówić ostatnio, żeby nie jechać sarkazmem i zaplutą agresją na cały świat ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potrafię sama szukać pretekstu, by wpier..... kotu, a czasem w zasadzie bez powodu go leję. :twisted:

No to wydaje mi się, że masz ze sobą problem... Gdzieś wcześniej widziałem już twoje posty dotyczące tego rodzaju zachowań i proponowałbym zastanowić się nad tym co w ogóle postępując w ten sposób osiągasz. Wyładowywanie własnych frustracji na niczemu nie winnych zwierzętach to albo efekt kompletnego braku dojrzałości emocjonalnej, albo po prostu patologia. Samemu niejednokrotnie zdarza mi się popadać w nie najlepszy nastrój, ale w żaden sposób nie staram się dać do zrozumienia swojemu psu, że choćby w niewielkim stopniu może mieć to z nim jakikolwiek związek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alienated, chcesz sobie udowodnić, że w porównaniu ze mną jesteś zdrowy i normalny? Nie musisz mówić człowiekowi, który jest chory i o tym wie, że jest chory.

Jak próbowałam o czymkolwiek powiedzieć lekarzowi to miałam wrażenie, że ma mnie w dupie.

Niekoniecznie... Sam przez przypadek również się tutaj nie znalazłem. Chodzi mi jedynie o bezmyślny sposób rozładowywania własnych frustracji, jakiego opis przedstawiłaś powyżej...

Jeżeli uważasz, że twój lekarz nie jest w stanie cię zrozumieć, po prostu rozejrzyj się za innym. Kontynuowanie terapii w poczuciu całkowitego braku zrozumienia kompletnie rozmija się z celem. Możesz mi wierzyć lub nie, ale nie raz w przeszłości spotykałem się z podobnym podejściem i mówiłem wtedy po prostu dziękuję...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aga8420, wydaje mi sie ze przynajmniej po czesci cie rozumiem bo sama mialam takie ciagoty ale to jednek byl moj zwierz wiec pilnowalam sie i wyladowywalam na czyms innym

uprawiasz jakies sporty?

moze zakup worka treningowego to dobry pomysl bo bylby pod reka zamiast kota :mrgreen:

szkoda zwierzaka :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy według Ciebie chory człowiek jest bezmyślny czy sama choroba (o ile można mówić o chorobie, że jest "bezmyślna")? Gdybym była normalna, nie znalazłabym się na tym forum. A nie jest żadną nowością to, że człowiek doświadczający znęcania się, sam znęca się nad innymi. Co za różnica, czy znęca się nad zwierzęciem, nad sobą czy nad innymi ludźmi?

Aga, wydaje mi się, że znęcanie się nad, nie mającymi nic wspólnego z istotą problemu, ludźmi czy zwierzętami jest raczej mało wyszukaną formą dawania upustu negatywnym emocjom i ktoś w twoim wieku powinien mieć już tego świadomość. Prawdopodobnie nie pomylę się zbytnio stwierdzając, że niejedna z osób aktywnych na tym forum doświadczyła, bądź doświadcza nadal niewłaściwego traktowania ze strony innych, ale radzi sobie z tym w sposób znacznie bardziej dojrzały niż ma to miejsce w twoim przypadku. Odnoszę też wrażenie, że należysz do ludzi wykazujących skłonności do bezmyślnego angażowania się w konflikty, dlatego zamiast w przedstawić swój punkt widzenia w formie logicznej argumentacji uciekasz się do słownych zaczepek. Nie chciałbym wobec tego kontynuować tej dyskusji ponieważ w konsekwencji ucierpi na tym najprawdopodobniej jedynie niewinny kot...

Pozdrawiam i sugeruję czasami zastanowić się nad własnym postępowaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc tak nie do końca nie ma to nic z istotą problemu
Istotą problemu może być błędne koło. Twoje agresywne nastawienie, emocje i ogólnie stan, powoduje wyzwolenie takiego samego odczucia od innych, przez co jesteś narażona na atak z zewnątrz. Ten atak tylko potęguje Twoją agresję ("Nikomu nie opłaca się na mnie napadać, bo wtedy obrywa jeszcze bardziej"). To z kolei przyciąga kolejne ataki w Twoją stronę.

Może spróbuj pogłaskać tego kotka :roll:

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głupszego stworzenia pod tym względem nie widziałam.
Odwzajemnia nienawiść miłością. To jest coś, co mało kto potrafi. Jest trzy rzeczy, które dla człowieka są najtrudniejsze i wcale nie są związane z inteligencją czy sprawnością fizyczną. Są to:

  • Odwzajemnienie nienawiści miłością (nadstawianie policzka).
  • Przyjęcie odrzuconych (chodzi tu nie tylko o ludzi, ale też wyparte uczucia, emocje).
  • Przyznanie się do błędu.

 

Nasuwa się pytanie, czy kot jest głupi? :D

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aga8420, tak tak wiem, kot to zwierzę. Wbrew pozorom, wcale mi tu o kota nie chodzi :D

Chodzi mi o Ciebie, a dokładniej żebyś Ty sama spojrzała w głąb siebie i zrozumiała skąd bierze się takie, a nie inne Twoje zachowanie.

Spróbuj zareagować jak kot, gdy jesteś atakowana. Nie chodzi mi tutaj o łaszenie się i przymilanie. Po prostu nie potęguj agresji agresją, nie walcz. Zobaczysz co się stanie ;)

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aga8420, to wszystko jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. Twój prawdziwy problem kryje się głęboko pod tym wzorcem myślowym, który generuje takie a nie inne Twoje zachowanie. Tu już tylko mogę polecić psychoterapię, a także jakieś inne formy samopoznania.

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×