Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

ardhexyd, aka devnull. Drewnica i tak przebija wszystko. Syf nad syfami. Ja nie narzekałem na warunki chociaż też była patologia. Kiedy płacę 100 zł za dobę w Hotelu to mam prawo wymagać komfortowych warunków. W takim szpitalu wiadomo ,że ich się nie dostanie. Dawali chujowe żarcie to jadłem. Też wiele razy rozkładałem talerze przed obiadem ,albo myłem stoły po kolacji. Nie było tragedii. Wielu pacjentów to odjeby co nawet nie kontaktują co się dzieje w rzeczywistości. Po co w to inwestować?

 

Ja też byłam w Drewnicy, i po wyjściu miałam ochotę zgłosić gdzieś wszystko, co się tam działo, ale po jakimś czasie stwierdziłam, że lepiej po prostu to olać.

Żadnej terapii, żadnej rozmowy z lekarzem - rozmawiałam tam tylko z księdzem, bo jedyny chciał słuchać. Nikt nie reagował na to, że jestem straszona przez psychola, który nawijał mi do ucha o tym jak spłodzi ze mną dzieci boga i że widział szatana - dopiero po tym jak złapał mnie znienacka za biust inni pacjenci zaczęli się wydzierać i przenieśli kolesia gdzie indziej tego samego dnia. Na własne oczy widziałam jak pacjent z piętra wyżej odlewa się przez okno. Każdy był straszony, że jak nie zrobi "czegoś tam" to idzie w pasy.

Po tym, jak raz się wkurzyłam, że żaden lekarz nie chce ze mną gadać, zostałam "za karę" przeniesiona znów do przewlekle chorych (część oddziału, gdzie byli głównie ludzie bez żadnej poprawy), co zostało mi wprost powiedziane słowami "żebyś się nauczyła, że nie będziesz dostawać tego co chcesz". Do końca pobytu nie dostałam też pozwolenia na wyjście z budynku.

Do tej pory nie wiem, jakimi lekami mnie faszerowali, ale jak tylko zapłakałam dostawałam bombę, po której po 10 minutach zwalałam się na ziemię i spałam jakieś 6 godzin. W dniu wyjścia ze szpitala od nadmiaru leków trzęsły mi się ręce do tego stopnia, że nie mogłam utrzymać widelca. Diagnozę postawili "reakcja dysforyczna", po około dwóch latach od pobytu tam okazało się, że to ChAD.

Wszyscy chlali wódkę, ćpuny dawały w żyłę, ja sama z resztą paliłam tam zioło ze dwa razy. Personel miał to w dupie.

Jedyne co wspominam dobrze, to niektórych pacjentów i jednego sanitariusza, który zaproponował, że zamknie mnie pod prysznicem, żeby nikt nie wszedł, kiedy będę się kąpać. (oczywiście jak wiadomo obie części oddziału i "lepsza i "gorsza" koedukacyjne, bez nawet zasranego skobelka w kiblu)

Jest to straszne, za jakie gówno mają tam ludzi z problemami. Ze mną całe szczęście nie było wtedy najgorzej, odegrałam rolę magicznie wyleczonej i biegły uznał, że ozdrowiałam i już nie będę sobie szkodzić. Nie chcę myśleć o tym, co by było, gdybym siedziała tam miesiącami albo latami jak inni.

Z resztą, wszystko co się tam działo to jest temat na książkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MistyDay, Ja bylem 5 razy w szpitau 3x w Oświęcimiu, 1x w klinice w Krakowie i 1x w Cieszynie. Nigdzie nie spotkałem takich warunków, z tym że najgorzej było w Oświęcimiu. To straszne co opisujesz, potem się boją i zakazują mieć komórkę na oddziale tak bynajmiej było w Cieszynie.

 

-- 22 mar 2015, 06:31 --

 

Dzisiaj gorszenie już wczoraj coś czułem.Od 2,5 miesiąca w depresji tabetki powinny już pomagać ale jakoś nie widzę poprawy, leki mnie zamulają, jestem już tyle czasu uziemiony, ale ciągle liczę na poprawę. Najgorsze w mojej sytuacji jeszcze jest to, że w domu nikt mnie nie rozumie, żona się zachowuje jakbym udawał, co chwię mi mówi "roboty się chwyć to ci przejdzie". Wiem że rozumie co to jest ChAD, ale ja nie wiem czy to jakaś złośiwość z jej strony, bynajmniej mi to nie pomaga, wręcz przeciwnie bardzo szkodzi bo potem się bardzo dołuję. Mimo że jestem zrezygnowany to nadal czekam na poprawę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój ChAD objawia sie równierz tym że juz tak długo jestem w depresji a jednocześnie rośnie we mnie agresja ktorej nie mogę opanować, moi biscy czasem nie mogą ze mną wytrzymać i upominają mnie a we mnie tym bardziej rośnie złość. Cały czas jestem niezadowolony z siebie, ze swojego życia, jestem sfrustrowany swoim jestestwem, istnieniem, moim bytem na tej ziemi. Takie myśli, przypominam sobie miałem w dzieciństwie, wiecznie nie byłem zadowollony z siebie, może dlatego że nikt za nic mnie nie pochwalił. Z tego wnioskuję że od dzieciństwa nosiłem w sobie predyspozycje do tej choroby, no i musiała się kiedyś nasilić i w pełni ujawnić, mija właśnie 15 lat zmagania się z tą chorobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmniejszyłem sobie dawkę na 5 mg Escitalopramu. Trochę mniej skutków ubocznych i zwarzywienie jakby mniejsze. Za 2 tygodnie wizytka i zmiana leku. Zawijam na nordic ,bo potem skoki.Yoo

 

-- 22 mar 2015, 08:49 --

 

MistyDay, byłaś na tych samych oddziałach co ja. Zamknięty i pół-otwarty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać ,że dzisiaj czuje się znośnie po tym zmniejszeniu dawki na 5 mg. Objawy osiowe oczywiście dalej są ,ale zmniejszyła się ta zmuła, zmęczenie i tumiwisizm. Okazało się ,że skutki uboczne tego leku były ciężkie. SSRI to zamulacze(Paro i Esci). Sertra i Fluo podobno działają aktywizująco. Oglądałem wczoraj reportażyk DR. Pudło na yt o lekach przeciwdepresyjnych. Mówił ,że leki SSRI można zmieniać w obrębie grupy. Z leków których jeszcze nie brałem został Well,Worio,Coaxil, Sertralina. Tak, więc jest jeszcze pole do manewrowania. Zresztą zastanawiam się czy jak bym się tak nie czuł dalej to może bym został na tym 5mg Esci. Dam radę pójść do pracy, dam radę pójść na nordic. A to ,że nie porucham albo nie chcę mi się iść w towarzystwo? Trudno. Jebać to. Można się jakoś do tego ustosunkować. Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Wiem z doświadczenia ,że kombinowaniem można sporo zaszkodzić.

[videoyoutube=2lfAyVc706A][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze co moze zrobic człowiek w dołku to puscic sobie romantyczny melodramat.... Film sie skonczyl juz pol godziny temu a ja dalej płacze, wręcz wyje.... I wszystko przez film... :(

 

 

Jeszcze jeden taki film i całkowity zjazd, umre przez siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

" Odrobina nieba " - w połowie rozryczałam sie jak dziecko i tak aż do końca filmu, czuje jak mnie rozrywa od środka...

 

Ten film uświadomił mi, że też za bardzo skupiam sie na sobie nie doceniając bliskich, za bardzo skupiam sie na tym jebanym chadzie,że z obawy przed porzuceniem jeszcze nigdy nie kochałam, bo jak to powiedziała główna aktorka " kto pokocha umierającego człowieka? " tak ja sie usprawiedliwiam " kto pokocha walniętego człowieka? "

 

Brak słów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o leki? nie.
nie czytalem poniższych wypowiedzi, ale jesli chodzi o pytanie robotnicy, to jak najbardziej mozna wpaść w manie po ssri.

 

-- 22 mar 2015, 18:59 --

 

O to chyba nie tu gdzie trxeba napisałem, pokickałem wątki.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 miesięcy jeden chłopak za mną biegał i co mnie złapał to uciekałam, raz na siłe próbowałam sie go pozbyć i wskoczyłam na kolana innemu na jego oczach i to z taką premedytacją, mimo wszystko on dalej za mną biegał aż w koncu odpuscił. To chyba jedyny chłopak, który mnie kochał naprawdę a ja spierdoliłam wszystko. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz to w żadne moje słowo nie wierzy.. mówił, że moje słowa łamią się bardziej niż domki w Etiopii na wietrze. Może to błahe co teraz pisze i durne... ale brak oparcia w kimś wprowadza w jeszcze większe doły a świadomość, że chce sie kogoś bliskiego a nie może przy sobie utrzymać dokłada jeszcze większego bólu. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do ludzi z chad [ja mam chwiejne nastroje także, kiedyś miałam przypuszczenia chad] - czy po ssri można dostać manii?

 

Można. Ja w hipo wpadłem przez leki SSRI.

 

Do tvn juz dawno napisane, jestem w kontakcie

 

Obawiam się, że akurat TVN nie będzie o tym mocno trąbić, TVN trzyma sztamę z PO, a wiadomo - szpital w którym panują skandaliczne warunki to wina rządu. Bardziej biłbym do TVP albo RMFu, ci drudzy lubią takie skandale ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

. Wczoraj poeksperymentowałem z benzo i alkoholem, zabawa była przednia, nie mogłem pisać na klawiaturze, skojarzyła mi się jakoś z kamykami na plaży czy coś w tym rodzaju, tak krzywo jakoś klawisze wystawały :)

Ty jesteś cuuudownie poryty :D:D:D

Obawiam sie, ze Depakinarz "cudownie" nakreca sie znowu na walke z systemem.

Nie przecze, ze szczytny to moze byc cel.

Ale moze wartoby bylo jednak zajac sie choroba i poszukiwaniem stabilnosci?

Wszyscy go dopinguja i podkrecaja dalej.

SKonczy sie jak zawsze :/

 

-- 23 mar 2015, 09:49 --

 

INTEL 1, ból głowy w potylicy z pewnością nie jest bólem migrenowym. Badałeś sobie w takich momentach ciśnienie? Bo to bardziej na taki problem wskazuje, albo jest objawem innej poważnej choroby

Intel ma spore nadcisnienie ale go nie leczy bo twardziel :D

A ze niektore objawy chorobowe nie zwiazane z chad, chad mocno uprzykrzaja czy wrecz wyzwalaja objawy chad to normalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

Już 3 tygodnie łykam Olanzapine 5mg na noc na stłumienie hipo no i nic wszak nie lecę ani bardziej w górę ani w dół,wesołkowatość utrzymuje się na stałym poziomie,ale zawsze taki byłem.Niewiem może to w końcu normalna remisja chyba nie jest tak że jak jest remisja to człowiek taki przyjebany trochę.

Pozdrawiam towarzyszy niedoli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

Już 3 tygodnie łykam Olanzapine 5mg na noc na stłumienie hipo no i nic wszak nie lecę ani bardziej w górę ani w dół, (...)

Jak to nic sie nie dzieje? Wlasnie to sie dzieje, ze nie lecisz w gore.

 

-- 23 mar 2015, 10:53 --

 

A ja odstawiłam wszystkie leki i niech sie dzieje co chce.

Zly wybor.

Odstawienie lekow, ciagle skoki w ich dawkowaniu powoduja, ze chad jest coraz bardziej rozhustany

a leki staja sie coraz mniej skuteczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widmo, kiedyś leki na mnie działały z miejsca. Po kilku odstawieniach pojawiła się lekooporność.

W wielki piątek przed świętami mam wizytkę. Odliczam już dni w moim kalendarzyku. Chcę spróbować czegoś nowego. Zszedłem wcześniej na 5 mg ,żeby nie było takich skutków odstawiennych przy zmianie leku.

 

-- 23 mar 2015, 18:51 --

 

Dzwoniłem na Antydepresyjny Telefon Zaufania Fundacji Itaka. Babka poleciła mi Well i Fluo jako leki dobrze aktywizujące. Zastanawiam się nad zmianą lekarza. Ten wydaje mi się ślimakiem. Stracił już panowanie nad sytuacją. Nie potrafi podjąć konkretnej decyzji. Ja mu już zaczynam dyktować leczenie. Nie lubię czegoś takiego. On powinien być empatyczny i wiedzieć czego mi potrzeba, żeby mi pomóc. Jedyny pożytek z niego to ,że jako pierwszy po wielu latach leczenia wypisał mi wniosek o rentę i wniosek o grupę. Umiesz liczyć? Licz na siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joł, dawno mnie tu nie było. Nie wiem co u Was, czytać mi się tylu stron nie chce... zapewne bez zmian :twisted:

 

Co u mnie? Po terapii już jestem grupowej. Owszem, dużo pomogła. Odzyskałem trochę siebie z czasów świetności, dokopałem się jeszcze bardziej do sedna swoich problemów. Poznałem fajnych ludzi.

Nadzieja na lepszą przyszłość jakaś jest dzięki temu. Szczególnie, że tyle przeżyłem i w przeszłości i bez żadnej pomocy jakoś sobie sam dawałem radę. Instynkt przetrwania/samorozwoju mam chyba wysoce rozwinięty :P

Obecnie trochę lepiej funkcjonuję.

 

Z drugiej strony szału nie ma. Lęki, niepokój, stany depresyjne/euforyczne, huśtawki nastrojów, niezrównoważenie emocjonalne, niska samoocena, często obniżony napęd, zaburzenia poznawcze, przygnębienie, poczucie osamotnienia. A terapia dodatkowo pokazała, w jakiej dupie zawsze byłem (i tylko dzięki swojej inteligencji dawałem radę przetrwać) oraz w jakiej dupie obecnie jestem.

Schudłem 10 kg w 3 miesiące i nie wyglądam jak człowiek.

 

Co do diagnozy - bez zmian. Oddział psychoterapii, więc opieka psychiatryczna w sumie ograniczała się do tego, że dostawałem PORANNE dawki leków. Od psychiatry tylko L4, recepty. Dalej wciśnięte F61, bo najłatwiej wpisać.

Raczej skłaniali mnie do tego, że nie mam ChAD. Ale jakiejś przynajmniej 5min rozmowy z psychiatrą nie miałem, więc pozostaje mi zająć się tym teraz.

 

Jestem stale na 200 mg lamo. Zastanawiam się nad paro albo tianeptyną, bo po prostu potrzebuję jakiegoś wsparcia leków. Moje stany są czasami ciężkie i trudno mi sobie z tym poradzić, przydałoby się wsparcie lekiem... a może powinienem "dalej pracować nad sobą?" ...

 

Zawodowo? Zwolniłem się z roboty, po terapii już nie wróciłem. Jestem bliski otrzymania zastrzyku dużej kwoty pieniężnej, więc zrezygnowałem z pracy w tym burdelu. Nie było żadnych korzyści z powrotu tam. W najbliższej przyszłości wyprowadzam się z domu do większego miasta. Chciałbym znaleźć nową pracę, być może w zawodzie? Ale mój stan jest dalej taki sobie... przede wszystkim gdyby nie zaburzenia poznawcze... wciąż zbyt często siedzę w swojej głowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×