Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)


yoan22

Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

169 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      122
    • Nie
      37
    • Zaszkodziła
      31


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Od jakiegoś czasu biorę mirtę, spało się po niej nawet dobrze, ale ostatnio mam bardziej nerwowy okres i ciężko mi zasnąć. Zastanawiam się czy bezpiecznie byłoby dorzucić na noc clonazepam. Stąd moje pytanie - czy ktoś brał jednocześnie mirtazapinę i clonazepam? Jeśli tak, to że tak zapytam - jak wrażenia? :roll:

Nie musicie mnie uświadamiać jaki clonazepam jest fe, jest, ja to wiem, ale czasem mnie ratował. Jedyny jego minus był taki, że po ok 3 dniach stosowania siadał mi apetyt. Stąd moje kolejne pytanie - czy biorąc go z mirtą nie zaburzał on jej działania w tej kwestii? Bo ja lubię jeść ;) Wiem, że każdy reaguje inaczej, ale dobrze byłoby wiedzieć.

 

Gdybym miała możliwość, to o to wszystko zapytałabym lekarza, który przepisał mi mirtę. Niestety póki co nie mam takiej możliwości, a wizja trzeciej bezsennej nocy jest słaba.

 

Pozdrawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sonka, mnie zdarza się stosować takie połączenie, bo to właściwie jedyne leki, jakie biorę ;) Wrażenia w porządku ! Zazwyczaj Clona biorę w dzień, ale zdarzało mi się także w środku nocy, gdy mirta nie zadziałała albo ja byłam zbytnio nakręcona, żeby zasnąć. Nic się nie działo. Na apetyt żadnego wpływu też nie zaobserwowałam. Także spokojnie możesz takie połączenie zastosować, byle się nie przyzwyczaić ! Może jedynie nie bierz na raz, a w jakimiś odstępie czasowym, chociaż mój lekarz ( a właściwie dwóch, którzy nie byli przeciwni benzo ) twierdzi, że można jedno z drugim ... ja jednak mimo wszystko wolę zachować jakiś odstęp czasowy ;)

 

A można wiedzieć, jaką dawkę mirty bierzesz ? I od jak dawna ? Bo na dłuższą metę, jak mirta okaże się za słaba ( odpukać ! ), to można stosować połączenie tego leku z małą dawką jakiegoś neuroleptyku np. kwetiapiny ( ja tak biorę od jakiegoś czasu i takie połączenie również bardzo dobrze się sprawdza ;) ). Ale to musiałabyś już skonsultować z lekarzem, bo to jeszcze inna grupa leków stosowana zasadniczo na coś innego, jednakże w małych dawkach wykazująca działanie nasenne. Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, Biorę może śmieszną dawkę, bo 7,5mg, ale próbowałam różnych i najlepiej się czułam właśnie na tej;) Wiem, że tego leku raczej się nie bierze samego, ale jakoś zawsze miałam opory przed stosowaniem więcej niż jednego specyfiku tego typu. W tym roku będą prawie 3 lata jak biorę mirtę solo.

Dzięki za odpowiedzi, może dziś będzie się spało lepiej;)

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sonka, ja też biorę właściwie solo ( bo innych antydepresantów się boję, a benzo się nie liczy, bo to doraźna pomoc ) od 7 lat ... na początku jedynie przez pół roku razem z fluoksetyną. Też próbowałam różnych dawek, za wyjątkiem tej najmniejszej. Doszłam w pewnym momencie nawet do 45 mg :shock: ( ale nie bardzo pomagała, a tylko większy apetyt był, więc zmniejszyłam do 30 mg i dołożyłam kwetiapinę ). Mnie mirta pomaga wyłącznie nasennie ... innego działania nie odczuwam ! A Ty na co ją bierzesz ? Też tylko na problemy ze snem ? Doskonale Cię rozumiem, że nie chcesz brać kilku psychotropów, zwł. jak Ci jeden wystarcza ;)

 

Teoretycznie mniejsze dawki powinny działać bardziej nasennie ( czyli 7,5 - 15 mg ), a większe - 30 - 45 mg stricte antydepresyjnie ( tak wyczytałam w jakimś naukowym opracowaniu ), ale u mnie się to nie sprawdza :bezradny: Może dlatego, że zaczynałam od 30 mg, gdy byłam w fatalnym stanie kompletnej bezsenności. A może to bardziej zależy

od indywidualnych uwarunkowań i reakcji organizmu :?

 

Daj znać jutro, jak noc i jak się czujesz ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, Hej:)

Najwięcej ile brałam to 30mg i czułam się fatalnie, więc szybko wróciłam do "mojej" dawki. Jakoś niespecjalnie ciągnęło mnie do próbowania 45mg, bałam się że mi głowa eksploduje :mrgreen: (na 30 miałam okropne bóle głowy)

Biorę mirtę nie tylko na sen, ogólnie leczę się na nerwicę lękową, brałam sporo leków, różne kombinacje i nic nie pomagało. Na mircie jak ręką odjął, nie pamiętam już co to ataki nerwicowe, miałam niezłe jazdy, zwłaszcza z sercem. Mirtę lekarz mi zapisał głównie na wyciszenie, na lepszy sen owszem również, z tym że nigdy nie miałam problemu większego z zaśnięciem, za to często się budziłam, zwłaszcza nad ranem. Kolejnym powodem wejścia na mirtę był apetyt, którego nie miałam. Wcześniej pomogła mi mianseryna, ale byłam po niej zamulona w dzień i postanowiliśmy zmienić na mirtę.

 

A Ty cały czas teraz jesteś na 30mg, tak? I pisałaś, że brałaś ją z fluo, jak to wspominasz? Czemu przestałaś? Jak ostatnio byłam na wizycie, lekarz zaproponował mi by dołożyć do mirty seronil, ale ja to ciągle odkładam, bo boję się że przez dwa tyg. będzie się ten seronil rozkręcał, a ja mam za dużo na głowie by móc to przeczekać w domu. Poza tym, obawiam się też tego, że będzie gorzej niż jest teraz, a teraz jest stosunkowo ok, ech :roll:

 

A jak się czujesz po mircie i doraźnych benzo? Wystarczy Ci taka kombinacja?

 

Miałam napisać jak wrażenia po nocy i... hm. Próbowałam zasnąć na samej mircie, ale oczywiście sen ta łajza nie raczył się zjawić, przemęczyłam dwie godziny, napiłam się melisy, przemęczyłam trzecią i tu wpadłam na "genialny" pomysł. Ściągnęłam sobie aplikację na tel. - odgłos deszczu, w nadziei, że to mi pomoże... :mrgreen: No nie pomogło, wtedy wstałam, sięgnęłam do magicznej szafki i przywitałam się z clonem.

Ścięło mnie tak jak za pierwszym razem gdy spróbowałam mirty, spało się przyjemnie, dzień też przyjemny, tylko zastanawiam się co dalej :bezradny:

 

cytrynka84, Próbowałam już 15 i różnicy dużej w jakości snu nie było, za to w dzień większa zamułka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sonka, fajnie, że się odezwałaś ;) Bo pojawia się tu sporo osób po jednorazową poradę, a potem ślad po nich ginie :?

 

Biorę mirtę nie tylko na sen, ogólnie leczę się na nerwicę lękową, brałam sporo leków, różne kombinacje i nic nie pomagało. Na mircie jak ręką odjął, nie pamiętam już co to ataki nerwicowe, miałam niezłe jazdy, zwłaszcza z sercem.

To tylko pozazdrościć :? Mnie pomaga właściwie tylko na sen i to w zasadzie w połączeniu z czymś drugim na chwilę obecną :?

 

A Ty cały czas teraz jesteś na 30mg, tak? I pisałaś, że brałaś ją z fluo, jak to wspominasz? Czemu przestałaś?

Tak ... od jakiegoś czasu na 30 mg, bo po 45 mg byłam jeszcze bardziej zmulona, a nie zasypiało mi się już łatwiej ( początkowo - tak ) :bezradny: Fluoksetynę ( a konkretnie właśnie Seronil ) dostałam 7 lat temu razem z mirtą. Miał pomóc na depresję, ale pomógł tylko przez jakiś miesiąc, więc po kilku miesiącach brania odstawiłam :roll: Nie lubię się faszerować chemią, która mi nic nie daje :bezradny:

 

Jak ostatnio byłam na wizycie, lekarz zaproponował mi by dołożyć do mirty seronil, ale ja to ciągle odkładam, bo boję się że przez dwa tyg. będzie się ten seronil rozkręcał, a ja mam za dużo na głowie by móc to przeczekać w domu. Poza tym, obawiam się też tego, że będzie gorzej niż jest teraz, a teraz jest stosunkowo ok, ech :roll:

Trudno mi cokolwiek Tobie radzić, bo nie znam dokładnie Twojego przypadku, ale skoro dobrze się czujesz na samej mircie, to ja bym na tym została i jedynie rozważyła z lekarką dołożenie czegoś dodatkowego na sen, żebyś nie musiała brać Clona ( chyba, że to są naprawdę sporadyczne akcje u Ciebie ). Nie da się ukryć, że na początku brania nowego leku możesz się gorzej czuć :? A jakie leki wcześniej stosowałaś, z tych o których piszesz ?

 

A jak się czujesz po mircie i doraźnych benzo? Wystarczy Ci taka kombinacja?

U mnie to jest właściwie taki niezbędnik minimum :bezradny: Bez tego nie funkcjonuję, a z tym wcale nie lepiej. Mirtę biorę, żeby spać, a od Clona jestem już uzależniona i jak nie wezmę, to mam lęki i panikę, z którą sobie nie radzę z racji lęków :mrgreen: Generalnie lipa :pirate:

 

Ściągnęłam sobie aplikację na tel. - odgłos deszczu, w nadziei, że to mi pomoże... :mrgreen:

Też słucham takich wynalazków ... różnych wodospadów, strumyków, rechoczących żab ( te akurat nie bardzo mi pasują ... odgłos lejącej się wody jest bardziej uniwersalny :mrgreen: )

 

No nie pomogło, wtedy wstałam, sięgnęłam do magicznej szafki i przywitałam się z clonem.

Ścięło mnie tak jak za pierwszym razem gdy spróbowałam mirty, spało się przyjemnie, dzień też przyjemny, tylko zastanawiam się co dalej :bezradny:

Dobre pytanie ! Tak jak Ci pisałam ... jeżeli są to sporadyczne sytuacje, to pół biedy, ale jeżeli od jakiegoś czasu masz problemy ze spaniem, to dobrze byłoby dołożyć coś mniej uzależniającego od Clona. A jaką Ty dawkę bierzesz ? Podejrzewam, że tę mniejszą ( 0,5 mg ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sonka, fajnie, że się odezwałaś ;) Bo pojawia się tu sporo osób po jednorazową poradę, a potem ślad po nich ginie :?
Wiesz, nie sądziłam, że ktoś zainteresuje się "co u mnie" jak i czemu tak;) Zdaje sobie sprawę, że każdy stąd ma swoje problemy i pewnie odpowiedź ograniczyłaby się do przekazania surowych odpowiedzi. Miłe zaskoczenie:)

 

To tylko pozazdrościć :? Mnie pomaga właściwie tylko na sen i to w zasadzie w połączeniu z czymś drugim na chwilę obecną :?

Czy ja wiem czy można zazdrościć... Fakt, jazd może nie mam takich jakie miałam, a zahaczyłam pare razy o szpital, ale wiesz, nie mogę powiedzieć - jest świetnie. Do tego chyba długa droga, niestety. Niemniej jakoś funkcjonuję.

 

Tak ... od jakiegoś czasu na 30 mg, bo po 45 mg byłam jeszcze bardziej zmulona, a nie zasypiało mi się już łatwiej ( początkowo - tak ) :bezradny: Fluoksetynę ( a konkretnie właśnie Seronil ) dostałam 7 lat temu razem z mirtą. Miał pomóc na depresję, ale pomógł tylko przez jakiś miesiąc, więc po kilku miesiącach brania odstawiłam :roll: Nie lubię się faszerować chemią, która mi nic nie daje :bezradny:

O, właśnie tego się obawiam, bo miałam takie zauroczenia na miesiąc, dwa, a potem okazywało się, że to nie to i trzeba było odesłać amory do kosza :mrgreen: Lipa z tymi lekami.

A powiedz, jak u Ciebie w dzień samopoczucie po mircie? Bo ja to kurcze mam problem ze zmęczeniem i czasami czuję się za zombie. Zwłaszcza jak nie przekroczę 7 godzin snu, po 9 jest nawet spoko no ale... dalej czuję ociężałość. Dlatego chciałabym dorzucić coś na dzień, co by zniwelowało zmęczenie. A z drugiej strony - czy jeśli drugi lek mnie pobudzi, to nie będę miała potem większych problemów ze snem, skoro mam je teraz. No kręćka dostanę :105:

 

Trudno mi cokolwiek Tobie radzić, bo nie znam dokładnie Twojego przypadku, ale skoro dobrze się czujesz na samej mircie, to ja bym na tym została i jedynie rozważyła z lekarką dołożenie czegoś dodatkowego na sen, żebyś nie musiała brać Clona ( chyba, że to są naprawdę sporadyczne akcje u Ciebie ). Nie da się ukryć, że na początku brania nowego leku możesz się gorzej czuć :? A jakie leki wcześniej stosowałaś, z tych o których piszesz ?

Pierwszy raz dołożyłam clona do mirty. Czasem było tak, że gdy byłam pewna, że nie mam czasu by przespać tyle ile potrzebuję i na bank nie będę kontaktować zbyt dobrze na drugi dzień, to zamiast mirty brałam clon... Czasem 3 dni pod rząd i potem powrót do mirty. Wiem, nierozsądne, ale już tego nie praktykuję, bo na trzeci dzień czułam się jakbym zaczynała przygodę z mirtą od początku...Wiesz o czym mówię - ściana przewodnikiem w drodze do kuchni :mrgreen:

Jakie leki stosowałam... Nie wiem czy pamiętam wszystkie, seroxat z mianseryną, rudotel, doxepin, coaxil, pramolan, trittico, signopam, cloranxen, tranxene, krótkie przygody, bo wszystko badziew.

U mnie to jest właściwie taki niezbędnik minimum :bezradny: Bez tego nie funkcjonuję, a z tym wcale nie lepiej. Mirtę biorę, żeby spać, a od Clona jestem już uzależniona i jak nie wezmę, to mam lęki i panikę, z którą sobie nie radzę z racji lęków :mrgreen: Generalnie lipa :pirate:

To ciężko Ci będzie odstawić... ale jeśli jesteś na stałej dawce i nie zwiększasz, bo np przestaje działać na niższej dawce, to chyba "ok"...

A ile bierzesz mg?

 

Też słucham takich wynalazków ... różnych wodospadów, strumyków, rechoczących żab ( te akurat nie bardzo mi pasują ... odgłos lejącej się wody jest bardziej uniwersalny :mrgreen: )

Dziś doszłam do wniosku, że skoro to nie pomaga mi na sen, to przynajmniej zagłuszy chrapanie sąsiada, wczoraj zdało egzamin :mrgreen:

Bo tak to śpię ze stoperami :?

 

Dobre pytanie ! Tak jak Ci pisałam ... jeżeli są to sporadyczne sytuacje, to pół biedy, ale jeżeli od jakiegoś czasu masz problemy ze spaniem, to dobrze byłoby dołożyć coś mniej uzależniającego od Clona. A jaką Ty dawkę bierzesz ? Podejrzewam, że tę mniejszą ( 0,5 mg ).

 

Tak, biorę 0,5mg, taka zazwyczaj wystarczyła;)

Ciekawe czy dziś będę musiała brać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś miał po tym szybki, krótki oddech. Wziąłem przed spaniem. W nocy się obudziłem i trochę się wystraszyłem jak szybko i krótko oddycham. Teraz w dzień jest lepiej. Tylko czy jak znów wezmę tabletkę czy to się powtórzy. W ulotce nic takiego nie wyczytałem, więc to trochę dziwne. Może to minie po paru dniach stosowania?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W miarę neutralna, u mnie zmniejsza libido, tzn. staje się to mniej nachalne i kompulsywne, dla mnie jest w porządku, podoba mi się ten efekt. Wszystkie leki selektywnie zwiększające aktywność kory przedczołowej powinny powodować większą kontrolę nad "libido-gennymi" obszarami mózgu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kot_, mam nadzieje, ze chociaz tyle i nie zostanie spieprzona kolejna sfera moja zycia, zwlaszcza w moim wieku :F. Ale tez duzo sie naczytalem, ze moze nawet poprawiac w tych kwestiach, tyle, ze z czasem.

 

 

miko84, jezeli to co piszesz to prawda, to swietnie! Wlasnie staram sie porzucic nalog bicia niemca po kasku i taka pomoc jest nieoceniona!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ricah mirta zwiększa aktywność kory przedczołowej. Kora przedczołowa to siedziba naszej wolnej woli, centrum planowania i logicznego myślenia. Pisał o tym w swoich książkach dr. Daniel Amen - łączył on słabą aktywność tego obszaru mózgu z niemożnością wytrwania w postanowieniach i podatnością na nałogi. Podawał przykłady swoich pacjentów którzy nie potrafili wytrwać na diecie, czy postanowieniach ruszania się itd. przez to nie mogli zrzucić wagi. Na SPECT tych ludzi wychodziła słaba aktywność kory przedczołowej - po podawaniu leków które zwiększają sprawność PFC następowała wyraźna poprawa w tym co chcieli osiągnąć, łatwiej im było trzymać się postanowień itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, z tym w zasadzie nie mialem wiekszych problemow jak sie zastanowilem teraz.. Nie mialem problemu przybrac na wadze jezeli chcialem, nie mialem tez problemu zrzucic dodatkowe kilo, gdy sie uzbieralo. Z onanizmem jest inna sytuacja, bo to jedyna rzecz, ktora wzbudza we mnie emocje - euforie. Ciezko zrezygnowac z tego przy apatii, bo po jakims czasie kur*wsko sie nudzi czlowiekowi i go nosi.

Nie jestem pewien, czy akurat ten mechanizm zachodzi u mnie[ale oczywiscie to co mowisz, jest prawda, patrzac na badania, i w jakims stopniu tez pomaga], na potwierdzenie swojej tezy: bralem reboksetyne, ktora tez zwieksza transmisje dopaminergiczna[posrednio, ale jednak] w korze przedczolowej, ale roznicy w ogole nie odczulem. Przy mircie nie czuje w ogole potrzeby.

 

Ale z tego co piszesz, wnioskuje, ze podbijajac dopamine w tej czesci mozna zaradzac uzaleznieniom, a przynajmniej w wyraznym stopniu pomagac sobie wytrwac[i mam na mysli raczej stricte uzaleznienia od uzywek typu alkohol, kokaina i inne, anizeli np. dieta]. Mysle, ze byloby to lagodniejsze, anizeli wplywanie na uklad nagrody[jak np. ibogaina]. Jezeli czytales jakies badania w zwiazku z tym, to oczywiscie nie pogardzilbym linkiem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Dysfunction of the prefrontal cortex in addiction: neuroimaging findings and clinical implications"

http://www.nature.com/nrn/journal/v12/n11/full/nrn3119.html

 

Trudno jest pobić dopaminę tylko w tym regionie mózgu, mirtazapina jest specyficzna w tym. Nie wiem czy przez jej działanie na PFC czy przez odwrotny agonizm 5-HT2c ale ten lek wykazuje działanie w uzależnieniach i jest badany do tego.

 

"Mirtazapine to reduce methamphetamine use: a randomized controlled trial"

http://jama.jamanetwork.com/article.aspx?articleid=1107430

 

Orgazm powoduje euforię i rozluźnienie, ale po nim rośnie prolaktyna, spada dopaminowy "drive" i człowiek często staje się apatyczny. Faceci zazwyczaj zasypiają po seksie ;) Interakcja między prolaktyną a dopaminą odpowiada za ten seksualny "drive" lub jego brak - po orgazmie prolaktyna rośnie, co odciąga od seksu, ale wg. mnie przekłada się to też na inne aspekty życia. Popęd seksualny napędza, my tylko widzimy ten mocno widoczny, dążenie do stosunku, prokreacji, ale wg. mnie popęd napędza też inne aspekty życia, zmienia postrzeganie płci przeciwnej, zwiększa energię itd.

 

Jak ze wszystkim przydaje się w tym umiar. Jak ktoś "jedzie" codziennie i narzeka na zmęczenie i senność to nie powinien się dziwić ;) Kobiety karmiące narzekają na senność - wiąże się to ze wzrostem prolaktyny. Można z tym walczyć biorąc agonistów dopaminy, ale do jakiego stopnia? Nie wiadomo, tu (jak i wszędzie) dużo znaczą predyspozycje i biologia dawnej osoby.

 

PS. Reboksetyna i inni NRI w zwiększaniu dopaminy w korze przedczołowej mnie jakoś nie przekonują, w ogóle bloker wychwytu zwrotnego łapie to co się uwolni, a jak ktoś ma słabe uwalnianie? Mirtazapina w tym względzie działa trochę inaczej, przez antagonizm alfa-2 i zwiększenie ostrzału VTA (chociaż rebo też to robi) zwiększa uwalnianie dopaminy. Dodatkowo odwrotny agonizm 5-HT2c też może brać w tym udział.

 

Idealny lek zwiększałby uwalnianie dopaminy w korze przedczołowej i zwiększał ostrzał VTA. Robią to silni i selektywni antagoniści 5-HT2c, ale takich aktualnie nie ma. Jedynie substancje testowe. Z drugiej strony nie wiem czy taki lek przeszedłby fazy testów bo może zwiększać podatność na uzależnienia, bądź sam może być uzależniający.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak kora przedczołowa jest bardzo ważna a najlepsze jest to że zwiększa się dopaminę w tym rejonie za pomocą Noradrenaliny

 

0f587caf463f2.jpg

 

cały układ nagrody jest bardzo ale to bardzo ważny , bez tego człowiek jest trupem , dlatego muszę go podreperować po wieloletnim braniu ssri :)

 

-- 21 mar 2015, 13:29 --

 

miko84, amfetamina to robi , hamuje wychwyt zwrotny NA i DAT i jednocześnie uwalnia:)

ja chyba mam słabe uwalnianie , nawet już baclofen słabo uwalnia u mnie dopaminę , ale na anhedonie jak mam gorszę dni to 100 mg baclofenu i na 5 godzin zawsze mam zajęcie , bo uwalnia dopaminę .

ale uwalnianie jest zawsze , słuchanie muzyki uwalnia dopaminę,sport,coś słodkiego,hazard nawet jak wygrasz coś , wszystko co sprawia przyjemność uwalnia dopaminę , najgorzej jak z niczego się nie ma przyjemności wtedy z uwalnianiem kiepsko i taki wellbutrin może nie podziałać , bo jak wspomniałeś łapie to co jest uwalniane. ja ostatnio wygrałem 100 zł w obstawianiu meczów i czułem wielką radochę i dopamina na bank się uwalniała , czułem zajebistą radość :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wylądowałam na mircie 15mg na początek,boje się cholernie tego strasznego tycia :(, na miansie 10 spalam 6-8 h juz tego nie wyrabiam Dr wcisnal mi kit,ze po miansie się tyje bardziej niz po mircie bzdura! Miansy mi nie chcial zwiększyć,bo mam problemy z apetytem i mogłoby być jescze gorzej,tak twierdzi z kontrolowaniem wagi.Tez w to nie wierze.Nie wiem czy dam rade wytrwać na mircie :( ,ale sprobuje.Nie mam wyboru.A tisercinu sie na dluzsza metę boje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sonka hej kochana :P I co tam u Ciebie słychać ? Poprawiło się coś ze spaniem ?

 

Wiesz, nie sądziłam, że ktoś zainteresuje się "co u mnie" jak i czemu tak;) Zdaje sobie sprawę, że każdy stąd ma swoje problemy i pewnie odpowiedź ograniczyłaby się do przekazania surowych odpowiedzi. Miłe zaskoczenie:)

No widzisz, a potem zamilkłam na długo :hide: ... ale to dlatego, że przez to moje nocne pisanie wybiłam się ze snu i miałam całą noc z głowy ( mimo 3 leków ), więc wkurzyłam się na siebie i na mirtę :lol: ( ale zdecydowanie bardziej na siebie ! ), a później po prostu ten temat jakoś nie był na pierwszej ani drugiej stronie i nie rzucał mi się w oczy od razu po wejściu na forum, a jak się orientowałam, to było już za późno, żeby usiąść i na spokojnie Ci odpisać.

 

Czy ja wiem czy można zazdrościć... Fakt, jazd może nie mam takich jakie miałam, a zahaczyłam pare razy o szpital, ale wiesz, nie mogę powiedzieć - jest świetnie. Do tego chyba długa droga, niestety. Niemniej jakoś funkcjonuję.

To też nie za ciekawie :? Ja Ci powiem, że ja raczej staram się nikomu niczego nie zazdrościć, a jedyne czego powinnam, to oleju w głowie, żeby się o przyzwoitej godzinie położyć spać :pirate:

 

A powiedz, jak u Ciebie w dzień samopoczucie po mircie? Bo ja to kurcze mam problem ze zmęczeniem i czasami czuję się za zombie. Zwłaszcza jak nie przekroczę 7 godzin snu, po 9 jest nawet spoko no ale... dalej czuję ociężałość.

U mnie nie ma znaczenie, ile śpię, bo i tak zawsze czuję się zmęczona ( idzie się wściec :time: ), przy czym podejrzewam, że to bardziej jest związane z niewyleczoną depresją niż braniem mirtazapiny ( aczkolwiek może ona to zmęczenie nasilać zapewne ). Zresztą podobno wcale więcej snu nie znaczy, że się człowiek będzie lepiej czuł ... jedni potrzebują mniej, inni więcej, to już sprawa indywidualna.

 

Dlatego chciałabym dorzucić coś na dzień, co by zniwelowało zmęczenie. A z drugiej strony - czy jeśli drugi lek mnie pobudzi, to nie będę miała potem większych problemów ze snem, skoro mam je teraz.

Jeżeli byś brała jakiś drugi lek, bardziej aktywizujący w godzinach dopołudniowych, to raczej nie powinien mieć znaczenia ( pytanie, czy taki lek w ogóle istnieje, bo czytając forum, mam już coraz większe wątpliwości ), ważne, żeby nie brać go na wieczór ( podobnie jak kofeiny ).

 

Pierwszy raz dołożyłam clona do mirty. Czasem było tak, że gdy byłam pewna, że nie mam czasu by przespać tyle ile potrzebuję i na bank nie będę kontaktować zbyt dobrze na drugi dzień, to zamiast mirty brałam clon... Czasem 3 dni pod rząd i potem powrót do mirty. Wiem, nierozsądne, ale już tego nie praktykuję, bo na trzeci dzień czułam się jakbym zaczynała przygodę z mirtą od początku...Wiesz o czym mówię - ściana przewodnikiem w drodze do kuchni :mrgreen:

Człowiek zdesperowany różnych kombinacji próbuje, ja to doskonale rozumiem. A z tą ścianą to u mnie już po tylu latach brania raczej się nie sprawdza, owszem czuję senność, ale jak się zasiedzę w necie, to i ona w końcu przechodzi :? A Ty jak długo bierzesz już mirtazapinę ?

 

Jakie leki stosowałam... Nie wiem czy pamiętam wszystkie, seroxat z mianseryną, rudotel, doxepin, coaxil, pramolan, trittico, signopam, cloranxen, tranxene, krótkie przygody, bo wszystko badziew.

To widzę, że sporo tego było :mrgreen: Ja też trochę psychotropów przerobiłam, ale były to bardzo krótkie przygody, czasami nawet dwudniowe 8)

 

To ciężko Ci będzie odstawić... ale jeśli jesteś na stałej dawce i nie zwiększasz, bo np przestaje działać na niższej dawce, to chyba "ok"... A ile bierzesz mg?

I tu jest mały problem. Bo przez dłuuuugi czas byłam na w miarę stałej dawce ... jak wzięłam 1 mg jednorazowo, to miałam na 2, 3 dni całkowity spokój od lęków. Ale niestety od jakiegoś czasu 1 mg idzie mi na dzień i zauważyłam także, że dłużej muszę czekać nim lek zacznie działać :pirate:

 

Dziś doszłam do wniosku, że skoro to nie pomaga mi na sen, to przynajmniej zagłuszy chrapanie sąsiada, wczoraj zdało egzamin :mrgreen:

Bo tak to śpię ze stoperami :?

Oj, to cienkie masz te ściany :mrgreen:

Ze stoperów też korzystałam przez jakiś czas, ale teraz śpię bez nich ... inna sprawa, że warunki mieszkaniowe na to pozwalają ( sąsiedzi chyba chodzą spać z kurami :pirate: )

 

Nie mam pojęcia, czy tu jeszcze zajrzysz, ale czułam się w obowiązku odpisać Ci ;) Trzymaj się !

 

-- 29 mar 2015, 21:53 --

 

Ja zazywam mirte od 2 tygodni i moge powiedziec ze ma dzialanie antydepresyjne i nic poza tym. Nasenne, sedacyjne, zobojetniajace ? Nie. Nic z tych rzeczy, brana sama w dawce 15mg do 45mg nie wykazuje zadnego dzialania pozniej (tab. rozpadajace sie w jamie ustnej).

To widzisz, co człowiek to reakcja :!: Ja poza działaniem nasennym, żadnego innego ni uja nie uświadczyłam, a już na pewno antydepresyjnego, choć brałam wszystkie możliwe dawki :bezradny: I również podatność na uzależnienia ( co sugerował miko ) jakoś mi się nie zmniejszyła, mimo ciągłego przyjmowania mirtazapiny ... wołami nie mogę się odciągnąć wieczorem ( a raczej w nocy ) od kompa :pirate:

Dobrze, że chociaż nasennie działa !

 

A Ciebie kolego kojarzę z wątku Zolpidem ... najwidoczniej wyrobiłeś sobie tolerkę na spanie innymi lekami :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, A no, zaglądam;) czasem. Nic się nie poprawiło, clon raz wzięłam z mirtą, było ok, potem coś się pochrzaniło i w rezultacie wróciłam do punktu wyjścia. Clon wzięłam dwa razy, co dwa dni. Nie chciałam codziennie, może to dlatego? Nie wiem.

Też jestem poprzestawiana, przyzwyczaiłam organizm do chodzenia spać ok. 3 i mam. Gdy muszę wstać wcześnie rano, to za chiny ludowe nie potrafię zasnąć przed 23, a i później też jest ciężko :? Za to jak nie muszę wstawać, to na lajcie idę spać po 2, 3 i zasypiam :roll:

Biorę mirtę prawie 3 lata.

 

I tu jest mały problem. Bo przez dłuuuugi czas byłam na w miarę stałej dawce ... jak wzięłam 1 mg jednorazowo, to miałam na 2, 3 dni całkowity spokój od lęków. Ale niestety od jakiegoś czasu 1 mg idzie mi na dzień i zauważyłam także, że dłużej muszę czekać nim lek zacznie działać :pirate:

W sumie to nie tak dużo, byłam przekonana, że trochę więcej - nie wiem dlaczego;)

Wbiłaś się w rytm czy nadal masz problem ze spaniem i chodzisz późno?

 

Tak patrzę na podpisy niektórych i widzę różne kombinacje leków, a ja tak na gołej mircie jadę i zdziwiona, że jest do bani :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×