Skocz do zawartości
Nerwica.com

lęk przed rakiem ;(


aldara.35

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie

Jestem na forum juz dosc dlugo. Przez lata walczylam z nerwica lekową z napadami paniki. Przeszlam bardzo dluga droge terapi (nadal na nia uczeszczam) przezylam chyba wszystko co zwiazane z ta choraba,poczawszy od hipochondrii a skonczywszy na atakach paniki i agorafobii.

Terapia trwa juz kilkanascie !!! lat.

Czuje sie dobrze...mam ustawione leki(teraz juz tylko podtrzymujace) funkcjonuje prawie normalnie, jestem w szczesliwym zwiazku,mam corke na studiach (psychologia :) :mrgreen: uwazam ze to nie przypadek przy takiej mamusi :) :zonk:

....ale jest cos co nie pozwal mi nadal normalnie zyc. To cancerofobia. Nie moge sobie z tym poradzic :( W kazdym niedomaganiu upatruje wlasnie tej choroby. Wlasciwie przez lata juz przyzwyczailam sie do tego leku ,ale teraz nasilil sie do tego stopnia ze zdominowal mi zdrowy rozsadek ,mianowicie zaprzestalam chodzenia do lekarzy i wykonywania nawet profilaktycznych podstawowych badan :zonk: .

Z przerazeniem mysle o tym ze ta fobia postepuje, poniewaz kiedys balam sie ale szlam na kontrolne badania itp a teraz lek jest tak duzy ze zaczelam unikac nawet morfologii

Jak Wy sobie radzicie z takim problemem???? Czasami mi sie wydaje ze sprawa jest nie do wygrania ,przeciez rak jest choroba ktora naprawde grozi kazdemu,wiec jak przestac sie bac???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba przestać wyolbrzymiać możliwość dostania raka i wierzyć wynikom. Akurat one mogły więcej pewności dać, no ale z taką hipochondrią trudno żyć. Skoro nawet tyle terapii przeszłaś i wciaż sie z tym zmagasz. Jak wcześniej udawało się utrzymać kontrolę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może Ci zbytnio nie pomogę moim postem, ale ja się wcale raka nie boję. Od czasu, gdy depresja i zaburzenia osobowości zaczęły mi na dobre utrudniać życie, chciałbym mieć raka, a wtedy bym się nie leczył. Jedynie byłbym rad, gdyby dawali mi leki redukujące ból i pozwolili spokojnie odejść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do Hansa.

 

doskonale Cie rozumiem !

Gdy bylam w takim zlym stanie ze nie moglam sama wylezc z domu i wszedzie ciagnelam swojego 80 letniego tate !!! ,doszlo miedzy nami do takiej rozmowy w ktorej powiedzialam mu (ku jego przerazeniu) ze zamiast tej nerwicy wolalabym miec raka,przynajmniej wiedzialabym ze mam jakas konkretna chorobe i by mnie na nia leczyli. A tak to patrza na mnie jak na wariatke ktora nie moze z domu wylezc bo sobie jakies lęki wmawia.! Bylam tak zdesperowana ta choroba i zmieniajacymi sie objawami ze takie slowa potrafilam wypowiedziec! Dzis jestem innego zdania :mrgreen: Ty tez bedziesz kiedys.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm,w takim szerszym tego slowa znaczeniu to tez nie bardzo widze sens. Ale ciesze sie ze czuje sie dobrze,w porownaniu z tym co bylo kiedys teraz ,,moge zyc normalnie,, inna sprawa to w jakim celu :) mam corke ,fajnego mezczyzne,dom....w sumie powinnam byc szczesliwa ,ale nie jestem bo zawsze cos sie znajdzie co niepokoi i zabiera spokoj. Ale moze to jest to ,,normalne zycie,, i lepiej juz nie bedzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aldara.35 rozumiem Twoj lek bo sama sie z nim zmagam. Kazda drobna dolegliwosc to dal mnie symptom najgorszego :( Zmagam sie z tym juz od 4 lat..."przeszlam" juz dziesiatki rakow...szkoda gadac. Obecnie zaczelam kolejna terapie.

Lekarzy boje sie jak ognia :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×