Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pod Trzeźwym Aniołem


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

kazimierz61,

No może tak od razu o egocentryźmie nie będziemy mówić.Wolno mieć swoje zdanie i nie zgadzać się lub nawet nie rozumieć.Dlatego też staram się cierpliwie tłumaczyć co mam na myśli,nie narzucając swojego zdania.Trudno jest zrozumieć choroby jeśli się w tym nie siedzi. Ja sama 3 lata temu myślałam całkiem inaczej,teraz myślę też inaczej-mam trochę więcej doświadczenia jako alkoholik,przestałam się łudzić że problemu nie mam,poznałam kilka alkoholików i ich historie z bardzo różnym zakończeniem ,sama jeszcze do końca z nałogu nie wyszłam i swoje zdanie opieram tylko przez pryzmat swoich doświadczeń,a troche ich jest majac na uwadzę że mam jyż prawie lat 40...

 

-- 19 mar 2015, 20:05 --

 

Też dlatego pozwalam sobie udzielać się w tym wątku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

huśtawka, Ja tej cierpliwości nie mam, i dlatego w takich sytuacjach się wycofuję, a gadanego też nie mam, pierwszy lepszy średnio wygadany człowiek zagada mnie na amen. A z tym myśleniem to pamiętam jak dziś swoje myślenie, jakim byłem egocentrykiem, egoistą, myślałem że jestem najważniejszy, że jestem pępkiem świata, tylko ubolewałem nad swoim losem nie oglądając się na innych. Uważałem że alkoholizm mnie nie dotyczy że inni to są alkoholikami a ja nie absolutnie. Gdymym nie doszedł do własnego dna (którego nie będę opisywał) to pewnie nie poszedłbym na terapię i nadal bym tkwił w tym swoim zakłamaniu. W ciągu tych trzech lat umarło kilku znajomych w tym jeden z rodziny z powodu alkoholu, i nie wiadomo czy gdybym nie poszedł na terapię to może bym się zapił na śmierć tak jak ci znajomi. Miałem nawet myśli żeby się zapić bo na inny czyn "S" nie miałem odwagi to było po tych dwuch nieudanych próbach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jebłem sobie rano 2 piwka, teraz wypiłem 1 i jeszcze są 2 :))) To jedna z niewielu rzeczy, które nadają życiu sens. Oprócz tego jeszcze żarcie, czasem, ziółko. Szczerze mówiąc gdybym nie pił to bym się zabił.

 

czytam i otwieram oczy ze zdziwienia :shock: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, nie ma w tym nic dziwnego, że istnieją ludzie, którzy urodzili się gównem i tylko to im sprawia przyjemność. Cała przyszłość jest już ustalona bo przy urodzeniu dostałem zestaw genów a potem wychowanie, które zdeterminowało to, że jestem nikim. Dla takich ludzi nie istnieje żaden sens. Nie można się ulepszać i piąć do góry bo nie ma na to potencjału. Do niczego nie będę dążył bo to i tak nie ma sensu biorąc pod uwagę wspomniane okoliczności. Nikt mnie nie będzie zmuszał do życia bo nikt nie potrzebuje takiego gówna jak ja. Bardziej ludziom przeszkadzam niż się przydaję. Czasem mogą mówić co innego z grzeczności. Matka też przecież nie powie synowi, że tak naprawdę go nie kocha i miała inne oczekiwania a urodziło się takie gówno. Musi udawać, że kocha swojego syna bo inaczej wyszłaby na złą matkę sama przed sobą. Nie mam indywidualnego celu. Jest dla mnie za późno na jakiekolwiek szczęście. Przegrałem życie i jestem nim już zmęczony. Przeraża mnie myśl że przede mną jeszcze jest życie - cierpienia i obowiązki, których nie chcę i do końca świadomość bycia nikim, świadomość że inni są lepsi i mają cele, mają kogo kochać a ta osoba ma za co kochać ich. Mam pracować, męczyć się po to żeby i tak odliczać czas do końca życia a po drodze może wydarzyć się jeszcze sporo nieprzyjemności. Na przyjemność jest szansa tylko kiedy piję. Może spróbuję coś przyćpać bo tego nigdy nie robiłem a daje większego kopa.

 

-- 20 mar 2015, 13:08 --

 

Chcę umrzeć albo poczuć jakąś pewność (podczas gdy nic nie wiadomo a prawda jest raczej bardziej zła niż dobra), kochać kogoś i być kochanym (niemożliwe bo nie ma za co mnie kochać), być kimś (niemożliwe bo za bardzo jestem nikim i nie zmienię całej osobowości póki jestem młody). Dlatego nie masz się co dziwić. Tacy ludzie też są na tym świecie i niestety trafiło na mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock: o człowieku, ale ty masz depresję. Co ty piszesz, to o matko :shock:

Ty nie jesteś gównem - tylko się czujesz jak gówno. Ty nawet nie widzisz tej podstawowej różnicy przez depresję.

 

A te dyrdymały, że matka to by ci powiedziała, gdyby mogła - o ja cierpiedole, człowieku, ty chyba nie wiesz, co to jest miłość rodzica: ty możesz nawywijać balety, a ona może i będzie wściekła, zła, czy oszołomiona - ale nie trzeba będzie długiego czasu, aby zaczęła się martwić o ciebie mimo tego wszystkiego, bo to chodzi o jej dziecko. Nie, twoja matka nie udaje miłości, brachu :shock:

 

Jak zaczniesz ćpać, to ja ci mówię: dla matki to będzie tylko jedno cierpienie wielkie, jeśli się w to wrąbiesz, uwierz mi na słowo. Cierpienie ze strachu o swojego syna i co z nim będzie. Wiem, bo widziałam swoją matkę, kiedyśmy sie dowiedzieli wszyscy, że brat jest wpieprzony w dragi.

Weź zarzuc tę myśl.

Idź pan do psychologa: można ich znaleźć za darmo w łatwy sposób: jeśli gdzieś w twojej okolicy, albo sąsiednim mieście, jest taki wynalazek jak Ośrodek Pomocy (pomocy w przemocy w rodzinie na przykład, one mają różne nazwy), to tam przyjmują też psycholodzy, psychiatrzy - starczy tam tylko pójść. Oni są dla wszystkich, a nie tylko dla tych, co mają przemoc w rodzinie (niestety nazwa takiego ośrodka pomocy może zmylić i człowiekowi si wydaje, że to nie dla niego). Ja w ten sposób trafiłam na świetną psycholog , jak i psychiatrę. I mogłam chodzić co tydzień na wizyty.

Weź poszukaj, bo to bardzo mało znane miejsca z tego - a tam łatwo znaleźć psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

groza,

Nie wkręcaj się,Hitman tak ma od dłuższego czasu-po prostu lubi się nad sobą użalać i wszystkie jego posty to o jednym-że jest gównem.Nie przekonasz go że jest inaczej.Zaraz Ci napisze że dla niego za późno i że nikt mu nie potrafi pomóc bo jest genetycznie popieprzony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman, dla nikogo nie istnieje zaden sens. sens sie stwarza a nie spotwarza ;)

masz zakłócony odbiór rzeczywistości przez chorobę. depresja jest chorobą smiertelną-nieleczona prowadzi do smierci.

z chorobą idzie się do specjalisty- czyli w tym przypadku do psychiatry.

potem bierze się leki i staje na nogi, a swiat staje na glowie bo nie mozna uwierzyc w jak wielkim gownie się tkwilo.

 

 

 

odradzam psychologow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Dziewczyny,poczekajcie,bo ja nie jestem pewna czy dobrze rozumiem wasze stanowisko.Uważacie że alkoholik jeśli tylko zmieni swoje podejście do alkoholu,to będzie mógł pić w sposob kontrolowany,od czasu do czasu i dla przyjemności?

 

Dokładnie tak. Tylko, że ta zmiana podejścia to czasami długa psychoterapia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NaaN,

Mylisz się,na prawdę,i jestem tego na 100% pewna.Nie ma opcji by alkoholik powrócił do picia kontrolowanego choćby nie wiem jak zmienił swoje podejście do alkoholu.I ten fakt jest podparty wieloletnimi badaniami naukowymi i doświadczeniami.Niestety.Choćbym sama bardzo chciała by było inaczej.

A powiedz mi jeszcze,bo widzę że interesujesz się tematem,jaki masz związek czy doświadczenia z alkoholizmem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie neguję w 100% waszej racji. Bazujecie na swoich doświadczeniach więc macie taki a nie inny punkt widzenia, do którego macie przecież prawo. Może ja go nie zrozumiem bo nie byłam w aż tak zaawansowanej sytuacji jak Wy. Ja osobiście uważam tak jak NaaN, da się z tego wyjść na tyle, żeby móc dojść do momentu picia kontrolowanego bo uważam, że ludziom się na chama po prostu wmawia, że tak się wcale nie da przez co ich się tego nie uczy. Ale ja nie jestem tu z zamiarem przekonywania kogokolwiek ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!blah!,

Nie tylko na doświadczeniach.Ta teoria nie jest wymysłem terapeutów,tylko jest poparta naukowo.Ten kto potrafi pić w sposób kontrolowany zwyczajnie nie jest alkoholikiem.A fazy rozwoju i postęp choroby jest nieunikniony przy piciu.Tak już jest przy tej chorobie i ja sobie tego nie wymyśliłam.Sama dużo na ten temat kiedyś przeczytałam,dużo książek i długo się łudziłam że da się pić w sposob kontrolowany.Niestety.Nie znam takiego przypadku,moi znajomi alkoholicy też nie znają,ani terapeuci...Chociaż świat jest duży ;) Sama chętnie dałabym się przekonać że jest to możliwe ;)

Dziewczyny,w necie jest bardzo dużo informacji,popartej naukowo,o alkoholiźmie.Jeśli chcecie,to po prostu poczytajcie.

 

-- 20 mar 2015, 21:07 --

 

Gdyby to była tylko choroba umysłu czy duszy,ale to jest troche bardziej skomplikowane,bo pod czas rozwoju choroby dochodzi do zmian w ośrodkowym układzie nerwowym i nie bardzo można to zmienić poprzez zmianę stosunku do picia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale czy nie jest tak, że alkoholizm też dzieli się na fazy i nie trzeba wcale być uzaleznionym fizycznie ale tylko psychicznie przez co nie nastepują żadne fizyczne zmiany w układzie nerwowym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale czy nie jest tak, że alkoholizm też dzieli się na fazy i nie trzeba wcale być uzaleznionym fizycznie ale tylko psychicznie przez co nie nastepują żadne fizyczne zmiany w układzie nerwowym?

Z pierwszą fazą uzależnienia te zmiany już następują.

Ja rozumiem że terapia uzaleznień do tej pory była dość restrykcyjna,ja sama natomiast byłąm traktowana dość łągodnie.Do samego końca terapii piłam,na pewno nie tak jak na początku terapii i nie z takimi konsekwencjami,ale jednak picie kontrolowane jest wykluczone.Można zmodyfikowac terapię jaka taką zmniejszającą szkód picia-moja taka była.Choć z różnym skutkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale czy nie jest tak, że alkoholizm też dzieli się na fazy i nie trzeba wcale być uzaleznionym fizycznie ale tylko psychicznie przez co nie nastepują żadne fizyczne zmiany w układzie nerwowym?

 

być może coś w tym jest . ja gdy zaczynałem pic potrafiłem pic parę dni z rzędu i po przestaniu dochodziłem normalnie do siebie. a już pod koniec mojego picia przed rozpoczęciem abstynencji nawet po jednodniowym przechlaniu przez tydzień (!) nie moglem dojść do siebie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to trochę dziwne z tego względu, że przez prawie 10 lat piłam w kratę 2dni/2dni czasem 3/3 itd. Zdarzało się, że np. przez 2 tygodnie w ogóle nie piłam no i przez miesiąc gdy w szpitalu leżałam. No i jakoś teraz piję od czasu do czasu. To już wiem w sumie jak to jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!blah!,

To znaczy że nie jesteś alkoholikiem.Nie każda osoba która dużo pije przez wiele lat wpada w alkoholizm

 

-- 20 mar 2015, 21:45 --

 

Poza tym NaaN napisała że jest możliwy powrót do kontrolowanego picia ale to wymaga długiej psychoterapii.O.k,ale ile lat minie,jak długa miałaby być ta psychoterapia i co się dzieje z alkoholikiem,który czekając na tę zmianę w podejściu będzie dalej pił?Choroba awansowałaby i w końcu juz żadna terapia by nie pomogła..Jedyną alternatywą klasycznej terapii to terapia w kierunku zmniejszenia szkód picia,ale jest to dość ryzykowne i nie zawsze się sprawdza tak jak byśmy chcieli.No i przede wszystkim to nie jest jeszcze picie kontrolowane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma powrotu do kontrolowanego picia. Ja jestem pewien , ze gdybym poczuł teraz ten smak , zapach to bym znowu popłynął i tydzień chodził do tylu . Wg mnie alkoholik nie ma możliwości powrotu do picia w sposób kontrolowany .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!blah!,

http://morawica.com.pl/alkohol/fazyalkoholizmu.html

Tu możesz sobie sprawdzić czy znajdowałaś sie kiedykolwiek w którejkolwiek z faz świadczących o uzależnieniu

 

-- 20 mar 2015, 22:12 --

 

I w ogóle ta dyskusja zmusiła mnie bym znowu przypomniała sobie różne aspekty tej choroby o których już prawie zapomniałam bo to było 3 lata temu,kiedy zaczynałam terapie uzależnień.Teraz to się szkolę w BPD ;) :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NaaN,

Mylisz się,na prawdę,i jestem tego na 100% pewna.Nie ma opcji by alkoholik powrócił do picia kontrolowanego choćby nie wiem jak zmienił swoje podejście do alkoholu.I ten fakt jest podparty wieloletnimi badaniami naukowymi i doświadczeniami.Niestety.Choćbym sama bardzo chciała by było inaczej.

Swięta wiara w naukę. A 70 lat temu co nauka mówiła o alkoholikach? A za 70 lat co będzie mówiła? Nie pamiętam dokładnie ale czy to przypadkiem nie Woronowicz napisał, że 1-3% alk. przechodzących terapię wraca do kontrolowanego picia ale procent ten jest tak znikomy, że

mimo to zalecana jest całkowita abstynencja i nie warto się tym zajmować. Może bada się nie tych, których się powinno badać? Bo jak się odnieść do skuteczności terapii w takiej kwocie ? Kto da na te badania pieniądze? i czy możę odpowiedż na to pytanie nie kazałaby się zastanowić nad kwalifikacjami, podejściem i celowością aktualnie prowadzonych terapii przez NFZ a tam idzie olbrzymia kasa.

A powiedz mi jeszcze,bo widzę że interesujesz się tematem,jaki masz związek czy doświadczenia z alkoholizmem?

Jesli napiszę, że byłam alkoholiczką, czy napiszę, że pracuję w zapobieganiu uzależnieniom, to zmieni wagę moich wypowiedzi ?

 

-- 20 mar 2015, 22:40 --

 

 

Poza tym NaaN napisała że jest możliwy powrót do kontrolowanego picia ale to wymaga długiej psychoterapii.O.k,ale ile lat minie,jak długa miałaby być ta psychoterapia

 

Nikt nie jest w stanie przeiwdzieć jak długo ma trwać psychoter., żeby zakończyła się spodziewanym efektem, bo to nie uzależnienie trzeba leczyć ale to, co spowodowało, że ktoś akurat taką drogę wybrał

 

i co się dzieje z alkoholikiem,który czekając na tę zmianę w podejściu będzie dalej pił?Choroba awansowałaby i w końcu juz żadna terapia by nie pomogła.

Aż się prosi o złośliwość, żeby powiedzieć, że jedynie na terapii uzależnień możliwa jest terapia pijących.

Jesli mówimy o jakimkolwiek działaniu terapeutycznym to mówimy o działaniu na człowieka nie będącego pod wpływem środków zmieniających świadomość.

I oczywiście nic nie przyjdzie do "alkoholika czekającego na zmianę", to alkoholik ma czynnie zmieniać swoje podejście. tylko musi chcieć.

 

.Jedyną alternatywą klasycznej terapii to terapia w kierunku zmniejszenia szkód picia,ale jest to dość ryzykowne i nie zawsze się sprawdza tak jak byśmy chcieli.No i przede wszystkim to nie jest jeszcze picie kontrolowane.

Gdzie tu widzisz alternatywę ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam przykład w swojej historii picia przed ostatnią chospitalizacją. Po takim niesamowitym ciągu w którym piłem przeważnie sam w garażu, postanowiłem że nie będę pił bo już nie było rady , w pewnym momencie nawet z diabłem rozmawiałem żeby mi pomógł bo do Boga już za puźno myślałem. No i udało mi się nie pić 9 miesięcy codziennie przyżekałem Bogu że nie wezmę alkholu do ust. Dużo przez ten czas zrobiłem, wyremontowałem cały parter, pozaciągałem kredyty na ten remont, no raczej żeby pokazać że potrafię własnymi rękami coś zrobić. Nadszedł czas mojej 50-tki i pozwoliłem sobie na wypicie na tych urodzinach, no i w ciągu 4 miesięcy piłem jaszcze bardziej niż przed tem. Skończyło się to prubą "S"i znalazłem się na oiomie a potem psychiatryk i tam zdiagnozowali u mnie ChAD oraz zespół uzależnienia alkoholowego po 12 letnim leczeniu na depresję nawracającą. Po szpitalu zglosiłem się do ośrodka od uzależnień no i pilnie pracowalem na swoją trzeźwość 2,5 roku. Tak więc alkoholik niema nawet najmniejszych szans na picie kontrolowane, jedynym ratunkiem żeby nie umrzeć przedwczwśnie jest całkowita abstynencja od alkoholu i od wszelkich substancji zmieniających świadomość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×