Skocz do zawartości
Nerwica.com

czego się boimy? Lęk przed.................


mysia

Jaki jest Twój lęk?  

208 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki jest Twój lęk?

    • boję się śmierci
      49
    • ..zdrady
      9
    • przed bliskością- nie umiem okazywać uczuć
      17
    • dotyczący obrazu własnej osoby (związane z niską samooceną
      35
    • lęk przed nieznanym otoczeniem
      18
    • lęk przed chorobą i cierpieniem
      65
    • lęk przed przemocą w domu
      1
    • lęk przed niezaspokojeniem potrzeby akceptacji, osamotnienie w rodzinie
      6
    • lęk moralny ; lęk przed superego czyli własnym sumieniem; poczucie winy, wstyd;
      22
    • lęk anankasytczny; związany z poczuciem przymusu wykonywania czynności, pod wewnętrzną groźbą kary za ich niewykonanie;
      6


Rekomendowane odpowiedzi

dla mnie temat na czasie bo akurat dzisiaj byłem w kościele na świecenie jajek i też miałem problem żeby wytrzymać musiałem usiąść albo wyjść, na szczęście były wolne miejsca

nie dobrze bo chciałem zacząć normalnie chodzić do kościoła, podobno to pomaga, ale widzę że chyba nie dam rady, po za tym najważniejsza jest silna wiara a ja cały czas wątpię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JA pokonnalam o tyle lek w kosciele ze poprostu zlewam to poniewaz mysle jek mi siema cos stac to i tak jestem w najlepszym miejscu bo w domu Bozym, wiec zarazykowalam ale to ze slabo mi i niedobrze mi sie robi jak niemam gdzie usiasc to mam juz bardzo dugo odkond pamieca siegne , a wtedy jeszcze niechorowalam na nerwice!A moze i wtedy juz sie rozwijala!

Mowie wam lek w kosciele jest bezpieczny pomyslcie ze Pan nad wami czuwa! :lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mowie wam lek w kosciele jest bezpieczny pomyslcie ze Pan nad wami czuwa! Laughing Laughing

 

 

Z jednej strony masz racje, ale ja juz zadnego nerwicowca nie bede namawiala na chodzenie do kosciola, chociaz sama jestem wierzaca i widze palec bozy w moim zyciu.

Bo na punkcie Boga i religii tez mozna miec nerwice. I cala ta sfera moze byc chora. Nie wspominajac o buncie, zalu i lekach z Bogiem zwiazanych.

Prawdziwy i zdrowy obraz Boga to cud w zyciu czlowieka. Ktorego nie mozna sobie po prostu stworzyc. Do religii i duchowosci trzeba dojrzec.

Z moich doswiadczen w tej materii wynika, ze trzeba pozbyc sie wszelkich zlych obrazow i uraz i ran i calego zla zwiazanego z rodzicami, zeby moc prawidlowo rozwijac swoj stosunek do Boga.

Ale to zupelnie inny temat i nie bede sie w niego zaglebiac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego tak sie dzieje, że jak przebywam poza domem, mam zjęcie to jest w miare ok ale jak tylko zbliża sie np. czas wyjscia z pracy do domu ogarnia mnie lęk i panika. Zauważyłam też że musze być cały czas zajęta bo jak siedze bezczynnie to jest duzo gorzej. Chcę siedzieć przed telewizorem, leniuchować... A nie moge bo zaraz nachodzą mnie dołujące myśli, humor mi sie pogarsza i ogarniają mnie lęki.

Dlaczego sie tak dzieje?

Czy leki antydepresyjne mogą tu pomóc?

Najpierw cierpiałam na depresję z tej najgorszej fazy wyszłam a teraz niestety lęki nie opuszczają mnie mimo że biore tabletki.

Jestem przerazżona ja chce normalnie żyć bez lęków popijać kawke i cieszyć sie każdą wolną chwilą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

Wsumie masz racje , ale dzis np. lek oprzestawal mnie prawie opuszczac, po mszy poszlam do ksiedza by zamowic msze za nas WSZYSTKICH TU NA FORUM i nietylko , WSZYSTKICH DOTKNIETYCH NERWICA LEKOWA, odbedzie sie w Piatek o 19 godz, BEDE sie za WAS modlic, jak i ZA SIEBIE tez!A mowiac to do ksiedza plakalam jak male dziecko uwierzcie !!!!!!!!!!!!!! :oops::oops::oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzasti jesteś WIELKA! Po prostu jestem w szoku.Dziekuje Ci z mojej strony,że to zrobiłas.Modlitwa za mnie jest mi bardzo potrzebna.Nie spodziewałam się,że ktoś obcy,może zrobić coś tak fajnego.Jeszcze raz dzięki!

 

A Ty Virginio masz bardzo dużo racji.Odkąd cierpie na to coś to po prostu mam cały czas niewyobrażalny lęk na tematy religijne.I własnie wiadomo,że jak sie nie uzdrowi relacji z ludźmi to co dopiero uzdrowić relacje z Bogiem.Ale może jest jeszcze jakaś szansa dla nas. Naprawde są mądrzy ludzie na tym forum......pozdrawiam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem przerazżona ja chce normalnie żyć bez lęków popijać kawke i cieszyć sie każdą wolną chwilą.

daria

ja również tamk miałam.

również jak przestawałam pracować to dostawałam jobla

oczywiście leki mi pomogły

podczas ich brania nauczyłam się jak spowolnic pracę i się nie bac.

nie było to od razu, dość długo to trwało ale jednak już umiem odpoczywać bez lęku

i mam pracę siedzącą i nudną ...i zyję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miałam jakieś lęki, że zaraz mnie dopadnie, ale udało się ....... niemartw sie mnie terz nieraz niepokuj nieopuszcza w Kosciele czy innym miejscu!

ale badz twarda i nierezygnuj z zycia , przez lek ja mam leciec samototem w pazdzierniku , niewiem jak to zrobie chhetnie poleciala bym na urlop ,ale juz sie dygam , a moj chlopak nierozumie do konca, mam nadzieje ze sie jakos odwaze , bo latalam wczesniej , ale teraz ...:( niewiem!

.............Magnoli kochana!...

JA niejestem wielka . chcialabym tylko by nam wszystkim blo lzej!

By Bog spojrzal chodz przez chwile na nas wrazliwym okiem..Moze wtedy sie nam jakos ulozy !MAmanadzieje!Pozdrawiam :shock: :) :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwy i zdrowy obraz Boga to cud w zyciu czlowieka. Ktorego nie mozna sobie po prostu stworzyc. Do religii i duchowosci trzeba dojrzec.

 

jak zwykle Virginia piszesz prawde jasna i oczywista

pozwole sobie rozwinac twoj watek

chore wyobrazenie Boga to takie ktore nakreca nieustannie poczucie winy i zal za swoje grzechy, temat to nizwykle delikatny ,bo przeciez jak wiemy z katechizmu zal za grzechy jest warunkiem ich odpuszczenia,jednak

ten zal nie moze byc dominujacy, nie moze byc napedzany lękiem przed kara Boga , a checia zblizenia sie do niego i czerpania z jego nieskonczonej milosci

 

Z moich doswiadczen w tej materii wynika, ze trzeba pozbyc sie wszelkich zlych obrazow i uraz i ran i calego zla zwiazanego z rodzicami, zeby moc prawidlowo rozwijac swoj stosunek do Boga.

 

rowniez tu trafilas w dziesiatke virginio ,trzeba wybaczyc wlasnie rodzicom to ze wpajali nam nieprawdziwy obraz Boga ,(ten obraz im tez wpoili rodzice) to nie jest ich wina ze przedstawiali nam boga ktory w przewazajacej czesci karze bo takiego widzieli go oni w swoich wyobrazeniach , ale zastanowmy sie

Bog to milosc ,milosc nieograniczona niczym, miliony razy silniejsza od tej ktora my jestesmy w stanie pojac i ogarnac

jak wielka ona jest mozna tylko sobie przyblizyc rozwazajac fakt ze oddal swojego jedynego syna zeby zbawic ludzkosc

ktory ojciec oddalby swojego syna :idea:

:?:

zeby ujrzec to wszystko w jeszcze lepszym swietle , warto przypomniec sobie zycie Jana Pawla 2 ego Wielkiego , czlowiek ten wyrazal poprzez swoje postepowanie zaledwie mala czastke tej milosci jaka dal mu w darze Bog

byl calkowicie jemu oddany i z nim zjednoczony , slowo lęk bylo mu obce , wiele razy powtarzal "Nie lękajcie się"

pytanie co dawalo mu tak niewyobrazalna silę ,moc i madrosc

:?:

to juz kierunek ku nastepnej glebokiej refleksji ktora niech kazdy rozwinie w swoim sercu

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

Wsumie masz racje , ale dzis np. lek oprzestawal mnie prawie opuszczac, po mszy poszlam do ksiedza by zamowic msze za nas WSZYSTKICH TU NA FORUM i nietylko , WSZYSTKICH DOTKNIETYCH NERWICA LEKOWA, odbedzie sie w Piatek o 19 godz, BEDE sie za WAS modlic, jak i ZA SIEBIE tez!A mowiac to do ksiedza plakalam jak male dziecko uwierzcie !!!!!!!!!!!!!! :oops::oops::oops:

kociam cię Dzasti :*:*:*:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darunia, mialam podobnie, w drodze do domu z pracy lapalam niesamowitnego dola i wrecz balam sie wracac do domu, balam sie sama siebie, sam na sam. Pomogly mi leki, gry komputerowe, nauka, sprzatanie, muzyka ale przede wszystkim zawdzieczam lepsze samopoczucie lekom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć , ja w kościele ledwo qwytrzymuję, w życiu nie usiądę a jak już to gdzieś z brzegu żeby łatwo się ewakuować, so spowiedzi zaczęłam chodzić co miesiąc z córką (robi 9 piątków) czasem idę w ten piątek i trzęsę się jak galareta ( nie boję się spowiedzi tylko kościoła, tzn budynku)ale jak już się wyspowiadam, wyryczę w tym konfesionale wszystko mi przechodzi, nie mam ochoty wychodzić tak mi błogo tam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jeszcze jakis czas temu cieszylam sie ze mnie ten temat nie dotyczy a dzisiaj tak sie zle czulam w kosiclee ze nie moglam zupelnie wytrzymac... nawet skupic sie nie moglam... ale to chyba nie kwestia kosciola tylko mojego dzisiejszego samopoczucia:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja przestałem chodzic do Kościoła trzy lata temu. Później byłem parę razy. U mnie nie chodzi o lek przed atakiem, a raczej atmosfere która tam panuje....przeraza mnie, napełnia smutkiem. Zawsze po mszy wychodziłem zdołowany i nie do życia. To w Kościele zaczęły mi sie pojawiać dziwne myśli na temat istnienia człowieka, jaką on jest marną jednostką, że życie jest za krótkie itp. Dół na maksa.

Moja starsza twierdzi, że moje problemy z nerwicą są na tle religijnym. Że gdybym zaczął normalnie chodzić do Kościoła, one by zniknęły. I ma o to do mnie pretensje,tzn. nie mówi mi o nich prosto w oczy, ale to widać po jej wyrazie twarzy. Ale ja nie chcę tam chodzić z przymusu. W końcu mam 25 lat i swoje życie i to ja o nim decyduję. Jednak jej, tak głęboko wierzacej trudno to pojąc. Nie chcę jej przedstawiać w złym świetle, nie jest żadnym fanatykiem religijnym, który leży krzyżem w Kościele, a ktoś kto nie chodzi do Kościoła jest dla niej komunistą, opetanym itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez tak mam, najbardziej boje sie wieczorow i polozenia do lozka, wtedy dopadaja mnie wszystkie lęki, chcilabym uciec i schowac sie do mysiej dziury, po lekach jest lepiej, lęki mnie omijaja ale za to dopada mnie podly nastroj i ciagle plakc mi sie chce i bezsens jakis...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×