Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Mae, w takim razie dobrze, że nie męczyłaś się ani dnia dłużej z kimś takim.

Też tak myślę. Wczoraj chwilę popłakałam i jakoś tak naturalnie przeszłam do porządku dziennego. Jednak trochę boli mnie fakt, że ponad roczny związek został przekreślony trywialnymi słowami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mae, w takim razie dobrze, że nie męczyłaś się ani dnia dłużej z kimś takim.

Też tak myślę. Wczoraj chwilę popłakałam i jakoś tak naturalnie przeszłam do porządku dziennego. Jednak trochę boli mnie fakt, że ponad roczny związek został przekreślony trywialnymi słowami.

 

poznasz sobie jeszcze kogoś lepszego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam problem z oporem przed ludźmi, do tego brakuje mi motywacji do spotkania,

osobowość unikająca znacznie mnie ogranicza i stawia warunki.

Ja muszę mieć nastrój by się z kimś spotkać, takie magiczne pozytywne nastawienie,

które kiedyś udawało mi się wykrzesać, a aktualnie od 2 lat znowu się alienuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie też bywa ostatnio krucho ze spotkaniami po części przez pracę która zżera mi większość czasu a po części z wyczerpania przez przebywanie w większym tłumie. Jak na razie próbuję jakoś to zmienić może coś z tego będzie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam wszystko czego mi potrzeba, mam pieniądze, zdrowie, urodę, własne hobby i jestem samotna. Jestem indywidualistką, outsiderką. Zawsze mam własne zdanie na każdy temat i zwykle różni się ono od zdania większości ludzi, stąd powstają problemy, nieporozumienia i sprzeczki. Nie lubię ludzi, ludzie mnie drażnią, irytują a po tym jak mnie potraktowali, krytykowali, oczerniali, wytykali błędy, śmiali się ze mnie nie będzie już wybaczenia. NIGDY, przenigdy im tego nie wybaczę. Owszem, jestem nieśmiałą osobą, ale gorsza przez to nie jestem, chociaż jak się porównuję do innych to nieraz mam wrażenie, że tak jest, bardziej kocham zwierzęta, zwierzęta są kochane, wolałabym mieszkać na bezludnej wyspie niż tutaj gdzie muszę mieszkać, ludzie są mi niepotrzebni do niczego i czuję się źle wśród ludzi, czuję, że ich nienawidzę, zwykle kieruję się w życiu silnymi emocjami więc nie będę udawać, że jest dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poznasz sobie jeszcze kogoś lepszego

Wierzę w to, asl. Mimo wielu rozczarowań dalej oczekuję księcia na białym koniu, bo tacy chyba jeszcze istnieją. :)

ideałów nie ma ale za to jest duzo fajnych, miłych facetów... trzeba trafić na swojego :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam wszystko czego mi potrzeba, mam pieniądze, zdrowie, urodę, własne hobby i jestem samotna. Jestem indywidualistką, outsiderką. Zawsze mam własne zdanie na każdy temat i zwykle różni się ono od zdania większości ludzi, stąd powstają problemy, nieporozumienia i sprzeczki. Nie lubię ludzi, ludzie mnie drażnią, irytują a po tym jak mnie potraktowali, krytykowali, oczerniali, wytykali błędy, śmiali się ze mnie nie będzie już wybaczenia. NIGDY, przenigdy im tego nie wybaczę. Owszem, jestem nieśmiałą osobą, ale gorsza przez to nie jestem, chociaż jak się porównuję do innych to nieraz mam wrażenie, że tak jest, bardziej kocham zwierzęta, zwierzęta są kochane, wolałabym mieszkać na bezludnej wyspie niż tutaj gdzie muszę mieszkać, ludzie są mi niepotrzebni do niczego i czuję się źle wśród ludzi, czuję, że ich nienawidzę, zwykle kieruję się w życiu silnymi emocjami więc nie będę udawać, że jest dobrze.

Ludzie są potrzebni nam czy chcemy tego czy nie,widać masz niską samoocenę skoro aż tak się żle wsród nich czujesz.Jakiś powód istnieje że aż ich nienawidzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czuję sie samotny z powodu mojej inności. W ChADzie potrafię być bardzo dobry "do rany przyłóż", a czasem jestem taki wredny ża póżniej sam się zastanawiam co narobiłem np. obraziłem kogoś, i nie potrafię z tym żyć jest to dla mnie ogromny ciężar i nie potrafię tego naprawić.

 

-- 26 mar 2015, 20:18 --

 

Najgorsze jest to że później non stop o tym myślę nie daje mi to spokoju i nie widzę z tego wyjścia. Poprosić o wybaczenie, tak to jest ważne ale nie potrafię. Najlepiej żeby najbliżsi byli na tyle wyrozumiali żeby odrazu wtbaczali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardziej kocham zwierzęta, zwierzęta są kochane, wolałabym mieszkać na bezludnej wyspie niż tutaj gdzie muszę mieszkać, ludzie są mi niepotrzebni do niczego i czuję się źle wśród ludzi, czuję, że ich nienawidzę, zwykle kieruję się w życiu silnymi emocjami więc nie będę udawać, że jest dobrze.

Ja z kolei lepiej znoszę ludzi niż zwierzęta. Za ludźmi po prostu nie przepadam, a do zwierząt odczuwam agresję, obrzydzenie i nienawiść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieci poszły do pracy a żona się do mnie nie odzywa po wczorajszej kłótni. Im jestem starszy tym trudniej mi w tym ChADzie, narobię bajzlu a potem nie potrafię z tego wybrnąć, i nie odzywam się i tak siedzimy w domu jak dwaj niemi. Przez takie moje zachowania czuję się samotny, najpierw obrażę kogoś, a potem mnie nie stać na zwykłe przepraszam, i ciągle mi się wydaje że nic takiego się nie stało. Wydaje mi się że ta moja depresja to głównie z tej samotności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że lepiej być z kimś, czuć wsparcie. Jednak załóżmy, że czujemy się akceptowani tylko przez tą drugą osobę. A co w przypadku kiedy ona odejdzie? Co nam pozostanie skoro siebie mamy za nic? Właśnie...

 

Dlatego nie możemy opierać swojego samopoczucia na czyimś wsparciu lub jego braku. Można przyjąć wsparcie z radością ale należy z góry założyć że wszystko może się skończyć ot tak. Nie to żeby bać się opuszczenia i ciągle myśleć jak to może być źle znowu samemu ale raczej żeby liczyć się z taką ewentualnością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że lepiej być z kimś, czuć wsparcie. Jednak załóżmy, że czujemy się akceptowani tylko przez tą drugą osobę. A co w przypadku kiedy ona odejdzie? Co nam pozostanie skoro siebie mamy za nic? Właśnie...

 

Dlatego nie możemy opierać swojego samopoczucia na czyimś wsparciu lub jego braku. Można przyjąć wsparcie z radością ale należy z góry założyć że wszystko może się skończyć ot tak. Nie to żeby bać się opuszczenia i ciągle myśleć jak to może być źle znowu samemu ale raczej żeby liczyć się z taką ewentualnością.

Mieć świadomość ,że tak naprawdę możemy liczyć i powinniśmy na siebie nie uzależniać swojego życia od innych pomimo że ludzie są nam potrzebni zawsze mieć dystans.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×