Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Ewgf, no to porządeczek. A co do przyzwyczajeń to tak, one potrafią zamordować człowieka... jak miałam deprechę i wzmożone lęki to np. bałam się wychodzić z domu... i pozniej tak do tego przywyklam, że jak już leki działały to siedziałam w domu, dopiero mnie na siłe wyciągali hehe no i jakoś wyszłam z tego schematu.

Ale np. ze schematu ze w kosciele mi bedzie słabo za uja nie mogę wyjść...musiałabym chyba chodzic codziennie na msze zeby do mnie dotarło, że juz mi się nie zrobi słabo :D

 

-- 19 mar 2015, 19:27 --

 

depresyjny098, dobrze brać początkowo włąsnie jakieś benzo np afobam ? wspomagać się ze 2 tygodnie

 

-- 19 mar 2015, 19:28 --

 

Ewgf, a co do śmierci to daj spokoj, ja miałam takie fazy, że codziennie umierałam... i to było męczące. Teraz już mi to przeszło i raczej ciesze się życiem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wenlafaksyna jest dobra na lęki ale na mnie działa dopiero bardzo duża dawka. Z porównaniem do fluoksetyny to jest słabiutka, gdzieś czytałem że około 9 razy jeśli chodzi o inhibitor SERT. Ale po fluoksetynie mam takie dziwne jazdy już podchodzące pod manie ...

Z tą śmiercią to mi chodzi o to że liczy się tu i teraz, nie ma ciebie wczoraj i nie ma ciebie jutro. Nie ma co żałować tego co było i co będzie się zamartwiać na zapas. Ja zawsze mam tak że jak wszystko jest w miarę ok, to se zaczynam wkręcać jakieś dziwne jazdy typu że nigdzie nie ide dziś, albo że fajna pogoda a ja siedze w domu albo że i tak wszystko przeminie i taki bezsens istnienia. To fakt zawsze można coś zrobić lepiej, ale trzeba się najpierw umieć cieszyć tym co jest bo nigdy ci nie będzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresyjny098, na mnie to nawet 75 mg tak działa jak wchodze.

 

Ewgf, racja, trzeba nauczyć się zdystansowac od pewnych spraw. Może i łatwiej nie będzie, ale troche lżej na pewno.

 

 

Faraway, dobrze mowisz :) nie ma co myslec o smierci. :mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, brałem escitalopram 2 miesiące i za bardzo nie pomagał, nie aktywizował, byłem zamulony, przerzuciłem się na wenflaksynę, biorę od tygodnia, i wczoraj wieczorem naszły mnie myśli samobójcze i całą noc myślałem jak to zrobić itd... dopiero teraz rano mnie olśniło, że to może przez lek i nagle wszystko przeszło, bo sobie pomyślałem że nie warto kończyć życia przez niepożądane działanie leku, a już było bardzo źle ze mną :(

 

W ulotce pisze, że: takie objawy czy zachowania mogą nasilać się na początku stosowania leków przeciwdepresyjnych, ponieważ leki te zaczynają działać zazwyczaj po upływie 2 tygodni, a czasami później.

 

Z ssri na snri przeszedłem od razu, na esci miałem czasami takie myśli, ale nie, aż tak poważne jak na wenflaksynie.

 

Chciałem zapytać czy już ktoś tak miał? czy to powinno przejść? nie chcę przestać brać tego leku bo SSRI słabo na mnie działało.

 

Pozdrawiam i proszę o porady :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przemol123, ja tak miałam, spokojnie powinno Ci minac. Mi mysli samobojcze szybko mineły jakos po 5 dniach. Staraj sie o tym nie myslec, jak nasuwaja Ci sie takie mysli, mysl o czyms innym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie wraz z dobijaniem do dawki 75mg (cały czas odsypuje granulki, z dnia na dzień coraz mniej) zaczyna się przebijać serotoninowe działanie. Zero motywacji, nic mi się nie chce, totalna zamuła, ja nie rozumiem jak można mówić, że lek aktywizuje skoro jest tylko kolejnym zamulaczem. A może jestem za bardzo zmęczona i potrzebuję odpoczynku. Sama już nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, Na większych dawkach, działa mocniej na noradrenaline, jeśli chodzi io mnie to ja brałem ten lek i też mnie zamulał, w dawce 150mg, była zamuła, większych nie brałem bo miałem masakryczne uboki po tym leku, niektórzy zapierdalają na wyższych dawkach i niby ich aktywizuje, może po prostu noradrenaline masz ok, wiec lek ci nic nie daje :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk29, no tak chyba nie do końca mam ok, bo całe życie jestem zamulona i bez życia. Pierwsze działanie wenli jest na noradrenalinę, serotonina rozkręca się dłużej dlatego przez pierwsze dni chodziłam nakręcona jak z adhd + bezsenność nie do zbicia lekami nasennymi. Teraz przebija się silniejsze działanie na serotoninę, która to zamula i odbiera chęć do jakiejkolwiek działalności. Wyższa dawka chyba nic nie da. Ja kiedyś bralam już wenlę i to w dawce 225mg i chodziłam jak zombie. Miałam nadzieję, że może mała dawka zdziała coś więcej, nie tak muląco no i że po tak po tak długiej przerwie bez leków coś się w tym mózgu zmieniło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Effexor%20binding.JPG

 

Tutaj to mniej więcej jest zobrazowane jak to wpływa już powyżej 150mg na sertotonine, dopiero potem zaczyna działać silniej na NA i DA im większa dawka tym mniejszy efekt na serotonine, proporcjonalnie ... Także jak żeś brał tylko 150 to i tak ci się dziwie że czułeś jakąś zamułe bo ja wogóle, dopiero na 450 coś czuję. Bardziej aktywizacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewgf, tylko, że widzisz, ja po 225mg chodziłam dosłownie jak zombie, sama lekarka powiedziała że bardzo źle wyglądam na tej dawce, generalnie nie chciało mi się nic, fizycznie czułam się jak kupa zgnilizny. Zatem taka wysoka dawka mi się służyła. Jeszcze ze 2 dni temu było fajnie, od wczoraj zaczęła się typowa serotoninowa zamuła i wypalenie. Jednym słowem dupa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie ten lek pobudzał tylko na początku, a potem byłą zamuła, ja też nie wierze w te duże dawki, im większa dawka tym więcej uboków, kłopoty z ciśnieniem itd, poza tym ten lek jest kurewsko ciężko odstawić, jak bym miał kurwa schodzić z dawki 450mg, to bym chyba musiał wpierdalać co chwile benzo jakieś :pirate:

 

-- 20 mar 2015, 12:25 --

 

MalaMi1001, Bo to działanie na początku tego leku to są skutki uboczne nic więcej to nie jest prawdziwe działanie tego leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk29, uboków na dużej dawce w zasadzie jako takich nie miałam, walenie serducha, ciśnienie czy inne było ok, po prostu się ch/jowo czułam do tego stopnia, że fizycznie wyglądałam jak zwłoki. Wyraźnie mi to szkodziło. Później był escitalopram i zamulenie sięgnęło zenitu, najgorzej chyba jednak było na fluoksetynie, mogłam spać 24/dobę, do tego ja już nie spałam byłam mega wkur/iona i agresywna. No a sertra zaprowadziła mnie do psychiatryka. Najlepszy był moklobemid, nastrój w zasadzie w 100% unormowany, ale za to przytyłam sporo. Odstawiłam to wszystko w cholerę i generalnie znowu wpędziłam się w kupę i jestem na wenli.

 

MalaMi1001, Bo to działanie na początku tego leku to są skutki uboczne nic więcej to nie jest prawdziwe działanie tego leku.

No to szkoda, że ten skutek uboczny mija.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×