Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Rodzina nie rozumie na czym polega depresja. Matka zamieszała ,tak się mocno wkurzyłam ,że naprawdę..

Mogę mówić ,żeby się w to nie mieszała to ona pomieszała. Musiałam sie wydrzeć i ma to naprawić niby...

Moje życie przypomina ostatnio trochę teraz scenę z dnia świra ,gdy matka mówi żeby synek zupkę zjadł.. Nawet ten sam tekst eh..

Żałuje że jej powiedziałam ,ona myśli że moje zycie i obawy związane są tylko ze szkołą .Mówiłam jej żeby się nie mieszała bo tylko pogorszy to jej nadmierna troska kurwa musi zamieszać..

Jak nie dostanę się na studia to koniec .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo mi się wydaje, albo naprawdę z dnia na dzień jest ze mną gorzej... Przed chwilą tak mi się żyć odechciało, że wzięłam żyletkę i... ciach. No ale oczywiście się nie udało, a teraz jest mi tak słabo, że kręci mi się w głowie... :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... przeczytałam i zrobiło mi się smutno, pewnie inni zastanawiają się jak można pomóc osobie w takim stanie. Rymek, ja widzę, jeśli mogę nazwać to apelem, bo sama się czasami łapię takiej formy ochrony przed niewykonanymi przez nas zadaniami, przed lękiem o przyszłość i takie tam inne egzystencjonalne rozterki. Odejść nie jest łatwo, cierpieć można ciągle i można też przyzwyczaić się do tego uczucia, ale można też podjąć kiedyś walkę o siebie i o zmniejszenie tych złych, nakręcających nas autodestruktywnych myśli, wiem o tym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu nawaliłam, jutro mam kolokwium i nic nie umiem, bo nie miałam siły się uczyć... W końcu mnie wywalą ze studiów. W zeszłym roku sama zrezygnowałam, a teraz, kiedy naprawdę nie chcę się poddawać, nic mi się nie udaje, nic nie zapamiętuję, wszystko dookoła mnie dobija. Znowu oddam pustą kartkę i najem się wstydu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nienawidzę siebie swej paskudnej twarzy! Jestem śmieciem możecie mi nawrzucać :cry:

 

 

 

czemu ??? ja nie chce wrzucać...

 

i wątpię by kto kolwiek to zrobił

raczej ktoś spróbuje postawić antytezę do Twoich przekonań

 

---- EDIT ----

 

Dlaczego nikt mi nie chce pomóc? Ja naprawdę proszę o pomoc... Mam 15 lat, a miałam tyle prób samobójczych, że nawet nie umiem ich zliczyć. Dzisiaj znowuż chcę to zrobić...

Byłaś u lekarza?

właśnie!!!idź do lekarza chociażby pediatry albo

...może być to osoba dorosła ze szkoły , psycholog , ulubiona nauczycielka, ksiądz może....albo jakiś członek rodziny ...ciocia może jakaś..

 

1. Po prostu nie widzę sensu, by wstawać każdego dni rano i robić w kółko te same rzeczy.

Depresja.

scart no no nie stawiaj diagnozy...

 

2. W październiku byłam w szkole tylko tydzień, ale mama pisała mi usprawiedliwienia. Tata nic o tym nie wie. I dzięki temu mam takie zaległości... dzisiaj przyszłam do szkoły i z mety dostałam 3 jedynki.

To żaden powód, szkoła minie szybciej niż później i w twojej pamięci nie zostanie najmniejszy ślad po tych pałach.

 

tak szkoła w tym wieku jest ważną i istotną sprawą spróbuj zatem pogadać z kimśzeszkoły ...wychowawca lub pedagog

 

3. Moja mama znów się napiła, a jak tata wróci to znów będzie ją bił. To raczej mnie nie obchodzi, bo niby czemu..?

To trudne, ale musisz się od tego spróbować jakoś odciąć. Wychodzić gdzieś jak są takie sytuacje...

 

Scart...wychodzić???nie zawsze ma się siłę by dopuścić myśli o tym co się dzieje a z aktywizacją typu pójść se gdzieś...nic ie zmieni trzeba pomocy całej famillii

lekarza dla mamy przede wszystkim i pomoc terapeuty dla reszty rodziny

 

 

Ale najbardziej mnie denerwuje, gdy ktoś do mnie mówi: "nie przejmuj się..., Jak to po co wstawać?"

Bo ci ludzie nie rozumieją depresji. Że czasami wstanie z łóżka rano może być nadludzkim wysiłkiem bo zwyczajnie nie ma po co i nie chce się żyć. My rozumiemy...

 

 

tak taki stan jest ciężki

 

---- EDIT ----

 

Scrat !!!!!!!oczywiscie chciałam zedytować bo się namieszało nie mogę ..

 

---- EDIT ----

 

Nienawidzę siebie swej paskudnej twarzy! Jestem śmieciem możecie mi nawrzucać :cry:

 

 

 

czemu ??? ja nie chce wrzucać...

 

i wątpię by kto kolwiek to zrobił

raczej ktoś spróbuje postawić antytezę do Twoich przekonań

 

---- EDIT ----

 

Dlaczego nikt mi nie chce pomóc? Ja naprawdę proszę o pomoc... Mam 15 lat, a miałam tyle prób samobójczych, że nawet nie umiem ich zliczyć. Dzisiaj znowuż chcę to zrobić...

Byłaś u lekarza?

właśnie!!!idź do lekarza chociażby pediatry albo

...może być to osoba dorosła ze szkoły , psycholog , ulubiona nauczycielka, ksiądz może....albo jakiś członek rodziny ...ciocia może jakaś..

 

1. Po prostu nie widzę sensu, by wstawać każdego dni rano i robić w kółko te same rzeczy.

Depresja.

scart no no nie stawiaj diagnozy...[/b]

 

2. W październiku byłam w szkole tylko tydzień, ale mama pisała mi usprawiedliwienia. Tata nic o tym nie wie. I dzięki temu mam takie zaległości... dzisiaj przyszłam do szkoły i z mety dostałam 3 jedynki.

To żaden powód, szkoła minie szybciej niż później i w twojej pamięci nie zostanie najmniejszy ślad po tych pałach.

tak szkoła w tym wieku jest ważną i istotną sprawą spróbuj zatem pogadać z kimśzeszkoły ...wychowawca lub pedagog

 

3. Moja mama znów się napiła, a jak tata wróci to znów będzie ją bił. To raczej mnie nie obchodzi, bo niby czemu..?

To trudne, ale musisz się od tego spróbować jakoś odciąć. Wychodzić gdzieś jak są takie sytuacje...

...wychodzić???nie zawsze ma się siłę by dopuścić myśli o tym co się dzieje a z aktywizacją typu pójść se gdzieś...nic ie zmieni trzeba pomocy całej famillii

lekarza dla mamy przede wszystkim i pomoc terapeuty dla reszty rodziny

 

 

Ale najbardziej mnie denerwuje, gdy ktoś do mnie mówi: "nie przejmuj się..., Jak to po co wstawać?"

Bo ci ludzie nie rozumieją depresji. Że czasami wstanie z łóżka rano może być nadludzkim wysiłkiem bo zwyczajnie nie ma po co i nie chce się żyć. My rozumiemy...

 

 

tak taki stan jest ciężki

 

---- EDIT ----

 

Scrat !!!!!!!oczywiscie chciałam zedytować bo się namieszało nie mogę ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w ostatnich dniach tak zobojętniałam, że sama siebie nie poznaje. Mam takie wrażenie, że dawna JA umarła i w moje ciało wszedł zupełnie ktoś obcy, z innymi myślami, zachowaniem. Sama siebie nie potrafię zrozumieć i co najgorsze boję się sama siebie. Nie wiem co się dzieje, ale czuje że to początek jakiegoś mojego końca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym być samowystarczalna.. Nie umiem zaufać od nowa..

Chciałabym się sama z tego wyleczyć ,bez wsparcia którego nie chce.. :(

Ja po prostu czuje że inni nie potrafią mi pomóc i tak jest ich mało.. żeby nie powiedzieć ze mniej niż zero..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ehhh wiesz to nie tak trzeba pomocy specjalisty a nie koleżanek czy innych ludzi co cię po głowie pogłaszcząa potem....

 

im szybciej zaczniesz się ukierunkowywać na szukanie pomocy u lekarzy tym bardziej prawdopodobne że Ci ulży....

 

ps i nie skończysz tak jak ja:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, gdy byłam jeszcze w 'stanie krytycznym' też nie chciałam niczyjej pomocy - uważałam to za akt litości lub zainteresowanie tą problematyką z czyjejś strony traktowałam jako zwykła ludzka ciekawość a nie szczera chęci wobec mnie samej... Jednak nie potrafiłam sama sobie pomóc. Miotałam się waląc głową w ścianę, jakbym była ślepa i nie mogła trafić w drzwi... Ktoś na siłę zawoził mnie do specjalisty i na siłę wylądowałam w psychiatryku. Nie pytał mnie o zdanie i dobrze, bo za pewne znalazłabym tysiąc wymówek w postaci jak wymieniłam powyżej aby nie leczyć się. Nie chciałam zaufać, nie chciałam uwierzyć, że ktoś chce mi bezinteresownie pomóc. Nie potrafiłam przyjąć wyciągniętej ręki bo również wiele razy się zawiodłam na drugim człowieku ale uważam, że tak naprawdę to moja duma mi nie pozwalała - ojciec wychował mnie w takim przeświadczeniu, że ze wszystkim muszę radzić sobie sama, że nie mogę na nikogo liczyć [ale tak naprawdę, to dotyczyło tylko jego samego - mojego ojca, bo tak naprawdę tylko na niego nie mogłam liczyć].

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poszukałam pomocy specjalisty i tak dostałam leki i chodzę od czasu do czasu do psycholog, ale mam ochotę z tego zrezygnować..

Ja po prostu jestem niecierpliwa i wszystko bym chciała od razu .Taka nauka pokory heh..

Jeszcze teraz się nie fajnie czuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lariana, trudno być cierpliwym patrząc, jak życie ucieka między palcami... Rozumie. Zastanów się więc co zmienić w Twoich dążeniach do poprawy tego stanu rzeczy - skoro terapia nie daje efektów, albo terapeuta jest nieskuteczny, albo zbyt rzadko korzystasz z jego usług, albo kochanie masz złe podejście niestety. Pomyśl o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuje się strasznie. Od kilku dni mam okropne koszmary, budzę się przerażona, zlana potem i wykończona po nocy. Jestem tak bardzo zestresowana i znerwicowana że nie potrafię jeść, pić. Toleruje tylko wodę, a po innych produktach jest mi nie dobrze.To jest już nie do wytrzymania... Na dodatek jestem zmęczona, spałabym przez cały dzień i noc, czuje się jakbym cały czas była na tabletkach uspokajających lub nasennych, ale nic nie biorę. A tak ogólnie to jestem totalnie zdołowana i tak źle fizycznie i psychicznie nie czułam się jeszcze nigdy.

W ostatnich dniach tak zobojętniałam, że sama siebie nie poznaje. Mam takie wrażenie, że dawna JA umarła i w moje ciało wszedł zupełnie ktoś obcy, z innymi myślami, zachowaniem. Sama siebie nie potrafię zrozumieć i co najgorsze boję się sama siebie. Nie wiem co się dzieje, ale czuje że to początek jakiegoś mojego końca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pstryk.. od dawna dochodze do wniosku że mam złe podejście i co teorie to ja przeinaczam na źle i to źle interpretuje ,'po swojemu ' ..

Pomyślałam że zrobie sobie taki mały powrót do dzieciństwa ,a raczej do takiego jakiego chciałam ,żeby było a nie było.. Żeby zobaczyć co źle zrobiłam w myślach..

Jak już gdzieś pisałam ,że chciałabym być samowystarczalna i sama w tym podołać ,bez niczyjej pomocy.

Nelly, dobry kawałek .Choć nie słucham takiej muzyki to wiem o jakie przesłanie chodzi :P;)

Gdy przychodzi dół i fala smutku to to lubi się sypać.. po prostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja otworzylam oczka i rezygnuje z terapii bo nic nie zmienia sie a to tylko starata kasy

jak sie czuje .. o dziwo ejszcze zyje ,w domu kazdego dnia ,bez nadziei na zmiany a sama nie wiem co mam zmienia cby bylo lepiej wiec nie robie nic

jakbym czekala na smierc

bo czuje jakbym umarla w srodku juz i tak dawno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie, życie ucieka między palcami... to jest najgorsze, kiedy budzę się w poniedziałek rano, idę spać, budzę się, a tam już niedziela. boję się przeżyć całe życie, nie przeżywając go... czasem myślę, że trzeba by coś zmienić. na tym się kończy, idę spać, jem, albo nie jem, śpię. tak to sobie zaczynam w jęczarni jęczeć. pozdrawiam Was

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj powiedziałam tacie, że się zabiję, a on powiedział: "Jak byś chciała się zabić to już byś dawno to zrobiła, a to że się tniesz znaczy tylko, że chcesz zwrócić na siebie uwagę. Jak chcesz to Ci powiem jak to zrobić, nie ważne, że się trochę pomęczysz godzinę, dwie, ale wreszcie spełnisz swoje marzenie i przestaniesz niszczyć życie innym" No to ja się spytałam czy będzie płakał jak ja umrę. To On powiedział: " Na pewno nie będę płakać za kimś kto sam zdecydował się zakończyć swoje życie" Po tej rozmowie oczywiście nie poszłam dziś do szkoły... bo nie byłam wstanie... :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rymek nie sluchaj tego co mowi ojciec i sie tym nie przejmoj

Boze ojciec ktory mowi dziecku cos takiego to chyba nie jest zdrowy psychicznie :!::!::!:

 

---- EDIT ----

 

Jaaa bardzo ci wspulczuje

Rodzice nie dobijajcie swoich dzieci tylko pomozcie walczyc im z choroba :!::!::!::!::!::!::!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od rana na przemian śpię, płaczę, krzyczę na wszystkich, znów płaczę, nie mogę się na niczym skupić, 19 stycznia wczoraj nie wydawał mi się tak odległy, dziś to dla mnie wieczność, oddycham jak najgłębiej żeby się uspokoić i nie rozpłakać po raz kolejny, głowa mnie boli od tego płaczu i serce wali jak oszalałe. Nienawidzę weekendów, w szkole chociaż mogę poudawać dobry feeling... Nie chcę świąt.

 

jaaa, trzymaj się, nie można się poddawać przez niezrozumienie rodziny!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×